Sam miałem chęć odkładać w ramach IKE oraz IKZE w jakimś funduszu ale słabe wyniki + wysokie prowizje mnie zniechęciły. Fundusze pobierają np. 1,5% od każdej wpłaty oraz kolejne 1,5% rocznie od zgromadzonych środków. IKZE ma jeszcze jakiś sens, bo te środki można odpisać w zeznaniu rocznym. Ze względu na te opłaty często ciężko jest zarobić więcej niż na lokacie, a można jeszcze stracić...
Przy zakupach przez internet opłata za zakup funduszy zazwyczaj nie jest pobierana. Jeśli zaś chodzi o opłaty za zarządzanie, to często na funduszach w ramach IKE/IKZE są niższe niż w dostępnych poza tymi mechanizmami. No i zależy jakie fundusze, np. PZU czy Axa wprowadziły jesienią zeszłego roku fundusze z opłatami rzędu 0,5%.
Jeśli chodzi o to, ile można zarobić na funduszach, to polecam poczytać: https://marciniwuc.com/ike-plus-ktore-fundusze-wybrac/ Autor jest byłym pracownikiem TFI, a obecnie publicznie inwestuje w tego typu instrumenty i opisuje osiągane przez siebie wyniki - jak do tej pory średnioroczne wyniki ma na poziomie 3,2%.
Niemniej jednak należy jednak wziąć pod uwagę dwie rzeczy:
- Nie ma sensu patrzeć na wyniki funduszu w perspektywie tak krótkiej jak kwartał czy rok, nie ma sensu też ich sprzedawać gdy tylko przez chwilę wartość spada.
- W funduszach nie chodzi o to, aby zarabiać więcej niż na lokacie tylko o zabezpieczenie przez dywersyfikację. (Oczywiście można to robić bez funduszy, samemu kupując akcje. Tylko to wymaga czasu i wiedzy.)
Nie mam dobrego rozeznania w ubezpieczeniach (muszę to nadrobić), ale korzystam z konta oszczędnościowego, na które przelewam co miesiąc kasę, której nie wydam. Oprocentowanie takich kont jest zazwyczaj dość niskie, ale przynajmniej choć minimalnie na tym zarobisz, a w miarę gromadzenia oszczędności, zysk rośnie.
Zarabianie na koncie oszczędnościowym jest aktem wiary, bo opiera się na wierze w to, czy inflacja podawana przez GUS jest prawdziwa, czy nie.
Jeśli wierzysz, to zarabiasz, jeśli nie, to prawdopodobnie tracisz. Dlatego oczywiście lepiej wierzyć. ;)