Samodzielna nauka niestety nie obejmuje wszystkich aspektów związanych z programowaniem czy nawet najnowszymi trendami czy nowinkami.
To właśnie obejmuje samodzielna nauka. Parafrazując słowa kontrowersyjnego Pana Seligi:
"Jeżeli chodzi o kursy, te podstawowe, to nie patrzę czy ktoś ma, żeby się nie zrażać. Zazwyczaj jak pytam na rozmowie o X to kandydat robi wielkie oczy, bo tego nie było na kursie. Okej, to może inaczej, a co było?". Ktoś jak przygotowuje kurs to robi to raz na jakiś czas, bo przeciez nie nagra Ci nowegu kursu, bo dołożyli jakąś jedną rzecz, bo mu się to zwyczajnie nie opłaca. **Sam musisz śledzić nowinki pijąc poranną kawę zamiast oglądać kolejne śmieszne koty ** :)
Drugą rzeczą, chyba najgroszą jest samozaparcie.
Hmm, a ja myślałem, że robimy to co robimy bo to uwielbiamy. Jak mi się coś nie podoba to rzucam to w cholere i biorę się za coś co mi się podoba. Kupiłem książkę na temat wzorców projektowych GoF i musze powiedzieć, że ledwo przetrwałem wstęp (na całe szczęście miałem podwójne espresso), a po pierwszych rozdziałach się poddałem. Stwierdziłem, że w dupie mam taką naukę odpaliłem YT, stackoverflow i Intellij i zacząłem się uczyć sam. Przyjemniej, więcej się nauczyem i lepiej zrozumiałem temat, niż gdybym stracił czas na rozumienie tego co oni próbowali wytłumaczyć.** Tak to niestety jest, że znaczna większośc (takie mam doświadczenia) osób które osiągnęły mistrzostwo w jakiejś dziedzinie zapomina jak to bylo na początku i nie potrafią przekazać wiedzy w sposób prosty i zrozumiały. ** Próbuję tu pokazać analogię do wykładowców.
Jak chodziłem na PJWSTK to w pierwszym semestrze mieliśmy zajęcia z Javy. Na pierwszym wykładzie profesor zamiast pokazać coś użyteczneog zaczął bełkotać o unicode, a jak zacząłem zadawać faktyczne sensowne pytania to otrzymywałem odpowiedź: "Tym się zajmiemy później", "Wytłumaczę to przy okazji X", albo jak coś zakwestionowałem to zamiast wyjaśnienia otrzymałem coś w stylu "bulbulbublblebuel i dlatego nie masz racji". Pomijam fakt, że często pan profesor obejmował kolejność z d**y, która nie miała dla mnie żadnego nawet najmniejszego sensu. Otóż nie każdy myśli tak samo.
Ja próbując zrozumieć fabrykę abstrakcyją patrzę na nią od tego co tworzymy w góre (od szczegółu do ogółu) a inni odwrotnie. Jeżeli ktoś mi by to próbował wytłumaczyć własnie w ten sposób to za cholere bym nie zrozumiał.
Jak dobrze, że mamy StackOverflow. Tam jak się zada pytanie to się otrzyma nie jedną ale często 10 oodpowiedzi, które się uzupełniają i **to za darmo. **
W moim przypadku jeżeli mam iść na wykład czy ćwiczenia i przesiedzieć tam 8h w sobotę to OK, natomiast jeżeli mam spędzić 8h nad książką to już duużo gorzej.
Na sam koniec jeszcze dodam, że 8h przed książką != 8h na wykłądzie. Pan profesor potrafił 1.5h się rozwodzić na temat jakiś totalnych bzdur gdzie twój mózg nie był w stanie koncentracji tak jak to jest podczas samodzielnej nauki tylko w stanie śpiączki. Tak więc idąc na wykład odpoczywasz :) Dlatego łatwiej Ci wytrzymać 8h, bo nic defakto się nie robi, albo nie z taką intensywnością jak byś pracował i rozwiązywał problem samodzielnie, gdzie jesteś w ciągłym skupieniu.
Pamiętaj złotą zasadę: STUDY SMART, NOT HARDER! Czyli nie musisz siedzieć 8 godzn.
Siedź 2h, a co 30 min rób sobię 5/10 min przerwę i porób coś zupełnie innego niż programowanie, coś co pozwoli Twojemu mózgowi odpocząć. Bedzie to znacznie wydajniejsze niż 8h praca, gdzie co 15 min zaczynasz liczyć litery na stronie.