Negocjacje przed podpisaniem umowy

0

Sytuacja pewnie dość znana:

  • przeszedłem pozytywnie rekrutację do firmy X, która oferuje mi 40% więcej niż obecna firma
  • idę z wypowiedzeniem do innego pracodawcy, nagle okazuje się że jest budżet na podwyżkę i dadzą mi 45%
  • wracam do firmy X, mówię że mam teraz lepszą ofertę, a oni na to że ok, mogą ją przebić i dać mi 50% więcej

Co o tym sądzicie? Jak długo takie coś "wypada" ciągnąć? Czy może jak się umówiłem na te 40% w firmie X, to powinienem zostać przy tych 40%?
Mowa oczywiście o sytuacji gdy jedynym powodem zmiany pracy są finanse, a nie np. lepszy projekt czy owocowe czwartki.

1

Chyba do tej pory zarabiałeś poniżej rynku XD

No jak w obecnej pracy nie jest źle, to IMO lepiej nic nie robić i dostać 45% niż przechodzić do nowego środowiska żeby mieć 50%.

6

Byl ostatnio podobny watek, gdzie padly madre slowa, ze jesli zostaniesz w aktualnej firmie to najprawdopodobniej bedzie to juz sufit zarobkowy i niedlugo bedzieisz musial rzucic kolejne wypowiedzenie zeby walczyc o podwyzke

3

Jedna iteracja jest jeszcze do przyjęcia - potem to już żadna normalna firma na to nie pójdzie.

6

Nie zostałbym u obecnego pracodawcy w przypadku, gdy już wcześniej komunikowałeś o podwyżce raz lub wielokrotnie i byłeś zbywany, ale nagle jak rzucasz papierami to się kasa znajduje, to znaczy, że nie szanują i mogą cię replace jak się tylko nadarzy okazja. A ciągnąc można w nieskończoność, aż jesteś zadowolony bo tylko ty znasz swoją wartość albo do momentu jak Ci podziękują. Myślę, że 2-3 razy zmienić stawkę jest w porządku.

2

Zmieniaj i sie nie zastanawiaj a dzieki tej iteracji masz jeszcze 10% wyższy start :)
Opuszczaj strefe komfortu bo sie zasiedzisz

0

@Gazel: i na czym stanęło?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1