Studia, rok przerwy, praca? Co byście doradzili.

0

Witam.
Pewnie powtarzam się, jeśli chodzi o sam temat, ale jestem już po dwóch latach studiów i dopadł mnie życiowy dylemat. Krótko opiszę moją sytuację i poproszę Was o kilka drobnych porad.

No więc tak. Skończyłem pierwszy rok studiów na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie na Ekonomii. Zdecydowanie zawiodłem się poziomem i nie do końca sam kierunek mi odpowiadał, więc postanowiłem zmienić studia. W międzyczasie zainteresowałem się odwiecznym marzeniem, czyli programowaniem. Niestety po zmianie kierunku na elektronikę i telekomunikację na Politechnice Rzeszowskiej strasznie chciałem skupić się na studiach i programowanie znów poszło w odstawkę. Kończę ten rok i powiem szczerze, że mam po prostu dosyć. Uczę się fizyki, obwodów elektrycznych i innych, wbrew pozorom interesujących mnie, przedmiotów, ale nadal mam poczucie, że robię nie to co powinienem. Mieliśmy teraz na kierunku podstawy programowania, które w 100% mnie pochłonęły i widzę, że naprawdę świetnie czuję się w tych klimatach (kompletnie nie nudziłem się na żadnych zajęciach, zawsze 100% skupienia i zaangażowania, sam próbowałem co nie co rozszerzać w domu).

Ok, skończę chyba na tym, bo więcej szczegółów nie odgrywa w tym miejscu roli. Wymyśliłem sobie, że zrobię sobie rok przerwy od studiów i skupie się maksymalnie na programowaniu po czym chciałbym znaleźć nawet najmniej płatną pracę, ale w której mógłbym się rozwinąć (może załapać się później na jakieś zaoczne - dla samego papierka - lub znowu próbować jakoś pogodzić pracę z dziennymi). I w tym miejscu zadam zasadnicze pytanie.

Czy coś takiego jest możliwe? W sensie, naprawdę mocno skupić się na samym poznaniu jakiegoś języka i ogólnie środowiska programistycznego po czym po roku myśleć o jakiejś pracy? Czy potrzebne jest np. 2-3 letnie doświadczenie? Prosiłbym was o jakieś wskazówki, informację, niemiłe riposty czy "wyśmiewki". Wszystko przeczytam z wielką uwagą i wszystko potraktuje poważnie.

PS Skoro dobrnąłeś do tego momentu to już jestem bardzo wdzięczny i pełen podziwu, ale prosiłbym, w miarę możliwości, jeszcze o kilka słów od Ciebie, jeśli tylko jesteś w stanie mi pomóc.

Pozdrawiam serdecznie i czekam na jakiś odzew
Wojtek

0

Skoro już przeczytałem... nie możesz po prostu chodzić na te zajęcia? Zaliczać, przykładać się tylko do rzeczy które Cię interesują. Przy okazji rozwiać się w "programowaniu".

Informatyka to dziedzina wielodyscyplinarna. A sam poziom kierunku/uczelni czyli realnej wartości tego, to już sobie sam musisz ocenić. Moje zdanie jest takie że czas studiowania jest pięknym, mega rozwijającym czasem. Robi się rzeczy które są fajne, bawią i są tylko dla siebie. Później w pracy jest nudniej przynajmniej w oddziałach umiejscowionych w polsce (ale są pieniądze, na uniw można mieć stypendium). Ale to też zależy od kierunku, bo może faktycznie jest tak bardzo marnie u Ciebie.

Moim zdaniem, nie rozumiem po co rezygnować. Zależy też czy tam mieszkasz i tam chcesz pracować (mozna na czesc etatu). W ostateczności Cię wywalą : D

1

Kończę ten rok i powiem szczerze, że mam po prostu dosyć. Uczę się fizyki, obwodów elektrycznych i innych, wbrew pozorom interesujących mnie, przedmiotów, ale nadal mam poczucie, że robię nie to co powinienem.

Nikt za ciebie decyzji nie podejmie, można polecieć klasykiem co najwyżej:

po czym po roku myśleć o jakiejś pracy?

Myśleć o pracy czy pracować? Rekrutacje do pracy w IT trwają długo. Od kilku tygodni do kilku miesięcy. To nie jest praca fizyczna, że w piątek wisi ogłoszenie a w poniedziałek pracujesz. Jeśli planujesz za rok pracować, to już pół roku wcześniej zacznij wysyłać CV.

Czy potrzebne jest np. 2-3 letnie doświadczenie?

Możesz szukać ofert z dopiskiem junior, które mają mniejsze wymagania.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1