Programiści - studia :D

0

Cześć koledzy programiści.
Jak studiowaliście? Dorabialiście podczas ich trwania (jeżeli tak - gdzie, ile dostawaliście)? Za ile udawało Wam się wyżyć? Braliście kredyt studencki (jeśli tak - w jakim celu)?

Pozdrawiam :)

0

Niedawno był wątek o kosztach życia w Wrocławiu, poszukaj a ja powiem CI tylko tyle, że w np. w Opolu jest trochę taniej.

Chyba każdy student informatyki, który coś potrafi dorabia podczas studiów. Bo według mnie umiejętności osiągnął dzięki własnej pracy, jeżeli dużo pracował to raczej nie jest leniwy a jak nie jest leniwy to pewnie pracuje:)

0
asdzxcfg235 napisał(a)

Braliście kredyt studencki (jeśli tak - w jakim celu)?
ja myślę, że jak ktoś brał kredyt studencki to tylko i wyłącznie po to aby go przechlać w najbliższej knajpie...

A żeby nie było, że OT to tak, dorabiałem, głównie pisząc programy na zlecenie dla małej firmy programistycznej. Zarobki dość różnie, wszystko zależało od ilości zleceń - średnio 1-2k na czysto na miesiąc nie przemęczając się. Do tego jeszcze wszelkie 'zlecenia' studenckie. Kredytu nie brałem, do uczelni miałem trochę ponad godzinę komunikacją miejską

0

Jak studiowaliście?
Pilnie i sumiennie :DDD
Jeśli chodzi o mieszkanie, to miesiąc na stancji, miesiąc w akademiku, resztę czasu dojeżdżałem (70 km – kilka lat temu PKP jeszcze w miarę funkcjonowało).

Dorabialiście podczas ich trwania (jeżeli tak - gdzie, ile dostawaliście)?
Jako grafik w agencji reklamowej (gdzie usłyszałem że rysuję klepsydry a nie reklamy, więc skierowano mnie do rysowania map i planów miast), jeden większy projekt programistyczny na zlecenie.

Za ile udawało Wam się wyżyć?
Nie musiałem „się wyżywać”. Własną kasę wydawałem na kurs japońskiego i na pierdoły.

Braliście kredyt studencki (jeśli tak - w jakim celu)?
nie.

Ogólnie nie miałem parcia na „idź do pracy bo przegapisz” – jak student to student. A jak wakacje to wakacje ;-)

0

Za moich czasów kredyty studenckie dopiero raczkowały i chyba nikt z mojego roku się w to nie bawił. Od znajomych z innych wydziałów też nie słyszałem żeby ktoś brał, co nie znaczy że neguję branie kredytu studenckiego. Część osób kombinowała ze stypendiami socjalnymi.
Ja przez większość studiów dojeżdżałem 40km (co przy korkach warszawskich dziennie w obie strony zajmowało mi 2,5-3h, nie liczę sytuacji wyjątkowych jak śnieżyca i inne takie).
Pod koniec drugiego roku udało mi się znaleźć robotę w początkującej firmie internetowej jako jedyny programista. I to dopiero była szkoła. Okazało się że wiedza z uczelni to pikuś przy tym co musiałem robić, a w sumie to nie były jakieś cuda (asp .net, html, css, js, sql server 2000). Nauczyłem się bardzo dużo, a firma w kilka lat znacząco się rozrosła, tak że miałem okazję szefować małej gromadce programistów (do 8 ludzi).

Powiem tak, pierwsze dwa lata to i tak w branży ciężko o pracę. Ja w wakacje dorabiałem w jakimś call center etc. Później miałem trochę szczęścia, ale jak będziesz w miare dobry, to na 3 roku na targach pracy możesz coś znaleźć. Generalnie raczej nie spinaj się i nie próbuj za wszelką cenę znaleźć pracy bo ucierpią studia (wiem z autopsji).
Pobaw się przez te pierwsze 2 lata jak student (później w życiu już nie będzie tak lajtowo :)), przykładaj się do przedmiotów IT (żeby nie zejść poniżej 4) i będzie ok. Nic na siłę.

0
Misiekd napisał(a)
asdzxcfg235 napisał(a)

Braliście kredyt studencki (jeśli tak - w jakim celu)?
ja myślę, że jak ktoś brał kredyt studencki to tylko i wyłącznie po to aby go przechlać w najbliższej knajpie...

Śpieszę wyprowadzić Cię z błędu :)

Stypendium socjalne to nie są kwoty duże. W moim przypadku nie pozwoliłyby nawet pokryć kosztów akademika. Dlatego też sięgnąłem po kredyt studencki. Myślę, że w przypadku naszego zawodu to ma sens - ze spłatą rat po ~300 zł przez kilka lat nie powinno być raczej problemu. Z drugiej strony kredyt taki pozwala żyć na nieco wyższym poziomie. To oczywiście tyczy się tych osób, które nie dostają comiesięcznych zastrzyków gotówki z domu, rzędu tysiąca złotych...

Z drugiej strony, to bardziej do autora tematu, jeśli masz brać ten kredyt, to bierz go raczej tylko na czas studiów pierwszego stopnia. Jeśli jesteś dobry, powinieneś na tym etapie móc wyżyć z własnych pieniędzy, z zatrudnienia.

0
Misiekd napisał(a)

czy słowo IRONIA jest ci w ogóle znane???

Kolego, Twoja wypowiedź nie pozostawia żadnego tropu czy jest to ironia, czy zwykła opinia.

0

Brałam kredyt studencki, bo nie każdy ma bogatych rodziców. Na pierwszym roku pracowałam na infolinii neostrady (~600-700zł/miesiąc), następne dwa lata McDonald's (400-800zł), teraz od roku programista na pół etatu (~2000zł). W międzyczasie dorywczo jakieś ankiety, mistery shoppery, renamenty, nianią też byłam... Ale już nie robię takich pierdół, kiedy bardziej opłaca mi się zostać trochę dłużej w pracy ;)
Cóż, mam kolegów, którzy nie pracują, dostają >1000zł od mamy i jęczą, że im strasznie ciężko na tych studiach. Ja od rozpoczęcia studiów utrzymuję się sama i daję radę.

Kredyt studencki bardzo polecam, bo jest to chyba najbardziej korzystny kredyt na rynku (pod względem oprocentowania itp.). Np. lepiej teraz brać i odkładać, niż potem brać kredyt konsumpcyjny. Możliwe, że i znalazłoby się takie konto oszczędnościowe (czy inna forma oszczędzania pieniędzy), która daje więcej procent in plus niż kredyt zabiera. Nie orientowałam się, bo zużywam na bieżąco ;)

0

Sam początek studiów jest chyba najgorszy jeżeli chodzi o problemy z utrzymaniem.
Bez jakiegoś dodatkowego wsparcia ze strony rodziny jest ciężko(mówię o dziennych).

W moim przypadku do 4 roku główne źródło utrzymania to była socjalka + naukowe (na szczęście na mojej uczelni razem to był ok 1k wiec szło wyżyć)

Niestety dość późno dowiedziałem się o kredycie studenckim ale jakbym dziś miał możliwość zabrania go to brałbym bez wahania ,tylko trzeba pamiętać że jeśli się wyleci albo nie zaliczy roku to się traci resztę kredytu i trzeba go zacząć spłacać od razu a nie dopiero po skończeniu uczelni(a przynajmniej tak było jak się tym interesowałem)

Jeżeli chodzi o pracę to na latach 1-3 jest raczej ciężko o coś w zawodzie.
W moim przypadku pojawiały się rożnego rodzaju supermarkety,ulotki,budowy
Na drugim roku 5 miesięcy spędziłem na infolinii Neostrady <1k/msc

Dopiero na czwartym roku pracodawcy zaczynają patrzyć na studenta dziennych łaskawszym okiem
i tak spędziłem pół roku w średniej firmie telekomunikacyjnej za płacę równą średniej krajowej.

Teraz na 5 roku jeżeli chodzi o prace to już jest z górki
aktualnie pracuje w dużej firmie zagranicznej za 2xsrednia krajową(więc jak na Kraków i 5 rok całkiem przyzwoicie)

Co do życia w Krakowie.
O ile chcesz tylko przeżyć to 1k wystarcza o ile mieszkasz w kilka osób na tanim mieszkaniu.

0

trzeba pamiętać że jeśli się wyleci albo nie zaliczy roku to się traci resztę kredytu i trzeba go zacząć spłacać od razu a nie dopiero po skończeniu uczelni(a przynajmniej tak było jak się tym interesowałem)

Jest to, krótko mówiąc, nieprawda.
Tzn. jak wylecisz to tak, ale jak powtarzasz rok, musisz zanieść do banku zaświadczenie, że wciąż jesteś studentem, tylko powtarzasz rok (dziekanka też pod to podchodzi). Wtedy spłata jest odraczana, pieniążków jednak przez ten rok nie dostajesz. Po roku zanosisz nowe zaświadczenie, że już jesteś na tym roku co trzeba, i dostajesz kredyt z powrotem normalnie.

0

IT-Universitetet i København. http://www.itu.dk/
Praca w firmie normalnej, bez kredytów. :)
Bardzo pilnie się uczyłem :D Nic tylko Tivoli Garden i plaża miejska, a potem na chatę. :D

0
aurel napisał(a)

trzeba pamiętać że jeśli się wyleci albo nie zaliczy roku to się traci resztę kredytu i trzeba go zacząć spłacać od razu a nie dopiero po skończeniu uczelni(a przynajmniej tak było jak się tym interesowałem)

Jest to, krótko mówiąc, nieprawda.
Tzn. jak wylecisz to tak, ale jak powtarzasz rok, musisz zanieść do banku zaświadczenie, że wciąż jesteś studentem, tylko powtarzasz rok (dziekanka też pod to podchodzi). Wtedy spłata jest odraczana, pieniążków jednak przez ten rok nie dostajesz. Po roku zanosisz nowe zaświadczenie, że już jesteś na tym roku co trzeba, i dostajesz kredyt z powrotem normalnie.

Taką informacje dostałem 2 lata temu od pani w PKO BP.(Oczywiście do spłacenia miałeś to co już wziąłeś.)
Ale skoro jest tak jak ty mówisz to tym bardziej nic tylko brać jak jest możliwość.

0

@up: Też brałam w PKO BP. Oczywiście, musisz spłacać, o ile nie dostarczysz zaświadczenia o kontynuowaniu studiów. Jest to coś, co pani w okienku przemilcza, a potem studenci płacą przedwcześnie ;)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1