Proponujesz by pisał kod produkcyjny ? Metody 1500lnii na produkcji ? :)
Nie wiadomo jak by pisali kod na produkcji. 1500 linii w testach można jeszcze tłumaczyć tym, że dużo jest do testowania. Wystarczy, że ktoś zrobi jeden przypadek testowy, w którym walnie 50 linijek, które szykują środowisko i 1450 linijek z asercjami, ew. jest dużo duplikacji kodu w testach (co nie zawsze jest złe, a czasem nawet myślę, że może być dobre). Owszem, zapewne nie byłyby to zbyt eleganckie testy, ale jakoś nie widzę przełożenia 1:1 między między tym, że ktoś napisze 1500 linii w testach, a tym jak będzie pisał na produkcji.
Poza tym - jeśli na produkcji ktoś coś napisze byle jak, to i tak to będzie miało jakąś wartość biznesową - bo będzie to jakiś ficzer, z którego użytkownik będzie mógł korzystać. A jak jest jakiś bug, to wcześniej czy później to wyjdzie (jak są dobre testy, to wcześniej, jak są złe, albo nie ma - to później).
Jak ktoś napisze testy byle jak, to może to nie mieć żadnej wartości - bo jeśli ktoś napisze przypadek testowy, który nie sprawdza tego, co trzeba, albo sprawdza to w zły sposób - to jaki z tego pożytek? To tak jakby tych testów w ogóle nie było, a nawet gorzej, bo wprowadzają mylne poczucie bezpieczeństwa.
Proponujesz by
ideałem byłoby albo zrobić odpowiednie code review i szkolić/mentorować takich ludzi (niezależnie od tego, czy będą pisać testy, czy kod produkcyjny, to już drugorzędna sprawa - w sumie myślę, że taki stażysta powinien łyknąć i tego i tego), albo po prostu zwolnić i zatrudnić profesjonalistów, którzy wiedzą co robią.
Nie ma na to czasu.
W Janusz Softach na pewno ;) Ale to kwestia krótkowzrocznego zarządzania i skąpienia zasobów.
Management wrzuca osoby do teamu zupełnie zielone, kto będzi im tłumaczył co to są metody i jak ich używać?
Nasz zielony developer jeszcze miesiące temu sprzedawał mieso :)
Z tego, co opisujesz, to mam wrażenie, że również osoby w managemencie jeszcze kilka miesięcy temu sprzedawali mięso ;)