Gdzie najlepiej iść na zaoczną Informatykę i Ekonometrię [magisterskie / podyplomówka]

0

Cześć,

Przejrzałem forum i nie znałazłem żadnego wątku w którym bym miał odpowiedź na moje pytanie.
Aktualnie jestem specjalistą z już ponad 10 letnim doświadczeniem w telekomunikacji (mgr inż. PW), ale chciałbym zdobyć trochę konkretniejsze kompetencję w obszarze data science, baz danych, uporządkować wiedzę matematyczna i przy okazji zabezpieczyć się przed ewentualnym kryzysem w branży zdobywając konkretną wiedzę z ekonomii + informatyki (teraz nie dotykam kodu).

Stwierdziłem, że chyba najlepiej będzie to zrobić idąc na studia na kierunku Informatyka i Ekonometria.
Może się mylę, ale mam wrażenie, że dyplom konkretnej uczelni daje więcej kompetencji niż coursera etc. Tu się pojawia problem - gdzie iść? A może według Was w ogóle nie warto ?
Przejrzałem kilka sylabusów i najbardziej kompletny wydaje mi się na IiE WNE UW (magisterka). Problem z tym, że są to tylko studia wieczorowe (a mam 2 dzieci i niechciałbym nie widywać się z Nimi przez 2 kolejne lata :D)
Co proponujecie? Może kojarzycie jakąś fajną podyplomówkę ? (Mi niestety nie udało się nic znaleźć)
Najbardziej mi zależy na opiniach ludzi którzy faktycznie przez te studia przeszli - bo np. o SGGW czytałem raczej negatywne opinie.

Z góry dziękuję za pomoc i wasze propozycje.

1

Na SGGW jest całkiem dobra, jeśli nie skończyłeś tam licencjatu, bo program się trochę powtarza.

0

masz jakieś konkretne doświadczenie z SGGW? Czego faktycznie Cię na tej magisterce nauczą? Może mógłbyś w skali od 1 do 5 ocenić kompetencje Informatyczne, Ekonomiczne i powiedzmy data science zdobyte po tych studiach ?
Oczywiście wiadomo, że wszystko zależy od własnego zaangażowania, ale wpadły mi kilka sugerujących, że na zaocznych studiach wykładowcy raczej za bardzo się nie przykładają..

1

@sztab27h: Studia to jest w ogóle twór, który działa w taki sposób... Mają długo trwać, studenci mają odbębnić zajęcia i dostać papier, a prowadzący mają mieć stałą pracę i dostać kasę. Jeśli naprawdę zależy Ci na rozwoju, to studia są słabym wyborem.

3
sztab27h napisał(a):

Aktualnie jestem specjalistą z już ponad 10 letnim doświadczeniem w telekomunikacji (mgr inż. PW) (...) Tu się pojawia problem - gdzie iść?

Jak już konkretnie potrzebujesz papieru to dlaczego nie wesprzeć Politechniki Lwowskiej? Biorąc pod uwagę rosnące akcje programistów i menego zza Buga w świecie to wartość takiego papierka może tylko rosnąć. A przy okazji chyba teraz kurs walutowy jest wyjątkowo atrakcyjny.

0
Spine napisał(a):

@sztab27h: Studia to jest w ogóle twór, który działa w taki sposób... Mają długo trwać, studenci mają odbębnić zajęcia i dostać papier, a prowadzący mają mieć stałą pracę i dostać kasę. Jeśli naprawdę zależy Ci na rozwoju, to studia są słabym wyborem.

Moim zdaniem to mocno zalezy od studiów. Daleko nam do Stanów, ale studia u nas też się stają coraz bardziej praktyczne. Np projekty, laboratoria mogą całkiem nieźle przygotować do pracy zawodowej - niewiele to się różni od mentoringu. Poza tym studia na właściwych uczelniach i kierunkach dają pracodawcy przynajmniej informację o tym z kim mają doczynienia i jaki potencjał ma taki kandydat (czytaj, tej osobie starczyło samozaparcia i wytrwałości by się nauczyć X rzeczy i dostać papier)

0
loza_prowizoryczna napisał(a):
sztab27h napisał(a):

Aktualnie jestem specjalistą z już ponad 10 letnim doświadczeniem w telekomunikacji (mgr inż. PW) (...) Tu się pojawia problem - gdzie iść?

Jak już konkretnie potrzebujesz papieru to dlaczego nie wesprzeć Politechniki Lwowskiej? Biorąc pod uwagę rosnące akcje programistów i menego zza Buga w świecie to wartość takiego papierka może tylko rosnąć. A przy okazji chyba teraz kurs walutowy jest wyjątkowo atrakcyjny.

nie zależy mi tylko na papierze potwierdzającym umiejętności, ale też na zdobyciu tych umiejętności. Studia bez wiedzy dla samego kwitka faktycznie nie mają sensu

1
sztab27h napisał(a):

nie zależy mi tylko na papierze potwierdzającym umiejętności, ale też na zdobyciu tych umiejętności. Studia bez wiedzy dla samego kwitka faktycznie nie mają sensu

Czyli implikujesz że ludzie po polibudzie Lwowskiej nie posiadają wiedzy?

0

Dyplom konkretnej uczelni nie daje niczego konkretnego - bo rekrutrzy nie znają gdzie jest lepiej lub gorzej - chyba że coś jest głośne i to mega. Rekrutrzy patrzą na papier lub papierki, dla nich to jak cukierki (w większości przypadków).

Zaoczna informatyka - to wiesz że masz zjazd raz na 2 tygodnie na weekend? Gdzie Ty będziesz miał tak z 3 dni zajęć - to oni będą mieli 10 dni zajęć. W przypadku wielu innych kierunków to nie ma dużego znaczenia - ale w tym przypadku, nie jestem pewny czy też nie będzie miało.

Zaocznie studiowałem Prawo i odczuwało się to względem dziennych, że trzeba było dużo uczyć się samemu ale po jego skończeniu... bo nie było to w ramówce. Teraz bym wybrał dziennie nie zaoczne. Pewnie taniej też by wyszło.

Dodatkowo na zaocznych studiach dobrze nie zamoczysz i to też trzeba brać pod uwagę - może wydaje się to głupie, ale to są najlepsze lata Twojego życia. No chyba że pracujesz jedocześnie - to dziennie się bawią w akademikach :-D

0
Cimron napisał(a):

Dodatkowo na zaocznych studiach dobrze nie zamoczysz i to też trzeba brać pod uwagę - może wydaje się to głupie, ale to są najlepsze lata Twojego życia. No chyba że pracujesz jedocześnie - to dziennie się bawią w akademikach :-D

Nie no. Przecież napisał, że ma już 10 lat doświadczenia i wykształcenie, więc najlepsze lata życia ma już za sobą :]
Akademiki są fajne, jak się tam nie mieszka i przychodzi w gości raz na jakiś czas.

Byłem chwilę jako mieszkaniec i niezbyt to fajne...
Dziupla z trzema łóżkami. Lokator wraca z imprezy o 4 rano i robi sobie tosty w pokoju. Do tego obaj lokatorzy mieli uczulenie na słuchawki (używali laptopów z dźwiękiem puszczanym przez głośniki).
Kuchnie/łazienki współdzielone przez całe piętro...

Nawet codzienny dojazd na studia 50km w jedną stronę mniej męczy w porównaniu do akademika.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1