Renegocjacja stawki/rozmowa i argumentacja nowej stawki

0

Czołem jak renegocjować stawke? Za miesiac zbliza mi sie okres w ktorym moge renegocjowac stawkę, mam to na piśmie i tak dalej i tak dalej. No chciałbym te 15zł wiecej za godzine, jestem na b2b. Jak podejsc do rozmowy? Jak moge uargumentować stawkę?:) Dodam, że stawka ktorą mam to taki okres próbny, mam teraz 60zł/h, +2 z hakiem expa. Moze wołac troche mniej? W kazdym razie jak rozmawiac? Nigdy takiej rozmowy nie mialem..

2

Niestety rozmowa może niewiele dać. Najlepsza zawsze jest kontroferta...

Nie ważne jakie masz argumenty, firma zawsze może powiedzieć że "czasy są trudne", "tak naprawdę planowali zwolnienia ale wybrali nie dawanie podwyżek", "jest teraz na rynku dużo kandydatów".

Kontroferta to jasny sygnał że ktoś chce Ci dać X, więc albo wyrównają albo zmienisz robotę. Efekt jest ten sam dostaniesz X.

1

Jak jesteś na B2B to de facto świadczysz jakieś tam usługi, jesteś firma. Wtedy po prostu robisz oficjalna informacje dla firmy która od Ciebie te usługi bierze że np. w związku z inflacja, aktualna sytuacja na rynku od przyszłego miesiąca będziesz wystawiać fakturę wyższa o 15 zł za godzinę. No i po prostu czekasz na odpowiedz od nich.

Psycholog do której chodzę np. tez jest na B2B o w tamtym roku brała 150 zł/h rozmowy. Od tego roku po prostu mi powiedziała że zwiększa paragon/fakturę do 160 zł.

Dlaczego nie możesz zrobić tak samo?

1

Ja zawsze po prostu pisałem maila i tyle, czasem dali czasem nie. Jak chcesz 15zł to zawołaj 20zł żeby mieli ew. z czego zejść a może nawet tyle dadzą. Nie ma co rozkminiać bo nie ważne jak uargumentujesz to mogą dać lub nie dać

1

Sprawdź, czy masz jakąś alternatywę i jakie są twoje odczucia co do obecnej firmy. Argumenty to np zaangażowanie, jak jesteś samodzielny, ludzie chcą z tobą pracować. Nie ma magicznych sposobów na takie rozmowy, ale warto znać trochę teorii z negocjacji, aby nie dać się ograć w dwóch ruchach drugiej stronie. Do mnie dobrze przemówiła ta książka: https://www.empik.com/negocjuj-jakby-od-tego-zalezalo-twoje-zycie-voss-chris-raz-tahl,p1148229597,ksiazka-p?mpShopId=0

0
0xmarcin napisał(a):

Kontroferta to jasny sygnał że ktoś chce Ci dać X, więc albo wyrównają albo zmienisz robotę. Efekt jest ten sam dostaniesz X.

Dla mnie kontroferta to jest rodzaj szantażu. "Daj tyle albo odchodzę". Po takim czymś pracodawca zmieni podejście do pracownika, bo będzie wiedział, że on i tak odejdzie w pierwszym momencie, gdy dostanie parę $% więcej. Więc jak dla mnie takie coś nie ma sensu.

Zresztą, pracodawca nie ma możliwości sprawdzić, że ta kontroferta jest prawdziwa, pracownik może ją sobie wymyślić na poczekaniu. Jak dla mnie to jest mocno nie fair zagrywka.

1

Na pewno jako pierwsza rozmowa będzie trudno, z czasem nabierzesz doświadczenia. Tak jak @S4t mówi wyżej - negocjacje. Aspektów jest mnóstwo, kwestia też czy jesteś na B2B z firmą u której świadczysz usługi i tam faktycznie masz zespół, czy też masz 2 firmy - z jedną masz umowę, a druga firma to klient. Wtedy jest trochę trudniej, bo feedback zbierasz od jednej firmy (klienta), a ostateczną rozmowę o podwyżkę tak czy siak przeprowadzasz również z drugą firmą (z którą masz umowę).

Tak czy inaczej, umów się ze swoim przełożonym z którym pracujesz w zespole na rozmowę odnośnie "Twojej aktualnej sytuacji". Na takiej rozmowie, zanim przejdziesz do stawek, pochwal zespół i że dobrze się Tobie z nimi współpracuje, możesz podać parę przykładów. Podaj też przykłady swoich osiągnieć (najważniejsze to dobrze to sprzedać, osiągnięciem może być nawet dodanie przycisku do UI). Powiedz też, że chciałbyś dalej z nimi współpracować, mając stawkę "fair i ekonomicznie uzasadnioną". I zapytaj co on / zespół sądzi o Tobie, jaki dają Ci feedback itp.

Trudność w takich rozmowach i negocjacjach polega na tym, że każde słowo ma znaczenie, i nawet jak nam się wydaje że powiedzieliśmy "to samo", to często to nie było to samo, a wręcz mocno coś innego. Przykład: zamiast czy się wam podoba współpraca ze mną lepiej zapytać jak się wam podoba współpraca ze mną? - w tym pierwszym pytaniu ktoś może odpowiedzieć, że się mu nie podoba. A w tym drugim pytaniu, skala jest "od zera w kierunku dodatnim", bez negatywnej części.

Kontroferta również daje Ci bardzo mocną pozycję negocjacyjną, natomiast znowu - nie można mówić chamsko wprost 60 zł albo mam inną firmę na Twoje miejsce xd

0

Ja bym podszedł do tego jak najbardziej profesjonalnie, żeby głupio im było Tobie odmówić. Wyliczyłbym ile od momentu Twojego zatrudnienia było % inflacji, czego się nauczyłeś w pracy, czego się nauczyłeś poza pracą w trakcie trwania zatrudnienia. Dodałbym informacje ile inni programiści dostają podwyżek w innych firmach wg statystyk. Wskazałbym też ich firmę oraz kilka innych firm jako Twój target karierowy, żeby uzmysłowić pracodawcy, że rozważałeś i nadal rozważasz pracę w innych firmach z tej samej branży, mimo że wybrałeś właśnie ich. Zrobiłbym o tym prezentację w Pałerpoińcie, mówię serio. Zajmie to może godzinę. Chyba, że pracujesz sobie w jakimś startupie z dwoma innymi kolesiami, to może wtedy nie rób takich korpo cyrków.

2

Masz dwa wyjscia.

Negocjacje twarde albo miekkie. Twarde, czyli juz teraz wysylasz cvki i sprawdzasz na ile wycienia Cie rynek. Dostajesz lepsza oferte, idziesz i informujesz o tym fakcie bez zbednego pieprzenia. Krotka pilka i albo wyrownuja / przebijaja, albo sie zegnamy.

Druga, miekka opcja to proba argumentacji dlaczego powinienes zarabiac wiecej. Mowisz, ze zrobiles cos szybciej / lepiej / wydajniej / ze sytuacja na rynku sie zmienila i stawki poszybowaly w gore.

Z doswiadczenia wiem, ze opcja pierwsza czesto moze wplynac na stosunki w obecnej firmie i dac red alert dla menadzera, ze predzej czy pozniej i tak znowu przyjdziesz, wiec lepiej znalezc kogos bardziej stabilnego. Stad osobiscie jak dostaje lepsza oferte (odpowiednio wieksza) to po prostu informuje ze odchodze i nikogo nie szantazuje. Drugiej opcji uzylbym w momencie w ktorym lubisz firme / projekt i generalnie jedynym aspektem motywujacym do zmiany sa pieniadze. Rowniez z doswiadczenia powiem, ze warto i to dziala. Jak masz ogarnietego menaga plus sam jestes ogarniety to mozna wynegocjowac bardzo duze podwyzki.

6
ledi12 napisał(a):

Masz dwa wyjscia.
Negocjacje twarde albo miekkie.

Lepiej połączyć to w model hybrydowy. Wysyłasz CVki, jednocześnie rozpoczynając rozmowę o finansach (bez wzmiankowania). Przy okazji zbierasz z rynku obiektywną wycenę a jak cię obecny pracodawca zleje w negocjacji albo zaproponuje gorszą ofertę (do oceny subiektywnej) to zmieniasz gałąź.

Warto mieć wybór.

0

W normalnych czasach przed recesją to bym powiedział, żebyś zdobył kontrofertę, ale jak latam teraz po rozmowach to widzę, że bez przygotowania się i zrobienia osobnego dużego projektu na boku nie ma opcji zdać na tyle dobrze, żeby dostać sporo więcej a i tak bardzo możliwe, że zostaniesz odrzucony. Teraz to nawet 80-90% dobrych odpowiedzi plasuje Cię nisko w wielu firmach i dostaje się o wiele mniej od oczekiwanych. No chyba, że miałeś farta w życiu i trafiłeś na projekt gdzie miałeś okazję sporo programować funkcjonalności(nie testy) a jeszcze lepiej jak jakiś wzorce projektowe. Wtedy możesz spróbować iść na żywca, bo mogłeś ćwiczyć fach w realu.

Poza tym w negocjacjach proponuje skupić się na konkretach i osiągnięciach w firmie. Warto też przedstawić, że zrobiłeś jakiś progres w swoich umiejętnościach, przykładowo byłeś na szkoleniu i udało Ci się zrefaktorować skopane przetwarzanie wielowątkowe w projekcie a jak się rekrutowaleś to nawet się Ciebie o to nie pytali, więc nabyłeś nowych umiejętności. No, albo zlokalizowałeś defekt i niekoniecznie musiałeś go rozwiązać ale np przygotowałeś opis, stworzyłeś taski itd Umiejętności miękkie, leaderskie, przedstawiające Cię jako kogoś samodzielnego, takiego kto jest zaangażowany w projekt, potrafi zarządzać innymi a najlepiej umie ich szkolić i pomagać też są ważne. Często firmy tego wymagają do podwyżki/awansu z czego wielu programistów może nie zdawać sobie sprawy.
Inflacja też jest argumentem a to, że masz więcej lat expa nikogo nie obchodzi chyba, że się będziesz tu rekrutowal. Patologia, ale tak jest.

Pamiętaj, że nawet jeżeli menadżer będzie chciał Ci dać podwyżkę to musi to uzasadnić przed swoimi przełożonymi, więc musisz mu podsunąć pod nos powody do podwyżki.

1

Jeśli chcesz to załatwić bezpiecznie to pomyśl przez moment, albo znacznie dłuższy moment jakby to było, gdybyś to ty był szefem bądź managerem i miał rozmowę z pracownikiem, który ubiega się o podwyżkę. Wiadomo łatwo być dobrym szefem jest gdy jest kasy jest więcej niż potrzeba, ale jeśli ten szef ma ograniczone możliwości to pomyśl jak rozpatrzeć takiego pracownika.

Ale zanim to poruszę to warto omówić jeden przypadek wcześniej:

Jeśli pracujesz dłużej niż rok, możesz z buta pytać czy firma zamierza wyrównać pracownikom wynagrodzenie z racji inflacji.

I z tym pytaniem nie powinieneś się kryć, lecz pytać gdy firma słucha Waszych pytań. Na przykład podczas większych meetingów dotyczących firmy i jej organizacji.

Natomiast, gdy chcesz rozpatrzeć indywidualną podwyżkę wtedy zwróć uwagę na to co masz napisane w umowie. Tam są obowiązki i określona kasa jaka dostaniesz za wywiązanie się z nich. Jeśli nadal pełnisz te same obowiązki to powinieneś dostać tą samą kasę.

Najłatwiej jest jeśli firma na Ciebie naciska.

Jeśli dostałeś nowe obowiązki wtedy odbijasz piłeczkę i mówisz, że tego nie było w umowie i jeśli chcą Ci rozszerzyć zakres obowiązków to wraz z tą zmianą musicie zaktualizować stawkę na umowie. Poczekaj wtedy chwilę. Jeśli zakręcą nosem i nici z podwyżki to mów, że każdy obowiązek pociąga za sobą odpowiedzialność i ryzyko i że zależy Ci na tym, aby obie strony umowy czuły komfort tej wartościowej współpracy. Dodaj, że to co robiłeś wcześniej znasz i nie boisz się o to, ale z nowymi rzeczami, których wcześniej nie przerobiłeś już tak nie jest i że obawiasz się, że coś zepsujesz, i że to zbyt wielki ciężar jak na Ciebie. Jeśli powiedzą Ci, że odpowiedzialność jest rozproszona na cały zespół i że macie code review to i tak upieraj się, że nie chcesz dać plamy, i że nie chcesz się stresować po pracy, że też musisz mieć czas na regenerację.

W innej sytuacji, jeśli robiłeś to samo co wcześniej, ale więcej z powodu nadgodzin to prosisz o kasę za nadgodziny lub możliwość odebrania godzin. O ile dostałeś na samym początku zielone światło na nadgodziny.

A jeśli po prostu jesteś wydajniejszy to drukujesz wykresy w JIRA ilustrujace Twoją wydajność w porównaniu z tym co było ileś miesięcy wcześniej, bądź z wydajnością całego zespołu. Jeśli ten wzrost był chwilowy, ale bardzo widoczny wychodzisz z propozycją premii, a jeśli już tak jest co sprint to lecisz z propozycją powyżki.

Nie mniej nie złość się jeśli nic nie otrzymasz. Pamiętaj, w tej sytuacji jeśli inicjatywa wychodzi tylko od Ciebie to naciskanie na pracodawcę wiąże się z większą presją po jego stronie. Pracodawca ma swój budżet i swoje plany jakie chce zrealizować z nim. Przeznaczenie pieniedzy na rzeczy których nie planował na pewno mu tego nie ułatwi. Także jeśli inicjatywa jest od Ciebie to musisz mu dać wybór, inaczej zmuszasz go do wydawania na coś czego być może nie potrzebował chociaż tak Tobie mogło się to wydawać.

Jeśli uznasz, że już u tego managera nie ugrasz nic więcej, czasem warto rozpatrz możliwość zmianę zespołu zamiast od razu zmieniać firmę. Tak przynajmniej nie będzie na CV widać, że skaczesz.

PS,

Nie wiem ile łącznie masz lat doświadczenia, ale w perspektywie pierwszych 2-3 lat podwyżka bardziej Ci zaszkodzi, bo dostaniesz typowe ochłapy podczas gdy
zmiana pracy może dać Ci w drugiej firmie znacznie wyższe wynagrodzenie. To typowa sytuacja gdy przepaść w stawce dzieli januszsofty, małe firemki, polskie korpo itp gdy przechodzi się do jakiejś sensowniejszej firmy. Potem ten wzrost kasy już raczej stopniowo leci w górę i wtedy lepiej stawiać na negocjacje.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1