Studia po 30

0

Mam do Was pytanie, czy warto zacząć studiować informatykę po trzydziestce? Czy kończąć studia w wieku 34 lat i nie mając doświadczenia w zawodzie, można dostać pracę jako np. programista? Czy lepiej dać sobie na luz. Mam obawy, że poświęcę parę lat na naukę zupełnie niepotrzebnie. Interesuję się programowaniem i to jest to co mi się naprawdę podoba i właśnie tym chciałbym się zajmować. Jeżeli możecie to napiszcie co o tym sądzicie, czy warto się kształcić w tym kierunku?

1

W twoim przypadku lepiej nauczyć się programować, zrobić kilka certyfikatów i szukać pracy :)

0

Masz już jakieś doświadczenie? Nie mówie o zawodowym ale jakieś własne projekty, jakie języki/technologie znasz?

2

Myśle że spokojnie można dostać pracę, tylko licz się z tym że może nie być dla ciebie na przykład finansowo satysfakcjonujące bo będziesz startował w zasadzie od 0. A w jakiej branży wcześniej robiłeś? Bo może warto spróbować uderzać w stanowiska typu Analityk jeśli masz backgroud w jakiejś innej dziedzinie.

0

Jestm serwisantem ploterów wielkoformatowych. Jeżeli chodzi o programowanie to uczę się sam z książek c++. Jest jescze wiele nauki ale pytanie czy lepiej zostać przy książkach w domu czy iść na studia ?

0

Patrzyłem na kursy i szkolenia z c++, to to co oni tam uczą za 5000zł sam się nauczyłem w domu. A jakie certyfikaty najlepiej mieć i gdzie je zdobywać? Znacie jakieś dobre kursy?

11
Rubens napisał(a)

czy warto się kształcić w tym kierunku?

Jak na programistów przystało, rozbijmy to pytanie na podpytania... Rekurencyjnie :)

Czy warto być programistą? I dalej: czy zawód programisty można uznać za "korzystny", w obecnych czasach? Co to znaczy, że zawód jest "wart"?

Wystarczy tych zagnieżdżeń. Napiszę tylko tak: dla programistów, przynajmniej tych w miarę dobrych, rynek pracy jest rynkiem "pracownika". Ciężko o dobrego programistę. A popyt jest. Ofert pracy jest dużo. Można bez problemu zrezygnować z jednej pracy i relatywnie szybko znaleźć kolejną, niegorszą. Chyba większość dobrych programistów swoją pracę uważa za ciekawą. Mało stresującą. Zarobki są relatywnie dobre. Łatwo przebić się przez średnią krajową, a potem nie tak trudno osiągnąć dwie "krajówki" i więcej.

Są i minusy tej pracy. Ludzie lubią narzekać na swoją robotę i programistów także to dotyczy. Patrząc jednak na inne zawody, to nie jest źle.

Dlatego mówię: tak, warto zostać programistą. Przynajmniej takim "dobrym". Bo są i klepacze kodu, którym i średnią krajową będzie naprawdę ciężko osiągnąć, a na co dzień tworzą lipny kod, robiąc lipne systemy w lipnych warunkach. Od tych się odcinamy.

Pytanie brzmiało jednak, czy warto się kształcić w tym kierunku. Doszliśmy do wniosku, że dobrym programistą warto być. Pytanie o kształcenie jest więc banalne: TAK. Bo żeby być dobrym programistą, trzeba się kształcić. Jest to absolutny mus!

Ale ja mówię o bardzo szeroko pojętym "kształceniu". Niekoniecznie poprzez formalną edukację. Studia trochę pomagają, choć z drugiej strony są też stratą czasu. Jedno, co nie ulega najmniejszej wątpliwości, to to, że warto ZDOBYWAĆ WIEDZĘ i UMIEJĘTNOŚCI. W dowolny sposób. Na studiach lub poza nimi.

Czy w Twoim przypadku warto pójść na studia... ciężko mi powiedzieć.

Rubens napisał(a)

Czy kończąć studia w wieku 34 lat i nie mając doświadczenia w zawodzie, można dostać pracę jako np. programista?

Tak. Bez problemu. To 'rynek pracownika'. Jeśli jesteś choć trochę lepszy niż bardzo słaby, to znajdziesz JAKĄŚ pracę. Może być cokolwiek słaba, ale coś znajdziesz. Przynajmniej w dużym mieście. No właśnie: to jest pytanie dla Ciebie. Jakie miasto rozpatrujemy?

W małych miejscowościach rynek programistyczny bywa bardzo słabiusieńki. Wtedy naprawdę opłaca się wyjechać.

Ale jest jeszcze inna opcja: praca przez net. Można nawet pracować dla zagranicznych zleceniodawców. Robić niby drobnicę, ale za euro czy dolary -- i już wychodzi się na tym nieźle.

Fakt, że można stosunkowo skutecznie pracować przez net, nie zaprzątając sobie takimi szczegółami jak setki czy tysiące kilometrów oddalenia od klienta, to kolejny plus tej roboty.

Wbij sobie do głowy jedną prawdę: w tym zawodzie najbardziej liczą się UMIEJĘTNOŚCI. Nieważne jak je zdobyłeś, na studiach czy jako samouk. Ale, będąc dumnym samoukiem, nie uciekaj się do kwestii typu "ee, ale ja nie wiem co to system binarny, a co to szesnastkowy, bo nie byłem na studiach -- nie umiem tego zakodować". Sorki, ale sam nauczyłeś się całkiem nieźle programować, to i sam nauczysz się głupich operacji na ciągach bitów :).

Ja pracuję jako starszy specjalista w dużej firmie. Zajmuje się również zatrudnianiem ludzi do teamu. Bardzo, bardzo mało patrzę na studia. W zasadzie to tak mało, że aż niezauważalnie. Na rozmowach kwalifikacyjnych są testy. Wcześniej, patrzy się na większe fragmenty kodu w projektach danego kandydata. Oceniane jest to, jak dobrze programujesz, a nie gdzie się kształciłeś. Nie mogę sobie przypomnieć sytuacji, żeby o (nie)zatrudnieniu kogokolwiek zaważyło wykształcenie. Poszukuję do teamu naprawdę DOBRYCH ludzi. Jest ich tak mało, że każdy kolejny jest jak światełko nadziei, jedyny jasny blask wśród szaro-burej grupy (średnio) -nastu kandydatów. Po przejrzeniu projektów i po rozmowie to po prostu widać. I po co ja mam potem wracać do jego CV i patrzeć, czy studiował informę, czy nie...? Takie wybrzydzanie jest bez sensu, bo kolejny taki kandydat może trafi się w przyszłym miesiącu, a może dopiero za kwartał.

Jak tak sobie pomyślę, to na pewnym etapie jednak skończenie studiów pierwszego stopnia może pomóc. Po prostu, duże firmy mają swoją politykę. Niekiedy wymagają, by np. senior developer lub team leader miał wykształcenie wyższe, kierunkowe. Może to jest głupie, może nie, ale tak bywa.

Powiedziałbym, że studia są więc pewnym -- mimo wszystko -- jakoś odczuwalnym plusem i że ich brak może się na Tobie źle odbić na pewnym etapie kariery. Ale nie musi. I na początku na pewno nie jest żadnym blockerem!

A jak już mamy robić studia, to ponoć im wcześniej, tym lepiej. Mógłbyś więc na jakieś zaoczne sobie pójść. I starać się wynieść z nich jak najwięcej.

Na pewno będziesz musiał poświęcić DUŻO czasu na naukę, choć niekoniecznie związaną bezpośrednio ze studiami. Będziesz musiał siedzieć długie godziny nad własnym kodem i własnymi projektami, jeśli będziesz chciał byc dobrym programistą.

Studia mogą dawać ku temu bodźce. Mi się zdarzało pisać programiki kilkakrotnie bardziej skomplikowane od tego, co było wymagane na zajęcia -- tylko dlatego, że chciałem się nauczyć nowego języka programowania, więc dorzuciłem do wymagań aplikacji parę rzeczy, które wydały mi się pożyteczne, normalne i dające dobrą okazję do ogarnięcia jakiejś cechy języka czy fragmentu API (i nie robiłem tego dla oceny -- wtapiałem przez to nieraz deadline'y i dostawałem laczka/tróję :) ).

Druga możliwość jest taka, żebyś poszedł na najłatwiejsze, zaoczne studia informatyczne i przebimbał je tak, jak to tylko możliwe, byleby zdać i mieć papierek dla HR-ów. To takie trochę zaakceptowanie słabości HR-ów i przyznanie, że zasady są bez sensu, ale je akceptuję i inwestuję trochę kasy, by je obejść.

Trzecia możliwość to olanie studiów, nie stracenie czasu i nie przejmowanie się tym, że w tej czy tamtej korporacji trzeba mieć takie i takie wykształcenie by dostać taki czy inny awans. Jeszcze w sumie nie słyszałem, żeby ktoś żałował, że nie ma studiów i przez to nie może dostać awansu. Ale w wymaganiach na stanowiska studia się czasami jednak pojawiają.

Rubens napisał(a)

Czy lepiej dać sobie na luz.

Interesuję się programowaniem i to jest to co mi się naprawdę podoba i właśnie tym chciałbym się zajmować.

Jeśli ta druga linijka jest prawdziwa, to w żadnym wypadku nie dawaj se na luz! Marzenia trzeba gonić. W pracy warto robić to, co się lubi. Ja naprawdę lubię chodzić do pracy, z wielu różnych powodów.

Ile jeszcze lat życia przepracujesz? 20? 30? Więcej?

Od Ciebie zależy, czy będzie to czas spędzony relatywnie przyjemnie, czy będziesz miał dziennie 8h męczarni.

Pamiętaj jednak jedno: zostanie dobrym programistą nie jest łatwe. Ale nie dlatego, że to coś technicznie arcytrudnego. Raczej dlatego, że ludzie są leniwi. Że nie chce im się uczyć. Nie chce im się polepszać. Czytać książek, specyfikacji, publikacji. Nie chce im się samodoskonalić. Dlatego 90% programistów jest słabych. Nie ma sensu być w tych 90%. Celuj w górne 10, ale zrób to świadomie. Bądź gotów konsekwencji. Zapytaj się, czy naprawdę chcesz być dobry i jesteś gotów o to walczyć, czy wymiękniesz po paru latach.

Jeśli jesteś gotów do walki o coś, co -- jak ustaliliśmy -- walczyć warto, to odpowiedź jest prosta: walcz!!!

0

Jestem z Warszawy, więc pracy raczej z tego co mówisz powinno starczyć dla wszystkich. Jest Ci wdzięczny z obszerne wyjaśnienia i wlaną nadzieję. To naprawdę budujące.
DIĘKI

0
Rubens napisał(a):

Jestm serwisantem ploterów wielkoformatowych. Jeżeli chodzi o programowanie to uczę się sam z książek c++. Jest jescze wiele nauki ale pytanie czy lepiej zostać przy książkach w domu czy iść na studia ?

Masz już jakieś studia? Jeśli masz techniczne, to kolejne raczej nic Ci nie dadzą.
Jeśli masz, ale nietechniczne, to mogłyby Ci coś dać, w przypadku, gdyby kiedyś jakiś pracodawca koniecznie wymagał technicznych.
Jeśli nie masz wcale, to idź na zaoczną informatykę.

Studia nie nauczą Cię oczywiście programować, i tak to musisz zrobić w domu. Nie wiem jak bardzo obciążająca jest Twoja praca, ale jeśli jesteś w stanie wygospodarować kilka godzin dziennie na naukę i masz do niej motywację, to w 3 lata można zostać dobrym programistą jakiegoś języka.

0

@ubuntuser :
@[losowa nazwa] :
LOL. Od lat nie robiłem sobie speedtestu. Teraz, w pierwszym lepszym wyszło mi coś pod 500 zn./min., pisząc na laptopie trzymanym na kolanach (zwykle piszę na normalnej klawiaturze).

Wydaje mi się, że piszę nieco szybciej niż przeciętny programista, bo ja po prostu w ogóle dużo "trenuję" (jak widać). Ale zdziwienie powoduje to raczej tylko wśród nie-programistów ;). U nas w zawodzie poziom jednak wyższy. Mi pomaga chyba jeszcze to, że byłem kiedyś competitive gamerem, a w grach komputerowych szybkie napieprzanie w klawiaturę to normalka. W StarCrafcie 2 na razie nie mam jeszcze zbyt wielu APM-ów, ale jeszcze jestem noobem ;).

No i przepisywanie tekstu to jedno, generowanie go od zera to coś innego. Widać jednak, że robię sporo błędów -- jak będę pamiętał, to popoprawiam je jak się zaloguję.

@Rubens:
No to w Wawie rynek masz super. Finansowo też będzie lepiej niż w innym polskim mieście, rzecz jasna.

0

Pytanie do @Rubens:
Ile już czasu się uczysz?

1

Moim zdaniem warto iść na studia. Sam jestem po 30 i w tym roku z końcem semestru zimowego broniłem tytułu inżyniera. Zamierzam rozpocząć studia magisterskie oczywiscie zaocznie, trzeba rodzinę utrzymać. Z mojego doświadczenia mogę ci poradzić żebyś wybierał między renomowanymi uczelniami z prawdziwego zdarzenia. Dużo czasu zmarnowałem uczestnicząc w wykładach o niskim poziomie a ponadto wśród ludzi którym zależało jedynie na dyplomie co sprowadzało poziom grupy praktycznie do zera. Teraz nadrabiam zaległości. Studia dodały mi pewności siebie na rynku pracy bo jednak jest różnica dla większości pracodawców czy masz wyższe czy nie.

2

Uczę się około roku, wykorzystuję każdą wolną chwilę, czasami dziennie siedzę po kilka godzin a czasami tylko godzinę , no i oczywiście mam też przerwy ze względu na pracę, która czasem zabiera mi całe dnie.

Dzięki emilios8 za cenną radę :)

0

Odpowiedź użytkownika "bswierczynski..." Rubbensowi to coś tak wspaniałego, że postanowiłem napisać to w tym temacie. Bardzo dziękuję bo i mi ta odpowedź pomogła.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1