"W holenderskiej telewizji publicznej wyemitowano szokujący (dla Zachodu) dokument o tragedii, do jakiej doszło pod Smoleńskiem. Stał się on prawdziwą sensacją wśród wielu polskich internautów. Zastanawiając się nad paradoksem tej sytuacji (bo sprawą najpierw zajęła się austriacka Dziennikarka, a teraz TV Holenderska) przypominają mi się czasy komuny... Wtedy też cała Europa wiedziała, co się dzieje w Polsce tylko nie Polacy..."
Brief uit Polen: (napisy PL)
Nie wszyscy rozumieli, że to demonstracja. Chodzi o to, że Kaczyński był niewygodny dla Kremla, ale i dla Zachodu. To był człowiek, dla którego była ważna niezależna i samodzielna polityka Polski, a to nie pasowało i jednym, i drugim. Ani Bruksela, ani Moskwa go nie lubiły. I dlatego, kiedy zginął, zademonstrowały odpowiedni stosunek. Jeśli Rosja nastawi się na to, że to jest jej strefa wpływu, oni są gotowi to przyjąć. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że Zachód was znowu zdradza. Prześledźcie całą historię obrony przeciwrakietowej. W pewnym momencie stało się to nie technicznym problemem obrony przeciwrakietowej jako takiej, a zwykłym problemem politycznym.
Czy taką tezę można by przedstawić w polskiej TV (zwłaszcza w momencie, kiedy PO zawłaszczyło wszystkie stacje)?