Najgorszy typ programisty

1

No wlasnie, z jakimi ludzmi najbardziej nie lubicie pracowac?
Takie najbardziej rzucajace sie w oczy rodzaje devow to chyba:
a) pan madrala, ktory zawsze sie musi przyczepic, dyskutowac bez argumentow, twierdzic ze ma racje
b) koles ktory z 8 godzin pracuje 3, nie robi praktycznie nic, a jezeli trzeba zrobic cos innego niz tyczy sie jego zmiana to nie tknie "bo nie on to robil"
c) klepacz kodu, gosciu ktory sam za cholere nie wymysli jak to wszystko polaczyc, ale jezeli podasz mu wszystko na tacy to elegancko zakoduje.

Zapraszam do dyskusji wzajemnego obrazania sie i wykrzykiwania swojego zdania.

3

Ciężko pracować więcej niż 3h u jednego klienta, jak masz ich kilku :/

1

Jak to jedna opcja z powyższych to da się przeżyć.
Gorzej jak jest np. kombinacja b) i c) tj. nie ogarnia i się do tego obija. Niestety ostatnio przez pracę zdalną i deficyt programistów takich ludzi coraz więcej.

0

zdecydowanie a) - połączone z małym doświadczeniem

b) i c) nigdy nie spotkałem

5

Taki który wrzuca kod który psuje inną funkcjonalność, zakomentowuje testy które zaczynają przez to failować, sam sobie akceptuje PR, pcha zmiany, których nie jest świadomy używając git rebase kiedy nie wie jak tego używać, ostatecznie się nie przyznaje chociaż wszystko jest w historii zmian, ale kogo to obchodzi kiedy jednocześnie ta osoba jest team leadem.

1

Jeżeli pracuje jako programista ok 10 lat i cały czas jestem typem c , to znaczy że się nie nadaje ?

0

Najgorszy to taki 6/10 developer, ale za to buc :)

0

Buce przede wszystkim, bez znaczenia czy doświadczeni seniorzy, czy żółtodzioby, buce są najgorsze, a tych w IT zdecydowanie nadreprezentacja.

0

a) - do gazu

4

taki co przeczytał w Komputer Świat reklamę czegoś nowego i się upiera żeby tego zaraz zacząć używać, a to co już jest zrobione inaczej wywalić

3

Ogólnie, to chyba z PHP devem bym nie chciał pracować, bo by to oznaczało, że robię w PHP a z tych opcji tu podanych to c jest całkiem spoko. Może i prochu nie wymyśli, a nawet jak przypadkiem się uda, to nie będzie wiedział co to, ale nawet OK, jakąś wartość dodaje. Na b mam trochę alergię. Typ a mi w sumie nie przeszkadza z wyjątkiem pewnego podtypu, który każdą możliwą uwagę uważa za zamach na swoją godność.

3

d) Gwiazda. Taki co mówi że pyknie w 2dni to co wyceniłem na tydzień. A później komituje o 3 w nocy, żeby udowodnić że miał rację.
e) Kosmita. Nikomu nie szkodzi, rzadko się odzywa i o coś pyta.

4

e) szacuje "optymistycznie" i potem stara się by zespół pobijał rekordy przodownika pracy w terminach
f) taki co wszystko wie i uwala dobre pomysły z powodu swojej niewiedzy

0

Każdy posiadający którąkolwiek z poniższych cech:

  1. niesamodzielny,
  2. nieodpowiedzialny,
  3. nie znający swojego fachu.
1

Mnie drażnią osoby, które piszą kod tak:

function doSomething(){
   ///
}

zamiast

function doSomething()
{
   ///
}
1
kosmonauta80 napisał(a):

Mnie drażnią osoby, które piszą kod tak:

function doSomething(){
   ///
}

zamiast

function doSomething()
{
   ///
}

Mnie drażnią osoby, które kod piszą tak:

function doSomething(){
   ///
}

zamiast:

function doSomething() {
   ///
}

Pewnie później zastanawiają się co zrobią z zaoszczędzonym czasem, który musieliby poświęcić na naciśnięcie spacji.
Na szczęście piszę głównie w Ruby z Rubocopem i tu rzadko jest ten problem, bo częściej jest do end, a w przypadkach w których są nawiasy Rubocopa też to drażni, więc musi być spacja.

7

A mnie drażnią osoby, które ręcznie formatują kod, zamiast korzystać ze wspólnego dla całego projektu automatycznego formatowania.

3

A mnie drażnią osoby, które formatują kod zanim zapytają o standardy kodowania w projekcie.

0
piotrpo napisał(a):

Ogólnie, to chyba z PHP devem bym nie chciał pracować, bo by to oznaczało, że robię w PHP a z tych opcji tu podanych to c jest całkiem spoko. Może i prochu nie wymyśli, a nawet jak przypadkiem się uda, to nie będzie wiedział co to, ale nawet OK, jakąś wartość dodaje. Na b mam trochę alergię. Typ a mi w sumie nie przeszkadza z wyjątkiem pewnego podtypu, który każdą możliwą uwagę uważa za zamach na swoją godność.

Jest i typ A. Pan mądrala bez argumentów :D

3

Najgorszy typ to typowy geek zyjacy mentalnie gdzies we wlasnym swiecie, nie nadajacy sie do pracy zespolowej, ani do rozmowy.

6
  • ludzie poniżający innych. Bo oni są dłużej w projekcie/branży to im się wydaje, że mogą po kimś jechać.
  • ludzie, którzy nie chcą słuchać, nie chcą zrozumieć, udają że czegoś nie widzą. Może to dotyczyć PMów, którzy zamiast rozwiązać problemy organizacyjne, to je olewają, może dotyczyć programisty, który nie widzi problemów np. z bugami/kiepską jakością kodu itp.
  • ignoranci, którzy klepią kiepskiej jakości kod. Za takich ludzi później trzeba świecić oczami i tłumaczyć PMowi, że zmiana czegoś drobnego zajmie dłużej, bo trzeba się przedzierać przez spaghetti.
4

@LukeJL:
Trzecia kropka to takie troche poklosie kropki nr 2. Z moich doswiadczen na code review wiekszosc ludzi dzielila sie na 2 grupy:
a) przyczepi sie do wszystkiego co mu wpadnie do glowy
b) nie rozumie tego kodu i go nie obchodzi, jedyne co wychwyci to razace bledy stylistyczne, ktore jakims trafem linter przepuscil

Szczegolnie bylo to widoczne podczas pracy w wiekszych zespolach (8-12 osob), moze 2-3 robily jakies solidne review, a reszta miala w dupie albo pajacowala.

4

Najgorszy typ programisty to taki, który czeka na taska, zrobi go i tyle. Albo nie zrobi i mówi, że nie wie jak i tak codziennie na każdym daily. Zero zaangażowania. Zero próby szukania rozwiązania. Zero komunikacji z innymi i szukania pomocy. Z takimi ludźmi projekt stoi w miejscu i masz wrażenie, że każde daily wygląda tak samo: robiłem to, ale cośtam i będę dalej robić. Jak z takimi typami pracujesz zdalnie to już naprawdę można przekreślić i olać, bo wiesz, że to będą jakieś pionki figuranci, którzy albo udają, że robią albo są zbyt nieogarnięci, żeby coś robić. Najgorzej jak dostaję takich jako lead, bo na mnie spada odpowiedzialność, żeby jednak coś robili. Chodziłem trochę nad takimi ludźmi na paluszkach, ale powoli czuję, że trzeba po prostu ich wypierdolić jak najszybciej i zastąpić kimś komu się chce zamiast się zastanawiać non stop jak ich zmotywować do roboty.

1

ja nie lubię pracować z tymi co nie lubią pracować bo ja lubię pracować i lubię swoją pracę

0
WyjmijKija napisał(a):

Najgorszy typ programisty to taki, który czeka na taska, zrobi go i tyle.

Pomijając dalszą część Twojej wypowiedzi, nie mogę zgodzić się ze zdaniem pierwszym.

Bo co w tym złego, jeśli jest na kontrakcie B2B albo umowie zlecenia lub o dzieło?

Co innego, jeśli byłaby to umowa o pracę, bo wtedy rzeczywiście są różne dodatkowe obowiązki ustawowe, ale UoP nie jest bardzo popularna wśród programistów.

Co ma robić programista oprócz programowania? Zabawiać tańcem i śpiewem?

0

@pms_enable_synaptics: Zdarzyło ci się kiedykolwiek pracować z kimś, kto wykazuje absolutne zero własnej inicjatywy, każda pierdoła staje się problemem nie do przeskoczenia i trzeba mu wskazywać palcem każde zadanie którego ma dotknąć?

0
piotrpo napisał(a):

@pms_enable_synaptics: Zdarzyło ci się kiedykolwiek pracować z kimś, kto wykazuje absolutne zero własnej inicjatywy, każda pierdoła staje się problemem nie do przeskoczenia i trzeba mu wskazywać palcem każde zadanie którego ma dotknąć?

Nie, na szczęście się z tym nie spotkałem.

Zdarzyło mi się natomiast, że otrzymywane taski były tak niedospecyfikowane, że nie wiedziałem o co chodzi i musiałem się ciągle upominać o wymagania, dopytywać, domyślać itd.

Dosłownie jedno zdanie w opisie taska, często tak napisane, że nijak nie przystawało do tego, co trzeba było zrobić (jak się upominałem, to często pojawiał się bardziej szczegółowy opis).

A w innym projekcie nawet brak Jiry, tylko jednozdaniowe opisy w wierszach w Excelu - ale nawet nie poszczególnych tasków programistycznych, tylko na znacznie ogólniejszym poziomie całych dużych funkcjonalności do zmigrowania - legacy codebase komercyjnego systemu operacyjnego + oczekiwanie, że będę sam w tym szukał, co mam dokładnie zrobić (a w rekrutacji obietnica "głównie nowe funkcjonalności").

Ten drugi projekt polegał na "migracji" funkcjonalności z jednego systemu operacyjnego do drugiego (czytaj: wypruwania fragmentów kodu z jednego systemu i wklejania do drugiego oraz robienia tak, aby poszczególne organy tego frankensteina jako tako ze sobą współpracowały).

I oczekiwanie, że będę sam sobie szukał w tym niemiłosiernym legacy co mam zrobić (co posłusznie próbowałem robić).

A w job description "głównie nowe funkjonalności" i informacja, że szukają software developera (słowo "szambonurek" nie występowało w ogłoszeniu, a moim zdaniem byłoby bardziej adekwatne - biorąc pod uwagę jakość kodu) xD

I jeszcze było niedowierzanie i żale, że "nie performuję" i jestem "niesamodzielny" (dopytywałem o szczegóły) :-/

Chodziło mi o to, że programista ma przede wszystkim wykazywać inicjatywę w granicach powierzanych mu zadań programistycznych (czyli właśnie dostać taska (lub inną specyfikację) i go zaimplementować, rozwiązując po drodze napotkane problemy programistyczne).

2

Ja

1

Typ/typiara, którzy nie wiadomo jak otrzymali posadę programisty nie posiadając elementarnej wiedzy o ogólno-informatycznych sprawach.
Przykładowo chodzi mi o wiedzę pokroju czym jest firewall - xDD - jak poruszać się w terminalu itp.
Typ/typiara nie posiadający elastyczności - jeżeli wyjdziesz poza ramy ich dziedziny, np. jakiegoś PHP, to typ/typiara już nie ogarnia, bo nie mówili tego na YouTube, trochę jak znajomi ze szkoły kujący na pamięć wzory z matematyki gdzie w książce było podstawianie za "X" a na teście dali "Y" i już nie wiedzieli co zrobić.
Stackoverflow i szukanie w internecie oczywiście to dla nich wiedza tajemna.
Ja rozumiem, że nikt nie wie wszystkiego i absolutnie nie kreuję się na jakiegoś guru programowania, po prostu wykonywanie pewnych zawodów wymaga posiadania pewnej podstawowej wiedzy, jeżeli ktoś jej nie posiada to ciężko się z nim współpracuje, ponieważ nie znajdujecie się w relacji współpracowniczej a nauczyciel-uczeń.

Wiem, złota łopata dla mnie za odkopanie wątku, ale ostatnio mam kontakt z pewną programistką i muszę trochę wylać frustrację.

0

Zdecydowanie a), cwaniactwo i brak wychowania to najgorsze co może być niezależnie jak dobry ktoś jest. Z reguły jego wiedzę i tak można przyswoić w skończonym czasie.

Co do b) to sam nim jestem, lecz chetnie przyjmuje różne taski a c) to wyrąbane. Ja za niego niego taskow nie zrobię, ale jak sobie z internetow weźmie gotowe rozwiązanie, które działa to nie mój problem.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1