Zmiana pracy - jak dobrze trafić?

0

Przymierzam się do zmiany pracy po 4 latach jako Java Developer, póki co jest to moja 1 praca w której tyle udało mi się wytrzymać. Niestety stawka 10k brutto pozostawia sporo do życzenia :P
Mam takie pytanie, ponieważ widzę że jakieś 60-70 procent ofert pracy stanowią oferty outsourcingu/pośrednictwa pracy tzw. kontraktornie.

Czy to prawda, że pracując przez taką firmę zawsze trzeba mieć z tyłu głowy, że jako kontraktor wylatuje się z firmy jako pierwszym?
Że nie ma takiej stabilności zatrudniania?
Że projekt po 6 msc może nie wypalić i tym podobne?

Szukam czegoś na stałe, na kolejne 4-5 lat. Tak po prostu mam, lubię spokój, brak dynamiki, 8h i tyle. Gram sporo w gry MMORPG plus mam rodzinę i nie wyobrażam sobie robić dłużej niż 8h i poświęcać się zbytnio. Rozważam nawet projekty Legacy w Javie, cokolwiek. Interesuje mnie jedno, stabilność zatrudniania, coś jak w budżetówce/państwówce. Mam znajomego co pracuje przez kontraktornie, w ciągu 4 lat obskoczył parę projektów, ale mówił mi że nie warte to tyle nerwów.

Moje cele jedynie to stabilność, czym polecacie się sugerować przy zatrudnieniu? Polecacie faktycznie te firmy produktowe z kapitałem skandynawskim? Mógłbym nawet pracować w Januszexie byleby mi dobrze było i spokój, bez presji na tzw. dowożenie, z tego co mi koledzy opowiadają, ja aktualnie tego w pracy nie mam, nawet Scruma nie mam. Tylko że pensja 10k brutto mnie nie zadowala, a podwyżki brak.

2

Z tego co zaobserwowałem u siebie i znajomych, zdarza się że ten luz i brak presji to jest taki niejawny "benefit" w zamian za to, że godzisz się na niższą stawkę.

0

Korpo.

1

korpo, szukaj ofert w Strutsach i JSP

1

Przede wszystkim unikałbym "młodych dynamicznych zespołów", a szukał zaczepienia wśród ludzi z większym stażem. Na ogół idzie to w parze z bardziej pragmatycznym podejściem do pracy. (Chociaż czasem czytam, że ponoć teraz młodsze pokolenia nie są dotknięte kultem zapierdzielu i nie chcą orać po godzinach za uścisk dłoni prezesa. Tak że nie jestem na 100% pewien, czy ta porada jest trafna :-))

0

Unikałbym fintechów (nie banków) i software housów.

Mam znajomego co pracuje przez kontraktornie, w ciągu 4 lat obskoczył parę projektów, ale mówił mi że nie warte to tyle nerwów.

Widocznie gość za bardzo się angażował xd serio, przez kontraktornię też można się obijać. To zależy głównie od pracownika, nie pracodawcy/klienta - pracoholik i tak będzie robił 10h dziennie, a inny i tak będzie robił 4h dziennie.

1

Pracuje kilka lat przez kontraktornie aktualnie w jednym z banków. Nie ma problemu z kasa, 8h bez stresu, nadgodziny jeśli chcesz, jak nie, to nikt nie prosi.

Są w zespole ludzie po 15 lat tu pracujący, więc jest stabilnie.

Zespół mamy wymieszany z programistami zatrudnionymi bezpośrednio w banku i nie czujesz się odrzucony. Benefity niemal te same co wewnątrz korpo.

Warszawa, firma +150 programistów, głównie sekator finansowy, większość dużych banków

0

Mógłbym nawet pracować w Januszexie byleby mi dobrze było i spokój, bez presji na tzw. dowożenie, z tego co mi koledzy opowiadają, ja aktualnie tego w pracy nie mam, nawet Scruma nie mam.

Januszex jakoś wcale nie kojarzy mi się z brakiem presji. Kojarzy mi się z małą firmą z problemami gdzie trzeba gasić pożary żeby nie zatonąć, gdzie najwięcej z tych problemów dźwiga pracownik. Jasne widziałem pracowników w Januszeksach co robili 15 lat i dłużej, więc z jedej strony stabilnie, ale co chwilę robili nadgodziny i byli zmęczeni.

IMHO Scrum nie musi oznaczać presji, a można trafić na firmę gdzie nie ma scruma i jest presja na dowożenie - już 2 razy tak trafiłem.

Przy rozmowie lepiej powiedzieć że robienie nadgodzin Cię nie interesuje, i szukasz firmy na bardzo długo. Można popytać i poczytać czy nie mieli ostatnio jakiś redukcji. Usłyszałem raz gdzieś że jeżeli np. jakaś kontraktornia robi dla korpo to w pierwszej kolejności odsuwają tych z kontraktorni - nie wiem ile w tym prawdy, może nic. Wtedy jak kontraktornia specjalizuje się w jednej firmie to może redukują ludzi.

No i można spróbować zostać w tej firmie co jesteś, podsunąć tylko ofertę innej firmy żeby zwiększyli pensję. To byłoby najlepsze rozwiązanie, bo nie musiałbyś ryzykować.

0
Kuboo napisał(a):

Moje cele jedynie to stabilność, czym polecacie się sugerować przy zatrudnieniu? Polecacie faktycznie te firmy produktowe z kapitałem skandynawskim?

Tak, polecamy ogólnie pracę poza polską, bo na zachodzie mają właśnie takie podejście, jakiego szukasz. I płacą w cywilizowanej walucie, a nie jakimś shitcoinie.

47

Każda zmiana roboty to pewne ryzyko, którego nie da się uniknąć. Nie jesteś w stanie dokładnie oszacować, czy to nie będzie spad z deszczu pod rynnę :P Jak chcesz dobrze trafić to jedynym rozsądnym sposobem jest wejście w projekt w którym masz znajomego i możesz się bezpośrednio dowiedzieć jak wygląda atmosfera itp. Nie zawsze jest to wyznacznikiem, bo możesz trafić np do innego teamu, gdzie są jakieś kwasy.

0

Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć że jeśli komuś zależy na stabilności, ale również możliwości rozwoju kariery i przyzwoitych zarobkach (choć niekoniecznie topowych widełek), to najlepiej się wstrzelić w jakąś nową firmę wspieraną przez dużą firmę matkę. Czasem korporacje zaczynają duży, flagowy projekt jako oddzielna firma. Jest to więc coś jedną nogą startup (tempo projektu, rozwijanie kariery w firmie) a drugą dojrzała firma (budżet, wsparcie w sytuacjach kryzysowych).

Oczywiście tak jak wszystko inne, tak i praca w takiej firmie ma swoje wady i zalety. W tym przypadku jest to zbiór pewnych wad i zalet zarówno typowych dla startupów jak i korporacji. Poza tym podejrzewam że takie firmy może być dosyć trudno znaleźć.

0

Ja pracuję teraz dla kontraktorni, ale takiej która ma 80% swoich projektów mają dla dużego jednego klienta od lat, i jest "spokojnie", w sensie, ludzie pracują po 10 lat czasem, bez parcia na nadgodziny często. Nie wiem czy to charakterystyczne dla tego typu firm. Więc nie każda kontraktornia to brak stabilności w zatrudnieniu i nadgodziny. Ale tak, projekty się zmienia częściej. Więc tutaj jest "niespokojnie".

Czy przez brak dynamiki rozumiesz brak zmiany projektów i wdrażania się w nowe? Bo można zmieniać projekty w jednej firmie, ale bez presji.

0
Kuboo napisał(a):

Czy to prawda, że pracując przez taką firmę zawsze trzeba mieć z tyłu głowy, że jako kontraktor wylatuje się z firmy jako pierwszym?

Teoretycznie tak, ale jak firma która jest docelowym klientem ubzdura sobie, że ma za dużo pracowników, to będzie się pozbywać właśnie ich.

Że nie ma takiej stabilności zatrudniania?

Nie ma czegoś takiego jak stabilność zatrudnienia. Zawsze jest opcja, że jakiś projekt uwalą, albo przytną budżet tak, że na twoją pensję nie starczy.

Że projekt po 6 msc może nie wypalić i tym podobne?

Jak wyżej - zawsze jest taka opcja.

Szukam czegoś na stałe, na kolejne 4-5 lat. Tak po prostu mam, lubię spokój, brak dynamiki, 8h i tyle. Gram sporo w gry MMORPG plus mam rodzinę i nie wyobrażam sobie robić dłużej niż 8h i poświęcać się zbytnio. Rozważam nawet projekty Legacy w Javie, cokolwiek. Interesuje mnie jedno, stabilność zatrudniania, coś jak w budżetówce/państwówce. Mam znajomego co pracuje przez kontraktornie, w ciągu 4 lat obskoczył parę projektów, ale mówił mi że nie warte to tyle nerwów.

Zależy dla kogo (jakiego klienta docelowego) pracujesz i na jakich zasadach. Ja pracuję przez kontraktornię przy którymś tam projekcie dla tego samego klienta. Myślę, że bez problemu mógłbym przeskoczyć do innego projektu, albo przejść np. na etat

Moje cele jedynie to stabilność, czym polecacie się sugerować przy zatrudnieniu? Polecacie faktycznie te firmy produktowe z kapitałem skandynawskim? Mógłbym nawet pracować w Januszexie byleby mi dobrze było i spokój, bez presji na tzw. dowożenie, z tego co mi koledzy opowiadają, ja aktualnie tego w pracy nie mam, nawet Scruma nie mam. Tylko że pensja 10k brutto mnie nie zadowala, a podwyżki brak.

Z mojego doświadczenia - nie ma czegoś takiego jak stabilna praca. Można sobie to rekompensować skillem i oszczędnościami. Każda firma może wpaść w kłopoty, albo ktoś o czyim istnieniu nie masz pojęcia (on o twoim tym bardziej), wpadnie na pomysł "przenieśmy development do Indii, oni są o 3.4% tańsi i zaoszczędzimy iles tam milionów".

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1