Bootcamp czy studia

0

Nie, to nie jest milionowe pytanie co lepsze 😁

Uczelnia w moim mieście (prywatna nietechniczna) otworzyła roczny kierunek "aplikacje mobilne". Można zapłacić i zostać studĘtem ("ę" nieprzypadkowe) mając dowolny licencjat, inż lub magistra z czegokolwiek, np. z pedagogiki albo kulturoznawstwa. Studia są tanie (względnie patrząc na ceny bootcampów). W programie który przejrzałam pobieżnie są sieci, architektura aplikacji jakieś podstawy grafiki czy projektowania stron. Kilkanaście godzin SQLa, tyle samo na Javę i PHP.

I tak się zastanawiam co to jest za twór? Z nazwy studia podyplomowe, ale chyba raczej pseudo bootcamp? No ale dają dyplom ukończenia studiów podyplomowych. Fascynuje mnie ten twór 😁 a bilboard reklamowy krzyczy na mnie codziennie zza okna 🤔

0

Ani bootcamp ani studia nie zrobią z Ciebie deva jeżeli Ty sam / sama się nie ogarniesz. Wszystko zależy od twojej pracy własnej i zaangażowania.

PrincessCarolyn napisał(a):

I tak się zastanawiam co to jest za twór? Z nazwy studia podyplomowe, ale chyba raczej pseudo bootcamp? No ale dają dyplom ukończenia studiów podyplomowych. Fascynuje mnie ten twór 😁 a bilboard reklamowy krzyczy na mnie codziennie zza okna 🤔

Wzywam wróżbitę Macieja aby odpowiedział na te pytania.

3

Nie ma co się zastanawiać, zawsze lepiej wybrać studia bo jak się nic nie nauczysz to przynajmniej poważny papierek jest.
A żeby nauczyć się programować to i tak trzeba siąść i zacząć programować

3

W studiach IT najważniejsze tematy to:

  • podstawy algorytmiki,
  • podstawy Uniksa,
  • sieci,
  • fizyka i wiedza typowo inżynieryjna np. jak metoda naukowa, niepewność pomiaru,
  • matematyka w szczególności algebra i kombinatoryka,
  • język angielski,
  • umiejętność samodzielnego prowadzenia researchu.

Jeżeli nie dostaniesz tych rzeczy po studiach podyplomowych lub bootcampie to szkoda marnować czas. Natomiast, na tych studiach (lub bootcampie) możesz poznać innych studentów, którzy będą razem z Tobą poznawać te tematy i stworzycie ciekawą społeczność, to też warto wziąć pod uwagę i przy dobrej społeczności to jest ogromny plus. Kiedy już dostaniesz pierwszą pracę w IT to wszystkie kursy, które nie są prestiżowym i elitarnym kierunkiem przestają mieć znaczenie i trzeba rozwijać swoje umiejętności niezależnie od tego czy przy pomocy udemy, youtube, studiów czy czytając artykuły na arXiv. Cokolwiek co będzie Cię popychać do przodu z wiedzą.

Niektórzy mówią, że lepiej jest po szkole średniej od razu iść do pracy zamiast marnować czas na studia. Jeżeli gardzisz studiami to moim zdaniem najoptymalniejszą taktyką może być i tak pójście na studia i szukanie pracy w trakcie robienia zajęć i późniejsze ewentualnie porzucenie studiów. Zawsze to lepiej wysyłać sygnał potencjalnemu pracodawcy, że ścieżka w którą idziesz jest faktycznie na serio i oprócz tego co jest wymagane w pracy rozwijasz się poza pracą. Dzięki temu Twoja wiedza nie ogranicza się tylko do tej, którą otrzymasz od zespołu, ale masz też inne źródła wiedzy, którymi możesz wesprzeć zespół.

0

Przeczytaliście w ogóle co napisał autor wpisu? Mowa tu o studiach podyplomowych. Bez większej ilości informacji trudno stwierdzić co lepsze. Porównaj programy nauczania, prowadzących, opinie itp. Bo tak poza tym to różnica może być tylko w nazwie. Skoro to nowy kierunek, to chyba bym odradzał i wybrał coś bardziej sprawdzonego. A w ogóle to wolałbym uczyć się na własną rękę. Wszystko jest w Internecie, za darmo.

1

Jak papier jest dla ciebie ważny to bierz studia, może gładko pójdzie i dodasz sobie do CV bez zbędnej zgryzoty.

0

@ly000 W moim poście zwracałem uwagę dlaczego ogólnie warto iść na studia. Nie ma znaczenia czy to studia podyplomowe, inżynierskie czy bootcamp. Jeżeli to nie jest top 3 uczelni w Polsce to nikt na to nie patrzy. Liczą się tylko i wyłącznie umiejętności i doświadczenie. Tematy, które podałem trzeba pojąć prędzej czy później i nie ważne czy to będzie szkoła pruska czy youtube. Każdy ma inny sposób nauki i nie liczy się to czy płaczesz po nocach nad trudną książką i czy miałeś trudne dzieciństwo, liczy się tylko i wyłącznie efekt.

Jeżeli ktoś mówi, że wszystkiego nauczysz się z internetu to gdzie są te wszystkie samouki bo jakoś podczas rekrutacji ich nie widzę. Z moich obserwacji wynika, że ktoś kto jest zmotywowany chwyta się wszystkiego, chodzi na meetupy, robi jakieś szkoły podyplomowe, bootcampy, udacity oraz uczy się też sam i tworzy sample na własnym githubie.

0

Nie chcę się przekwalifikować na programistę 15k.

Nie wybieram się ani na studia sni na bootcamp (chociaż nigdy nie mów nigdy) - w sumie na studia może i bym poszła jeszcze, ale to raczej kierunki ekonomiczne.

Zastanawia mnie (tak jak wspomniałam w pierwszym poście) z jednej strony fenomen, a z drugiej sens, robienia studiów podyplomowych ze skrajnie różnej dziedziny niż Wasza startowa - bo jak to? Skoro masz mgr z historii sztuki, i idziesz na podyplomową medycynę, no to trochę WTF - jako warunek konieczny wymagają jakichkolwiek studiów? Uczą "podyplomowo" więc wymagają od kandydatów dyplomu, ale tak EN SERIO obojęne z czego?

Ale chętnie poznam opinie innych, że może jednak jest jakiś ukryty sens w studiowaniu przez 5 lat biologii a potem robienia podyplomówki z bo ja wiem? Teologii?

Jakbym była pracodawcą to raczej by mi to na plus dla takiego kandydata nie wyglądało.

Oczywiście, że wszystko zależy od umiejętności. Zawsze w życiu. Nawet do kibla lepiej jest trafić niż nie trafić ;-)

3

Z twojego opisu tej uczelni wynika, że będą cię uczyć ludzie niekompetentni, którzy sami się czegoś niedawno nauczyli.
Polecam sprawdzić kto uczy i jakie ma wykształcenie. Żeby się nie okazało, że programowania uczy cię muzykolog bez doświadczenia.

Polecam studia, ale na innej uczelni.

2
PrincessCarolyn napisał(a):

Zastanawia mnie (tak jak wspomniałam w pierwszym poście) z jednej strony fenomen, a z drugiej sens, robienia studiów podyplomowych ze skrajnie różnej dziedziny niż Wasza startowa - bo jak to? Skoro masz mgr z historii sztuki, i idziesz na podyplomową medycynę, no to trochę WTF - jako warunek konieczny wymagają jakichkolwiek studiów? Uczą "podyplomowo" więc wymagają od kandydatów dyplomu, ale tak EN SERIO obojęne z czego?

Ale chętnie poznam opinie innych, że może jednak jest jakiś ukryty sens w studiowaniu przez 5 lat biologii a potem robienia podyplomówki z bo ja wiem? Teologii?

Jakbym była pracodawcą to raczej by mi to na plus dla takiego kandydata nie wyglądało.

Przecież ludzie czasami robią licencjat z jednej rzeczy a magistra z czegoś kompletnie niezwiązanego (np. Informatyka 4 lata + Rok np. zarządzania) i nie jest to nic nadzwyczajnego, tym bardziej jeżeli chodzi o podyplomowe. I wszęedzie to tak funkcjonuje, ba, nawet masz napisane, kogo takie studia mogą interesować i/lub kto powinien na nie chodzić, więc nie za bardzo rozumiem w czym problem ¯_(ツ)_/¯

I jakbym ja patrzył to i tak dużo lepiej wygląda jak ktoś ma magistra z teologii i pójdzie na takie podyplomowe, niż jakby miał pójść na bootcamp po którym będzie miał takiego samego githuba jak ileś osób przed nim xD

1
twoj_stary_pijany napisał(a):

W studiach IT najważniejsze tematy to:
(...)
fizyka
(...)

Kurde to kiepskie te moje studia :(

0

W programie który przejrzałam pobieżnie są sieci, architektura aplikacji jakieś podstawy grafiki czy projektowania stron. Kilkanaście godzin SQLa, tyle samo na Javę i PHP.

Moim zdaniem taki ogólny program to powinien się znać w programie liceum (zakładając, że w ogóle informatyka w szkołach ma sens), a nie na studiach. Studia informatyczne powinny mieć taki program, żeby dało się na nie wejść już będąc od iluś lat programistą i coś z nich wyciągnąć nowego, pouczyć się matmy, algorytmów, teorii, czegoś, co może uciec w zgiełku codziennego życia i terminów. A jak cię będą uczyć coś, co sama możesz ogarnąć z Youtube'a, to co to za studia? Komu to potrzebne.

Zresztą na Youtube nawet twarde computer science jest, chociaż nie zawsze jasno wytłumaczone.

1
LukeJL napisał(a):

W programie który przejrzałam pobieżnie są sieci, architektura aplikacji jakieś podstawy grafiki czy projektowania stron. Kilkanaście godzin SQLa, tyle samo na Javę i PHP.

Moim zdaniem taki ogólny program to powinien się znać w programie liceum (zakładając, że w ogóle informatyka w szkołach ma sens), a nie na studiach. Studia informatyczne powinny mieć taki program, żeby dało się na nie wejść już będąc od iluś lat programistą i coś z nich wyciągnąć nowego, pouczyć się matmy, algorytmów, teorii, czegoś, co może uciec w zgiełku codziennego życia i terminów. A jak cię będą uczyć coś, co sama możesz ogarnąć z Youtube'a, to co to za studia? Komu to potrzebne.

Zresztą na Youtube nawet twarde computer science jest, chociaż nie zawsze jasno wytłumaczone.

No jeżeli chodzi o informatykę w liceum, to zobacz sobie jaka jest podstawa programowa - tak oderwanej od rzeczywistości listy to dawno nie widziałem xD Jeżeli dałoby się ją w 100% zrealizować, to byłoby super - ale rzeczywistość jest taka, że nikt po 5 latach studiów informatycznych nie pójdzie do pracy jako nauczyciel bo po pierwsze, za mało płacą a po drugie, mało kto chce uczyć dzieci i się do tego nadaje. Sam wolałbym dawać wykłady na uczelni/uczyć w szkole programowania, nawet za 1/4 tego co dostałbym jako nauczyciel i jestem pewien, że takich osób jest więcej. I tutaj rozwiązaniem byłaby możliwość zatrudniania na umowę zlecenie takich informatyków żeby przyszli na dwa zajęcia w miesiącu i byłyby na pewno lepiej zrealizowane niż są teraz, ale tutaj to już by trzeba się było za ustawę o szkolnictwie zabierać xD

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1