@renderme
nie wiem,jak wygladasz, ani u ilu trenerow byles, ale ja mialem w zyciu 4 i wszyscy byli slabsi i drobniejsi ode mnie. Byly to osoby po AWFie, ktore pomagaly mi poprawic technike i unikać kontuzji, a takze wspierac naturalny wzrost miesni. Nie wiem, czy wiesz, ale wzrost miesni i ich sily jest głównie ograniczany przez układ nerwowy, który ogranicza siłę mięśni ze względu na brak poprawnej stabilizacji układu ruchowego. Co wicej nieprawidłowy trening prowadzi do nierownowagi w rozwoju miesni i docelowo takze bardzo ogranicza wzrost
bo uklad nerwowy bedzie ograniczał siłę. Jak ktos trenuje siłowo, to nie ma tak istotnych przyrostów masy miesniowej, jak przy treningu hipertroficznym. Nie wchodzac tez w technikalia, uważam też, że trenerzy personalni mają racje. Od świetnego wyglądu dzieli Cię w zasadzie czas potrzebny do redukcji tkanki tłuszczowej. Idealna sylwetka według kobiet (Ryan Gosling i paru innych seksi aktorów) to około 38cm w bicepsie (ja mam okolo 42). Dojscie do takiego poziomu miesni jak wspomniany Gosling to około rok treningu, jezeli nie jestes otluszczony i bedziesz trzymał dietę.
Jezu ile bzdur napisanych :D Układ nerwowy nijak sie ma do hipertrofii i MPS, układ nerwowy jest ważny tylko i wyłącznie w treningu siłowym (no chyba że ktoś nie umie ćwiczyć kulturystyki). Praktycznie tylko trenując siłowo można przeciążyć CUN, dzieje się to z tego powodu że ciężkie serie na 2,3,4,5,6 powtórzeń z 1-2 powtórzeniami w zapasie aktywuje wszystkie wysokoprogowe jednostki motoryczne praktycznie od pierwszego powtórzenia.
Z kolei trening kulturystyczny gdzie zdecydowana większość ćwiczeń jest wykonywany zazwyczaj w zakresie 8-15 powtórzeń - często z dłuższą fazą negatywną i pozytywną plus pauzy, kulturysta nawet nie schodzi zazwyczaj poniżej 5-6 powtórzeń. A jak wiadomo większy zakres powtórzeń powoduje, że pierwsze kilka powtórzeń nie aktywuje wszystkich wysokoprogowych jednostek motorycznych tylko niewielką część, każde kolejne powtórzenie to aktywacja kolejnej częśći wysokoprogowych jednostek motorycznych ale wszystkie jednostki wysokoprogowe aktywują się około 5 powtórzeń przed technicznym upadkiem mięśniowym (niezdolnością do wykonania kolejnego powtórzenia), dla kulturysty ważne jest ostatnie 5 powtórzeń przed upadkiem mięśniowym - czyli jak kulturysta wykonuje 10 powtórzeń w serii i ma dwa powtórzenia w zapasie to tak naprawdę pierwsze 7 powtórzeń nic nie wnosi do jego treningu, tylko najwięcej dają ostatnie 3 powtórzenia (oraz 2 których nie wykonał)
W dodatku w treningu kulturystycznym objętość treningowa zazwyczaj jest mniejsza, ćwiczenia z dużą ilością powtórzeń powodują, że nie potrzeba dużej ilości serii na partię mięsniową. Z kolei w treningu siłowym serii z 2-3-4 powtórzeniami trzeba zrobić znacznie więcej, trójboisci nieraz muszą robić 30 serii przysiadów, ciagów, płaskiej w tygodniu żeby dobić objętość.
Tak więc zakładająć że kulturysta i trójboista trenują poprawie - tylko wzrost SIŁY jest blokowany jest układ nerwowy - upośledza hipertrofię miofibrylnarną (dlatego trójboiści są mniejsi często niż kulturyści, a silniejsi - hipertrofia miofibrylna (która zachodzi przy cięzkich seriach <8 powtórzeń, im mniej tym lepiej) nie powoduje mocnego zalewania mięśnia wodą i glikogenem, mięsień nie puchnnie). Z kolei kulturystom głównie chodzi o hipertrofię sarkoplazmatyczną (>10 powtórzeń) która nie daje dużego wzrostu siły ale zalewa mięsień wodą oraz glikogenem przez co jest większy objętościowo.
Z kolei sterydy działają głównie na zasadzie mocnego wzmocnienia MPS (kilka jak nie kilkanaście razy lepsza regeneracja i bardzo szybka odbudowa/nadbudowa mięśni) i to właśnie w hipertrofii najważniejsze - Muscle Protein Syntesis. Wielu świetnych trójboistów nawet nie tyka sterydów! bo nie przekładają się tak bardzo na siłę (siła = układ nerwowy, a sterydy głównie potęgują efekt regeneracji mięśni, nie wpływają na obniżanie zmęczenia CUN)
Trenując kulturystycznie bez sterydów nic nie osiągniesz w sportach sylwetkowych i takie są fakty. Da się zbudować przyzwoitą sylwetkę, ale nie będzie ona zbyt imponująca, będzie się mocno odstawać od sportowca, który będzie dawkował nawet minimalną dawkę sterydów. Tylko w trójboju sterydy aż tak dużego znaczenia nie mają (oczywiśćie na poziomie zawodowym mają, ale da się bez sterydów zrobić 300kg w ciągu/siadzie, a nie zrobisz >45cm w bicepsie bez sterydów będąc dość mocno odtłuszczonym)
Aha, a co do "magicznych substancji" - sterydów. To zdecydowanie nie są one potrzebne, żeby mieć rozbudowane mieśnie. Wystarczy regularny trening i dobra dieta. Zobacz z resztą zdjęcia kulturystów przed sterydami (XIXw). Sa bardzo umieśnieni, chociaz oczywiscie nie wygladaja jak te potwory dzisiaj.
Ale ty zdajesz sobie sprawę, że zaledwie 50 lat lat temu normalny testosteron wynosił 1200-1500 ng/dl - nie było tyle chemii w żarciu. Średnio od ok 1970 roku faceci tracili 1% całkowitego teścia rocznie
Obecnie "zdrowe widełki" wynoszą 300-800 ng/dl gdzie nawet ludzie mająćy zdrową diete nieraz mają tylko 500-600 ng/dl. Nie mówiąc o takiej patologii, że niektórzy chłopacy bardzo młodzi 18-30 mają teścia na poziomie 200-300 ng/dl (co jest normalnym poziomem tescia u 60-80 dziadka, a nie młodego chłopa) a lekarze nie chcą im wypisać HTZ/TRT :D To dopiero patologia.
Sam (naturalny) testosteron nie ma aż tak wielkiego znaczenia dla osoby trenującej naturalnie, aczkolwiek młodzi ludzi mają też bardzo wysoki poziom kortyzolu, który nasila:
- kiepski i krótki sen
- praca siedząca 8h dziennie
- światło niebieskie
- smog/zanieczyszczone powietrze
- chemia/metale ciężkie w pożywieniu
I to głównie wysoki kortyzol jest problemem (kortyzol to antagonista testosteronu) co przekłada się na kiepskie sylwetki i słabe przyrosty. Minimalna dawka sterydów i sylwetka leci w kosmos jak umiesz ćwiczyć