Toksyczna atmosfera to jest coś obiektywnego, jeżeli ktoś jest burakiem dla kogoś w pracy i firma to toleruje to jest to minus tej firmy
Nie, to i tak jest subiektywne odczucie.
Masz jakąś definicję burakowatości?
Czy zwrócenie konkretnie uwagi na to, że robisz za wolno i masz ciągle błędy - bez 3 minut wstępu, że Cię szanuję i doceniam, że w ogóle chcesz u nas pracować, wiem ze jesteś mądry i fajny, ALE... - to już buractwo? A jakieś nieśmieszne żarty, które ciągle rzuca kolega - to jest toksyczna atmosfera, czy po prostu taki urok tego biura?
Ok, rozumiem, że są sytuacje, gdy granica zostaje przekroczona i nie ma dyskusji - jakieś gnębienie, wkładanie koleżankom ręki pod spódniczkę, rzucanie dużej ilości przekleństw (oczywiście - pod warunkiem, że nie jest to akceptowane przez wszystkich w pokoju i oni nie robią tak samo), wyśmiewanie się z kogoś itp. Ale cała reszta jest mocno relatywna i jeden oceni to jako toksyczny mobbing, a inny uzna, że się dobrze ludzie w firmie rozumieją i mogą sobie pozwolić na więcej, ale to jest OK i stanowi o zgraniu ekipy.
Więc - ponawiam pytanie: w jaki sposób obiektywnie stwierdzisz, czy mówimy o czymś toksycznym, czy to są jedynie odczucia poszczególnych osób?