Oferta pracy i dalsze rozmowy rekrutacyjne

0

Sytuacja jest taka, dostałem oferte pracy z jednego miejsca, ale w dwóch innych miejscach mam za 2 dni rozmowy techniczne. Stanowisko mid (3 lata). Na otrzymaną oferte musze odpowiedzieć w ciągu dwóch dni. Troche mam presje, bo w obecnym projekcie ze względów kryzysowych mam 50% czasu przepracowanego. Do tego zauważyłem, że rekruterzy mocno wybrzydzają jeśli chodzi o kandydatów, jak to rozegrać? Wyjde na idiote gdy poprosze jeszcze o dwa dni zwłoki z otrzymaną ofertą?

2

Zawsze mozesz zgodzić się na pracę, rozwlec podpisanie umowy o 1-2 dni, ew. podpisać i zrobić w najgroszym przypadku OE przez miesiąc-dwa :P

4

Po prostu zagraj w otwarte karty z tymi firmami, myślę nawet że u tych dwóch fakt że w innej już chcą Cię zatrudnić wpłynie pozytywnie na percepcję Twojej kandydatury.

2

Prawda jest taka, że jakby oferta była mega dobra a firma wybitna to byś brał i nawet się nas nie pytał a jak masz wątpliwości to nie jest taka idealna. No i też pytanie jak się zachowywała firma, która Ci przedstawiła ofertę. Jak musiałeś 2 tygodnie czekać na odpowiedź, albo całą rekrutacja trwała miesiąc a oni chcą już w 2 dni odpowiedź od Ciebie to jest to mega słabe i brak szacunku do kandydata. Z szacunku do siebie bym firmie powiedział, że mam jeszcze inne rozmowy i niech czekają, albo płacą więcej jak chcą już.

No chyba, ze zwolnili Cię z obecnej i masz nóż na gardle to trzeba kombinować. Możesz jasno przedstawić pozostałym firmom, że potrzebujesz przyspieszyć procesy rekrutacyjne, ale i tak imo w 2 dni sienie wyrobisz.

0
marekWro napisał(a):

Sytuacja jest taka, dostałem oferte pracy z jednego miejsca, ale w dwóch innych miejscach mam za 2 dni rozmowy techniczne. Stanowisko mid (3 lata).

Jaka to byłaby forma umowy (o pracę czy B2B)? Jak długi termin wypowiedzenia?

Idź na te dodatkowe rozmowy techniczne nawet jeśli przyjmiesz ofertę :)

Na otrzymaną oferte musze odpowiedzieć w ciągu dwóch dni.

Skąd wziął się ten termin w ciągu dwóch dni? Obiecałeś im, czy sami narzucili?

Troche mam presje, bo w obecnym projekcie ze względów kryzysowych mam 50% czasu przepracowanego.

Co to za względy kryzysowe? Coś, co sprawia, że możesz stracić pracę?

Do tego zauważyłem, że rekruterzy mocno wybrzydzają jeśli chodzi o kandydatów, jak to rozegrać? Wyjde na idiote gdy poprosze jeszcze o dwa dni zwłoki z otrzymaną ofertą?

Jeżeli nie obiecałeś odpowiedzi w ciągu dwóch dni, tylko sami narzucili, to nie wyjdziesz na idiotę. Możesz śmiało mówić, że masz uruchomione też procesy rekrutacji do innych firm i chcesz poczekać na odpowiedź od wszystkich.

Jeśli jednak obiecałeś, to ja bym o te dodatkowe dwa dni już nie prosił.

trudny-do-wymowienia napisał(a):

Zawsze mozesz zgodzić się na pracę, rozwlec podpisanie umowy o 1-2 dni, ew. podpisać i zrobić w najgroszym przypadku OE przez miesiąc-dwa :P

Można też podpisać umowę i zacząć współpracę, przecież nie wiesz jaki będzie wynik tych pozostałych rekrutacji, a nie chcesz zostać na lodzie.

Jeżeli nowe oferty okażą się znacząco lepsze, to moim zdaniem wystarczy zawiadomić pracodawcę lub kontrahenta, że z uwagi na lepsze oferty planujesz zmienić pracodawcę lub kontrahenta i proponujesz rozwiązanie umowy za porozumieniem stron, bo po co mają ponosić koszty wdrożenia.

0
Czulu napisał(a):

Po prostu zagraj w otwarte karty z tymi firmami, myślę nawet że u tych dwóch fakt że w innej już chcą Cię zatrudnić wpłynie pozytywnie na percepcję Twojej kandydatury.

Jak tak miałem swego czasu, że w jednej firmie mnie już chcieli, to powiedziałem to drugiej, że mam presję czasową i dzięki temu uzyskałem szybką odpowiedź z drugiej firmy (i też mnie chcieli), powiedziałem to pierwszej firmie, że druga też mnie chce, ale się waham i z pierwszej firmy zadzwonili i powiedzieli, że dadzą mi specjalny bonus na start, żebym tylko u nich chciał pracować.

3

Nie graj w otwarte karty. Firmy tego nie robią więc dlaczego to Ty masz się odsłaniać?

Zamiast tego daj znać, że jesteś na tak, a jak zobaczysz umowę to powiedz, że nie podpisujesz umów bez konsultacji z prawnikiem - to przecież oczywiste, nie? Jeśli więcej będziesz potrzebował czasu to próbuj nawiązać do jakiegoś punktu, by doprecyzować szczegóły np. zakres świadczonej usługi.

3

Ja miesiąc temu miałem rekrutację z zagraniczną kontraktornią, która wymagała podpisania umowy i decyzji ASAP w ten sam dzien wlasciwie. Byl to piatek juz w sumie po poludniu. Gdy mowilem im, ze musze z tematem sie przespac i zobaczyc co zaproponują w obecnej firmie i dam znac w poniedzialek to byli wielce oburzeni, ze "to jest świat kontraktów, tu rzeczy dzieja sie szybko". Przy czym napomnę, że cała rekrutacja trwala miesiąc, po kazdej z 3 rozmow okolo tygodnia czekania na feedback co dalej itd wiec klientowi sie az tak nie spieszylo. Finalnie odrzucilem te oferte w sumie dla zasady zeby nauczyc ich troche szacunku do kandydata bo taka kontraktornia zniecheca mnie do kooperacji. Na rozmowe poszedlem dla rozrywki zeby sie czegos nowego nauczyc i dowiedziec w sumie. Jeszcze nigdy w swojej karierze nie spotkalem sie z takim podejsciem a rozmów odbyłem dziesiątki. Kazda inna firma nie miala z tym problemu ze potrzebowalem kilka dni na decyzje, nawet wprost rozumieli ze mialem tez inne rozmowy i czekam na ich wynik. No ale tutaj trafiłem na januszy, ktorzy poczatkowo sprawiali wrazenie profesjonaliatów.

0

Mam dylemat, czy przykładowo powiedzieć czy mogą zaczekać 2 dni bo chce być pewien przejścia do nowej firmy, czy powiedzieć, że mam drugą ofertę lepszą finansowo i czy są w stanie ją wyrównać. Ciężkie tematy

0
marekWro napisał(a):

Mam dylemat, czy przykładowo powiedzieć czy mogą zaczekać 2 dni bo chce być pewien przejścia do nowej firmy,

Tak bym nie mówił, bo który pracodawca lub kontrahent chce mieć pracownika lub współpracownika niepewnego swoich decyzji i zastanawiającego się przez kilka dni. Po co firmie ktoś, kto nie jest w stanie szybko podjąć trafnej decyzji.

Co innego jeżeli czekasz na odpowiedź z innych firm, ale wtedy nie mówisz, że chcesz być pewien, tylko że czekasz na odpowiedzi z innych miejsc.

czy powiedzieć, że mam drugą ofertę lepszą finansowo i czy są w stanie ją wyrównać. Ciężkie tematy

Tak bym nie robił, chyba że rzeczywiście masz drugą ofertę.

0

Pytanie czy jeśli powiem, że czekam jeszcze na odpowiedź z innych firm, nie uznają oni to za policzek w ich strone i wycofają oferte

1

Potwierdź. Zanim dostaniesz papiery do podpisania to czasami jeszcze trochę formalności ( i czasu ) po drodze. A zawsze finalnie możesz powiedzieć, że jednak jakiś zapis z umowie Ci się nie podoba i z tego powodu nie możesz podpisać umowy. Albo że musisz umowę z prawnikiem skonsultować jeszcze i w ten sposób też zawsze te kilka dni można odwlec podpisanie.

0
marekWro napisał(a):

Pytanie czy jeśli powiem, że czekam jeszcze na odpowiedź z innych firm, nie uznają oni to za policzek w ich strone i wycofają oferte

Dlaczego policzek w ich stronę? Ja po otrzymaniu pierwszej oferty zapytałam, czy mogę dać ostateczną odpowiedź do końca przyszłego tygodnia. Firma zgodziła się, a i tak wybrałam ich ofertę ostatecznie :D Myślę, że jest to bardziej profesjonalne podejście niż przyjęcie oferty i później odrzucenie jej w późniejszym czasie. To byłby dopiero cios w ich plecy ;D

2
marekWro napisał(a):

Sytuacja jest taka, dostałem oferte pracy z jednego miejsca, ale w dwóch innych miejscach mam za 2 dni rozmowy techniczne. Stanowisko mid (3 lata).

Za moich czasów Collegium Medicum UJ (CMUJ) i Sląski Akademia Medyczna (dzisiejszy SUM) potrafiły wyznaczyć kandydatom egzaminy wstępne na ten sam dzień w odstępie półtorej godziny. Byli ludzie którzy potrafili się dostać na oba. Głowa do góry!

Na otrzymaną oferte musze odpowiedzieć w ciągu dwóch dni.

Między odpowiedzią a podpisaniem umowy jest jeszcze sporo miejsca i czasu dla obydwu stron.

Do tego zauważyłem, że rekruterzy mocno wybrzydzają jeśli chodzi o kandydatów, jak to rozegrać? Wyjde na idiote gdy poprosze jeszcze o dwa dni zwłoki z otrzymaną ofertą?

W biznesie nie ma idiotów są tylko bogaci i biedni.

5
Misiek_Uszaty napisał(a):

Byl to piatek juz w sumie po poludniu. Gdy mowilem im, ze musze z tematem sie przespac i zobaczyc co zaproponują w obecnej firmie i dam znac w poniedzialek to byli wielce oburzeni, ze "to jest świat kontraktów, tu rzeczy dzieja sie szybko".

Po takim tekście od razu bym ich zrzucił, bo coś tu nie gra, a tworzenie presji czasowej to tradycyjne działanie różnych oszustów (takich klasycznych telefonicznych i innych, którzy chcą wyłudzić hajs za pomocą socjotechnik). Kto wie, może umowa była jakaś wielce niekorzystna i chcieli, żebyś ją szybko podpisał? Ale nawet zakładając, że to nie oszuści, to w najlepszym wypadku janusze i chamy.

Alley Cat napisał(a):
marekWro napisał(a):

Mam dylemat, czy przykładowo powiedzieć czy mogą zaczekać 2 dni bo chce być pewien przejścia do nowej firmy,

Tak bym nie mówił, bo który pracodawca lub kontrahent chce mieć pracownika lub współpracownika niepewnego swoich decyzji i zastanawiającego się przez kilka dni. Po co firmie ktoś, kto nie jest w stanie szybko podjąć trafnej decyzji.

Żarty chyba :D .

Jeśli by tak było, że firmy preferują osoby, które są w stanie podejmować szybko decyzje, to znaczy, że w firmach pracowałyby osoby zdecydowane, które od razu podejmują decyzje.

Tymczasem firmy:

  • zwlekają kilka tygodni z odpowiedzią
  • nie mogą się zdecydować, kogo szukają (w ogłoszeniu inne wymagania, na rozmowie inne, a w liście odmownym zupełnie inny powód odmowy np. nieznajomość jakiejś technologii, o której nawet nie mówili, że jest ważna)
  • robienie rekrutacji, a potem przerywanie tych rekrutacji, bo firma się jednak rozmyśliła i uznała, że nie potrzebuje nikogo zatrudniać
  • a potem jednak otwieranie z powrotem i wrzucanie takich samych ogłoszeń o pracę. I jęczenie "że tak trudno znaleźć kandydata" (cóż, trudno, jeśli sami wszystkich odrzucili na początku).

Czyli biorąc pod uwagę na to, kto już jest zatrudniany w firmach i kto tam już podejmuje decyzje (osoby wielce niezdecydowane), to tym bardziej nie powinni robić problemów, jak ktoś jest niezdecydowany, bo taka osoba wpasuje się w istniejącą kulturę.

Inna sprawa - czy programista powinien być zdecydowany? Bycie zdecydowanym jako skill miękki może się przydać, ale myślę, że nadmierne zdecydowanie (aka lekkomyślność) może też jednak trochę zaszkodzić na stanowisku programisty. Decyzje w programowaniu często się podejmuje ewolucyjnie, sprawdzając po kolei różne opcje, a nie że ktoś sobie coś tam powiedział na poczekaniu i tak ma być. I robimy coś przez miesiące, bo ktoś sobie coś wymyślił w minutę. Ktoś, kto się długo zastanawia czy sprawdza różne opcje, może być dobrym odpowiedzialnym programistą. Mimo, że może na innych stanowiskach może to być wada.

0
LukeJL napisał(a):
Misiek_Uszaty napisał(a):

Byl to piatek juz w sumie po poludniu. Gdy mowilem im, ze musze z tematem sie przespac i zobaczyc co zaproponują w obecnej firmie i dam znac w poniedzialek to byli wielce oburzeni, ze "to jest świat kontraktów, tu rzeczy dzieja sie szybko".

Po takim tekście od razu bym ich zrzucił, bo coś tu nie gra, a tworzenie presji czasowej to tradycyjne działanie różnych oszustów (takich klasycznych telefonicznych i innych, którzy chcą wyłudzić hajs za pomocą socjotechnik). Kto wie, może umowa była jakaś wielce niekorzystna i chcieli, żebyś ją szybko podpisał? Ale nawet zakładając, że to nie oszuści, to w najlepszym wypadku janusze i chamy.

Tu był właściwie nawet większy level janusza, sory zapomniałem wspomnieć o tym wyżej. Umowy NIE WIDZIAŁEM, chcieli zebym słownie potwierdził że ją biorę i że ją podpiszę i mieli dosłać ją dopiero wieczór :D Czyli miałem im opowiedziec TAK/NIE na pytanie czy podpiszę coś czego fizycznie jeszcze nie widziałem :D Bo oni już do klienta feedback chcieli dać bo "klient czeka i trzeba sie spieszyc" :D

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1