Cześć, temat może kontrowersyjny, ale ostatnimi czasy zauważyłem wysyp tzw. alfonsów, czyli jednoosobowych, kilkuosobowych bytów - pośredników.
Atakują Ciebie w internecie i podsuwają oferty pracy - czasami ciekawe, najczęściej średnie.
Działają tak - szukają ofert pracy dla programistów, na które devowie mogą sami zaaplikować, ale udają (alfonsi), że to ich sprawdzony klient i szybka rekrutacja w grze.
Potem taki programista dostaje 20-100 zł mniej na godzinę, bo marżę zabiera pośrednik, którego jedyne co zrobił to przekazał CV - nawet nie potrafił powiedzieć o projekcie czegoś sensownego.
A fakturę wystawia pośrednik - często nawet nie przyznając się ile zgarnia.
Już pomijam naganianie, wystawianie fałszywych ofert aby tylko CV przygarnąć itp itd - a nuż się uda?
Wiem że są kontraktornie itp itd, wiem że są pieniądze za polecanie ludzi, ale czasami to wygląda jak zwykłe żerowania na naiwności. Nie jest to przestępstwo, ale jakoś tak mi śmierdzi.
Jakie są wasze odczucia? Pozytywne? Negatywne? Neutralne? pozdrawiam