Młody Wilk napisał(a):
@autor
Ale dlaczego przegladasz 4p i zastanawiasz się nad przebranzowaniem na programistę skoro jest Ci tak dobrze w zawodzie handlowca ? czyżby jednak NIE było tak różowo jak to tutaj przedstawiasz :D
Praca handlowca ma mnóstwo minusów, dlatego postanowiłem pójść inną drogą. Nigdzie nie mówiłem, że to jest super zawód.
W pracy handlowca, jedyny plusem są zarobki, gdzie w ciągu roku można osiągnąć pułap kilkukrotnie większy niż programista po roku.
Minusem jest szybko dopadające zawodowe wypalenie, bardzo szybkie zmęczenie materiału, zaczynasz męczyć się ludźmi, samą rozmową, jest dużo rozczarowań. Możesz bić się z jakimś tematem przez 4 tygodnie i nie zarobić z tego ani złotówki bo coś się wysypie na finiszu, a ty już masz zaplanowane wydatki co sobie kupisz za prowizję :)
Byłem ostatnio na rozmowie w branży ubezpieczeń na managera, żeby sobie odpocząć od kredytów i złapać trochę świeżości. Mój staż w zawodzie handlowca to ok 1,5 roku. Dostałem propozycję pracy 5000 netto + 10% od każdego klienta mojego agenta. Jak przeglądałem wyniki zespołów z oddziału, w którym byłem to jak najbardziej realne są zarobki rzędu 15-20 tysięcy netto na fakturkę, w moim przypadku.
Z tym, że wiem z czym to się wiąże i wiem ile zwykle sypiają managerowie w ubezpieczeniach, także pewnie odpuszczę.
Takie są realia, jeżeli chodzi o zarobki.
Jednak powiem szczerze, że szarpanie się z ludźmi, ciągła rekrutacja pracowników na własny koszt, po kilka rozmów rekrutacyjnych dziennie, prowadzenie szkoleń dla nowych pracowników, to jest masakra pod względem wyciągania z człowieka energii życiowej.