Homoseksualizm - odmienność czy choroba?

0

Każda kobieta jest biseksualna. Tylko nie każda już o tym wie. Z facetami jest zupełnie inaczej.

0

Czemu uważasz, że dobro narodu/ludzkości/państwa/społeczeństwa/czegokolwiek jest ważniejsze niż szczęście osobiste poszczególnych osób te społeczności tworzących? Nie uważasz, że brzmi to dość autorytarnie?

Zgodnie z prawicową doktryną państwo ma zapewnić dobre warunki rozwoju ogółowi społeczeństwa, a pomoc jednostce zostawić właśnie w gestii tego społeczeństwa. Zawsze się to sprawdzało - państwa prawdziwie prawicowe były silne i prężnie się rozwijały. Lewactwo ze swoimi słodkimi pierdami (sloganami) tylko psuje atmosferę i zwalnia rozwój (a nawet jak widać obecnie - okrada społeczeństwo - cóż to za opiekuńczość!!!).

Ile spłodziłeś już dzieci, skoro tak dbasz o reprodukcję?

0, ale inaczej niż znakomita większość Polaków, wybiegam myślami w przyszłość i nie myślę tylko o sobie. Zresztą co by to dało, żebym x spłodził - więcej da zmiana myślenia wśród całego społeczenstwa.

Skoro wszyscy mają dbać o reprodukcję, to kto te dzieci będzie utrzymywał, skoro większość młodych ludzi na starcie zarabia w okolicach najniższej krajowej? Zadbajmy o godne warunki, to przyrost naturalny przyjdzie sam.

No recepta jest powyżej już. Państwo ma się odpier*olić od jakichkolwiek mniejszości czy wąskich grup społecznych, totalnie je zignorować. W średniowieczu w Polsce było mnóstwo odmieńców - innowierców, zagranicznych studentów itp Król w ogóle się nimi nie przejmował, nie dawał im jakichś specjalnych przywilejów, a oni i tak chętnie mieszkali w Polsce i żyło im się tu dobrze. Jeżeli państwo przestanie przeznaczać pieniądze na bzdury to zmniejszy też podatki. Obecnie jest setki funduszy dla różnych grup społecznych, setki instytucji do różnych celów, itd A wszystko przez to, że państwo wpieprza się w prywatne ludzkie życie.

Dane o HIV wśród homoseksualistów z tej Frondy są jakieś 30 lat spóźnione, no ale czego się spodziewać po sekciarskim periodyku.

No to można się spodziewać, że jest jeszcze gorzej - wszak dzisiaj mamy "wyzwolone" społeczeństwo. Masz jakieś świeższe badania?

@Wibowit: Rude włosy to odmienność. Zdaje się, że według ciebie odmienni powinni być traktowani gorzej?

A na co kolor włosów ma wpływ? Czytałem, że rudzi są trochę bardziej agresywni, ale nikt nie będzie tego demonizował.

I komu decydować, który fetysz jest ok, a który jest już zwyrodnieniem i chorobą? Dlaczego niby wąchanie stóp ma być bardziej akceptowalne niż fetysz penisa? Co tobie w ogóle do tego, kto co robi w sypialni? Jak można oceniać ludzi w taki sposób

Nic mi do tego, co kto robi w sypialni. Pisałem, że nie chcę tępić homosiów, a tylko nie traktować ich jako normalne hetero pary czy małżeństwa. Jedyna rzecz związana z seksualnością, która powinna być zabroniona to kazirodztwo - jest to wyjątkowo szkodliwe: rodzą się z tego dzieci z wadami genetycznymi, które całe życie cierpią za bezmyślność rodziców. Kazirodztwo jest zabronione w każdym cywilizowanych kraju i nikt nie zamierza tego zmieniać.

Skoro jesteś tak bardzo za szczęściem jednostki (pomijając to, że nie da się wszystkich, a nawet prawie wszystkich, uszczęśliwić) to co zrobiłabyś z parą złożoną z kuzynów (tzn jeden jest kuzynem/ kuzynką drugiego) zakochaną w sobie na zabój? Albo np rodzeństwo rozdzielone w bardzo młodym wieku spotyka się po 20 latach i jest to samo - zakochują się w sobie na zabój. Może trzeba zrobić nowy wątek - Kazirodztwo - odmieność czy choroba?

Przynajmniej połowa kobiet nie rozumie informatyki. Twoją logiką, kobiety-informatycy nie powinny mieć równych praw z prawdziwymi informatykami.

Powiedziałbym to samo o facetach. Ale przecież do pracy w IT nie bierze się ludzi wprost z ulicy tylko szuka tych z predyspozycjami. Geje, prawie wszyscy, się wybitnie nie nadają (tak samo jak matki - kur*y). Poza tym spodobał mi się jeden komentarz na frondzie (wszystkich nie czytałem) - "Po co gejom dzieci? Żeby mieć trzeciego do związku?".

Jeżeli chodzi o adopcję dzieci przez gejów to jestem za. Wszystkim, którzy są przeciw polecam wizytę w sierocińcu.

A ja polecam zmienić prawo. Czytałem, że chętnych hetero na adopcję jest dużo, ale nie spełniają oni jakichś wyimaginowanych warunków, albo po prostu ogrom biurokracji związanej z adopcją ich przeraża.

0

Skoro jesteś tak bardzo za szczęściem jednostki (pomijając to, że nie da się wszystkich, a nawet prawie wszystkich, uszczęśliwić) to co zrobiłabyś z parą złożoną z kuzynów (tzn jeden jest kuzynem/ kuzynką drugiego) zakochaną w sobie na zabój?

Na to odpowiem tylko, że mam takich sąsiadów i nic z nimi nie robię.

A ja polecam zmienić prawo. Czytałem, że chętnych hetero na adopcję jest dużo, ale nie spełniają oni jakichś wyimaginowanych warunków, albo po prostu ogrom biurokracji związanej z adopcją ich przeraża.

Prawdziwy problem polega na tym, że jest dużo chętnych na adopcję niemowlaków. Niemowlaka to każdy chce, trzeba konkurować, wykazywać, że jesteś lepszym od masy innych kandydatów...
Nikt nie chce dziecka, które już kilka lat w sierocińcu spędziło, bo nasiąkło już patologią. Nikt nie chce tych zabieranych patologicznym rodzicom.

0
Wibowit napisał(a)

Zgodnie z prawicową doktryną państwo ma zapewnić dobre warunki rozwoju ogółowi społeczeństwa, a pomoc jednostce zostawić właśnie w gestii tego społeczeństwa. Zawsze się to sprawdzało - państwa prawdziwie prawicowe były silne i prężnie się rozwijały. Lewactwo ze swoimi słodkimi pierdami (sloganami) tylko psuje atmosferę i zwalnia rozwój (a nawet jak widać obecnie - okrada społeczeństwo - cóż to za opiekuńczość!!!).

Pragnę przypomnieć, iż od 2 kadencji rządzą nami prawicowe rządy. SLD ze swoich lewicowych postulatów też nic nie zrobił.

Masz źle ustawioną granicę. Wbrew powszechnie panującej w internecie opinii, linię podziału prawica/lewica nie wyznacza się w sposób: Korwin-Mikke/reszta

Wibowit napisał(a)

0, ale inaczej niż znakomita większość Polaków, wybiegam myślami w przyszłość i nie myślę tylko o sobie. Zresztą co by to dało, żebym x spłodził - więcej da zmiana myślenia wśród całego społeczenstwa.

Dobrze, że myślisz o innych.

Wibowit napisał(a)

No recepta jest powyżej już. Państwo ma się odpier*olić od jakichkolwiek mniejszości czy wąskich grup społecznych, totalnie je zignorować. W średniowieczu w Polsce było mnóstwo odmieńców - innowierców, zagranicznych studentów itp Król w ogóle się nimi nie przejmował, nie dawał im jakichś specjalnych przywilejów, a oni i tak chętnie mieszkali w Polsce i żyło im się tu dobrze. Jeżeli państwo przestanie przeznaczać pieniądze na bzdury to zmniejszy też podatki. Obecnie jest setki funduszy dla różnych grup społecznych, setki instytucji do różnych celów, itd A wszystko przez to, że państwo wpieprza się w prywatne ludzkie życie.

Widzę tu pewną sprzeczność. Przecież to właśnie ludzie o poglądach prawicowych najczęściej podejmują kłótnie na temat mniejszości: a to atakują ich geje, a to cyganie i muzułmanie. Ci bardziej "old school konserwatyzm" jeszcze gadają o żydach. Normalny człowiek ma na to zwyczajnie wyj***.

Czy uważasz, że geje i lesbijki chcą specjalnych przywilejów? Mi się wydaje, że raczej chcą dorównać do "przywilejów" heteroseksualnych par.

0

Na to odpowiem tylko, że mam takich sąsiadów i nic z nimi nie robię.

I nie boli cię to? Wg mnie uszczęśliwianie jednych ludzi kosztem innych (chodzi mi o dzieci obciążone genetycznie) to patologia i trzeba to zwalczać. Dobrze, że chociaż w przypadku kazirodztwa tak jest (tzn jest zwalczane). Można przecież znaleźć sobie innego partnera, nie-krewnego i nikomu wtedy nie szkodzić.

Prawdziwy problem polega na tym, że jest dużo chętnych na adopcję niemowlaków. Niemowlaka to każdy chce, trzeba konkurować, wykazywać, że jesteś lepszym od masy innych kandydatów...
Nikt nie chce dziecka, które już kilka lat w sierocińcu spędziło, bo nasiąkło już patologią. Nikt nie chce tych zabieranych patologicznym rodzicom.

A geje kogo adoptują? Pomagają rozładować sierocińce, czy też biją się o niemowlaki (tzn na ile argument 0x20 ma sens)? Niemowlak nie ma swojego zdania, ale jest bardzo duża szansa (blisko 100%), że wolałby mieć hetero rodziców zastępczych. A to dziecko jest tutaj najważniejsze.

Czy uważasz, że geje i lesbijki chcą specjalnych przywilejów? Mi się wydaje, że raczej chcą dorównać do "przywilejów" heteroseksualnych par.

Pary hetero właśnie mają specjalny przywilej = mogą mieć dzieci. I homo także chcą ten specjalny przywilej dostać. Można dać też przykład np kobiety, która chce zostać księdzem, ateisty, który chce zostać np ministrantem, ślepy który chce zostać pilotem wojskowym, morderca, który chce zostać prezydentem itd Specjalne przywileje są na każdym kroku i mają jakiś cel.

Masz źle ustawioną granicę. Wbrew powszechnie panującej w internecie opinii, linię podziału prawica/lewica nie wyznacza się w sposób: Korwin-Mikke/reszta

Tak, wiem, obecnie podział prawica/ lewica praktycznie się zatarł. Pierwotnie jednak prawica była tym odłamem, który chciał utrzymywać niskie wydatki państwa / ograniczać je, chciał większych swobód obywatelskich (tzn w sensie np szkodzenia samemu sobie).

W Polsce mamy prawicowców na czele z Korwinem, w UK mamy Nigela Farange, USA Rona Paula, itd

Nie wiem jaka jest linia podziału teraz, ale bardzo cienka. Partie niby prawicowe, mają w rzeczywistości bardzo lewicowe programy i zachowania.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawica#Pogl.C4.85dy_prawicowe
PO i PiS w większości mają sprzeczne założenia niż prawicowe. Za to bardzo zbliżone do lewicowych:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lewica#Spotykane_cechy_lewicy

Widzę tu pewną sprzeczność. Przecież to właśnie ludzie o poglądach prawicowych najczęściej podejmują kłótnie na temat mniejszości: a to atakują ich geje, a to cyganie i muzułmanie. Ci bardziej "old school konserwatyzm" jeszcze gadają o żydach. Normalny człowiek ma na to zwyczajnie wyj***.

Ale jaką sprzeczność? Pisałem, że prawicowe rządy (takie jakie były przez setki lat) miały wyje**** na to czy w kraju są Żydzi, geje, Murzyni, kosmici itd Przez wiele wieków Polska miała prawicowe poglądy, np małżeństwa i dzieci tylko dla par hetero i praktycznie wszyscy byli szczęśliwi. Nikt nikogo nie atakował. Prawo było proste i stabilne, wywracanie prawa do góry nogami tylko zaszkodziłoby państwu.

0

Można przecież znaleźć sobie innego partnera, nie-krewnego i nikomu wtedy nie szkodzić.
Mi to tam nie przeszkadza, bo niby czemu miałoby przeszkadzać? Jak są kuzyni mający się do siebie, to ok, no problem :)

0

I nie boli cię to?

CO?! oO
A w jaki sposób ma mnie to boleć? Nie rozumiem.
Nawet bym o tym nie wiedziała, gdyby nie wioskowe ploty. A pracuję tam sezonowo w sklepie, czyli centrum wioskowych plot.

Wg mnie uszczęśliwianie jednych ludzi kosztem innych (chodzi mi o dzieci obciążone genetycznie) to patologia i trzeba to zwalczać. Dobrze, że chociaż w przypadku kazirodztwa tak jest (tzn jest zwalczane). Można przecież znaleźć sobie innego partnera, nie-krewnego i nikomu wtedy nie szkodzić.

Czyli idziem w eugenike? Jak ktoś według ciebie nie nadaje się do rozmnażania (jest obciążony genetycznie, a może po prostu jest głupi) to nie ma prawa do posiadania dzieci i należy sterylizować i nie pozwalać na adopcję?

No bo niby czemu człowiek chory na zespół Downa (zdecydowanie obciążony genetycznie), głupi, biedny, alkoholik i narkoman mają prawo do posiadania dzieci, a gej nie?

0

Czyli idziem w eugenike? Jak ktoś według ciebie nie nadaje się do rozmnażania (jest obciążony genetycznie, a może po prostu jest głupi) to nie ma prawa do posiadania dzieci i należy sterylizować i nie pozwalać na adopcję?

No bo niby czemu człowiek chory na zespół Downa (zdecydowanie obciążony genetycznie), głupi, biedny, alkoholik i narkoman mają prawo do posiadania dzieci, a gej nie?

A niby dzieci alkoholików, biedaków, głupców czy narkomanów są obciążone genetycznie? Nie wiem jak z downami, ale na pewno kazirodztwo prowadzi do chorób genetycznych. Kazirodztwo, a gejostwo to w sumie ortogonalne sprawy, gej może przecież np zrobić sobie dziecko z siostrą, ale potem np żyć z bratem.

W zasadzie zabranianie kazirodztwa nie musi polegać bezpośrednio na zabranianiu, ale np ubezpieczenia dla osób urodzonych w wyniku kazirodztwa mogłyby być 3x droższe. Zresztą i tak jestem za zniesieniem NFZtów, ZUSów itd (już pomijając to, że to nie ma prawa działać), więc wtedy i tak kazirodczy rodzice musieliby bardzo dużo płacić na leczenie swoich dzieci z chorób genetycznych (tzn w sensie leczenie objawów/ skutków chorób).

Sprawy obciążenia genetycznego i adopcji też są niezależne od siebie.

0

Kiedyś przy okazji którejś z "afer kazirodczych", czytałem artykuł na podstawie faktów i badań naukowych, a nie tylko mitów i legend z czasów, kiedy genetyka nie istniała nawet jako słowo, ale za chiny nie mogę go teraz znaleźć. W każdym razie ze związków kazirodczych nie rodzą się dzieci chore, ani mutanty. Prawdopodobieństwo przekazania wady, jeżeli są nosicielami wadliwego genu, jest zwiększone o 2-3% w przypadku kuzynów 1 stopnia(dla rodzeństwa te wartości są większe) w stosunku do par niespokrewnionych i jest podobne to tego, jakie występuje u kobiet, które rodzą dzieci w okolicach 40 roku życia.
Jak zwykle nie chodzi o to, czy para składa się z dwóch osobników tej samej płci, czy tego jaki jest stopień pokrewieństwa między nimi, ale od tego jacy to są ludzie, jak są wykształceni, na ile rozsądni i odpowiedzialni. Co jeśli kuzyn z kuzynką, albo brat z siostrą zdecydują się żyć ze sobą, ale po konsultacjach z lekarzem genetykiem zdecydują, że nie będą mieć dzieci, bo wiedzą że to się może źle skończyć - mogą być ze sobą czy nie i dlaczego? A jeżeli do tego są wykształceni, odpowiedzialni i są w stanie zapewnić kochający dom nawet dla kilkorga dzieci z domu dziecka, bo mają masę kasy i dużo wolnego czasu, który mogą poświęcić na wychowywanie - mogą adoptować, czy nie? Problemem(jak zwykle niestety) jest bardzo mały stopień świadomości i wiedzy u ludzi, którzy zajmują się nagłaśnianiem takich spraw i ferowaniem wyroków w nich. Wystarczy kilku krzykaczy, kilka afer i tak naprawdę całe zjawisko jest demonizowane społecznie, przez co rzetelne badania, a co za tym idzie próba zrozumienia sutków i przyczyn staje się niemal niemożliwa. Do tej pory nie potrafię zrozumieć jak ludzie mogą powiedzieć "To jest złe" i udawać, że od dziś "To zjawisko ma zniknąć, bo tak uważam!". Żyjemy w czasach w których dostęp do informacji jest olbrzymi, dzięki temu możliwość weryfikacji i reprodukcji eksperymentów i badań jest na wyciągnięcie ręki, a mimo wszystko zaklinanie rzeczywistości i uciekanie od problemów jest tak częste.
Żebyście tylko nie pomyśleli, że jestem jakimś hipisem, który pozwoliłby wszystkim na wszystko. Chodzi o to, żeby zamiast krzyczeć "To jest złe, a nawet gorsze od zła!", rzetelnie i fachowo powiedzieć jaka jest przyczyna i jakie skutki może ze sobą nieść taka, czy inna sytuacja. Człowiek nie jest władcą rzeczywistości i jedyne co może, to ją poznawać i uczyć się amortyzować wszystkie zaistniałe sytuacje, bo wyeliminować ich nie można.

BTW
Nie wiem już, czy Wibowit to trolling, selektywna ignorancja, czy selektywna asertywność. Czasem mam wrażenie jakby starał się przekonać o słuszności swojego zdania(bez względu na to czy tą racja ma, czy nie), a czasem jakby się w pracy nudził.

A tak, żeby było onTopic:

  1. Nie da się tego wyleczyć, tak samo jak nie wyleczysz mnie z nielubienia mleka.
  2. Związki partnerskie to, co ciekawe, temat wywoływany tylko przy okazji rozmów o homoseksualizmie, a tak jak ktoś to już wcześniej napisał dotyczy wszystkich. Zdecydowanie potrzeba uregulowań prawnych, nie znaczy to jednak, że od razu mamy rzucić się na głęboką wodę. Kwestie majątkowe i te związane ze zdrowiem powinny być uregulowane jak najszybciej.
0

Biblia nakazuje aby łączyć się w pary o przeciwnych płciach. Prawda jest taka, że człowiek ma naturę wchodzenia w partnerstwo i pukanie płci tej samej i przeciwnej.
Geje są ok, dopóki nie ruszają i nie chcą dzieci pod swoim dachem. Niech się rżną nawzajem to szybciej wyginą na AIDS.

Gorzej z pedofilami. Ich trzeba palić żywcem bez litości. ;]

0

Ten topic, te wypowiedzi np. wibowita czy redbaka sa zalosne. Powaznie mamy az tak zacofane i ciemne spoleczenstwo? Czy jest jakis inny kraj na swiecie gdzie informatycy (a wiec wydawaloby sie ze osoby inteligentne, oswiecone, otwarte na swiat) zyja mentalnie i spolecznie w sredniowieczu?

0

Cóż za dyskusja, może ja też napisze co myślę... xD

Ogólnie, uważam, że każdy ma prawo żyć tak jak chce, o ile nie szkodzi innym. Nie spotkałem jeszcze homoseksualistów i nie widziałem ich całujących się na ulicy. Z gejami dajmy sobie spokój, ale z lesbijkami, to... chętnie bym popatrzył. A tak serio, to nawet na nadmiernie wyrażającą uczucia parę heteroseksualną nie lubię patrzeć.
Co do sprawy adopcji. Dawniej, powiedziałbym kategoryczne "raczej nie", ale kilka postów dało mi do myślenia. Ktoś wspomniał, że dom dziecka przewyższa pod względem patologii wychowywanie przez dwóch ojców/matki. Nie wiem, na szczęście nie wiem, ale może warto byłoby przeprowadzić badanie wśród dorosłych już osób, które miały styczność z sierocińcem i zapytać ich co wybrałyby mając do wyboru wychowywanie się w domu homoseksualnym i bidulu.

PS: posty polaczka i aurel zabiły mnie... xD

0

Jak już wcześniej wspomniałem, czytałem dawno i wystarczyłoby, że layout kilku stron by się zmienił, a bym nie poznał, ale kilka chwil z Google i proszę(nawet dobrze te % pamiętałem):
http://www.thetech.org/genetics/ask.php?id=243
Nie jest to strona o którą mi chodziło, ale macie w prosty sposób kilka rzeczy wyjaśnionych. A tu pod trochę innym kątem:
http://abcnews.go.com/TheLaw/story?id=4799115&page=1

Ciekawostka:
http://www.scientificamerican.com/article.cfm?id=when-incest-is-best-kissi

Naprawdę to było kilka minut z Google. Jak ktoś chce wiedzieć, a nie tylko mieć opinię, to zawsze znajdzie te kilkanaście minut na googlowanie.

0

W tym artykule który podałeś: http://www.thetech.org/genetics/ask.php?id=243 wyraźnie jest napisane, że w przypadku par będących rodzeństwem ryzyko wystąpienia chorób u ich dzieci jest kilkanaście/ kilkadziesiąt razy wyższe.

0

Hmm tak tak, ale co to ma z homosiami wspólnego? Oni dzieci nie spłodzą bynajmniej.

0

Wibowit mistrz offtopu, a jak mu coś powiesz na ten temat to się wielce oburzy i zmiesza cie z błotem (patrz temat python ssie).

2

Bardzo dobrze wyjaśnia to Pismo Święte, List do Rzymian:

(21) Dlatego że poznawszy Boga, nie uwielbili go jako Boga i nie złożyli mu dziękczynienia, lecz znikczemnieli w myślach swoich, a ich nierozumne serce pogrążyło się w ciemności.

(22) Mienili się mądrymi, a stali się głupi.

(23) I zamienili chwałę nieśmiertelnego Boga na obrazy przedstawiające śmiertelnego człowieka, a nawet ptaki, czworonożne zwierzęta i płazy;

(24) Dlatego też wydał ich Bóg na łup pożądliwości ich serc ku nieczystości, aby bezcześcili ciała swoje między sobą,

(25) Ponieważ zamienili Boga prawdziwego na fałszywego i oddawali cześć, i służyli stworzeniu zamiast Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Niech się stanie.

(26) Dlatego wydał ich Bóg na łup sromotnych namiętności; kobiety ich bowiem zamieniły przyrodzone obcowanie na obcowanie przeciwne naturze,

(27) Podobnie też mężczyźni zaniechali przyrodzonego obcowania z kobietą, zapałali jedni ku drugim żądzą, mężczyźni z mężczyznami popełniając sromotę i ponosząc na sobie samych należną za ich zboczenie karę.

(28) A ponieważ nie uważali za wskazane uznać Boga, przeto wydał ich Bóg na pastwę niecnych zmysłów, aby czynili to, co nie przystoi;

(29) Są oni pełni wszelkiej nieprawości, złości, chciwości, nikczemności, pełni są również zazdrości, morderstwa, zwady, podstępu, podłości;

(30) Potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, wynalazcy złego, rodzicom nieposłuszni;

(31) Nierozumni, niestali, bez serca, bez litości;

(32) Oni, którzy znają orzeczenie Boże, że ci, którzy to czynią, winni są śmierci, nie tylko to czynią, ale jeszcze pochwalają tych, którzy to czynią.

Jeśli nie wiecie sami, co jest zboczeniem a co nie jest (wydawało mi się, że każdy to wie), to poczytajcie Biblię, to przecież wskazówka i drogowskaz dla chrześcijan. Homoseksualizm to kara od Boga i zboczenie.

2

No tak, bo Pismo Święte to wyrocznia w sprawach naukowych, począwszy od powstania świata na budowie dział laserowych kończąc.

0

Dla mnie to nie wyrocznia, dla niektórych tak. Jeśli ktoś mieni się wierzącym, albo katolikiem to powinien zdanie Biblii brać pod uwagę. Chrześcijaństwo jasno określa swój stosunek do homoseksualizmu, nie tylko poprzez prawa ustanowione przez KK (te nie mają związku z Biblią, albo nawet są z nią sprzeczne), ale przez Pismo Święte, które jest najważniejszą wyrocznią światopoglądową.

1
kulson napisał(a):

Dla mnie to nie wyrocznia, dla niektórych tak. Jeśli ktoś mieni się wierzącym, albo katolikiem to powinien zdanie Biblii brać pod uwagę.

Oczywiście:

Będziecie przestrzegać moich ustaw. Nie będziesz łączył dwóch gatunków bydląt. Nie będziesz obsiewał pola dwoma rodzajami ziarna. Nie będziesz nosił ubrania utkanego z dwóch rodzajów nici.
Kpł 19,19

0

Generalnie nie mam nic do osób -homo, o ile swojego związku nie nazywają małżeństwem oraz nie afiszują się za bardzo ze swoim uczuciem na ulicy. Natomiast oglądałem dwa filmy dotyczące tej tematyki, oba świetne. Jeden "Filadelfia", o podejściu inteligentnych osób do tematyki -homo oraz drugi o uczuciu (prawdziwym uczuciu) -homo, "Tajemnica BrokeBack Mountain", fenomenalny film. A jeszcze trzeci film polecam z tej tematyki "Gra Pozorów", wyjątkowy o ile się go ogląda pierwszy raz, końcówka lekko wbija w fotel :)

Co do prawa, to w Naszym Kraju jest ono średnio przestrzegane (szczególnie teraz), i respektowane, więc szczerze powiedziawszy ta tematyka mnie mało interesuje, a co do Prawa Kościelnego, to jest ono ważne, bardzo ważne. Jestem agnostykiem, ale o silnych podstawach chrześcijańskich, dla mnie Idolem jest JP2, a wyrocznią Przykazanie Miłości, to tyle w temacie :)

0

ciekawy fragment filmu na temat **poprawnej **interpretacji biblii, początek zwodniczy ;) w skrócie - biblia nie jest lekturą dla plebsa.

0
hurgadion napisał(a):

Natomiast oglądałem dwa filmy dotyczące tej tematyki, oba świetne. Jeden "Filadelfia", o podejściu inteligentnych osób do tematyki -homo oraz drugi o uczuciu (prawdziwym uczuciu) -homo

Dla równowagi, ja oglądałem tylko jeden film o tej tematyce: "Pokój w Rzymie". Nawet nawet.

0

Jak ktoś się powołuje na Biblię to lepiej też - w przeciwieństwie do ekspertów z filmiku - zwrócić uwagę na to, że normy dotyczące homoseksualizmu są od zarania dziejów takie same - jest to coś sprzecznego z naturą, co za tym idzie, jest grzechem. Dobre faktycznie nie zwracać uwagi na pojedyncze fragmenty Biblii ;) Prawo Mojżeszowe miało wiele drobiazgowych przepisów, których potem chrześcijanie nie musieli się trzymać np. obrzezanie.

Istotne informacje:

  • Bóg uczynił ludzi mężczyzną i kobietą
  • Na to powołał się Jezus, że tak zostało stworzone małżeństwo i nie ma innej opcji (Mt 19,9)

Boży pogląd na homoseksualizm:

Sam nie mam absolutnie nic do nikogo jako do osoby, mogę jedynie negować czyjeś postępowanie czyli "nie popieram w żaden sposób homoseksualizmu, jest to dla mnie sprzeczne z naturą itp. ale nie implikuje to żadnej przemocy czy uprzedzeń do tych osób". Pocieszający jest werset 11 z 1 Koryntian.

0

Poza tv nigdy nie widziałem takich ludzi.

Jak ich mózgi muszą inaczej interpretować przyjemność, że takie coś się dzieje.
Nie każdy jest zdrowy psychicznie...

1
Pipes napisał(a):

jest to coś sprzecznego z naturą, co za tym idzie, jest grzechem.

Cała kultura jest sprzeczna z naturą. Czy to znaczy, że kultura jest grzechem?

0
Pipes napisał(a):

zwrócić uwagę na to, że normy dotyczące homoseksualizmu są od zarania dziejów takie same

Może u Żydów (a i tu pewnie dopiero od czasów mojżeszowych. Różne ludy i kultury miały różne podejście do homoseksualizmu od przyzwolenia przez neutralność po potępienie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Religie_a_homoseksualizm

jest to coś sprzecznego z naturą

"Nie wiem, to się wypowiem".

Odnotowano je [zachowania homoseksualne u zwierząt] do tej pory u ponad 1500 żyjących na wolności gatunków, a zjawisko to dobrze udokumentowano u ponad pięciuset z nich

https://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualne_zachowania_zwierz%C4%85t

0
Freja Draco napisał(a):

https://pl.wikipedia.org/wiki[...]alne_zachowania_zwierz%C4%85t

Zadaj sobie pytanie, czy to jest typowe, czy to tylko abberacja, jak np dodatkowy palec albo jeden palec za mało. W naturze też zdarzają się błędy i tak trzeba by traktować takie zachowania u zwierząt.

0
kulson napisał(a):

Zadaj sobie pytanie, czy to jest typowe, czy to tylko abberacja, jak np dodatkowy palec albo jeden palec za mało. W naturze też zdarzają się błędy i tak trzeba by traktować takie zachowania u zwierząt.

Zatem w przypadku bobono kontakty heteroseksualne muszą być abberacją:

Wśród szympansów bonobo zaobserwowano najwyższą wśród zwierząt częstotliwość zachowań homoseksualnych (75% wszystkich seksualnych zachowań). Gatunek ten klasyfikuje się jako całkowicie biseksualny.

Ciekawe, czy z ich punktu widzenia ludzie są zboczeni i grzeszni.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1