Zainstalowałem z backupu (z świeżo postawionej VM) el capitan zarówno na starym hdd, jak i świeżo kupionym ssd. Partycje bootując się widzi, recovery mogę odpalić bez problemu gdy jeden czy drugi podpięty jest wewnętrznie ale efi boot mogę odpalić jedynie używając zewnętrznej przejściówki usb. Ma ktoś jakiś pomysł?
Myślałem też o zainstalowaniu windowsa na tym (komputer dla 10-latki, ja robię tylko niewolniczą robotę), jednakże instalator win10 podpięty pokazuje logo i ładuje się w nieskończoność.
Pasmo dysku nie wygląda na uszkodzone, no i używając recovery z podpiętego wewnętrznie hdd zainstalowałem na ssd backup z zewnętrznego dysku. I zgłupiałem już, bo nie mam żadnego systemu który działa na dysku włożonym do środka laptopa.
82ED345E-9C93-4AE4-AE1D-A1E531C7E85C.jpeg
Update: z NTFS ustawionym przez diskpart windows 10 nie działa (to nieskończone ładowanie), ale z HFS+ ustawionym (macosowy, sformatowane na macos na wirtualce) przechodzi dalej :D Oczywiście w samej instalacji nie pozwala sformatować poprawnie bo nie rozpoznaje systemu plików ale zawsze coś, może z tego zaraz coś wymyślę. System na tym jest mi obojętny/trochę win10 faworyzowany, bo mała tylko ten system zna
Update 2: No i nie wymyśliłem, jak tylko ntfs stawia tam noge, to wpada w nieskonczone ladowanie