Cześć,
moja sytuacja jest w zasadzie o 180 stopni odwrotna od większości osób w tym dziale.
Byłem programistą przez kilka lat, potem byłem leadem, projektowałem rozwiązania, a na koniec zarządzałem inżynierami, wyceniałem projekty i sprzedawałem je. Nie byłem jeszcze CTO/CEO, ale to jest do nadrobienia. Myślę, że mogę powiedzieć, że przeszedłem ścieżke kariery programisty. To wszystko, BEZ ukończenia studiów, nie mam ani licencjata, ani inżyniera. Dzisiaj nie wiem, czy by mnie do Lidla na kase przyjeli :)
Oczywiście, gdy był mój czas to studiowałem, informatykę na dobrej uczelni, przy okazji 2 razy dostałem kopa w tyłek, a raz sam zrezygnowałem. Ze studiów póki co wyniosłem więcej wiedzy o tym co z czym mieszać aby było dobre niż o teoretycznej stronie informatyki i inżynierii programowania. Rozwijałem się we własnym zakresie i uczyłem od bardziej doświadczonych koleżanek i kolegów w pracy, co z perspektywy lat wyszło mi na dobre.
Niestety, z tym samorozwojem jest problem bo od jakiegoś czasu zauważyłem stagnację. Mimo że czytam sporo, stale obracam się jakby w obrębie jednej dziedziny i schematów. Biznes nie pomaga, bo rozwiązania dla biznesu są konserwatywne, te same technologie i problemy przewijają się w firmach i rozwiązywane są w podobny sposób. Stosunkowo mało jest nowych technologi i nowych pomysłów. Często te same drzwi wyważa się na nowo ale innym narzędziem. Przyznam, że bywa męczące udowadnianie, że mimo braku formalnego wykształcenia mogę robić to co "ludzie z papierem", a nawet lepiej.
Znajomi też nie pomagają. Większość zakłada rodziny, stabilizuje sobie życie, pojawiają się dzieci i kredyt do spłacenia, są generalnie zadowoleni ze swojej wypracowanej pozycji i nie mają ochoty na zmian i ja to szanuje, mimo że, dla mnie wieje intelektualną nudą. Stukneło mi 30 wiosen i generalnie, brakuje mi bodźców, które inspirowały by i skłaniały do poszukiwania nowych ścieżek.
Chyba dojrzałem w końcu do decyzji, aby skorzystać z formalnej edukacji, póki jest ona jeszcze stosunkowo tania w Polsce.
Czy spotkaliście się na studiach z osobami po 30tce?
Nie pytam o studia dzienne, nie mam aż tyle czasu. Interesują mnie studia I stopnia w trybie weekendowym lub ewentualnie wieczorowym.
Rozglądam się za jakimś ambitniejszym wydziałem na dobrej uczelni, najlepiej Warszawa lub Kraków. Interesują mnie, informatyka, ekonomia i zarządzanie ale nie pogardził bym matematyką, fizyką i astronomią.
Czy ktoś z Was, probował wrócić na studia po latach?
Moje papiery są na jednej z uczelni, zastanawiam się jak w ogóle je odebrać i aplikować na nowo.
Czy mam szansę na zniżkę studencką haha? :)