Hej. Jakiś czas temu skończyłem fizykę. Potem trafiła się możliwość pracy w instytucie, gdzie na dobrą sprawę byłem i jestem programistą (C++/C, urządzenia pomiarowe). No i na tyle mnie to wciągnęło, że zainspirowany przez jednego ze starszych kolegów, który uczył na pjwstk, poszedłem tam na studia i skończyłem inżynierkę.
No i teraz moje pytanie. Wiem już, że fizykiem-naukowcem nie będę. Powoli dojrzewam, żeby pożegnać się z obecnym miejscem pracy. Czy myślicie, że poważna firma software'owa będzie skłonna mnie zatrudnić z moim wykształceniem i doświadczeniem? Nie stosujemy się w pracy do żadnych ogólnych reguł inżynierii oprogramowania. Po prostu piszę to, co jest potrzebne, a potem poprawiam póki nie działa. Nie bardzo jest czas na coś innego, a pracuję głównie sam.
Jak postrzegacie kogoś takiego - mgr fizyki, inż informatyki? Czy warto posiedzieć jeszcze w robocie i dorobić mgr z informatyki?