Syndrom oszusta a zmiana pracy

0

Cześć :)

Mam aktualnie prawie 4 lata doświadczenia (po dwa lata na firmę) I chciałbym przejść z 13k brutto na 16-17k. Ale mam w sobie potężny syndrom oszusta, w jeden dzień uważam że dam radę zmienić pracę i dostanę tyle a w kolejny że nie nadaje się do obecnej. Wynika to z tego że w pierwszej pracy trafiłem na kołchoz który chciał tylko jak największej ilości taskow zrobionych i jako junior prowadziłem cały projekt sam. Potem po zmianie pracy na moją aktualna zobaczyłem jakie braki mam i jak bardzo przeceniłem swoje umiejętności. Na początku mi tutaj nie szło i odstawałem mocno od zespołu. Teraz od dłuższego czasu wszystko jest dobrze i nikt nie ma zastrzeżeń.

Myślicie że chodzenie po rozmowach i próba wejścia na to 16-17k jest dobra czy powinienem popracować na umiejętnościami pierwsze żeby podreperować swoje poczucie wartości? Czyli w sumie podejście "rynek zweryfikuje" tylko boję się żeby nie pozamykać sobie drzwi do rekrutacji kiedyś.

Za swoje słabe strony uważam:
Kiepski angielski - o ile w piśmie czy czytaniu nie ma problemu bo zawsze mogę się poratować tłumaczem ale w mowie jest źle.
Brak technologii cloud w CV - na obecnym rynku bardzo porządana rzecz
Brak doświadczenia w rozmowach o pracę - do pierwszej pracy wystarczyły mi trzy rozmowy a do kolejnej dwie. Nie mam pojęcia jak one wyglądają na większej próbie i boję się live codingu przez stres głównie.

Robię w .necie i angularze ale mam też bardzo dużo frameworków i bibliotek w CV z względu na bycie człowiekiem orkiestrą w pierwszej firmie.

5

A jakie jest pytanie?

4

No i gdzie tu problem? Nie każda firma potrzebuje by devowie gadali po angielsku, cloud jest modny ale nie niezbędny, ja też zawsze znajduję prace po 2 rozmowie. Pierwsza na przetarcie w drugiej wypadam zajebiście :p a zmieniam robote co 4 lata

3
bagietMajster napisał(a):

Za swoje słabe strony uważam:

Extra, że jesteś świadomy swoich słabych stron. Mało kto jest.

Kiepski angielski

Zapisz się na kurs online (pewnie jest jakiś darmowy, albo z jakimś native speakerem płatny, DuoLingo etc.) - nawet jak poświęcisz ~~1k na angielski to zysk z tego będzie niewspółmierny.

Brak technologii cloud

Udemy kurs na podstawy AWSa - mozolny, długi, ale będziesz umiał chociaż "pogadać" o AWSie na rozmowie (nie musisz kończyć całego kursu ani zdawać egzaminu).

Brak doświadczenia w rozmowach o pracę

Aplikuj na wiele ofert, ale z nastawieniem, że nie chcesz zmieniać pracy (na początku podawaj te realistyczne 15k brutto, a jeśli by Cię ostatecznie chcieli zatrudnić, to powiedz że dostałeś ofertę 20k brutto). Siłą rzeczy, po 10 procesach rekrutacyjnych będziesz już o wiele lepiej sobie w nich radził.

PODSUMOWUJĄC:

Jeśli faktycznie chcesz podnieść swoją wartość na rynku pracy (a nie jedynie dostać poklepanie po ramieniu na forum), to robiąc wyżej wymienione punkty, za jakieś pół roku (akurat już będą zatwierdzone budżety na nowy rok) będziesz mógł śmiało wołać nawet nie 16k, a 20k brutto.

0

Myślicie że chodzenie po rozmowach i próba wejścia na to 16-17k jest dobra czy powinienem popracować na umiejętnościami pierwsze żeby podreperować swoje poczucie wartości? Czyli w sumie podejście "rynek zweryfikuje" tylko boję się żeby nie pozamykać sobie drzwi do rekrutacji kiedyś.

Jako, że kiepsko z angielskim, to ja bym polecał doszkolenie angielskiego, a na ten moment chodzić na rozmowy do firm, które go nie wymagają (o ile takie są). Przypuszczam, że mogą nie zapłacić tyle, ile byś chciał, ale może pomoże Ci to trochę nabrać pewności równolegle do nauki języka. Jeśli chodzi o brak technologii cloud w CV, to zgadzam się z przedmówcą, nie jest to koniec świata i do tego jakiś kurs, żeby troszkę się obyć i będzie dobrze.

0

@Pinek: w sumie racja z tym angielskim. Zacznę od duolingo i zobaczę jak mi idzie i wtedy ewentualnie pomyślę o jakiś lekcjach.
Z chmury trochę ciężej będzie bo nie wiem na ile te wymogi "nice to have" mogę pokryc kursem. Jak tutaj przychodziłem to nhibernate byl nice to have a okazało się że każdy go od mnie wymaga na dobrym poziomie :p

@Ąowski: złożyłem jedno cv póki co na ofertę która nie wymagała angielskiego dobrego. Zobaczę, myślę że też nie ma co na siłę szukać teraz bo okres średni ale na jakąś jedna czy dwie rozmowy bym poszedł.

2

duolingo nie pomoże w mowie

2
bagietMajster napisał(a):

Kiepski angielski - o ile w piśmie czy czytaniu nie ma problemu bo zawsze mogę się poratować tłumaczem ale w mowie jest źle.
(...)
Brak doświadczenia w rozmowach o pracę

Możesz wysyłać do zagranicznych firm/odpisywać rekruterom z innych krajów i umawiać się na rozmowy video. Wtedy będziesz mógł odbywać rozmowy po angielsku, więc będziesz ćwiczyć zarówno rozmowy o pracę, jak i angielski w mowie.

0

ja bym się wstrzymał z rekrutacjami jeśli nie jesteś pewnien swoich umiejętności a już na pewno nie sugerowałbym brania udziału w rekrutacjach ot tak bez przygotowania. Jak przyjdziesz na rekrutację nieprzygotowany i nie będziesz umiał odpowiedzieć na pytanie, rekruter przyklei ci łatkę nieogara. Oni wpisują do swoich systemów rekrytacyjnych notatki typu: odrzucony z powodu małej wiedzy na rozmowie technicznej, ocena 2/6. Spadniesz na koniec listy i długo nie będziesz dostawał ofert. Rektruterzy zbieraja info o widełkach, okresie wypowiedzenia, formie umowy i wklepują to do bazy. Pierwszy etap rekrutacji polega na wyciągnięciu od ciebie informacji i stworzeniu twojego profilu, uwzględniając zarobki, technologie, czy nawet notatki odnośnie twojego zachowania jakbyś np. nieuprzejmie potraktował rekrutera.
Gdybyś dał ciała na rekrutacji technicznej oni zapiszą takie informacje z oceną twojej wiedzy, będą je przechowywać i niestety będziesz miał przyklejoną łatkę. Rekrutacja jest droga, czasochłonna, dane o kandydatach są bezcenne.
Firmy rekruterskie mają swoje bazy pracowników, przed rekrutacją proszą o akceptacje swoich zgód pozwalających na to.

1

@miley009: nie przesadzaj, po roku dane są i tak zdezaktualizowane i nikt nie bierze ich pod uwagę.

4
miley009 napisał(a):

ja bym się wstrzymał z rekrutacjami jeśli nie jesteś pewnien swoich umiejętności a już na pewno nie sugerowałbym brania udziału w rekrutacjach ot tak bez przygotowania. Jak przyjdziesz na rekrutację nieprzygotowany i nie będziesz umiał odpowiedzieć na pytanie, rekruter przyklei ci łatkę nieogara.

Niby tak, z drugiej strony skąd OP ma się dowiedzieć, w jaki sposób się przygotować do rekrutacji, jeśli (jak rozumiem) ostatnio nie był na rekrutacji, więc nie wie, co jest wymagane? Czasem trzeba spalić parę rekrutacji, żeby wiedzieć, na czym to polega.

Oni wpisują do swoich systemów rekrytacyjnych notatki typu: odrzucony z powodu małej wiedzy na rozmowie technicznej, ocena 2/6.

Tylko, że ocena wiedzy jest bardzo randomowa i zależy bardziej od farta (np. od tego, kto będzie cię egzaminować), czy od tego, jak silni będą inni kandydaci, albo od naszej autoprezencji. Więc nigdy nie masz gwarancji, że jak się przygotujesz, to twoja wiedza będzie oceniona pozytywnie, jak i w drugą stronę - nie wiedząc prawie nic też możesz się dostać, bo akurat inni kandydaci będą jeszcze gorsi.

2

Nie wiem czy mój post ci pomoże, ale aktualnie również mam ok 4 lata doświadczenia i jestem w trakcie zmiany pracy, tyle że stack javowy. Na początku założenia miałem proste - coś tam sobie przypomnę, z miesiąc robienia powtórki z typowych pytań, trochę algorytmów, zadań rekrutacyjnych i gotowe. Po miesiącu nauki wysłałem 3 CVki na oferty, które i tak mi się nie podobały (z ważnych powodów - małe stawki, hybryda. Mniej ważne: mała firma lub typowa kontraktornia).

No i srogo się zdziwiłem, bo dostałem 3 odrzucenia po początkowych etapach. Mimo iż byłem w stanie odpowiedzieć na 80-90% pytań to dostałem dwa razy feedback, że znałem temat "pobieżnie" i rzeczywiście tak było.

  1. Dostawałem pytanie ogólnie - odpowiedziałem prawidłowo
  2. Rekruter wchodzi w temat i dopytuje dalej - znowu odpowiadam prawidłowo
  3. Zaczyna pytanie szczegółowe - i tu już u mnie pojawił się problem, bo wiele razy znałem definicję konceptu ale nie potrafiłem nic więcej o nim powiedzieć.

I właśnie takie problemy wychodzą z klepania top 1000 interview questions, niestety jest to niewystarczające, bo na poziomie mid/senior rekruterzy lubią wchodzić w temat głęboko. Rekrutacje teraz zdecydowanie nie są nastawione na branie jakichś słabeuszy czy średniaków tylko łowienie perełek, bynajmniej w javie tak jest. Obecnie obrałem taki kurs że uczy się ok 3 godziny dziennie każdego dnia lub 1 dzień przerwy, 6 dni nauki. Zazwyczaj w ciągu pracy mam 1-2h okienka na swoje rzeczy bo wyrabiam się szybciej z taskami i wieczorkiem siadam na dodatkową godzinę nauki - przez co nie czuje się zbyt wypalony czy przemęczony tą nauką. Leci mi już tak czwarty miesiąc, w założeniu jeszcze ze 2-3 miesiące nauki i składam masowo CV. Ostatnio wysłałem kolejne 2 CV w celach testowych i było już znacznie lepiej jeśli chodzi o rozmowę i pytania, niestety teraz poległem w live codingu. Więc ja nie wiem szczerze jak ludzie to robią, że pracują pracują, trochę się czasem dokształcą po godzinach, a prace zmieniają w 2 tygodnie bez żadnej nauki pod rekrutacje :)

Z tematów które obecnie ogarniam lub będę ogarniał:

  • java- głównie robiłem sobie kursy na przypomnienie/poszerzenie wiedzy odnośnie wielowątkowości oraz testowanie integracyjne
  • czysty kod, wzorce projektowe, TDD, DDD, Event-driven development - głównie wzorce/architektura w mikroserwisach - często mocno z tego pytają w formie live-codingu
  • SQL (jakoś bardzo w tym temacie się w pracy nie rozwinąłem)
  • docker
  • kubernetes
  • aws (jeśli działasz w .net to nie wiem czy w waszym stacku Azure nie jest popularniejszy od AWS)
  • kafka
  • mongoDB

Z większością rzeczy miałem styczność w pracy, ale nigdy nie zgłębiałem wszystkiego od A do Z bo nie było czasu, teraz nadrabiam braki :) Miałem jeszcze JS + Angulara ale stwierdziłem, że nie chce mi się dokładać kolejne rzeczy do nauki, bo co prawda miałem taski frontowe, ale jakoś dużo nie full-stackowałem, więc nawet nie wpisuje tego w CV. Dlatego tobie również nie polecam wpisywać wszystkiego z czym pracowałeś i poznałeś słabo - tylko dołożysz sobie niepotrzebnej nauki. Tego jest zbyt dużo żeby ze wszystkiego wymiatać na rekrutacji.

Polecam sobie wyrobić nastawienie na codzienną naukę po kilka godzin dziennie przez kilka miesięcy zamiast siedzieć po 6 godzin dziennie przez miesiąc bo nic z tego nie będzie. Co 2 miesiące wysyłasz kilka CV na próbę, żeby zbadać jak ci idzie nauka.

Z takich jeszcze ważnych tematów - dieta, sen, spacery, trening. Polecam spanie minimum 8h dziennie, zdrowa dieta - jeśli sporo czasu leci ci na gotowanie to okresowo weź sobie jakąś diete pudełkową i gotuj tylko w weekendy - zyskasz 1h dziennie. Spacery w ciągu dnia lub jakiś trening na siłowni czy basen i przed nauką to must have - zresetowany mózg pracuje lepiej. Ale nie polecam przesadzać z intensywnością sportu, żeby nie być zbyt zmęczonym. I zdecydowanie nie uczyć się wszystkiego, lepiej znać mniej bibliotek/frameworków ale błyszczeć odpowiedziami niż wpisać 10 technologii i potem o większości wiedzieć niezbyt wiele

0

To śmieciowa stawka, na tym expie to powinniśmy dostawac po 20k i w tyle celuj gościu

1

Syndrom oszusta w IT jest czymś normalnym, bo tu ciągle uczysz się czegoś, googlujesz, czytasz, eksperymentujesz.

A w innych branżach nauczysz się i potem tylko robisz, większa powtarzalność, jeśli ktoś po 10 latach pracy by musiał się jeszcze wspomagać czasem informacjami z zewnątrz to też by się czuł, że wszystkiego nie wie.

Nauczysz się spawać w jeden wieczór i potem co najwyżej kilka błędów popełnisz, a dalej to nic się nie zmienia.
W IT nawet jakbyś zrobił wiele aplikacji/serwisów to i tak pewnego dnia czegoś nie będziesz wiedział, raz się pomylisz i ktoś ci powie, że nie umiesz programować :X

1

Jestem w podobnej sytuacji, trochę inny stack technologiczny i inne stawki, ale generalnie szukam czegoś nowego, a ostatnie rozmowy o pracę miałem już kilka lat temu. Ciągle wydaje mi się, że czegoś nie wiem, więc trochę sobie przypominam i doczytuję. Byłem już na kilku rozmowach i generalnie idzie mi lepiej, niż się spodziewałem. Dużo rzeczy wiem, leetcoding poszedł mi przyzwoicie bez jakiegokolwiek przygotowywania się wcześniej, moje CV też wypada nienajgorzej, bo mam odzew. Więc radziłbym po prostu powysyłać CV, pójść na kilka rozmów, notować sobie na nich to, czego się nie wie, douczyć się i za kilka miesięcy znowu spróbować. No i zawsze jest szansa, że już teraz znajdzie się coś ciekawego. Warto próbować, sytuacja na rynku nie jest taka zła, jak tu niektórzy straszą.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1