Witam,
chciałbym tu opowiedzieć trochę o swojej sytuacji. Programowaniem zainteresowałem się na krótko przed rozpoczęciem studiów. Wtedy też stwierdziłem, że pójdę na studia informatyczne. Na początku myślałem, że zrezygnuję ponieważ kulałem dosłownie na każdych zajęciach, jednak mocna mobilizacja poskutkowała zdaniem wszystkich przedmiotów. Tak oto teraz mam ukończone 2 semestry. Założyłem, że będę się uczyć "by zdać" a najwięcej czasu poświęcę na praktykę programowania. Niestety średnio mi się to udawało, bo jak pisałem, braków miałem bardzo dużo, w dodatku pracuję w tygodniu (studia są zaoczne).
Mogę teraz iść na kolejny rok studiów i być może znów przyparty do ściany zdam wszystko co zdać trzeba będzie. Myślę też, że mógłbym zrobić rok przerwy i poświęcić go na faktyczną naukę programowania, taką jaką praktykuję w trakcie wakacji. Różnica byłaby taka, że przez rok urlopu dziekańskiego mógłbym nauczyć się więcej, niż studiując.
Przerwa od studiów, a nie od nauki wydaje się fajnym rozwiązaniem, bo znacznie łatwiej mi się chodziło na zajęcia gdy wiedziałem, że coś tam wiem, a nie tak jak na początku - wiedzę musiałem uzupełniać dopiero po zajęciach.
Czy był ktoś może w podobnej sytuacji i może opowiedzieć jak to u niego wyglądało/doradzić?