A sysadmin to ile zarobi w Warszawie?

0
meh napisał(a):
Krwawy Młot napisał(a):

Angielski to się w dzisiejszych czasach zna na wystarczającym poziomie po liceum. ;)

Mowisz o tych wszystkich rodakach, ktorzy na spotkaniach i callach mowia "I potato" o rozumieniu kultury klienta nie wspominajac? Zapraszam za granice, szkola zycia ;)

Krwawy Młot napisał(a):

A co do networkingu, to serio, płakać że się za jego pomocą w Krakowie nie dobijesz do chętnych adminów to naprawdę niepoważne, bo jak zauważył sam znajomy większość z doświadczeniem już pracuje i to za słone pieniądze. Jak rozumiem na tyle słone, że znajomego nie stać na ich podkupienie. Celować czy chce czy nie chce więc musi albo w studentów i absolwentów, albo dac jak człowiek ogłoszenie na pracuj.pl czy gdzięś w ten deseń. Są koła na uczelniach, jest krakowski hackerspace. Dać im cynk tak ciężko i kosztownie? Jakoś firmy szukające programistów się z takimi grupami kontaktują i nie płaczą.

Kolego, nikt nie placze i do "adminow" jak najbardziej mozna sie dobic. Podoba mi sie to, jak w IT techniczni czesto maja wygorowane ego, ktore ledwo miesci sie w drzwiach jak przychodzi delikwent na rozmowe. Co do finansow, mozliwosci jest sporo i zapewniam Cie, ze oferowane stawki zadowola niejednego. Trudniejsze jest, znalezienie kogos z zewnatrz, kto ma potwierdzone doswiadczenie. Zatrudniasz jezus level developera od X z milionem certyfikatow, a po trzech miesiacach sie okazuje sie, ze trzeba szukac nowego. Dlatego networking znacznie lepiej dziala niz pracuj.pl.

W zasadzie zgadzam się z całym tym postem.
Po pierwsze poziom angielskiego w szkołach jest po prostu żenujący.
Jeżeli ktoś nie poświęca temu czasu poza szkołą, nie będzie w stanie się dogadać z prawdziwym anglikiem czy amerykaninem, a nawet szwedem.

Co do networkingu to także jest prawda - najlepiej jak ktoś do kogo mamy zaufanie poleci nam kogoś do kogo on ma zaufanie.

Ale powyższe jest tak samo proste jak "najlepiej kupić samochód od niemieckiego emeryta, który jeździ nim co weekend do marketu a potem trzyma w garażu".

Są dwa problemy z networkingiem - jeżeli jesteś dobry, a masz takiego sobie znajomego, to nie polecisz go pracodawcy, bo może się nie sprawdzi i będzie Twoja wina.
Albo co z tego, że jest dobry, jak okaże się leniwy. I znowu Twoja wina.
A druga sprawa - znajomości też są ograniczone. Raczej mało ludzi ma znajomych dobrych, godnych polecenia, którzy siedzą w domu i czekają, aż ktoś im robotę załatwi z polecenia.

Tak więc pozostaje firmie szukanie na pracuj.pl, a nam samochodu na otomoto.

0

Co do wielkiego ego informatyków o kótrym pisał meh - tak to prawda, i sam meha to potwierdza swym przykładem również. :P

0
Krwawy Mleczarz napisał(a):

Co do wielkiego ego informatyków o kótrym pisał meh - tak to prawda, i sam meha to potwierdza swym przykładem również. :P

Dokładnie tak jest :P

0
meh napisał(a):
Krwawy Mleczarz napisał(a):

Co do wielkiego ego informatyków o kótrym pisał meh - tak to prawda, i sam meha to potwierdza swym przykładem również. :P

Dokładnie tak jest :P

No cóż, informatyk to każdy kto już umie obsługiwać komputer, więc tutaj jest pełen przekrój osobowości.

Ale już programista aby się utrzymać z tego zajęcia musi być inteligentny, dobrze wyuczony, więc w pewnym sensie dwudrzwiowe ego jest naturalnym elementem.

Warto przypomnieć mema

user image

0
Robakowy napisał(a):
meh napisał(a):
Krwawy Mleczarz napisał(a):

Co do wielkiego ego informatyków o kótrym pisał meh - tak to prawda, i sam meha to potwierdza swym przykładem również. :P

Dokładnie tak jest :P

No cóż, informatyk to każdy kto już umie obsługiwać komputer

</image>

Bzdura. xD

2

No, jak wymaganie 4k netto dla doświadczonego admina to jest wygórowane ego, to ja nie wiem jaki Wy macie poziom odniesienia. Przecież nawet w Biedronce płacą 2k na łapkę plus bonusy a nie trzeba praktycznie nic umieć.

Był już jeden taki właściciel hostingu, który oszczędzał na adminach i skończyło się to dla niego bardzo niemiło. Sprawdźcie sobie historię 2be.pl i Adwebu:

http://antyweb.pl/stalo-sie-grupa-adweb-nie-podniosla-sie-po-wlamaniu-na-serwery-2be-pl/

To że admin niewiele robi, to nie jest uzasadnienie dla niskich zarobków. Pilot samolotu pasażerskiego też niewiele robi. Podczas długiego lotu często jeden z pilotów śpi, a zdarzały się sytuacje, że i dwóch spało i maszyna szczęśliwie leciała sobie sama. Start i lądowanie to de facto też "odpalenie gotowych skryptów" i pilnowanie, czy nie ma errorów w logach.

Dlatego admin powinien być wynagradzany proporcjonalnie do odpowiedzialności. Bardzo nierozsądnie byłoby płacić 2k na rękę za zarządzanie infrastrukturą wartą miliony lub od której zależą miliony. Jeśli chcesz zarabiać więcej jako admin, to szukaj dużych firm, w których IT to być albo nie być. Banki, ubezpieczalnie, duże hostingi, telekomy itp.

0

To ile admin zarabia i czy w ogóle jest potrzebny w firmie zależy od tego czy ma co robić.

Przywołane przykłady hostingów dowodzą tylko, że ktoś zatrudnił byle kogo na pensji, zamiast wydać raz porządnie na skonfigurowanie i zabezpieczenie firmie outsourcingowej.

Inną sprawą jest, że admin to co innego, a Security Officer to co innego.
Ilu adminów zna się na zabezpieczeniach ?
Oczywiście pomijając tutoriale o iptables.

Admin = koszty, jak to słusznie już napisano wyżej.

Porównam to do lekarza.

Lekarz też wymaga bardzo dużej wiedzy i są gorsi, tańsi i lepsi drożsi.

Czy jeżeli zachoruję na grypę to mam zatrudnić lekarza na etacie i płacić mu po 15K tylko po to, aby był "na wszelki wypadek" ?

Nie, jak mam potrzebę to idę.

Tak samo z adminami, wystarczy mieć umowę z firmą outsourcingową z dyżurami 24h/d i gotowe.

Inną sprawą jest, że pod pojęciem admina często firma zatrudnia "informatyka" od wszystkiego.

No ale bez przesady, ile trzeba umiejętności aby zainstalować windowsa, albo stwierdzić, że drukarka u pani Krysi jest zepsuta i trzeba wezwać serwis ?

0
Mały Szczur napisał(a):
Robakowy napisał(a):
meh napisał(a):
Krwawy Mleczarz napisał(a):

Co do wielkiego ego informatyków o kótrym pisał meh - tak to prawda, i sam meha to potwierdza swym przykładem również. :P

Dokładnie tak jest :P

No cóż, informatyk to każdy kto już umie obsługiwać komputer

</image>

Bzdura. xD

Zapytaj pani Gieni z warzywniaka co sądzi o swoim 12 letnim wnuku :) :)

0

Właśnie, chodzi też o odpowiedzialność. Bo jeśli ja idę (za przeproszeniem) postawić klocka i w tym momencie system call center zwalnia (predictive nie wydzwania bo np. zdarzyło się coś śmiesznego - na IVR-ze brakło miejsca), to firma dostaje ostro po kieszeniach (200 agentów nic nie robi, a jeśli awaria dotknęła inboundów, to firmie klient wlepi karę). A agent ma wywalone czy mu połączenie wpadnie czy nie. Kasjer w biedrze też ma wywalone czy będzie 5 klientów do skasowania czy 50. Jak dostanę mało, to też będę miał wywalone, bo różnica między IT a kasjerem w przypadku pensji za 2k jest taka, że nie warto w przypadku IT się angażować. Jak czas reakcji będzie długi, to niech mnie zwolnią - mogę nawet pójść na agenta.

0

@gienq i to jest właśnie dziwne w tej Twojej firmie, że płacą Ci za tak dużo tak mało. Ale odnosząc się do wymogu szybkości działania, większość firm nie potrzebuje natychmiastowej reakcji. Spokojnie może poczekać te 0.5 czy godzinę na dojazd admina zewnętrznego. Może raczej szukaj pracy właśnie w firmach świadczących usługi outsourcingu, a nie zatrudniających adminów dla siebie.

Co do odpowiedzialności i wynagrodzenia - to pojęcie bardzo względne. Życia nie ratujesz, a ratownik medyczny tak. Zarabia tyle co w biedronce, jak nie mniej.

0

"No ale bez przesady, ile trzeba umiejętności aby zainstalować windowsa, albo stwierdzić, że drukarka u pani Krysi jest zepsuta i trzeba wezwać serwis ?" wiedzy nie trzeba wiele, ale to nie jest typowa robota admina, a bardziej helpdesku. Problem zresztą nabiera innego wymiaru jeżeli masz do zainstalowania/aktualizacji np. 300 stacji. O systemach Linuxowych nie chcę się wypowiadać bo mam z nimi sporadyczny kontakt, ale przy Windows dochodzi konfiguracja AD, WSUS, jakaś poczta elektoniczna np. Exchange, GPO itd. Do tego mamy zwykle jakieś bazy SQL, system kopii zapasowych i oprogramowanie antywirusowe. Nie ma w tym jakieś magi i geniusza nie trzeba, ale przydaje się doświadczenie, odpowiedzialność, dobra organizacja pracy oraz nawyk dokumentowania swojej pracy.

0

Inne sprawa, że 2000 zł netto i to do tego na UZ to kpina dla tak dużego systemu i to w sytuacji gdy infrastruktura IT w działalności tej konkretnej firmy ma kluczowe znaczenie. Rozumiem, że jak się bierze zupełnego "świeżaka" to przez kilka miesięcy można tak płacić, ale dla stałego "admina" to już w budżetówce więcej zapłacą.

0

U mnie w firmie niestety czas reakcji jest ważny, zwłaszcza w moim oddziale, gdzie są dwa główne serwery (aplikacji), więc jakikolwiek problem u mnie przenosi się na inne oddziały w mniejszym lub większym stopniu. W najgorszym przypadku firma nie zarabia i kompletnie stoi.

Kwestia ratownictwa czy straży pożarnej to też kwestia pojmowania, że to służba, może powołania. Kwestie finansowe nie są takie oczywiste, że jak mało zarabiam bo jestem gnębiony. Trzeba wtedy sobie powiedzieć - ale ja ludzi ratuję. Tu nie można za bardzo windować sobie pensji, bo i tak życie jest bezcenne. Ale i tak tym ludziom należy się dobra, uczciwa pensja i szacunek/uznanie czy honory.

0
cw1 napisał(a):

Inne sprawa, że 2000 zł netto i to do tego na UZ to kpina dla tak dużego systemu i to w sytuacji gdy infrastruktura IT w działalności tej konkretnej firmy ma kluczowe znaczenie. Rozumiem, że jak się bierze zupełnego "świeżaka" to przez kilka miesięcy można tak płacić, ale dla stałego "admina" to już w budżetówce więcej zapłacą.

Tak jest.
@gienq zarabia za mało, to nie ulega wątpliwości.

Tylko się zastanawiam czy więcej niż 4K gdzieś łatwo dostanie.

Ale nawet 4K na UOP to znacznie lepiej niż 2K na UZ.

0

trochę inaczej kwestię zarobków może pojmować student mieszkający z rodzicami i wtedy ok te 2000 zł to nie jest mało, a inaczej osoba samodzielna mająca jeszcze dzieci na utrzymaniu

0

Jeśli student nie ma żadnych wydatków, studiuje w miejscu gdzie pracuje, ma rodziców to wiadomo - nawet sobie Golfa kupi. Ale ja jeszcze miałem nieciekawą sytuację z rodzicami, bo tata zmarł gdy zaczynałem gimbazę (13 lat), więc teraz gdy dwóch braci rodzinę zakłada lub zakładają, to ja jestem faktycznie jedynym mężczyzną w domu (siostra jest niepełnosprawna w stopniu lekkim) i wtedy jest sytuacja że muszę utrzymać rodzinę. Opłacam rachunki swoje (telefon, internet, leki, bilet do pracy) a do tego muszę czasami coś jeszcze zamontować - ostatnio nową pralkę.

A do tego pracuję w najbardziej oczywistym w tej sytuacji miejscu - w Radomiu. Studiuję na PJWSTK, ale "za darmo" bo mam kredyt studencki. Tyle że dochodzą koszty dojazdu (powiedzmy morderczą koleją 8x12 zł, czyli w dwa weekendy wracam na noc do Radomia).

To jak żyć panowie z pensją zawyżoną o 54 zł wedle słów pewnego gościa z pierwszej strony?

PS Przeczytałem jeszcze raz temat od początku i było zdziwienie że jest pięciu administratorów - ano dlatego że firma ma 5 oddziałów w Polsce plus jeden w Rumunii. Musi ktoś być z IT w każdym oddziale choćby dlatego że są IVR-y w każdej lokalizacji i dodatkowe urządzenia. W Toruniu są np. dodatkowe macierze i klaster obliczeniowy. Tak naprawdę jest jeszcze jeden oddział, warszawski - ale tam są tylko rutery, serwer firewalla, jeden IVR i jakieś bramy. I zgadnijcie kto najczęściej tam jeździ żeby w tym firewallu coś zrobić? Zgadza się, ja.

0
gienq napisał(a):

Jeśli student nie ma żadnych wydatków, studiuje w miejscu gdzie pracuje, ma rodziców to wiadomo - nawet sobie Golfa kupi. Ale ja jeszcze miałem nieciekawą sytuację z rodzicami, bo tata zmarł gdy zaczynałem gimbazę (13 lat), więc teraz gdy dwóch braci rodzinę zakłada lub zakładają, to ja jestem faktycznie jedynym mężczyzną w domu (siostra jest niepełnosprawna w stopniu lekkim) i wtedy jest sytuacja że muszę utrzymać rodzinę. Opłacam rachunki swoje (telefon, internet, leki, bilet do pracy) a do tego muszę czasami coś jeszcze zamontować - ostatnio nową pralkę.

A do tego pracuję w najbardziej oczywistym w tej sytuacji miejscu - w Radomiu. Studiuję na PJWSTK, ale "za darmo" bo mam kredyt studencki. Tyle że dochodzą koszty dojazdu (powiedzmy morderczą koleją 8x12 zł, czyli w dwa weekendy wracam na noc do Radomia).

To jak żyć panowie z pensją zawyżoną o 54 zł wedle słów pewnego gościa z pierwszej strony?

Twoje miejsce zamieszkania może być kluczem do zagadki dotyczącej Twoich zarobków.
Obawiam się, że bez wyjazdu do większego miasta niewiele zdziałasz. Nie musi to być od razu Warszawa, choć w zasadzie co to za różnica gdzie wyjedziesz, i tak nie będzie Cię w domu.
Pytanie tylko czy rodzina będzie gotowa na Twój wyjazd i czy w ogóle będzie to możliwe.

W każdym razie odradzam pracę typu "dojeżdżam po 100km w jedną stronę codziennie", bo to oznacza tylko iluzoryczną obecność w domu, a sił i psychiki natracisz tyle, że o jakimkolwiek rozwoju nie będzie mowy.
Jak już to wyjechać i zamieszkać w nowym miejscu.

0

Dojazdy wykluczone, powiem więcej - pewna firma proponowała mi 2000 brutto na umowie o dzieło, w Warszawie. Dojazdy to mus (2 godziny autem, co najmniej 3 pociągiem).

Miałem też fajną i uczciwą rozmowę na Skype - na start 2500 netto + kasa na pokój w niedalekiej odległości od firmy (praca na Ochocie, pokój w pobliżu Woli - a wiadomo, inaczej pojechać do sąsiedniej dzielnicy niż mieszkać na Pradze i mieć 3 przesiadki), plus zobowiązanie pracodawcy że jak będę udaną inwestycją, to podwyżka po 3 miesiącach na zasadzie - lepiej żeby pan zastanawiał się na co wydać 100 zł, niż skąd wziąć 100 zł na bułki i parówki.

Musiałbym jedynie zapoznać się z frameworkiem PHP CodeIgniter. Sam PHP znam całkiem dobrze (full obiektówka, bez odwalania numerów), algorytmy też w porządku i myśleć potrafię. A nie programuję bo jakoś przełamać się nie potrafię - coś dla siebie umiem zrobić, wiadomo system bankowości to to nie jest, ale też to nie jest kalkulator czy choinka z gwiazdek.

0
Krolik napisał(a):

No, jak wymaganie 4k netto dla doświadczonego admina to jest wygórowane ego, to ja nie wiem jaki Wy macie poziom odniesienia. Przecież nawet w Biedronce płacą 2k na łapkę plus bonusy a nie trzeba praktycznie nic umieć.

Był już jeden taki właściciel hostingu, który oszczędzał na adminach i skończyło się to dla niego bardzo niemiło. Sprawdźcie sobie historię 2be.pl i Adwebu:

http://antyweb.pl/stalo-sie-grupa-adweb-nie-podniosla-sie-po-wlamaniu-na-serwery-2be-pl/

@Krolik pozwól, że sprostuje bo chyba mnie(?) źle zrozumiałeś, ah to moje ego ;)

Pisałem wcześniej, o budżecie powyżej 10k pln, zgadzam się, że bez dobrego speca od IT się nie obejdzie, ale autor wątka, sprawia wrażenie, że obraził się na świat, który poszedł do przodu i w którym technologie się zmieniły. Jak ktoś stoi w miejscu z wiedzą to się cofa na rynku pracy. Albo poszerzy swój skillset, albo będzie skazany na niskie płace.

0

Nie obraziłem się na świat, nie narzekam na procesy rekrutacji w firmach, zarobki w innych instytucjach, nie robię dymu ani nie wrzeszczę daj, daj, a za 5k netto nawet nie ruszę długopisem żeby umowę podpisać. Zadałem tylko pytanie ile zarabia administrator systemu i aplikacji w Warszawie. Sam nawet nie chcę mówić o swojej wymarzonej pracy ani wymaganiach, bo nie jestem zaborczy. Może trochę sfrustrowany akurat tym jednym pracodawcą i warunkami zatrudnienia (niekoniecznie sama pensja), ale mówienie że mam focha jest małostkowe. W końcu, czy żaliłem się że nie mogę nic znaleźć? Żaliłem się że oferują mniej niż moje oczekiwania minimalne? To o czym Ty mówisz?

0
Wielki Krawiec napisał(a):

autor wątka, sprawia wrażenie, że obraził się na świat, który poszedł do przodu i w którym technologie się zmieniły. Jak ktoś stoi w miejscu z wiedzą to się cofa na rynku pracy. Albo poszerzy swój skillset, albo będzie skazany na niskie płace.

E, ja tak tego nie odebrałem, że się obraził.

Nawet uważam, że @gienq ma dość specyficzne umiejętności, których wielu może nie posiadać.
Tylko tak jak pisałem - być może nie ma wielu firm, w których te specyficzne umiejętności będą potrzebne.

Dlatego dobrze jest się wyszkolić z jednej dziedziny.

Nie jest trudno na rozmowie kwalifikacyjnej poznać czy kandydat zna wszystko, ale z tutoriali, czy też zna mniej, ale za to głębiej.

A głębiej, to niestety nie tutoriale, yt czy SO, tylko....książki. Dużo książek.

Stąd uważam, że warto poduczyć się pod konkretny certyfikat i tą wiedzą się przedstawiać u pracodawców.

Co do poszerzania skillsetu to sama prawda. Jak się nie jest w temacie to raz zdobyta wiedza szybko zaczyna przypominać wykopaliska.
Oczywiście nie mówię tego w kontekście @gienq, bo prawdopodobnie to nie jest jego przypadek.

0

Poczekajcie, problem nie leży w tym, że nie mogę znaleźć pracy pod swoje skille (dopiero się przymierzam). Przez ten wątek powinny przewinąć się dwie kwestie, moja aktualna praca, a przede wszystkim na co mógłbym liczyć w Warszawie.

A dowiedziałem się że i tak zarabiam za dużo, że jestem obrażony, że IT w tej firmie jest chyba niepotrzebne, że jestem zacofany i chyba nieprzydatny na rynku pracy. Podobno dobrze smażę frytki - może w Maku będę miał lepiej.

Najgorsze to jednak aktualne warunki. Dziwię się też, że firma traktuje IT jak cytrynki. Mnie już wycisnęli, niech następnego padawana szkolą z obsługi tego systemu (trochę pokręconego ale przede wszystkim bardzo specyficznego).

Owszem, planuję mieć chociaż RHCSA a potem RHCE, plus certy i szkolenia z usług i technologii wirtualizacji czy coś. Odłożę w wakacje i coś sobie zrobię.

0

@gienq nie bierz wszystkiego co zostało tutaj napisane tak bardzo do siebie.

Wydaje mi się, że niewielu z piszących tutaj Cię zna, jeżeli ktokolwiek, i raczej piszą swoje przemyślenia odnośnie pracy sysadmina, a nie Twojego wykształcenia czy zaangażowania.

Osobiście mi także się wydaje, że 5 sysadminów to może być dużo jak na ilość systemów w Twojej firmie.
Ale nie znam specyfiki Waszych obowiązków, więc być może wcale nie jest Was za dużo, a za mało.
Poza tym to nie jest przemyślenie skierowane do Ciebie, tylko do firmy, w której pracujesz.

Z tego wszystkiego co zostało tutaj napisane powinieneś przefiltrować te informacje, które mogą Ciebie dotyczyć i wykorzystać je w planowaniu dalszej kariery.
Pozostałe informacje mogą być wcale Tobie nie przydatne.

Np. u mnie w pracy jest 1 sysadmin na 140 komputerów z Win7, router Check Point, server Oraclowy, server domenowy na WinSrv2012, i może coś jeszcze.
Zarabia ok 5,5K netto na UOP. I jakie są moje przemyślenia - siedzi leń i nic nie robi :)
A żeby zrobić się bardziej ważnym planuje usterki na dni jego nieobecności.
To już jest standard, Radek idzie na urlop - baza się rano nie podniesie :)
Od razu powstaje wielkie larum, nic się nie da zrobić, a akurat dzisiaj Radka nie ma.

I jeszcze myśli, że wszyscy dają się na to nabierać.

Tak więc w niektórych, jeśli nie w wielu firmach, sysadmin raczej nie jest osobą, która ma kluczowe znaczenie dla jej działania, stąd ciężko negocjować dobre zarobki.

0

Taka jest specyfika firmy. Jeden oddział to 2-3 serwerownie (ja mam 4), stanowisk agenckich od 150 do 250 (najwięcej u mnie) plus biurowe - tu trzeba dbać o wszystkie usługi, bo poczta, bo system call center, bo usługi Web access. Roboty sporo, przede wszystkim dlatego, że jest suży "przemiał" danych i dużo usług. No i aplikacja call center nie jest perfekcyjna. Jest bardzo przeciętna, w zeszłym roku co tydzień w środę miałem awarię. Trwało to 3 miesiące. Dostawca aplikacji sporo zmienił, ale testy słabo mu wyszły i zawsze było voś nowego. Okna serwisowe nawet nie pomagały, bo za błędem szedł inny bug.

Spróbuję, bo i tak w Radomiu nie ma dla kogo pracować.

0

bo niestety przy takich pracach powiązanych z hardware, a jakby nie spojrzeć admin takim jest, za dużo kasy nie ugrasz, też dlatego ja porzuciłem serwis na rzecz softu
ponadto takie jest wypaczone spojrzenie na temat, że admin niczego nie produkuje, od tak sobie siedzi i "paczy" więc za co tutaj duża pensja?
dlatego zobacz nawet jakiegoś juniora w froncie czy backu, strzeli parę stronek, zrobi sklep, apke, czy portal, ktoś za to płaci to płacą i juniorowi i to bywa, że całkiem sporo, bo produkt się sprzedał=jest profit
smutna prawda, ale prawda

ponadto szkolenia cisco to można już i w szkole średniej zrobić tak więc próg wejścia tez jest dość łatwy

0

Tak czy siak powodzenia dla kolegi, bo ja na wysłane już prawie 2 miesiące temu CV dostałem ledwo jedną opdowiedź i uczestniczyłem w rozmowach i robieniu zadań rekrutacyjnych ( akurat wzięli na to miejsce kogoś bardziej oblatanego ). A dodam, że milczą nawet tam gdzie wysyłałem CV na junior sysadmin, mimo, że nie jestem wybitnie zielony, bo hobbystycznie ( zaczynałem jeszce przed studiami, które niedawno skończyłem ) używam systemów *NIXowych i nie jedną już z nimi przygodę przeżyłem. Z tym, że ja akurat szukam w Krakowie. Nie wiem, czy jestem jakiś niedopasowany z jakiegoś powodum czy też brak doświdczenia komercyjnego jest tu przeszkodą ( pracowałem w innych gałęziach IT ). Z tym, że sporo ogłoszeń jakie widzę to "senior" na nie się nie zgłaszam bo to raczej byłoby porywanie się z motyką na słońce. Chociaż kto wie. Trudno mi jest ocenić swój poziom umiejętności. Wiem, że na pewno nie jestem zielony. Skryptować ( i ogólnie programować na pewnym poziomie ) umiem, regexpy też. Konsola to mój świat. Może nie znam jakiegoś narzędzia, ale przecież mam mózg i manuale czytać umiem. Może z sieci orłem nie jestem, ale nie patrzę na rozmówcę jak na zjawisko nadprzyrodzone gdy pyta mnie o protokoły routingu. Zielony z bezpieczeństwa sieci też nie jestem. Ktoś może ma doświadczenie jak w ogóle w tej bran zy zaczynać? Bo ja mam już mętlik w głowie. Naprawdę nikomu nie są potrzebni "nowi w branży"? Ja wiem, że mieć specjalistę jest lepiej niż człowieka, który "debiutuje" w środowisku komercyjnym, ale czy przy rzekomo dużym zapotrzebowaniu na sysadminów nie powinno być ciut łatwiej? Niby o wiele bardziej zieloni znajomi jakoś się załapali na sysadmina. Czy w Krakowie po prostu jest już wsytarczające nasycenie, że nie potrzebują ludzi? Mam serio zagwozdkę.

3

Pierwsze CV wysłane wczoraj rano, w południe zaproszenie na rozmowę i dzisiaj rozmowa. Była przeprowadzona merytorycznie, uczciwie, nawet zdobyłem sympatię HR-u i kierownictwa - po prostu wypadłem jak naturalny partner w pracy i sympatyczny człowiek.

Dostałem 4000 netto na UoP, standardowe benefity też, a ponieważ to firma telekomunikacyjna to jeszcze zniżka na abonament. Mam propozycję przejścia na B2B w przyszłości. Zaczynam od stycznia.

Można? Można.

0

Były szef pewnie zadowolony :D

0
gienq napisał(a):

Pierwsze CV wysłane wczoraj rano, w południe zaproszenie na rozmowę i dzisiaj rozmowa. Była przeprowadzona merytorycznie, uczciwie, nawet zdobyłem sympatię HR-u i kierownictwa - po prostu wypadłem jak naturalny partner w pracy i sympatyczny człowiek.

Dostałem 4000 netto na UoP, standardowe benefity też, a ponieważ to firma telekomunikacyjna to jeszcze zniżka na abonament. Mam propozycję przejścia na B2B w przyszłości. Zaczynam od stycznia.

Można? Można.

Gratuluję.

A praca jest w Warszawie ?

0
gienq napisał(a):

Pierwsze CV wysłane wczoraj rano, w południe zaproszenie na rozmowę i dzisiaj rozmowa. Była przeprowadzona merytorycznie, uczciwie, nawet zdobyłem sympatię HR-u i kierownictwa - po prostu wypadłem jak naturalny partner w pracy i sympatyczny człowiek.

Dostałem 4000 netto na UoP, standardowe benefity też, a ponieważ to firma telekomunikacyjna to jeszcze zniżka na abonament. Mam propozycję przejścia na B2B w przyszłości. Zaczynam od stycznia.

Można? Można.

Gratuluję, jak wyglądała rozmowa? Jakies wałkowanie z technologii, narzędzi, sieci?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1