Negocjacje - bycie twardym w trudnych czasach

0

Jest trudny okres w świecie IT i to stwarza realne problemy negocjacyjne.

Opiszę swoją sytuacje dla kontekstu.

Pracuję dla firmy XX już prawie rok.
Warunki 16.5k na 3 miesiące a do teraz 18.8k. b2b

Przez ten okres czasu opinia jest bardzo pozytywna. firma dla której świadczymy jako całościowo zespół usługi też jest bardzo zadowolona i nawet podpisała 2 letnią współpracę i chce też otworzyć nowy zespół w oparciu o ludzi z mojej firmy przez dobrze wykonaną naszą robotę.

Zawnioskowałem o 11% podwyżki (kwota 20800). w odpowiedzi otrzymałem zgodę 6% -> nie zgodziłem się i ustaliłem kwotę docelową na 20400 co wychodzi około 8.5% -> nie otrzymałem zgody i mam w piątek rozmowę z dyrektorem finansowym.

Sytuacja jest komiczna. Gdyby nie sytuacja na rynku i rynek wyglądał jak w 2021r to bym był już na wypowiedzeniu ale w sumie dobrze mi się pracuje, mam pole do rozwoju, fajny zespół i ciekawy produkt.

Pracuję jako QA/QAA

Jakich argumentów i sposób komunikacji używacie do zwiększenia swojego wynagrodzenia?
Czy mieliście podobne historie? i przepychanki o 2.5% podwyżki?

To co zaproponowałem to jest realnie 2x poniżej inflacji -> uczciwa kwota.

2

Zawnioskowałem o 11% podwyżki (kwota 20800). w odpowiedzi otrzymałem zgodę 6% -> nie zgodziłem się i ustaliłem kwotę docelową na 20400 co wychodzi około 8.5% -> nie otrzymałem zgody i mam w piątek rozmowę z dyrektorem finansowym.

Jeśli tobie dadzą podwyżkę, to innym osobom na tym stanowisku również będą musieli podnieść. Powiedzieli, że się nie zgadzają, więc nic więcej nie ugrasz. Dali ci 6% podwyżki to się ciesz. Targując się o 2,5% pokażesz że jesteś konfliktowy. Ty jesteś na ich łasce a nie oni, bo jak sam wspomiałeś sytuacja na rynku jest kiepska i będą mogli przebierać sobie w kandydatach
Poza tym jakie masz argumenty? Inflacja? Inflacja też dotyka firmę, więc firma traci podwójnie, na inflacji i na podwyżkach.

8

Szef jest odpowiedzialny za inflację więc powinien płacić. To chyba logiczne.

1

Dlaczego uważasz że sytuacja jest komiczna?

1

Jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B. Ustaliłeś kwotę docelową, pałeczka jest po ich stronie. Spotkaj się z dyrektorem finansowym, przedstaw mu te same argumenty, które przedstawiasz w odpowiedzi do komentarzy. Ponegocjujcie na spokojnie i wtedy zobacz czy jest pole do uzyskania tej podwyżki czy nie. Wysłanie Cię do jakiegoś tam dyrektora może być albo klasyczną metodą negocjacyjną odwoływania się do wyższej instancji albo po prostu wpadasz w taki budżet tą podwyżką, że trzeba gdzieś wyżej uzyskać zgodę. Według mnie nie jesteś konfliktowy "o te 2,5%" bo już i tak trochę zszedłeś więc pokazałeś, że chcesz się dogadać. Pamiętaj, że są jeszcze inne warunki, które można negocjować. Masz płatny urlop? Może extra 3 dni dorzucą. A może jeśli nie teraz to może jakiś aneks, który będzie obowiązywał za 6 miesięcy na te extra 2,5%? Masz dalej bardzo dużo możliwości.

W najgorszym wypadku nie dostaniesz wyżej niż te 6%. Nie masz nic do stracenia.

1

Ja zawsze powtarzam, że gadanie o podwyżce nie ma sensu dopóki nie masz innej propozycji na stole, co też daje większą pewność siebie i luz w negocjacjach.

Ja się jeszcze nigdy nie odbiłem od ściany idąc tą metodą.

Też QA, aktualnie 200 zł/h. A przy tym mam wrażenie, że na coraz więcej sobie pozwalam i coraz bardziej mam wywalone. Tym bardziej, że jestem najlepszy w firmie, do każdej firmy jak trafię to zaraz uchodzę za nr 1, zaraz mnie wszędzie wciskają na lidera itd. to też pewnie ma wpływ na to, że nie mam problemu dostać podwyżkę jaką chcę.

Ale jak napisałem na początku, nigdy nie poszedłem po podwyżkę nie mając innej oferty już dogranej.

No i IT to tylko kolejne źródło dochodu dla mnie także jakby mnie wywalili za zbytnią arogancję np., przegięcie z propozycją podwyżki, albo co gorsza kazali przejść gdzieś na hybrydę to tylko parsknąłbym śmiechem.

0

Proponuję twardo negocjować i nie ustępować o krok bo tak zawsze wygrywasz:

  • dostajesz podwyżkę jesteś zadowolony
  • nie dostajesz zwalnasz się i znadujesz lepsza prace
  • nie dostajesz zwalniasz sie masz jakis czas problem ze znalezieniem lepszej pracy i może jakaś drobna lekcja życiowa może z tego będzie ze nie wszystko sie przelicza na pieniądz :D a ze kryzysy nie trwaja wiecznie to potem i tak znajdziesz dobra prace a mądrość życiowa zostanie
0

Wygląda mi że jesteś nowy na rynku pracy.

No więc to czy to jest

uczciwa kwota

to ocenia rynek a nie ty.

Jeśli Ci się nie podoba to przecież zawsze możesz się zwolnić (101 negocjacji).

1

A jakbyś zaczął taką rozmowę? W sensie wyobraźmy sobie, że nadchodzi piątek, wdzwaniasz się na meeting, jest cześć, cześć i... od czego byś zaczął? Bo sama rada negocjuj to żadna rada. To tak jakby powiedzieć Żeby nie być biednym, bądź bogaty xd

To co ja mogę doradzić, to zacznij od pochwalenia zespołu w którym pracujesz i rozwoju który tutaj zrobiłeś.

EDIT:
Jako, że to dyrektor, to możesz też wpleść jedno zdanie że dziękujesz za poświęcony Tobie czas.

Pamiętaj, że ten sam, dokładnie ten sam fakt realistycznie, może wybrzmieć mega pozytywnie, oraz mega negatywnie, zależy jak się to przedstawi. Serio. Nie bez powodu media tak mogą manipulować faktami, pokazując dokładnie to co chcą pokazać, w sposób w jaki chcą pokazać.

2

@sytams: smutna prawda, ale zazwyczaj latwiej dostac sensowna podwyzke zmieniajac firme niz tam gdzie sie pracuje. Co do QA/QE -> w poprzedniej firmie mialem lepsza stawke niz wiekszosc programistow na tym samym poziomie, wiec to co pisza, ze QA musi mniej zarobic nie jest argumentem.

Uzyj tych argumentow ktore dales:

  1. firma z której świadczymy usługi jest bardzo zadowolona i podpisała z moją firmą kontrakt na 2 lata a dodatkowo chce rozszerzyć współprace o dodatkowy zespół. 2. apka, za którą jestem odpowiedzialny pod względem jakości ma się bardzo dobrze -> bardzo wiele błędów znajduje i jakość idzie do przodu. 3. podczas tego roku mocno się rozwinęło w dokumentacjach i zarządzaniu procesami (przeprowadzam releasy i ustalam co, kiedy ma być) 4. raporty płacowe z 3 niezależnych miejsc twierdzą, że wynagrodzenie na moim stanowisku jest znacznie wyższe

Co do duzej ilosci znajdowanych bledow -> moze potrzebna jest praca u podstaw i lepsze pokrycie testami, zmiany w procesie itp. zastanow sie czy jestes w stanie cos takiego zaproponowac ? Tak naprawde nie chodzi o to by duzo bledow znajdowac, tylko zeby ich klient nie znajdowal w tym co poszlo na release.

Stary, teraz widze ze jestes na B2b -> wiec co za problem probowac cos innego podlapac? I pozniej tylko przelaczasz sie na druga firme :P

2

Generalnie negocjacje jako podstawa są proste
Dwa pytania

Co mi możesz dać?
Co ja mogę zrobić jeśli ty mi tego nie dasz?

Twoja siła zależy od odpowiedzi co możesz zrobić, jeśli tego nie dostaniesz.
Jeśli nic, albo mało - to masz słabą pozycję wyjściową

0

Poza tobą na tym samym stanowisku są zatrudnione zapewne inne osoby. Tobie dadzą podwyżkę, a co z pozostałymi frajerami, którzy nie umieją walczyć o siebie? Gdzie tutaj jest sprawiedliwość? Awansujesz, masz nowe obowiązki, nowe wyzwania w projekcie, wtedy podwyżka jak najbardziej należy się. Podwyżek nie powinno być na zasadzie przychodzi pracownik do dyrektora, daj mi podwyżkę 8%, bo uważam że lepiej pracuje na tle innych pracowników, jest inflacja itp.. Możesz pracować wolniej jeśli uważasz, że ty pracujesz ciężej od innych, a jesteś gorzej wynagradzany.
Znam takich, którzy mają nadmuchane ego i podkopują pracę innych, wprowadzają toksyczną atmosferę, bo uważają że inna osoba z teamu wolniej pracuje i taki typek jest oburzony, że tak ciężko pracuje, a za mało zarabia lub ten kto mniej zarabia dowie się że kolega na tym samy stanowisku zarabia więcej i później jest kwas. Wejdzie jawność wynagrodzeń na tym samym stanowisku, to nie będzie tego typu problemów. Uważasz, że zarabiasz mniej niż powinieneś? Zwolnij się i szukaj pracy gdzie indziej.

0
sytams napisał(a):

Jest trudny okres w świecie IT i to stwarza realne problemy negocjacyjne.
To co zaproponowałem to jest realnie 2x poniżej inflacji -> uczciwa kwota.

Skoro stworzyłeś sobie problem to go rozwiąż. Może z perspektywy QA trochę inaczej to wygląda (oni szukają problemów) ale u nas programistów stwarzanie problemów by je rozwiązywać to chleb powszedni.

Jakich argumentów i sposób komunikacji używacie do zwiększenia swojego wynagrodzenia?

Ucz się od najlepszych.

1

Sytuacja jest komiczna. Gdyby nie sytuacja na rynku i rynek wyglądał jak w 2021r to bym był już na wypowiedzeniu ale w sumie dobrze mi się pracuje, mam pole do rozwoju, fajny zespół i ciekawy produkt.

Czyli klasyka:

  • syndrom sztokholmski, bo po co zmieniać firmę, skoro ci się w niej dobrze pracuje
  • jednocześnie obawa przed tym, że zostaniesz na lodzie, jak pójdziesz w konfrontację/rzucisz papierami (Gdyby nie sytuacja na rynku i rynek wyglądał jak w 2021)

Myślę, że to co możesz zrobić, to zacząć się rekrutować do innych firm. Nie musisz się zatrudniać, ale chodzi po prostu o to, żebyś zobaczył, jaki faktycznie jest teraz rynek i co inne firmy mogą ci dać. A jeśli uda ci się faktycznie dostać ofertę z innej firmy, to już będziesz w lepszej pozycji do negocjacji. Będziesz miał inną opcję. Niezależnie od tego, czy ją wybierzesz.

1

@sytams: ale serio - chce się Tobie robić grubą awanturę o 4800/rok(skoro piszesz o rzuceniu roboty jeśli tego nie dostaniesz to jest grubo)?

może ja już za stary jestem, albo za leniwy, ale za 5000/rok nie chciałoby mi się "iść w nieznane"

1

Po pierwsze OP - to jest wolny rynek, jak chcesz odejść z firmy (edit: lub zarządać podwyżki o DOWOLNĄ kwotę) bo Ci się nie podoba jak szef pachnie to to jest równie dobry powód co każdy inny. Także jak ktoś Ci mówi że jest coś nie tak z tym że masz oczekiwania, to ja bym klienta olał.

Po drugie wygląda na to że argumenty masz ok, pytanie czy masz leverage tzn czy jesteś gotowy na to żeby ewentualnie z tą firmą zakończyć współpracę? Jak tak to sprawa jest prosta, jak nie, to powiedziałbym że jak pójdzie pierwsza obniżka stóp to argumenty będziesz mieć mocniejsze niż dzisiaj, gdzie jeszcze trochę wszystko jest nieoczywiste.

0

Argumenty do rozmowy o podwyżkę masz ok, ale to nie oznacza, że dostaniesz tyle ile chcesz. Oczywiście warto na taką rozmowę pójść, w najgorszym razie po prostu nic ponad te 6% nie ugrasz.
Ja to bym Ci radził po prostu przejść się po kilku rozmowach rekrutacyjnych. Zobaczyć na ile Cię firmy wycenią. Nawet jak nie zaproponują takiej kasy jak chcesz to będziesz wiedział jakie masz braki i o co się teraz pyta na rekrutacjach. Rynek się powoli poprawia. Myślę, że po wakacjach może się pojawić sporo ofert

0

nic nie ugrał powyżej 6%

dziwne zachowanie dyrektora finansowego zdziwionego, że w ogóle rozmawiamy o podwyżce i finansach skoro nowy rok jest za kilka miesięcy.. :P

0
sytams napisał(a):

dziwne zachowanie dyrektora finansowego zdziwionego, że w ogóle rozmawiamy o podwyżce i finansach skoro nowy rok jest za kilka miesięcy..

To nie jest "dziwne zachowanie", tylko standardowe zagranie, że udajesz zdziwionego jak chcesz odbić piłeczkę. Ktoś, kto jest "dyrektorem finansowym" raczej nie został nim dlatego, że umiał dobrze liczyć miesiące w kalendarzu.

0

@LukeJL: dopóki ktoś "tak" robi i da się mu wytłumaczyć, ze to słaby pomysł to spoko. Najgorsi są ci zabetonowani "seniorzy" co przesiedzieli 80 albo i 100% kariery w jednej firmie. Nie mają wyobraźni że wiele rzeczy można zrobić lepiej czy też po prostu inaczej.

2
sytams napisał(a):

Zawnioskowałem o 11% podwyżki (kwota 20800). w odpowiedzi otrzymałem zgodę 6% -> nie zgodziłem się i ustaliłem kwotę docelową na 20400 co wychodzi około 8.5% -> nie otrzymałem zgody i mam w piątek rozmowę z dyrektorem finansowym.
[...]
Czy mieliście podobne historie? i przepychanki o 2.5% podwyżki?

Chciałbym zauważyć, że to nie jest 2.5% tylko 2.5p.p, a w procentach to jest prawie 30% podwyżki w stosunku do ich proponowanego 8%!

Sytuacja jest komiczna. Gdyby nie sytuacja na rynku i rynek wyglądał jak w 2021r to bym był już na wypowiedzeniu ale w sumie dobrze mi się pracuje, mam pole do rozwoju, fajny zespół i ciekawy produkt.
[...]
To co zaproponowałem to jest realnie 2x poniżej inflacji -> uczciwa kwota.

Z tego co rozumiem, to renegocjujesz cenę po pół roku bardziej niż roku. Teraz inflacja rdr oficjalnie wynosi 10%, pół roku temu 18%. Tak więc wychodzi, że po pół roku chcesz 100% obecnego wskaźnika inflacji rdr, a 50% tego co było pół roku temu. Tak więc wychodziłoby na to, że  chcesz więcej niż sama inflacja. Czy może coś źle liczę? Trzeba też wziąć pod uwagę, że to nie jest tak, że firmy sobie podniosą cenę i wyrównają ci inflację bo tak chcesz. Tak byłoby gdyby sama gospodarka (w sensie produkty i usługi) byłaby bez zmian, a w rzeczywistości mamy silne zawrirowania polityczne, zachód traci uprzywilejowaną pozycję w gospodarce światowej, a więc przysłowiowy tort kurczy się, a z nią możliwe zyski, a to dalej przekłada się na to ile firmy mogą płacić. Do tego jeszcze jakiś wpływ może mieć AI i inne czynniki. Koniec końców rynek ustala co tak naprawdę się dzieje. Na razie widać, że rekrutuje się znacznie mniej, firmy mają problemy. Ostatnio też patrząc na sprawozdania finansowe niektórych firm, też wyraźnie wzrosły podatki w Stanach. Tak wiec cóż…

Ostatecznie, myślę, że problem należy rozpatrywać w kontekście tego czy masz inne zlecenia, ile czasu zajmie ci znalezienie innego projektu, jak stoisz z finansami, jakie akceptujesz ryzyko w danym momencie z różnych względów. Ja tam raczej wolę teraz pogrywać ostrożnie, bo nie cisną mnie finanse, dotychczasowy poziom dochodu był OK, więc wolę stabilnie zarabiać i ewentualnie zainwestować nadwyżki… Jednak wiadomo, każdy ma inne potrzeby, dążenia, cele, itd.

0
twoj_stary_pijany napisał(a):

Szef jest odpowiedzialny za inflację więc powinien płacić. To chyba logiczne.

Szef odpowiada za inflację? To wątek o pracy w NBP?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1