Wątek przeniesiony 2022-09-02 09:53 z Społeczność przez Riddle.

Dostępność w pracy podczas urlopu

0

Załóżmy, że jesteście na urlopie. Sprawdzacie wtedy pocztę firmową, albo nosicie przy sobie telefon służbowy "w pogotowiu"?
Sam się zastanawiam co robić. Niby kierownik działu jestem, ale mam ochotę podczas urlopu wyłączyć telefon i pieprznąć go (razem z laptopem) do szafy i tam nie zaglądać.

10

Nie brać, nie włączać, nie sprawdzać

0

Kłopot w tym, że pracuję w takiej firmie, gdzie praktycznie każdy "jest w pogotowiu" podczas urlopu.

3

"Pracodawcą zawsze ma prawo odwołać pracownika z urlopu"

Co to za toksyczne środowisko że firma się posypie jak człowiek idzie na urlop?

9

Ile ty masz lat że zadajesz takie dziwne pytania? Sprawdź sobie w umowie swojej czy masz to robić a nie pytaj nas.

1

Przy okazji mam nadzieję że nie jesteś tym kierownikiem który wysyła maile o 23:00 24 grudnia i przychodzi do pracy na urlopie bo urlop musiał wybrać zaległy ale przecież zespół się sam nie wykierownikuje (znam takie przypadki)

3

Jeżeli Twoja dwutygodniowa nieobecność może spowodować, że firma nie będzie w stanie czegoś zrobić czy dostarczyć albo upadnie, to macie źle procesy poukładane. Co w sytuacji, jeżeli złamiesz nogę i pójdziesz na L4 albo gorzej, nawinie się jakaś choroba i będziesz musiał iść do szpitala? Tam też będziesz pod telefonem?

A w rzeczywistości może być tak, że tylko Ci się wydaje, że jesteś niezastąpiony. Mi to zajęło jakieś 8 lat żeby zrozumieć, że nie jestem niezastąpiony i jak pójdę na dwa tygodnie urlopu będąc Uber Principal Lead IT Architectem, to projekt się nie posypie.

1

Podsunąłeś mi dobry pomysł.

  1. podczas urlopu mieć w dupie wszystko
  2. po urlopie jak ktoś będzie sapał, że "nie odebrałeś" użyję lekko zmodyfikowanego cytatu:

Jeżeli moja dwutygodniowa nieobecność może spowodować, że firma nie będzie w stanie czegoś zrobić czy dostarczyć albo upadnie, to mamy źle procesy poukładane.

7

Najlepiej to tak zorganizować urlop, żeby nie mieć czasu na sprawdzenie maila i telefony.

1

Z zasady bym się nie zgodził na taki układ, urlop to urlop. Mógłbym ewentualnie rozważyć dyspozycyjność w konkretny dzień, w konkretnych godzinach jeśli bym wiedział, że rzeczywiście np. jakiś konkretny projekt będzie wymagał kluczowej decyzji i bez niej nie ruszy/coś się grubo posypie, z szacunku do włożonej pracy swojej i współpracowników, ale miałbym wtedy poczucie, że coś w firmie nie jest poukładane jak należy.

1
kosmonauta80 napisał(a):

Podsunąłeś mi dobry pomysł.

  1. podczas urlopu mieć w dupie wszystko
  2. po urlopie jak ktoś będzie sapał, że "nie odebrałeś" użyję lekko zmodyfikowanego cytatu:

Jeżeli moja dwutygodniowa nieobecność może spowodować, że firma nie będzie w stanie czegoś zrobić czy dostarczyć albo upadnie, to mamy źle procesy poukładane.

Ale najpierw poukładaj robotę w zespole, przekaż swoje obowiązki, zakończ bieżące tematy nad którymi pracujesz i będzie dobrze.

0

Zależy. Zazwyczaj mam jakiś tam awaryjny kanał kontaktowy (telefon) z zastrzeżeniem, że mogę nie odebrać od razu, tylko oddzwonię jak będę mógł. Tak stricte sam z siebie raczej nie sprawdzam służbowego maila. W dobie wszechobecnych VPNów jednak raczej wożę laptopa z sobą.

0

Myśl o pozostawieniu laptopa i telefonu na biurku na te 2 tygodnie trochę mnie szokuje. To chyba tylko potwierdza, że coś tu się nie sprzęga.

1
kosmonauta80 napisał(a):

Myśl o pozostawieniu laptopa i telefonu na biurku na te 2 tygodnie trochę mnie szokuje. To chyba tylko potwierdza, że coś tu się nie sprzęga.

Jak robiłem to pierwszy raz to też się czułem z tym niekomfortowo i teraz po 3 latach nie wyobrażam sobie zabierać służbowych gratów na wczasy. Całkiem inna forma odpoczynku. Głowa do góry.

7
kosmonauta80 napisał(a):

Myśl o pozostawieniu laptopa i telefonu na biurku na te 2 tygodnie trochę mnie szokuje. To chyba tylko potwierdza, że coś tu się nie sprzęga.

screenshot-20220801101402.png

3

Tak, powinieneś zabrać ze sobą firmowy sprzęt na urlop - przecież nie będziesz cały dzień odpoczywał, wieczorem możesz zawsze popracowac. No i jakby pogoda była zła, to co będziesz robił? I cyk - popracujesz. Powinieneś być też stale dostępny pod telefonem, gdyby była taka konieczność, nic ci się nie stanie, jak od czasu do czasu odbierzesz telefon od szefa albo wspolpracownika

Jak to mówił wujek Ben - wielka pensja wiąże się z dużą odpowiedzialnością. Czy jakoś tak

2

Tak pakuj plecak na urlop, by notebook i firmowy telefon się już nie zmieścił. Śpiwór/bidon/stuptuty są ważniejsze. W przypadku sapania byłeś poza zasięgiem w buszu/Bieszczadach/płynąłeś Gangesem. Jeśli nadal sapią, szukasz mniej toksycznej oferty. Obecnie firmy biją się o pracowników. Przeglądaj, wybieraj.

0

Odnośnie organizowania pracy. Ja swego czasu robiłem coś, co nazwałem "wymianą kompetencji". Czyli tak jakby przeszkalałem wybrane osoby pod kątem ewentualnego zastępowania/wyręczania mnie. Taki "ludzki backup". Chciałem dobrze, czyli byłem proaktywny. Niestety nic z tego. Albo słyszałem "teraz nie mogę bo mam pilną robotę", albo dana osoba miała to w dupie i "zapominała". Oj będzie skowyt jak na 2 tygodnie wyłączę telefon :)

0
kosmonauta80 napisał(a):

Odnośnie organizowania pracy. Ja swego czasu robiłem coś, co nazwałem "wymianą kompetencji". Czyli tak jakby przeszkalałem wybrane osoby pod kątem ewentualnego zastępowania/wyręczania mnie. Taki "ludzki backup". Chciałem dobrze, czyli byłem proaktywny. Niestety nic z tego. Albo słyszałem "teraz nie mogę bo mam pilną robotę", albo dana osoba miała to w dupie i "zapominała". Oj będzie skowyt jak na 2 tygodnie wyłączę telefon :)

Ja swojego kierownika, który miał pod sobą ok. 30 developerów nie musiałem zastępować/wyręczać tak jak żaden inny dev w zespole i w życiu bym się na to co proponujesz jako szeregowy dev nie zgodził. Nawet jeśli by mi za to zapłacili ekstra. Ważne tematy po prostu czekały aż wróci z urlopu, ewentualnie jak było coś naprawdę pilnego to ogarniał to inny kierownik, który miał inną grupę developerów.

1
kosmonauta80 napisał(a):

Kłopot w tym, że pracuję w takiej firmie, gdzie praktycznie każdy "jest w pogotowiu" podczas urlopu.

No pracujesz dla niezłego dyktatora. Chyba nawet wiem dla którego

0
KamilAdam napisał(a):
kosmonauta80 napisał(a):

Kłopot w tym, że pracuję w takiej firmie, gdzie praktycznie każdy "jest w pogotowiu" podczas urlopu.

No pracujesz dla niezłego dyktatora. Chyba nawet wiem dla którego

Myślę, że podchodzisz do tematu ze złej strony. OP nie pracuje w IT, W innych branżach nie ma takich lajtów jak w IT, że se pójdziesz gdzie indziej robić i penis. Ludzie walczą o pracę, bo na ich miejsce jest już kilku chetnych . A przy obecnych ratach kredytów wielu nie może sobie pozwolić na utratę pracy (pomimo tych całych wakacji kredytowych).

3

@S4t: generalnie jak najbardziej możesz mieć rację, ale nadal, jeśli dana praca jest tak toksyczna, że nawet należny ci urlop siedzisz w stresie sprawdzając maila, to coś jest nie halo.

0

A co sądzicie o "byciu pod telefonem" podczas L4? Nie nie pytam oczywiście o sytuacje typu atak wyrostka, tylko dla przykładu zabieg na kolanie.

2
S4t napisał(a):
KamilAdam napisał(a):
kosmonauta80 napisał(a):

Kłopot w tym, że pracuję w takiej firmie, gdzie praktycznie każdy "jest w pogotowiu" podczas urlopu.

No pracujesz dla niezłego dyktatora. Chyba nawet wiem dla którego

Myślę, że podchodzisz do tematu ze złej strony. OP nie pracuje w IT, W innych branżach nie ma takich lajtów jak w IT, że se pójdziesz gdzie indziej robić i penis. Ludzie walczą o pracę, bo na ich miejsce jest już kilku chetnych . A przy obecnych ratach kredytów wielu nie może sobie pozwolić na utratę pracy (pomimo tych całych wakacji kredytowych).

A to mnie Op w błąd wprowadził. No myślałem je jak pyta programistów jak tam u nich wyglada praca na urlopie to już sam jest programistą.

Może teraz w ramach szukania w tym logiki powinienem pójść na forum piekarzy czy innych spawaczy i pytać się czy na urlopie tez muszą odbierać telefony służbowe

0

Kolega właśnie mi przeforwoardował maila. Ok, mogę się tym zająć. Haczyk polega na tym, że kolega obecnie jest na urlopie (pojechał gdzie kamperem), a maila wysłał wczoraj około 22:00. To był mail od klienta. Czyli zamiast ustawić aurtoresponder jest - jak już opisałem - "pod telefonem". Bo z telefonu tego maila podesłał.

W

T

F

1
kosmonauta80 napisał(a):

Kolega właśnie mi przeforwoardował maila. Ok, mogę się tym zająć. Haczyk polega na tym, że kolega obecnie jest na urlopie (pojechał gdzie kamperem), a maila wysłał wczoraj około 22:00. To był mail od klienta. Czyli zamiast ustawić aurtoresponder jest - jak już opisałem - "pod telefonem". Bo z telefonu tego maila podesłał.

W

T

F

A ja myślę, że to nie jest problem firmy tylko ludzi. Ludzi to się wydaje, że bez nich w dwa tygodnie to ten biznes upadnie i świat się skończy. Też tak kiedyś maiłem. Wystarczy dobry autoresponder i przekierowanie tematu do odpowiednich ludzi. Jak temat jest pilny to ta osoba sobie poradzi albo w bardzo krytycznej sytuacji zadzwoni, jak nie to poczeka aż wrócę. Niestety są też ludzi, którzy tak działają. Pracuje głównie z firmami skandynawskimi i tam około 50% ludzi odpisuje na urlopie i nie jest to wymagane przez przełożonych (są to głównie ludzie na stanowiskach wyższych kierowniczych).

Marooned napisał(a):

@S4t: generalnie jak najbardziej możesz mieć rację, ale nadal, jeśli dana praca jest tak toksyczna, że nawet należny ci urlop siedzisz w stresie sprawdzając maila, to coś jest nie halo.

Dlaczego uważasz, że to praca jest toksyczna, a problem nie leży w ludziach, bo dowiezienie targetu jest dla nich priorytetem nawet nad dobrze spędzonym urlopem.

0

To mówicie, że jak przez te 2 tygodnie ANI RAZU NIE SPRAWDZĘ poczty, a telefon służbowy zostawię w szafce, to po powrocie będę żył w innym mentalnym namespace?

1

Tak

0

Coś jest faktycznie nie tak. Mam ochotę podpalić biuro.

4

Ja myślę że prędzej umrzesz ze zgryzoty niż tego dokonasz.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1