Wątek przeniesiony 2022-09-02 09:53 z Społeczność przez Riddle.

Dostępność w pracy podczas urlopu

2

Nikt do mnie w sprawach służbowych nie dzwoni. Więc problem telefonu nie istnieje.
Większość maili to powiadomienia z różnych usług, rzadko się zdarza mail który wymaga podjęcia jakiegoś działania. A jeśli już to jest to mega ważny mail typu "zagłosuj który automat do kawy chcesz żebyśmy kupili do biura".
Na komunikator którego nazwy nie wymienię a gdzie się dzieje większość rzeczy rzeczywiście zaglądam w czasie urlopu - powiedzmy raz dziennie - raz żeby wiedzieć co się dzieje, a dwa w poszukiwaniu memów i innych shitpostów. I biurowych dram. Ale nie musiałbym tego robić.

Do PRek jestem dodawany jako reviewer nawet kiedy mnie nie ma. Z rzadka zajrzę do PRki w czasie urlopu, ale raczej w trybie "read only" - bez podejmowania żadnej akcji z mojej strony.

Słowem: zależy gdzie się trafi. Akurat u nas ludziom na urlopie czy na zwolnieniu lekarskim co do zasady nie zawraca się głowy.

0

Najlepsza jest koleżanka z innego działu. Na czas urlopu ustawiła mniej więcej taki autoresponder: "W dniach x y jestem na urlopie". Czyli żadnego "wiadomości proszę przesyłać na ABC", albo "mam to w dupie".

1
  • Narzekaj, że scrum jest głupi
  • Jedź na urlop i odbieraj telefony z pracy bo jesteś niezastąpiony
  • Nie dostrzegaj korelacji
  • ????
  • NO PROFIT
5

Telefonu służbowego nigdy nie miałem, natomiast na prywatnym albo w ogóle instaluję firmowego komunikatora, albo po instalacji wyłączam wszystkie powiadomienia - dzięki temu z jednej strony nikt mi nie zawraca głowy, a z drugiej, gdybym miał jakąś ważną wiadomość do przekazania (nie wiem, złamałem nogę w trakcie urlopu i nie będzie mnie dłużej), to mam taką możliwość.

Laptopy zostawiam w domu. Urlop ma być od tego, żeby oderwać się od codzienności i nawyków, a nie, żeby zamienić "oglądanie memów na firmowym laptopie w biurze" na "oglądanie memów na prywatnym laptopie w hotelu".

1

Ja ustawiam sobie palemkę na Slacku. W mailu nic, bo jak ktoś żyje w XIX wieku, to kilka dni czy tam tygodni czekania na odpowiedź go i tak nie zbawi.

0

Dogaduję się wcześniej z kimś kto w firmie zostaje, ustawiam na mailu autorespondera z informacją, że jestem na urlopie do kiedyś tam i prośbę, żeby w razie czego kontaktować się z tą konkretną osobą, albo osobami, bo mam ograniczony dostęp do maila, a jak naprawdę trzeba, to gonić mnie telefonicznie, najlepiej przez osoby, które wskazałem.

4

Dla mnie prosta sprawa.

Jeśli mam płacone za bycie na on-call w weekend i poza godzinami, i te terminy się zmieniają (np 3 tygodnie jestem na on-callu, 1 nie), i płacone jest dobrze, to mogę być na on-call. Jeśli nie mam płacone, to wyłączam telefon.

0
kosmonauta80 napisał(a):

Kłopot w tym, że pracuję w takiej firmie, gdzie praktycznie każdy "jest w pogotowiu" podczas urlopu.

A co ci zrobią jak nie odbierzesz? Zwolnią XDDDD?

5

Raz podczas urlopu się złamałem i zadzwoniłem z plaży do kierownika. Powiedziałem, że składam wypowiedzenie. Akurat w ten dzień miał urodziny. Ahoj!

3

Róbcie tak dalej i psujcie rynek. Tylko potem nie dziwcie sie, że nie chcą więcej płacić.

3

Teraz sobie przypomniałem. Znajomy pracował na budowie i żeby mieć pewność że będzie miał spokój w weekend i kierownik go nie wezwie mówił mu że idzie pic. I wtedy mógł spokojnie jechać na konwent anime XD

Ogólnie jak w umowie nie ma okresów on call gdzie płaca za to żeby nie pić to cały czas w swoim prywatnym czasie można być nawalonym w trzy D… byle w nocy wytrzeźwieć

0

W dużym kołchozie szwajcarskimi rok temu przed świętami Bożego Narodzenia (de facto na czas których wysyłali wszystkich na przymusowy urlop) usłyszałem "keep your phones near by" to już wiedziałem że długo tam nie zabawię... a byłem 2gi miesiąc:) Zasadniczo jesteśmy na tyle wolni na ile pozwolimy się zniewalać w pracy presją/ groźbami/ manipulacja także tego

5

Nigdy w życiu. Czułbym się osaczony w takiej robocie i od razu leci wypowiedzenie umowy. Chyba, że by byłbym osobą z zarządu - tj. jestem wtedy bliżej prowadzenia działaności/firmy X, to i rozumiem, że w wakacje/czasie urlopu trzeba zrobić to czy tamto. Zwykły jednak pracownik powinien mieć zawsze prawo do całkowitego urlopu, czy do choroby i nic nie powinno tego zmieniać. Jeśli odpowiedzialność za coś leży w firmie na barkach jednej osoby, to do widzenia.

3
kosmonauta80 napisał(a):

Załóżmy, że jesteście na urlopie. Sprawdzacie wtedy pocztę firmową, albo nosicie przy sobie telefon służbowy "w pogotowiu"?

Nie. Jakbym miał coś takiego w umowie zawarte, to bym był pod telefonem, ale tak to nie. Raz odruchowo odpisałem na maila z urlopu i raz do mnie zadzwoniono na teamsach na urlopie, ale dlatego, że ktoś nie skumał, że mam wolne :). Teraz staram się mieć bardziej radykalne podejście i mam pracę w dupie jak jestem na urlopie. Nie jestem przecież właścicielem firmy, tylko szeregowym koderem, to czym się mam przejmować...

2

tylko w jednej firmie miałem telefon służbowy - w przeciągu 3.5 roku zadzwonił raz. Maila na urlopie kiedyś sprawdzałem tak raz na tydzień - teraz dla własnego zdrowia nie tykam nic związanego z pracą, dopiero po ~2 tygodniach nachodzi mnie żeby poczytać jakiś blog.

a znacie może kogoś kto został zmuszony do powrotu z urlopu? Bo w teorii jest taka możliwość ale nigdy się nie spotkałem.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1