Kłamstwo w CV na temat doświadczenia

0

Co by się mogło stać jeśli bym skłamał w CV i napisał, że no odbyłem staż w firmie, a jednak tego nie zrobiłem?

Czy przy zatrudnieniu trzeba wykładać świadectwo pracy i jest to ważne? Nie chodzi mi o kwestie prawne.

Zakładamy, że wiedza jest na tyle wysoka, że nikt nie podejrzewa o kłamstwo.

1

Świadectwo pracy dotyczy tylko umów o pracę. Ale nawet wtedy można je zwyczajnie zataić, np. wcisnąć, że umowa była UZ i nie świadectwa albo jakaś inna legenda. Jedyny minus to krótszy staż, więc może liczyć się do urlopu.

Jeśli chodzi o kłamstwo w CV - mogą Cię nie przyjąć, mogą Cię wywalić, jeśli zauważa po czasie, mogą nic nie zrobić. Przypadkiem tylko nie dołączaj jakiś fabrykowanych dowodów tych praktyk czy pracy - fałszowanie jest już przestępstwem.

1

Myślę, że to wyjdzie w pytaniach na rozmowie a nawet jeśli nie to w trakcie pracy.

Z resztą jak byłeś na stażu 3 miesięcznym a nie zostałeś w firmie to myślę, że źle to wygląda, więc coś innego musisz wykombinować.

5

Nie ma sensu kłamać w CV. Zbłaźnisz się na rozmowie a dodatkowe kłamstwa odnośnie zatrudnienia mają krótkie nogi - Prędzej czy później możesz odczuć tego konsekwencje.

2

Firmy stosują debilne kryteria w procesie, np mając wiele lat doświadczenia w danym języku, tyle że we frameworkach A, B, C nie dopuszczą cię nawet do rozmowy kwalifikacyjnej jeśli akurat szukają kogoś kto pisał we frameworku Z, więc takie idiotyzmy moim zdaniem uzasadniają ściemnianie w CV.

0

Zwykle nic ci nie grozi. Oczywiście jest to powód do dyscyplinarki. Ale mogę sobie wyobrazić, że kontraktor jest pozywany przez firmę, która na skutek jego kłamstwa straciła jakiś kontrakt, bo zamawiający chciał "seniorów", a nie "juniorów". Nie warto kłamać, można trochę kolorować rzeczywistość, dając do zrozumienia, że robiłeś coś więcej niż naprawdę robiłeś. Tylko takie braki wychodzą w 3 minuty rozmowy.

2

kłamstwa odnośnie zatrudnienia mają krótkie nogi - Prędzej czy później możesz odczuć tego konsekwencje.

Myślę, że szanse niewielkie. Oczywiście zakładając, że nie zrobi z siebie idioty, który niczego nie ogarnia. Ale jeśli ma jakieś pojęcie o pracy na stanowisku, na które aplikuje - papiery przejdą przez HR, zacznie pracę i nikt tematu drążyć nie będzie. Bo w sumie - po co by mieli robić jakieś śledztwo odnośnie kolesia, który u nich siedzi rok i z pracy którego firma jest zadowolona?

Jedyne co mi przychodzi do głowy to sytuacja, w której powiesz, że pracowałeś w JanuszSoft Incorporated sp. z o.o. i akurat tak się trafi, że w zespole (albo w firmie) będzie ktoś, kto naprawę tam pracował. I zaczną się pytania w stylu "A co u Piotrka? Czy nadal Maciej jest kierownikiem? Monika nadal głównie siedzi i rąbie ludziom tyłek zamiast obrabiać zamówienia" i będziesz musiał się gimnastykować. Ale, o ile historia zatrudnienia pozostanie w HR (im większa firma tym większe szanse, że tak się stanie) tym możesz czuć się bezpiecznie.

1

Tak ogólnie to mamy paragraf, że kłamanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej może skończyć się karą do lat ośmiu. Tyle tylko, że musiałaby się odwalić naprawdę wielka imba, żeby komukolwiek chciało się ganiać po polskich sądach za takie coś.

Natomiast sprawa robi się dużo ciekawsza przy B2B - wtedy faktycznie można beknąć jeśli tylko druga strona dowiedzie, że kłamstwo doprowadziło do szkody. Jeśli trafi się na jakiegoś Janusza, który postanowi sobie podreperować budżet twoim kosztem to może faktycznie zaboleć.

Dopóki firma nie przeprowadza screeningu (może z 10% to robi) to raczej nie ma czego się bać - możesz powiedzieć, że pracowałeś na czymkolwiek innym niż UoP i świadectwa pracy nie dostałeś.

0
marcyse napisał(a):

Co by się mogło stać jeśli bym skłamał w CV i napisał, że no odbyłem staż w firmie, a jednak tego nie zrobiłem?

To się nazywa fachowo nazywa branch prediction. W najgorszym wypadku kończy się aborcją, w najlepszym zatrudnieniem.

Czy przy zatrudnieniu trzeba wykładać świadectwo pracy i jest to ważne? Nie chodzi mi o kwestie prawne.

Na UOP tak. Jest to ważne dla ZUS a on jest ponad prawem.

Zakładamy, że wiedza jest na tyle wysoka, że nikt nie podejrzewa o kłamstwo.

Ktoś kiedyś ładnie to ujął: Prawda jest piękna ale to dziwka - a żaden alfons nie oferuje pierwszego razu za darmo

1
Czulu napisał(a):

Firmy stosują debilne kryteria w procesie, np mając wiele lat doświadczenia w danym języku, tyle że we frameworkach A, B, C nie dopuszczą cię nawet do rozmowy kwalifikacyjnej jeśli akurat szukają kogoś kto pisał we frameworku Z, więc takie idiotyzmy moim zdaniem uzasadniają ściemnianie w CV.

I to się nakręca.

  1. firmy dają debilne wymagania
  2. rekrutacja to konkurs, kto się najlepiej zachwali/sprzeda się, więc kandydaci, co najlepiej nakłamią, są zatrudniani
  3. następuje sprzężenie zwrotne i firmy widząc, że zatrudnili samych debeściaków, jeszcze bardziej podkręcają wymagania

W rezultacie poprzeczka trudności jest coraz wyżej, jak mówisz prawdę, to cię nie zatrudnią, skoro wymagania zostały sztucznie podkręcone.

Może stąd jest potem słynne 5 lat doświadczenia w technologii, która istnieje od roku. Bo przyszedł gostek, nakłamał, że ma 5, przyjęli go, a potem szukając kolejnych pracowników, chcą, żeby miał tyle doświadczenia, co już tam pracujący.

marcyse napisał(a):

Co by się mogło stać jeśli bym skłamał w CV i napisał, że no odbyłem staż w firmie, a jednak tego nie zrobiłem?

Zakładamy, że wiedza jest na tyle wysoka, że nikt nie podejrzewa o kłamstwo.

Ogólnie firmy zakładają, że kandydat będzie kłamał, po to są przecież rozmowy techniczne, żeby sprawdzić, ile nakłamałeś, a na ile to prawda.
Jeśli przejdziesz rozmowę techniczną, znaczy to, że pisałeś prawdę i tyle. Nikt nie będzie drążyć.

0
marcyse napisał(a):

Co by się mogło stać jeśli bym skłamał w CV i napisał, że no odbyłem staż w firmie, a jednak tego nie zrobiłem?

Czy przy zatrudnieniu trzeba wykładać świadectwo pracy i jest to ważne? Nie chodzi mi o kwestie prawne.

Zakładamy, że wiedza jest na tyle wysoka, że nikt nie podejrzewa o kłamstwo.

  1. W najgorszym wypadku ktoś się kapnie, trafisz na rozmowie na kogoś, kto tam pracował i Cię przepyta, Julka z HR zadzwoni do tamtej firmy itp. - wtedy raczej nie dostaniesz roboty i tyle.
  2. Jeżeli pracowałeś na UoP to przydałoby się świadectwo pokazać, oni na tej podstawie wyliczają urlopy itp. Ale staże często są na umowę zlecenie, gdzie nie ma świadectw pracy i jak tak powiesz, to nikt nie będzie drązył
  3. No to prawdopodobnie przejdzie gładko, chyba że Ci się tak wydaje, że wiedza jest wysoka. Jak Cię spytają o dokładne opisanie pracy podczas stażu to się możesz wyłożyć, mimo że znasz dokumentacje wszystkich frameworków i języków na pamięć :) Dlatego najlepiej nie wpisywać nieistniejących firm w CV, tylko np. wydłużyć 2 miesięczny staż do 8 miesięcznej pracy. Wtedy szansa, że ktoś ogarnie jest naprawdę niska, nie trzeba za wiele ściemniać, a potencjalne korzyści ogromne (w końcu najtrudniejsze w IT to znaleźć 1 pracę w zawodzie)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1