WFT? PPK ,IKE, IKZE, ubezpieczenie na życie, plan emerytalny

0

W temacie profesjonalnego bycia programistą - takim life-time specem, który już wie że będzie na UoP dobrze płatnym do końca życia, ma rodzinę, planuje emeryturę na Teneryfie i high-life po sześćdziesiątce.

Zatem mam kasę odkładaną na tzw. państwową tzw. emeryturę (choć tu wiadomo nie można liczyć na wiele), do tego jakieś magiczne IKE i IKZE (jeszcze nie zgłębiałem tematu i nie wiem co to i po co), niedawno dostałem on naszego premierzyny Kłameusza (chociaż wcale nie chciałem) coś co się nazywa PPK (wygląda nie tak źle, można z tego wkład własny na kredyt haratnąć) a teraz zastanawiam się nad ubezpieczeniem na życie (jakiś Open Finance czy coś takiego).

Macie jakieś swoje pomysły na emeryturę, zabezpieczenie rodziny i takie tam starcze tematy?

1

Zależy jak duże ryzyko lubisz. Obligacje np polskie EOD 10 letnie , etf/etf z robodoradcami, złoto, akcje spólek dywidendowych, nieruchomości.

0

Oszczędności (inwestycje - bo trzymanie dużej kasy w banku jest bez sensu) plus ubezpieczenie na życie. Pytanie, co jest twoim celem. Jak chcesz zabezpieczyć rodzinę w przypadku choroby albo śmierci to się skontaktuj z Prudential, allianz aviva i porównaj oferty i modele.

4

Temat niestety nie jest taki prosty - zwłaszcza, gdy nie potrafisz sam określić co tak na prawdę jest Twoim celem. Na swoim przykładzie, moje cele to:

  • zabezpieczenie rodziny = gdyby mi się coś stało, to chcę aby moja rodzina mogła 2-3 lata pożyć aby się z tego otrząsnąć
  • finansowa wolność = nie być niewolnikiem zarobków. Chcę MUSIEĆ wydawać znacznie mniej niż zarabiam
  • godna emerytura = myślę, że coś w kategoriach dzisiejszych chciałbym mieć minimum na emeryturze 5-7.000 łącznie na mnie i żonę zakładając, że mam własne mieszkanie będzie OK.

Jak wygląda realizacja:

  • ubezpieczyłem się na życie na kwotę około 200.000 na wypadek śmierci, 100.000 na wypadek poważniejszych chorób. Nie jest to dużo, ale generalnie jestem zdrowy etc, więc minimalizowałem tu wydatki.

  • finansową wolność realizuję w ten sposób, że realnie podchodzę do wydatków. Ustaliłem sobie realny budżet potrzebny mojej rodzinie na wygodne życie i się go trzymam niezależnie od zarobków. W moim przypadku jest to 10k miesięcznie. W tej kwocie mieści się zarówno bieżące życie jak i odkładanie na grubsze wydatki typu wakacje, zmiana auta, remont mieszkania itp. Nie kupuję nic na kredyt, nie wyciągam z oszczędności etc. Po prostu planuję wydatki z góry i na nie odkładam. Cel to uniknięcie inflacji stylu życia aby potem nie być niewolnikiem swoich zarobków. Każdą kwotę można wydać, a w długim okresie to nie przynosi zadowolenia bo człowiek się do tego przyzwyczaja. Dlatego tak jak pisałem, założyłem sobie rozsądną kwotę potrzebną na komfortowe życie i się jej trzymam.

  • wreszcie trzeci filar to oszczędności. Tu niestety temat jest bardzo złożony. Ja akurat jestem po studiach ekonomicznych, mam doświadczenie w prowadzeniu firmy etc więc dość łatwo mi przychodzi trzeźwa ocena inwestycji, ryzyka itp. Niestety nasza szkoła tego nie uczy, więc większość ludzi myli spekulację z inwestowaniem. Mój cel długoterminowy to jest przejść na emeryturę za około 25 lat i pożyć na niej 30-40 lat. Według moich wyliczeń przechodząc na emeryturę powinienem mieć około milion złotych w inwestycjach finansowych i 2 spłacone mieszkania na wynajem i to jest mój cel na najbliższe 25 lat. Takie oszczędności zapewnią mi dostatnią emeryturę + zostawię coś dzieciom, żeby też w przyszłości miały poczucie bezpieczeństwa socjalnego.
    Co do inwestycji to jest temat rzeka - jest pełno teorii, mądrych ludzi itp, więc każdy musi znaleźć swoją drogę. Ja zdecydowałem się na inwestowanie pasywne - czyli w skrócie dobieram klasy instrumentów zgodnie z jakimiś tam mądrymi teoriami typu risk parity, których celem jest ochrona kapitału i jego wolne, ale stabilne pomnażanie. Nie bawię się w aktywne inwestowanie bo w moim przypadku to by była raczej nieumiejętna spekulacja niż inwestowanie. Mam na tyle oglądu w sytuacji, że wiem, że przy moim kapitale to się nie spina. Pasywne inwestowanie jest moim zdaniem lepszym wyjściem dla inwestorów indywidualnych. Co kupuję? Głównie ETF'y akcyjne, złoto, obligacje (zarówno notowane na rynku jak i indeksowane inflacją), nieruchomości. Ogólnie buduję sobie portfel z różnych instrumentów, które się nawzajem chronią przed dużymi spadkami.

Jak zacząć inwestować - polecam od blogów rozsądnych ludzi np. Michał Szafrański, Marcin Iwuć. Ostatnio kupiłem sobie nawet książkę tego drugiego -jestem gdzieś w połowie i na razie niczym mnie nie zaskoczyła, ale to jest idealna książka dla osób, które nie mają wiedzy - świetnie wyjaśnia podstawowe pojęcia, psychologię inwestowania itp, a przede wszystkim nie wciska ludziom, że mogą bezpiecznie zarabiać po 10 czy 20% rocznie. Myślę, że każdy powinien taką książkę przeczytać bo ogrom ludzi na przykład swoje inwestycje opiera o jedną klasę instrumentów i nawet nie zdaje sobie sprawy na jakiej bombie zegarowej śpi. Co do IKE czy IKZE to nie są inwestycje tylko programy pozwalające na możliwość inwestowania na preferencyjnych warunkach (ulgi podatkowe) - możesz za ich pomocą inwestować we wszystko od lokat bankowych po kontrakty terminowe. Niezaprzeczalnie warto się z nimi polubić, bo to obecnie najlepszy sposób na inwestowanie na emeryturę. Co do PPK to nie wiem bo nie jestem na etacie więc nie zgłębiałem.

0

Dzieki wielkie, bardzo fajna i dająca do myślenia odpowiedź.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1