Trafił ktoś na PIP? Czy to czas żeby pożegnać się z pracą?

0

Czy trafił ktoś na Performance Improvement Plan i czy da się go przejść pozytywnie?

2

Myślę, że to zależy w jakiej firmie. W PIPie powinno być jasno napisane co masz osiągnąć pod koniec tego okresu. Jeżeli to są jakieś absurdalne cele to masz już odpowiedź.
Także w niektórych firmach się na pewno da, ale pytanie czy to się opłaca tak harować. Zamiast tego ten wysiłek możesz przeznaczyć na szukanie nowej pracy.

Druga sprawa, że to może być w rzeczywistości redukcja etatów, a firma szuka jakiejś wymówki, żeby zwolnic ludzi. Wtedy nie masz raczej szans i ten proces służy wyłącznie udokumentowaniu, że Ci "nie idzie" w pracy.

2
adamKowal napisał(a):

Czy trafił ktoś na Performance Improvement Plan i czy da się go przejść pozytywnie?

Znam to z drugiej strony.

Dawno temu, tzn ok 15 lat temu pracowałem w dużej korporacji, w której był ten znienawidzony system ocen no i jeden z chłopaków z zespołu trafił na PiP. Miałem to nieszczęście, że racji pełnionej ówczas funkcji kierownika technicznego zespołu miałem nadzorować jego postęp w okresie 6 miesięcy i raportować do manago. Problem z chłopakiem był taki, że był leciwy i nie ogarniał pewnych technologii i/lub projekt mu bardzo nie leżał. Sytuacja była o tyle nieciekawa, że znałem go dość dobrze, był bardzo sympatyczny i miał rodzinę na utrzymaniu. Wiedziałem, że nie jest głupi tylko tu nie pasuje. Przez te 6 miesięcy zrobił znikomy postęp jednak powiedziałem szefowi, że chłopak ogarnia. Został. Po paru miesiącach sam opuściłem firmę, a z tego co do mnie dotarło jegomość zmienił projekt gdzie podobno szło mu dużo lepiej.
Ergo, nie fajnie być ani na PiP ani osobą która nadzoruje takiego. W tej korporacji była polityka, że pewien % musi być na PiP, padło na niego.

1
adamKowal napisał(a):

Trafił ktoś na PIP? Czy to czas żeby pożegnać się z pracą?

Na pewno jakoś warto zareagować, rozglądać się za nową pracą, wysyłać CV itp. To by była symetryczna odpowiedź.

No bo pomyśl - firma daje ci do zrozumienia, że nie jest z ciebie zadowolona i że jest możliwość (ale nie pewność), że cię zwolnią.

Adekwatna odpowiedź z twojej strony to by było szukanie nowej pracy, żeby mieć zabezpieczenie i móc ewentualnie wyprzedzić manewr przeciwnika i już wcześniej zmienić pracę, zanim cię postawią pod faktem dokonanym.

2

Ja nie ale kilkukrotnie koledzy z zespołu dostali i zazwyczaj odchodzili z pracy, to raczej taki sygnał "zwolnij się sam bo my to zrobimy".
Ale teraz kolega z zespołu siedzi na pipie (pun intended) od ponad pół roku i jeszcze z nami jest, a z tego co wiem to trwa to zazwyczaj 3 miesiące więc albo "przeszedł" albo mu to jakoś przedłużyli, muszę podpytać jakoś.

2

Szukaj nowej roboty, a obecną można już traktować z przymróżeniem oka. PIP to często łagodny sposób powiedzenia "rozstańmy się bez dramy".
Nawet jak zostaniesz tam gdzie pracujesz to będziesz już do końca miał łatkę PIPowca.

5

Co za troll xD myślałem po tytule wątku, że chodzi o Państwową Inspekcję Pracy.

0

Ja pracowałem w korpo gdzie stosowano PIP'y. Dwie osoby dostały wtedy PIP. Manager pod koniec ocenia czy pracownik spełnił założenia PIP, jeżeli nie to robi wyjazd z firmy. Wtedy ma manager taką podkładkę i postępuje zgodnie z procedurami.

1

Może jest jakieś wymaganie w firmie żeby wrzucić odpowiednią ilość osób na PIP :)

2

to zazwyczaj podkladka dla firmy na zwolnienie pracownika

0

Pracowałem w najbardziej typicznym korpo i nie spotkałem się z czymś takim.

0
Pinek napisał(a):

Co za troll xD myślałem po tytule wątku, że chodzi o Państwową Inspekcję Pracy.

właśnie z tą drugą warto by pogadać o tej pierwszej. albo z prawnikiem, własnym nie firmowym

0

W jednej firmie w której pracowałem, trzeba było dać komuś PIP jak był na umowie o pracę, żeby mieć podkładkę rzeczywiście.
Chyba, że ktoś był na B2B, to wtedy nie trzeba było podkładki, więc żegnaliśmy się bez tego.
Ale powiem, że jakby ktoś naprawdę się poprawił, to byśmy go nie zwolnili.
Z tym, że zazwyczaj ten PIP wchodził jak z kimś naprawdę było kiepsko - w sensie bardzo nie ogarniał rzeczywistości. Oczywiście nie twierdzę, że to jest sytuacja autora postu, ale chciałem przedstawić tą perspektywę.

0
adamKowal napisał(a):

Czy trafił ktoś na Performance Improvement Plan i czy da się go przejść pozytywnie?

Oczywiście że tak. Najprościej zmieniając zleceniodawcę.

2

Mnie zapewne czeka PIP po tegorocznym annual review. Sprawa jest prosta: czy faktycznie uważasz że zasługujesz czy czy to kwestia polityki firmy lub podejścia managera bo od tego zależy jak chcesz do tej kwestii podejść. Osobiście mój PIP będzie podyktowany buntem co do podejścia do mnie ale ja jestem gotowy iść na noże z pracodawcą (mam do tego narzędzia)i przeciągać mój pobyt po to tylko żeby hajs leciał co miesiąc jak najdłużej (robię OE więc mam pokrycie)

2

Jak nie wiadomo czego się spodziewać to lepiej założyć najgorszy scenariusz. W obecnej firmie przystań na propozycje managerów, headów, leadów czy kogo tam macie, a w międzyczasie szukaj lepszego zajęcia. W dzisiejszych warunkach potrafi to trochę zająć.

Co do performance to zastanawia mnie jak firmy to mierzą jak większość czasu statystycznego developera idzie na ustalanie co ma być zrobione.

0

Teoretycznie się da, bo po to jest ten proces. Tylko realnie, skuteczność, czyli poprawa "wydajności" do oczekiwanej jest niska. Z jakiego powodu zafundowali ci taką akcję?

1

Zależy.
Jeżeli faktycznie walisz wała w pracy to jak zaczniesz pracować to będzie git.
Jeżeli pracujesz rzetelnie, porównywalnie do innych to szukaj roboty.

3

PIP = paid interview preparation.

Pomyśl o twoim przełożonym. Musiało być naprawdę źle, że postanowił zainwestować czas i reputację, aby się ciebie pozbyć.

Trochę jak sprawa rozwodowa. Można anulować, ale już nic nie będzie takie samo.

2

Miałem taki korpo PIP, mimo że wszystko poprawiłem wg. oczekiwań i tak mnie zwolnili.
To tylko taka podkładka dla nich żeby móc się Ciebie pozbyć i zachować twarz.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1