Coworking - wasze doświadczenia

1

Czy są tu na forum osoby, które pracowały w modelu coworkingowym (firma typu Ideaprestige - wirtualne biuro Wrocław) jako freelancerzy? Czy możecie napisać jak wyglądały wasze doświadczenia i czy jest to dobra forma pracy dla młodej osoby z własną działalnością gospodarczą?

0

Jeśli masz w domu dzieciaka lub coś innego co Cię rozprasza to tak. Inaczej chyba bardziej się opłaca urządzić sobie biuro w drugim pokoju i próbować separować życie od pracy. Coworking może być spoko raz na kilka dni, gdy potrzebujesz kontaktu z ludźmi.

1

Jak zawsze wszystko ma swoje plusy i minusy. Minusem pracy w domu jest ciągłe rozpraszanie przez domowników i prace domowe. Plusem niższe koszty. Natomiast wynajmując biuro wirtualne wg mnie jesteś bardziej zmotywowany do pracy mimo, że sam jesteś sobie szefem. Jeśli płacisz z góry za rok lub dwa lata wtedy cena jest dużo niższa i zaczyna się od 25zł/m-c. Czasami wynajmujemy mieszkanie i właściciel nie pozwala na zarejestrowanie firmy w mieszkaniu. Spotkałam się też z opiniami, że nie można otworzyć firmy w domu gdy ma się mieszkanie w programie Rodzina na swoim. Pracuję jako HRowiec i czasami muszę zorganizować rekrutację rozłożoną na kilka dni - wtedy wynajmuję salę przy ul. Górczewskiej w W-wie [CIACH!] jest to tańsze rozwiązanie niż bieganie po kawiarniach :) Mam u nich zarejestrowaną firmę i głównie zajmują się moją korespondencją.

0

Coworking to dość nowa forma pracy, w Polsce to dopiero raczkuje, a na Zachodzie sporo osób tak pracuje już od paru ładnych lat. Na YT są opinie osób w ten sposób pracujących.

1
Leszczyna napisał(a):

Jak zawsze wszystko ma swoje plusy i minusy. Minusem pracy w domu jest ciągłe rozpraszanie przez domowników i prace domowe.

To chyba zaleta, że w przerwie od pracy można coś zrobić w domu, zamiast bezproduktywnie tkwić w siedzibie firmy.

Czasami wynajmujemy mieszkanie i właściciel nie pozwala na zarejestrowanie firmy w mieszkaniu. Spotkałam się też z opiniami, że nie można otworzyć firmy w domu gdy ma się mieszkanie w programie Rodzina na swoim.

Ale co rejestracja firmy ma do pracy w mieszkaniu? :|

Mam u nich zarejestrowaną firmę i głównie zajmują się moją korespondencją.

Czemu nie, jak ktoś lubi ryzyko. Ja jednak wolałbym mieć pewność, że pisma z ZUS/US trafią do mnie, a nie do jakichś obcych ludzi.

0

Podbijam. Może ktoś jeszcze się podzielić?

1

W dobie koronawirusa myślisz znaleźć chętnych na co-working? :P

0

Myślę, że tak... Generalnie jak się zaczynała pandemia miałem okazje pracować z biura i pomimo, że było mniej osób to część pracowała. Wyszedłem z założenia, że niektórzy pracujący zdalnie wolą w ten sposób popracować chociaż jakiś czas, niż siedzieć w mieszkaniach przez kilka miesięcy (ja np. wolę)... Masz jakieś doświadczenie w temacie?

Szczerze mówiąc to mam nadzieję że jakoś jednak działa, zastanawiam się nad następną ofertą zdalnie.

0

a jak to np wyglada - w takim biurze coworkingowym -czy monitory sa wynajmowane, czy trzeba miec od pracodawcy? jesli od pracodawcy - czy komputer i monitory sie zostawia czy trzeba kazdego dnia zabierac po zakonczonej pracy i pozniej sie podlaczac codziennie?

1

Co do sprzętu to zależy co wynajmujesz. Z mojego doświadczenia z dwoma coworkingami w Krakowie:

Masz kilka opcji:

  • wynajem hot deska (każdego dnia siadasz przy innym biurku, swoje klamoty zbierasz do szafki albo do domu)
  • wynajem konkretnego biurka (biuro nie ponosi odpowiedzialności za sprzęt)
  • wynajem w ogóle pokoju dla zespołu (najdroższa opcja)

Biurka mają fotel i jakiś monitor, przynajmniej w tych dwóch przypadkach. Jest też wyspa na której nie ma nic, zgaduję że jak biuro się zapełni to byłbyś w dupie. Na recepcji wydają ci kable. W każdym razie trzeba sprawdzić, te coworkingi typowo dają ci jakieś darmowe dni na przetestowanie więc można się zorientować.

Dodatkowo płaci się za phone boothki, salki konferencyjne (czasami w abonamencie masz np godzinę tygodniowo) - koszty normalnego nakładu spotkań typowo zjedzą ci drugie tyle jak nie więcej kosztów samego biurka - z tego powodu zdarzają się ludzie którzy siedzą na słuchawkach przy biurku albo w kuchni (zwłaszcza startupowcy którzy chcą coś sprzedać). Jest to fajna opcja jak np masz remont a potrzebujesz sensownego miejsca do pracy, ale nie wiem czy chciałbym tam siedzieć dłużej. No i jestem korposzczurem, więc nie odniosę się do tego jak to wygląda dla freelancerów albo długoterminowo.

0

Pracowałem przez kilka msc w biurze coworkingowym, jako szerogowy pracownik:

  • Brak miejsca, generalnie właściciel stara się upchać ludzi ile wlezie.
  • Maleńka, można by rzecz mikroskopijna lub bardziej poetycko lilipucia kuchnia, 5 osób mieściło się tam max.
  • Jacyś obcy ludzie szwendają się po budynku ;) Ciężko zagadać to takiego nieznajomego...
  • Walka o salki, prawdziwy darwinizm korporacyjny tam widzialem.
  • Duży problem ze znalezieniem dużej salki (na np. 20 osób)

Ale ty tutaj pytasz o inny rodzaj co-worka, wynajęcie biurka tak?

0
Zing napisał(a):

Dodatkowo płaci się za phone boothki, salki konferencyjne (czasami w abonamencie masz np godzinę tygodniowo) - koszty normalnego nakładu spotkań typowo zjedzą ci drugie tyle jak nie więcej kosztów samego biurka - z tego powodu zdarzają się ludzie którzy siedzą na słuchawkach przy biurku albo w kuchni (zwłaszcza startupowcy którzy chcą coś sprzedać).

Czyli jest możliwość prowadzenia rozmów/"konferencji online" w słuchawkach przy swoim biurku bez dodatkowych kosztów? Jak to wygląda w praktyce, nie przeszkadzają sobie właśnie jakoś bardzo Ci ludzie? W korpo w sumie przy dłuższych callach zawsze można było wyjść do salki, ale jakby trzeba było za nią dodatkowo płacić, to podejrzewam, że też dużo większa część ludzi by nawet długie calle przy biurkach robiła:P

0

Rozmowy można prowadzić dokąd wystarczająca liczba osób nie wkurzy się i zacznie narzekać na ciebie do recepcji. Większość osób w jakiś sensowny i cichy sposób z tego korzystała, ale zdarzali się ludzie którzy bywali głośniejsi.

Polecam wziąć sobie jakąś jazdę próbną na tydzień żeby wyczuć czy dane biuro ci podpasuje - pierwsze do którego poszedłem było dość przyjazne dla startupów, więc byli tam ciekawi ludzie, ale to było piętro fabryki przerobione na jeden wielki open space z salkami po bokach i szum był spory, bez aktywnego wygłuszania w słuchawkach by mnie szlag trafił więc sobie zmieniłem. W drugim nikt z nikim nie rozmawiał i była to przerobiona kamienica (np dawne piwnice były przerobione na salki), więc odgłosy nie przenosiły się aż tak bo pomieszczenia były mniejsze. Do tego wynajmowałem biurko późną wiosną więc sporo rozmów ludzie organizowali sobie na fotelach w ogrodzie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1