Cześć!
Chciałbym na początku zaznaczyć że jestem bardzo młody i nigdy nie pracowałem, więc proszę wyjaśniać nawet najprostsze kwestie w związku z tematem. Dlaczego rynek IT nie został zalany przez pracowników z krajów "biedniejszych" (takich gdzie koszty życia są niskie lub bardzo niskie, w porównaniu do "Zachodu"). Często czytam w wątkach że ktoś pracuje w Polsce, ale dla zagranicznej firmy, w kraju w którym zarobki i koszty życia są wyższe niż w Polsce. Więc dlaczego, w dobie internetu i pracy zdalnej, wszystkie firmy nie zatrudniają "taniej siły roboczej" biedniejszych krajów?
Zakładam że "krajem bogatszym" są stany bo płacą przeciętnie dużo więcej niż w europie. Kilka powodów:
-
brak kultury remote - większość firm jest przyzwyczajona do synchronicznej komunikacji (spotkanka, calle, odpowiedź od razu), więc jeśli mówimy o pracy z Bangalore do Los Angeles, to masz 12 godzin różnicy czasowej - nie ma w praktyce żadnego pokrywającego się czasu pracy; do NYC masz 9h różnicy co jest lepsze, ale nadal czasami musisz czekać do kolejnego dnia na odpowiedź na prostego maila. W Polsce też jest to problem, ale trochę mniejszy (6-9h różnicy) i większe pokrycie dostaniesz tylko w ameryce południowej - tak czy siak ilość firm która na coś takiego pójdzie dla pojedynczych pracowników jest niewielka.
-
różnice kulturowe - jeśli popracujesz sobie z kimś z indii to różnice kulturowe z zachodem wychodzą całkiem szybko - chociażby obiecywanie gruszek na wierzbie bo ktoś jest twoim przełożonym, więc nie można powiedzieć nie; z tego względu jeśli już się zatrudnia w indiach, to zakłada się branch firmy w Bangalore albo innym dużym mieście żeby lokalnie mieć ludzi którzy rozumieją tą kulturę + są w stanie utrzymać odpowiednią jakość pracowników (o tym niżej) - ale to tanie nie jest i trzeba mieć plan zatrudnienia większej ilości osób
-
rozkład płac w indiach jest wielomodalny - dobrzy pracownicy zarabiają dużo więcej niż przeciętni, więc nie oszczędzasz tyle kasy ile ci się wydaje
- Za duża różnica czasu. Mamy pare godzin zgodności strefy czasowej z USA (jak się późno wstaje) i 8 godzin zgodności z Niemcami i Skandynawià
- Polska jest jeszcze w UE a wiec działa tu w miarę prawo
- Często Hindusi nie potrafią pracować solidnie i mają mnóstwo sztywnych koncepcji przeszkadzających w pracy
- Chińczycy za to nie umieją po angielsku (często nabijamy się z hindi angielskiego ale chiński angielski jest gorszy, może porównywalny tylko z francuskim angielskim)
- Myśle że Polacy, Ukraińcy i Białorusini mają jakieś predyspozycje genetyczno kulturowe do pracy w IT
Nie mam pojęcia z czego wynika punkt 5. To tylko moja prywatna obserwacja. Tak po prosu IMHO jest. Nie chcę dorabiać teorii ze to przez rosyjską okupacje. W zasadzie jedyne czego się bałem to że Ukraińcy i Białorusini zaniżą stawki. Ale w Polsce brakuje tylu programistów ze nawet jakby się wszyscy z Ukrainy i Białorusi tu zjechali to nie byłoby złe. Może nawet wyszłoby z tego coś dobrego np więcej konferencji informatycznych w Polsce. BTW Ukraińcy w IT od czasu majdanu po woli ewakuują się do Polski. Ja w pracy Katowicach jeszcze ich nie spotkałem ale podobno w Krakowie jest już ich sporo
@KamilAdam: Według mnie popularność IT na wschodzie wynika raczej z tego że jest to niezbyt trudna robota (nauczyć się tego można za darmo, na miliard sposobów) ale płaci proporcjonalnie więcej niż inne "inżynieryjne" zawody które są bardziej powiązane z lokalnymi zarobkami.
W Niemczech ogarnięta osoba ma do wyboru dużo szerszą gamę w miarę dobrze płatnych inżynieryjnych zawodów (mechanika, elektronika) więc nie ma takiego ciśnienia na programowanie jak u nas.
Kwestia narodowych predyspozycji. Hindusi są mili i grzeczni, więc dobrze im wychodzi sprzedawanie, a Polacy, Ukraińcy czy Rosjanie są przyzwyczajeni do kombinowania, szukania nowych rozwiązań i to lepiej ich predysponuje do tej pracy. :) Oczywiście jest to pewien stereotyp, ale na ogół tak jest. To pewnie po części przeszłość związana z ZSRR, a po części cąłkiem niezła tradycja intelektualna. Jakoś nie słyszałem, żeby Uzbecy czy Kazachowie byli bardzo poszukiwani do tej pracy, choć dzielili podobny los.
Przecież jest zalany... z 90% programistów w stanach zdalnych i na miejscu to Hindusi. U mnie w pracy jest osobny zespół złożony z pracowników z Indii i dalekiego wschodu. Z jakiegoś powodu powierza się im najłatwiejsze taski które muszą być potem często poprawiane przez inny zespół. Może to odpowie na pytanie - jeśli wydawało ci się że specjalistów w polsce mamy słabych to tam z jakiegoś powodu ciężko znaleźć kogokolwiek z umiejętnościami przynajmniej przeciętnego polskiego programisty.
Nie wiem z czego to wynika ale może z tego: https://worldpopulationreview.com/country-rankings/average-iq-by-country
Rynek już został zalane przez hindusów. 3 z 4 ostatnich firm w których pracowałem wspierały się pracownikami z Indii. Widziałem już sporo od genialnego deva który w czasie wolnym uczył się łaciny po typowo "hinduski kod" i użycie https://github.com/auchenberg/volkswagen na produkcji :D
Dobry programista w Bangalore zarabia tyle samo lub więcej niż dev w Warszawie. Wypada tutaj podziękować amerykańskim korpo które swego czasu outsource'owały wszystko co się da do indii. Co ciekawe w takich okolicznościach, europa środkowo wschodnia jest dość dobrą konkurencją (pod względem ceny) w stosunku do Indii. Sporo amerykańskich firm będących w Polsce skarży się natomiast na brak (ilościowy) naprawdę dobrych ludzi np. w Warszawie. Olbrzymia zaleta Indii to bardzo duża pula osób, zakładając że 1% indusów to programiści i że 1% z tego procenta to bardzo dobrzy programiści to daje 100k bardzo dobrych programistów w indiach, w polsce byłoby to 4k. Do tego Indiie to dosyć dobra znajomość języka angielskiego, jak powiedział mi jeden znajomy hindus angielski to jedyny wspólny język w którym ludzie z różnych regionów mogą się porozumieć. A akcent? No cóż trzeba się przyzwyczaić...
Dla młodych którzy nie pamiętają co to znaczy fala outsource'ingu: https://www.amazon.com/Job-Went-India-Pragmatic-Programmers/dp/0976694018 - sporo osób wtedy w US naprawdę bało się o swoją pracę. A potem przyszedł znów bum na IT spowodowany przez FANG i startupy. Co będzie w przyszłości to ciężko przewidzieć, na pewno IT nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa...
Odpowiedź jest prosta. Nie wszystko da się zastąpić tanimi pracownikami z Indii. W jednej z moich poprzednich firm swego czasu (Globalna korporacja) postanowiła zastąpić "drogich" Polaków tańszymi hindusami i przenieść oddział z Wrocławia do Indii. Gdy klienci się o tym dowiedzieli (supportowaliśmy ich środowiska, serwery) pojawił się sprzeciw i ryzyko, że jeśli "Polacy przestaną się opiekować ich serwerami a zaczną hindusi" to zerwą umowy. Firma się tym nie przejęła, ale po 3 miesiącach funkcjonowania oddziału w Indiach gdy zobaczyli, jak tragiczna jest ich jakość supportu, postanowili jednak ponownie otworzyć oddział we Wrocławiu. Chcieli poprzednich pracowników (nas) z powrotem, tyle, że każdy sobie krzyknął 20-30% więcej niż wcześniej, więc wiadomo jak na tym wyszli :-)
w każdej większej firmie hindusi stanowią największą mniejszość więc moim zdaniem rynek IT już został zalany nimi
Bo są słabi.
Zdarzyło mi się współpracować z Hindusami i mogę powiedzieć, że są to często bardzo sympatyczni ludzie ale dostęp do repozytorium powinni dostawać w trybie tylko do odczytu.
Jest zalany. Za 3 lata najwięcej programistów będzie w Indiach. Obecnie najwięcej jest w USA. Z krajów Europejskich najwięcej jest w Niemczech. Może to tak zupełnie nie wygląda, bo żyjemy w Europie i tutaj zachód ma wschód Europy do outsorcingu, ale największe międzynarodowe korporacje mają duże oddziały w Indiach.
bo H. wcale nie są tańsi od nas
Dlatego, że Indie są spalone pod względem jakości.
Patryk Maleszko napisał(a):
bo H. wcale nie są tańsi od nas
To zależy. W firmie w której ostatnio pracowałem widziałem excela w którym liczono wydatki projektowe. Amerykanie płacili za Hindusa około połowę tego co za Polaka
Wbrew popularnemu powiedzeniu pewnego profesora, nie da się wszystkich specjalistów zastąpić skończoną liczbą studentów, ani tym bardziej hindusów. Statystycznie programista z indii jest bardzo słaby technicznie (jest ich dużo, więc wiadomo że będzie też trochę dobrych, ale to niczego nie zmienia).
Oprócz tego z Hindusami bardzo ciężko się współpracuje. Bez względu na wszystko nie potrafią przyznać się do błędu stąd często komunikacja jest utrudniona - Palą jana do końca :P
bo nawet w Polsce brakuje 50 tys. programistów ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
Chyba tych programistów w Indiach brakuje bo do Tajlandii próbują ściągać z Europy
Hi Kamil,
This is Anmol from ACUMONT Solutions, I am currently recruiting for a Back End Team - Engineer position in Bangkok, Thailand.
Relocation with family, Full visa sponsorship, and relocation assistance available.
Would you be interested in something like this?
Thank you!
Anmol