Studia magisterskie po informatyce czy koniec akademickiej przygody?

0

Hejka,

Siedzę sobie na 3 roku na studiach informatycznych, pracuję sobie jako programista (a przynajmniej staram nim być) i szukam sobie weny co robić dalej w życiu.
Zawsze miałem jakiś określony przede mną cel, a teraz kiedy powoli zbliża się koniec informatycznych studiów inżynierskich szukam sobie miejsca w edukacji. Nie chciałbym chyba jeszcze kończyć edukacji, lubię społeczność akademicką (czyt. innych studentów i niektórych prowadzących).

Myślałem o:

  • studiach magisterskich za granicą (np. w Barcelonie)
  • studiach magisterskich niestacjonarnych (zaocznych) w Polsce (kryptografia/cyberbezpieczeństwo)
  • przejściu rzeczywiście na pełen etat i dokształcaniu się na własną rękę

Pytania do was:

  • czy ktokolwiek z was studiował za granicą i może się podzielić wrażeniami (poziom odpowiadający magisterce, czyli pewnie MSc)
  • czy robiliście magisterki w dziedzinie informatyki? jeśli tak to jakie i czy było warto?
  • jeśli nie studiowaliście dalej (po inżynierce/licencjacie) - nie nudzicie się?

A, no i bez uwag typu "skończ te studia, załóż rodzinę i narób sobie dzieci jak królik po viagrze" :P

1
Burdzi0 napisał(a):
  • czy robiliście magisterki w dziedzinie informatyki? jeśli tak to jakie i czy było warto?

Mgr inf na uniwerku. Warto? Mam mgr inż. i co z tego extra mgr? Nic konkretnego jak na razie. Czy w przyszłości zaprocentuje? W post-pandemicznej gospodarce sam diabeł tego nie wie.
Przełożenia takiego jak w przypadku matura/inż., to w Polsce dla inż./mgr nie ma.

0

@BraVolt: I jak po studiach? Nie czujesz nudy?

1
Burdzi0 napisał(a):
  • czy robiliście magisterki w dziedzinie informatyki? jeśli tak to jakie i czy było warto?

Robiłem i mi się znudziło jak już miałem tylko pracę do napisania.
Co było ciekawe na magisterskich?

  • Ekonomia - myślę ze powinna być już w liceum
  • Kilku profesorów, ale bardziej ich sposób podejścia do życia niż sama wiedza techniczna którą starali się przekazać
  • Kolega który został doktorantem i dał mi dwóję z laborki bo sam nie umiał skonfigurować urządzenia na którym miałem zrobić laborkę
  • jeśli nie studiowaliście dalej (po inżynierce/licencjacie) - nie nudzicie się?

Od 10 lat chce napisać parser/interpreter (a może nawet kompilator to bytecodu psedoC) w ramach nauki i nie umiem się zebrać bo brakuje mi czasu. Na razie w ramach podzadań i PoCów

  • Przeczytałem Struktura i interpretacja programów komputerowych i Kompilatory. Reguły, metody i narzędzia
  • Przetestowałam Bisona i Flexa oraz FastParse
  • Przeglądałem kod LCC i TCC
  • Próbowałem zrozumieć GCC (koszmar) i LLVM
  • Przeglądałem kursy języków Racket i Haskell (nie chcę tego klepać w Javie której normalnie używam w pracy, tylko pisać w jakimś funkcyjnym języku)

Wyszła mi z tego biografia mojego szaleństwa :D

TL;DR 8h pracy + gotowanie jedzenia i pranie w zupełności wypełnia dzień

A, no i bez uwag typu "skończ te studia, załóż rodzinę i narób sobie dzieci jak królik po viagrze" :P

Moja żona też nie ma czasu na dzieci, bo przeszła na ciemną stronę mocy i uczy się C#

0
KamilAdam napisał(a):

Robiłem i mi się znudziło jak już miałem tylko pracę do napisania.

Robiłem, pisałem, miałem już za sobą rok dziekanki na pisanie. Oddałem kilkanaście godzin przed zamknięciem semestru. Nie musiałem robić ewentualnych różnic programowych po 2 latach i się w końcu obroniłem. Z magisterki najbardziej mi się podoba że ją rzutem na taśmę w końcu zrobiłem. ;)

1
Burdzi0 napisał(a):

A, no i bez uwag typu "skończ te studia..."

Urodziłem się w metropolii która nie ma nawet przystanku PKP.
Pierwszy laptop na studia do 1000 zł wybierałem z takim kryterium w głowie: procesor/ekran = czy będę musiał przyoszczędzić na żarciu czy nie.
Powiem tak, skończ te studia inż. i ciesz się, że nie pochodzisz z niezamożnej rodziny z Zadupia Przyleśnego.
Jak bardzo warto skończyć i jak to później pomaga widać najlepiej kiedy się startuje z niskiego poziomu Polski powiatowo-gminnej.
Nad mgr ewentualnie zastanowisz się kiedy już się obronisz.

0

Nad mgr ewentualnie zastanowisz się kiedy już się obronisz.

Wtedy będzie ewentualnie za późno na rekrutację za granicą (tak myślę)

1

Robiłem, nie do końca z informatyki, dzienne magisterskie w Polsce. Bliżej temu było do materiałówki (a już na pewno mojej pracy), dla informatyka z krwi i kości mogę być czymś w rodzaju bydła z pretensjami.

Jak studia nie są dla Ciebie gwoździem w rzyci (a z tego co mówisz nie są) to zastanów się nad tym drugim stopniem ;)

Odkąd skończyło się studiowanie to popadłem w jakiś cholerny turbo-marazm i moja kreatywność i praca powiedzmy twórcza kończy się na wyrobieniu tych 8h. Jeśli chodzi o aktywność po pracy jakoś nic mi się nie klei, @MasterOf potwierdzi. Zdechły trawnik zresztą też.

Na magisterskich było jednak trochę inaczej. Niby wieczna jazda bez trzymanki żeby jakoś spiąć pracę i rozkład zajęć rozwalony jak tylko się da, ale z drugiej strony człowiek miał coś ciekawszego do roboty niż odhaczanie historyjek w Jirze, użeranie się ze Springiem, potem znowu trochę Jiry i tak w kółko. Były jakieś tam w miarę ciekawe tematy do poinwestygowania, mimo wszystko wolałem chyba mordować się z niepokornym solwerem MES, niż dryfować w tej smutnej krainie miliona adnotacji i fasolek wszystkich smaków.

0

Robiłem magisterkę zaocznie po inżynierce z informatyki, ale tylko pośrednio związaną z IT. Moje wrażenie już po obronionym magistrze, poszedłbym na kierunek jeszcze bardziej oddalony od IT (praca magisterska była to związana z rynkami krypto i ML).

Studiowałem dziennie jeszcze na inżynierskich i w trakcie tych studiów przeszedłem na zaoczne i szczerze mówiąc to była jedna z najlepszych decyzji w życiu.
Połączenie pracy + studiów początkowo było trudne, ale po pewnym czasie byłem w stanie wszystko ogarniać i był jeszcze czas na samodokształcanie się.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1