Ile trwała u was taka przerwa? Za długo? Za krótko? Nie patrzyli potem na to krzywo na rozmowie rekrutacyjnej?
Miałem kilka, raz półtora roku, raz pięć miesięcy.
Mój znajomy niedawno skończył dwuipółletnią.
Mieliście jakiś specjalny powód? Z perspektywy czasu, myślicie, że to była dobra decyzja?
Byłem zmęczony. Moim zdaniem nie ma lepszego powodu aby odpocząć.
Jak rozwiązywaliście kwestie ubezpieczenia zdrowotnego? Jednak wolałbym nie płacić milionów, jak mnie przypadkiem samochód na ulicy przejedzie. Z tego co się orientowałem najbardziej prawdopodobne opcje to:
- zarejestrować się jako bezrobotny. Tylko z tego co czytałem, to trzeba tam jakoś udowadniać, że się szuka tej pracy. Nie wiem dokładnie jak to wygląda, ale jednak wolałbym mieć święty spokój.
- dobrowolne ubezpieczenie, no tylko wiadomo, trzeba płacić.
Cały czas płaciłem normalne składki, nie zawieszałem działalności.
Teraz pewnie zrobiłbym zapas leków na receptę, a potem nie wychodził z domu. :P
podobno to pułapka, że wtedy mogą ci dowalić karę za okresy bez ubezpieczenia, jeśli takie miałeś
To nie jest pułapka, zasady są jawne.
Taniej wyjdzie pakiet np. w Luxmedzie (chociaż też pytanie, jaki zakres usług cię interesuje, są różne pakiety, z różnymi zakresami usług, jedne są tańsze, inne droższe).
Nie wyjdzie taniej w Luxmedzie, bo jest to zupełnie coś innego. Luxmed to nie jest ubezpieczenie.
Z ubezpieczeniem zdrowotnym to można jeszcze się na studia zapisać: wtedy przez pół roku jako student za darmo Ci będzie przysługiwało :)
Z minusów odnośnie przerwy: banki się krzywo patrzą jak będziesz chciał kredyt brać w przyszłości, więc takiej rocznej to nie polecam, a sprawdzana jest historia do 3 lat wstecz: dwa pity + deklaracja za obecny rok.
To zasady dla leszczy. Ja wziąłem kredyt podczas takiej przerwy. :P
A tak z ciekawości: co przez ten czas (przerwy) robiliście? Jakaś podróż czy leżenie i nic nierobienie? ;)
Bierny odpoczynek, głównie Wiedźmin 3, no i ogarnianie kredytu. :P