Meble z IKEA

0

Jest wątek o Lego, a IKEA to prawie to samo tylko w większej skali :P

Co macie z Ikei, co polecacie, czego nie polecacie? Lubicie składanie?

Ja od siebie zarzucę najlepszym zakupem ever jeśli chodzi o stosunek ceny do jakości - stoły LAGKAPTEN / ADILS, mam 2 takie 150x75 i 160x80, jeden służy za biurko od kilku lat, a drugi stoi w jadalni, póki nie dorobiłem się stołu od stolarza, ale pod względem użytkowym nie sądzę, żeby była różnica między stołem za 200 zł, a tym za 6k.

Fajne są też krzesła dla dzieci INGOLF i regały na zabawki TROFAST.

Najgorszy zakup: biurko MICKE 70x50. Kupiłem, bo w ówczesnym mieszkaniu nic większego nie weszło, ale do komputera to się nie nadaje, za płytkie, za wąskie, można co najwyżej laptopa postawić, bo z monitorem to już krucho.

Składanie jest spoko, szczególnie jeśli kupi się parę mebli z innych firm i okaże się, że albo nie ma instrukcji albo jest totalnie niezrozumiała albo montaż jest upierdliwy i trzeba robić jakiś reverse engineering. W Ikei ciężko coś spieprzyć, jakby jeszcze numerowali elementy to byłoby idealnie.

0

mam trochę rzeczy z ikei, te które są OK

  1. fotel markus - naprawdę fajne krzesło
  2. stół + 4 krzesła JOKKMOKK, typowo kuchenne, nie za duże, drewniane z klejonki, - jakieś 7-8 lat temu się to pojawiło, kosztowało ok. 250zł (teraz 750zł) za całość i do dzisiaj żałuję, że nie kupiłem z 5 kompletów.
  3. szafka do łazienki pod umywalkę + słupek (drewniane, nie z płyty) + umywalka (cały komplet)
  4. krzesełko do karmienia dziecka (podobne do langur ale wcześniej miało 4 nogi) - mieliśmy krzesło do karmienia za ponad 1k z bajerami, składane, cudowne i po miesiącu kupiliśmy najprostsze krzesło do karmienia z ikei :)

to, czego drugi raz bym nie kupił (nie mam ale składałem znajomym)

  1. biurko brusali - pomijając wielkość to jakość jest tragiczna - płyty cienkie, lekkie, po jakimś czasie się kiwa na wszystkie strony
  2. szafa SONGESAND - jakość płyt tragiczna, obrzeża to nie są "normalne twarde obrzeża" tylko folia, którą pokryte są boki. Efekt jest taki, że każde dotknięcie brzegu płyty kończy się widocznym śladem. Drzwi są takie, że trzeba uważać przy ich montażu żeby się nie złamały (tak się wyginają).
    Ogólnie płyty, z których robione są meble w ikei (szczególnie te tańsze) nawet nie leżały przy "normalnych" płytach meblarskich

Co do składania to jak masz śrubokręt i młotek (a jak masz jeszcze wkrętarkę to już bajka) w domu to nie powinno być problemu.

0
abrakadaber napisał(a):
  1. krzesełko do karmienia dziecka (podobne do langur ale wcześniej miało 4 nogi) - mieliśmy krzesło do karmienia za ponad 1k z bajerami, składane, cudowne i po miesiącu kupiliśmy najprostsze krzesło do karmienia z ikei :)

Też mam, jeśli o takie się rozchodzi, 4 metalowe nogi, na Allegro kupiliśmy jeszcze podnóżek. I poduszkę taką dmuchaną, ale to chyba w Ikei też? Krzesło całkiem spoko, poduszka zupełny niewypał, nie używaliśmy w ogóle.

0

Nie wiem czy lubię składanie, po prostu jest robota do wykonania, to robię. Dodatkowo bonus jest taki, że na początku mieszkania skręciliśmy sobie dwa krzesła, a jak przychodzili goście i chcieli siedzieć, to musieli sobie skręcić resztę.

Nie jestem fetyszystą ani mebli robionych na zamówienie (tzn. mam takie, ale tam gdzie nie było wyjścia przez dziwne wnęki w łazience/przedpokoju, albo tam, gdzie stolarz był tańszy niż gotowe - czyli w kuchni), ani rustykalno-stylowo-rzeźbionych (czyli dziadostwa, które zbiera kurz w zakamarkach), ani designerskich (w takich czasem widać, że ktoś naprawdę się postarał, aby zaprojektować coś dokładnie w taki sposób, aby na żadną półkę nie zmieściła się więcej niż jedna rzecz, bo na drugą zawsze braknie 2cm z któregoś wymiaru).
Ogólnie lubię prostotę i gdy meble wyglądają jak ja - czarny prostopadłościan z szybkami z przodu, a co najmniej dwie serie z Ikea spełniają ten warunek: Billy i Besta (na gry chyba idealna). Mam też w kuchni stół Sandsberg kupiony za jakąś stówę, jest nie do zajechania.

W gabienecie mam blat Gerton - 155x75x3 cm solidnego drewna i szafki na komody Alex - też spoko, ale mogłaby być centymetr szersza, żeby mieścić dokument A4 na szerokość.

Serdecznie nie polecam stołów rozkładanych STORNÄS. Drewno tak miękkie, że rysuje się od patrzenia (lita brzoza czy tam sosna - samo w sobie brzmi jak żart :D), a ułożenie nóg po rozsunięciu sprawia, że jest bardzo niewygodny w użytkowaniu. Jedyna zaletą jest chyba to, że nie da się go już kupić.

Mam jeszcze kilka małych komód Malm, też nie narzekam.

1

Nie IKEA a Jysk:

  • Kupiłem ten regał https://jysk.pl/przechowywanie/regaly/regal-jannerup-szeroki-6-polek-dab
  • Przyszła paczka, okazuje się że drewno ma "włoski" czyli lakieru nie widziało.
  • Fajnie że można odesłać ale znów muszę czekać około tygodnia na paczkę.
  • Przychodzi mebel z tym samym problemem, machnęłam już ręką i zmontowałem jak jest - ale opinia o sklepie się popsuła.

Mam od nich jeszcze łóżko, kupowane w czasie późnej pandemii, a wtedy nie było z czego wybierać tylko trzeba było brać co jest.
Kupiłem to: https://jysk.pl/sypialnia/ramy-lozek/rama-lozka-vedde-160x200-dab-dziki - i co okazuje się że kanty takie że aż strach. Całe nogi w zadrapaniach. Skończyło się mega kocem który przykrywa też rogi łóżka. Wymienić nie mogłem bo miałem w pandemii wybór: takie albo żadne, ale jest to jeden z pierwszych mebli do wymiany.

Teraz Jysk jest wpisany na moją czarną listę firm których unikam.

Co do IKEA miałem kiedyś od nich biały regał na książki bez tylnej płyty. Coś ala https://www.ikea.com/pl/pl/p/flysta-regal-bialy-30377242/ tylko 2x3 wnęki. Badziew, zawsze po jakimś czasie zaczynał się chwiać na boki, może mu nie pasowało że codziennie wietrze mieszkanie i rankiem jest skok temperatur? Kto wie, niemniej jak kupować regał na książki to warto dowiedzieć się jaka jest nośność półek oraz sprawdzić że jest tylna płyta (usztywnia mebel). Teraz to wszelkie tego typu meble przykręcam do ściany - wtedy nie się nie chwieje i nie ma strachu że się przewróci.

Najgorszy mebel to był regał zamówiony przez Muble / YRKE: https://yrke.pl/reagly/regal-pojedynczy-dab-sonoma
Konstrukcja wysoce niestabilna, całkowite obciążenie to 15kg na cały mebel co daje 3kg na półkę. Jak widać jakiś cep projektował. Był to jedyny mebel który mi pasował poza robieniem na wymiar więc zostawiłem, ale musiałem wymienić nóżki na ślizgacze, dodać x4 kątowniczki plastikowe na każdą z półek i z tyłu jeszcze x4 kątownik metalowy na każdy róg. Po takim wzmocnieniu jako tako się trzyma gdy jest wyładowana książkami + drukarką.

Ogólnie jak się pochodzi po salonach meblowych i lekko szturcha meble to okazuje się że technologia kołków i mimośrodów to tandeta dla mas...

1
0xmarcin napisał(a):

Ogólnie jak się pochodzi po salonach meblowych i lekko szturcha meble to okazuje się że technologia kołków i mimośrodów to tandeta dla mas...

A, to fakt, że większe meble po prostu trzeba przykręcić do siebie lub do ściany.

1

IKEA jest wg mnie bardzo dobra w porównaniu z innymi marketami. Łatwo się składa, instrukcje są dobrze napisane i mają dobrą politykę zwrotów. Według mnie dużo lepsze meble niż w JYSK. Chociaż ostatnio zamawiałem kuchnię z AgataMeble (modułową, Qubik) i zdziwiłem się jak dobrze to pasuje i działa, a wsparcie polskiego biznesu, a nie Szwedów ;)

Np. mam szafę Pax z Ikei we wnęce w ścianie i jest super, a jaka dobra cena. Jak pasują Ci wymiary pod te szafy (wielokrotność 50cm albo 75cm) to brać i się nie zastanawiać.

0

Najlepsze z IKEA to są torby.

A tak na poważnie, to cały dom u mnie to Ikea, oprócz stolika kawowego z Agaty, którego płyty i mocowania są o niebo solidniejsze od IKEA i dwóch szafek łazienkowych z Cersanitu, do których instrukcje rysował chyba oblany student wzornictwa. Jeszcze komuna została w garderobie, ale matka się upiera, że te szafy przecież działają i nowe niepotrzebne.

MALM - mam białe komody, jeden słupek w łazience robi za bieliźniarkę, drugi w kanciapie za przechowalnię gazet z wykrojami i materiałów (spore obciążenie). Kupowałam dobre 5 lat temu, jeszcze nie zajechałam, choć blat tej w pracowni zarysowałam. Minus - żółkną.

HEMNES - jakbym miała tyle kasy, to inne wszystko bym wypierniczyła i wstawiła tylko te.

BILLY - zgrabne, ale dość delikatne, na eksponowanie figurek i kilka książek ok, jako regały tanie, za to drzwi już podbijają stawkę.

PAX - moje życie bez PAXów (i toreb z IKEA) nie miałoby sensu.

TRYSIL - chyba już nie ma w ofercie, mam jeszcze w tej pierwszej, większej wersji w pracowni (obok PAXów) - była to tania, duża i całkiem solidna szafa z drzwiami przesuwnymi i czterema szufladami.

Mam tego dużo więcej - łózko metalowe, fotele, biurko regulowane, jeszcze jakieś komody, blat z szafkami pod maszyny... Wszystko kupowane na przestrzeni ostatnich 15 lat. Do tej pory wyrzucony został stolik kawowy, bo był po prostu za duży, w stoliku LACK stojącym w piwnicy matka zrobiła dziurę w blacie (chciała rozbić mrożonkę...), no i szafka z łazienki ma eksmisję, bo jednak brązowy to nie mój kolor. Dużym plusem IKEA jest to, że jestem w stanie samodzielnie złożyć chyba każdy mebel od nich i nie muszę się nikogo prosić o pomoc. Nawet tego bydlęcego trysila sama poskładałam i do tego jeszcze podniosłam i ustawiłam przy ścianie. Druga sprawa - przemeblowanie to też raczej żaden problem, większość wystarczy postawić na kocyk i jedziemy. Minus to odkurzanie, bo te płyty masakrycznie przyciągają wszelkie kurze, a po przejechaniu wilgotną ścierką wszystko się rozciąga.

No i jeszcze jedna grupa produktów, w które w IKEA zaopatruję się regularnie, czyli TEKSTYLIA. Przede wszystkim komplety pościeli. Te ze średniej i wyższej półki cenowej są bardzo dobrze uszyte z klasycznej bawełny lub satyno-bawełny, świetnie się pod nimi śpi i dobrze znoszą pranie. Wzory też piękne. Tylko trzeba pamiętać, że rozmiarówka jest ta 'nie nasza' zarówno przy kołdrze, jak i poduszkach, więc bebechy trzeba mieć od nich. Ja sobie akurat chwalę, choć raz skusiłam się na jakąś tanią poduszkę z pierzem w środku i śmierdziało to niemożliwie kaczą zagrodą.

1

To wprawdzie nie jest mebel, ale coś, co dosłownie parę tygodni temu polecił mi kumpel - i zastanawiam się, jak tyle lat mogłem żyć bez tego wynalazku.
Po prostu - genialne. Do tego kosztuje śmieszne 25 polskich nowych - https://www.ikea.com/pl/pl/p/signum-maskownica-do-kabli-pozioma-srebrny-30200253/
screenshot-20230120003815.png
U mnie pod "głównym" biurkiem miałem kilkadziesiąt kabli - 6 od monitorów (3x sygnał + 3x obraz), 5 od głośników, 4 od drukarek (2x 230V + 2x skrętka), parę skrętek do różnych urządzeń, jakieś oświetlenie, zasilanie paru rzeczy typu głośniki czy ładowarka telefonów, parę rzeczy na USB itp. Dwa takie mi to ogarnęły całkowicie i jeszcze da się tam coś dołożyć. Przez budowę w stylu grzebienia - można kable wkładać w dowolnym miejscu, przeplatać, wypuszczać i ogólnie - pełna dowolność.

0

Z IKEI mam:

  • biurko SKARSTA (można zmieniać wysokość korbką)
  • krzesło do biurka JÄRVFJÄLLET
  • ochraniacz do podłogi KOLON (żeby nie zarysować jej krzesłem przy biurku)

Wiem o tym, że istnieją na rynku różne lepsze produkty, z lepszych materiałów, itd. , ale ja jestem zadowolony. Produkty są proste, estetyczne, spełniają swoją rolę, a cena też była rozsądna.
Dla moich potrzeb jest ok.

1

IMHO jedynie dzieciece plastikowe Mammut (stolik i krzeselko sa fajne).

Pozostale z ktorymi mialem do czynienia jak jeszcze wynajmowalem mieszkanie, kojarzyly mi sie z najgorsza rozlatujaca sie tandeta.
Najgorsza byla szafka na buty, z taka smieszna szuflada ktora po prostu wpadala do srodka i byla nieuzywalna.

Osobiscie nie rozumie fenomenu Ikea. Meble ktore nie sa ani tansze ani ladniejsze, za to gorszej jakosci.

1

Pytanie gorszej jakości od czego ;-)
Miałem meble kuchenne z BRW kupione drożej niż Ikea i były do d**y w porównaniu z tym co mam teraz od szwedów.
Pewnie meble od stolarza byłyby dużo solidniejsze, z drugiej strony nie kupowałem kuchni na dożywocie, a te 25 lat z luzem wytrzymają. To samo z szafami PAX vs propozycje podobne cenowo.

Wiem że płacę mało i dostaję średnia jakość. Ale przynajmniej meble mam od ręki, bez czekania pół roku na stolarza (to było ważne w kontekście wyposażenia całego domu od zera), jak cos mi się zepsuje, uszkodzi - mam możliwość wymiany, dokupienia. Kiedyś pamiętam zawias w tapczanie mi padł po 5 latach.
Chciałem dokupić sam zawias (spora bestia), dostałem go gratis...
I za to lubię ten sklep po prostu ;-)

1
WhiteLightning napisał(a):

IMHO jedynie dzieciece plastikowe Mammut (stolik i krzeselko sa fajne).

Pozostale z ktorymi mialem do czynienia jak jeszcze wynajmowalem mieszkanie, kojarzyly mi sie z najgorsza rozlatujaca sie tandeta.
Najgorsza byla szafka na buty, z taka smieszna szuflada ktora po prostu wpadala do srodka i byla nieuzywalna.

Ikea ma kilka poziomów cenowych produktów, do wynajmowanych raczej nikt nie kupuje droższych, a i najemcy raczej nie dbają.
Swoją ponaddziesięcioletnią komodę Malm, która przeżyła 4 przeprowadzki oddałem w zeszłym roku świrgierce, musiałem tylko wzmocnić jedną poprzeczkę frontową, bo pękła.

Osobiscie nie rozumie fenomenu Ikea. Meble ktore nie sa ani tansze ani ladniejsze, za to gorszej jakosci.

Za rozsądne pieniądze można kupić coś przyzwoitej jakości, a potem można to rozbudowywać i naprawiać w przeciągu lat. Ktoś inny coś takiego oferuje?

2

@wiciu: zamiast tej maty na podłogę, polecam coś innego. Sam mam, używam (zarówno w domu, jak i w firmie) i jestem mega zadowolony. Chodzi o kauczukowe, łożyskowane kółka - zamiast tych standardowych plastikowych badziewi. Przykładowy link do allegro - https://allegro.pl/oferta/5x-kolka-kauczukowe-gumowe-do-fotela-krzesla-pro-9540648624

screenshot-20230121180324.png

0

Dla dzieci świetnie się sprawdza regał kallax.
Niezawodny - lądują w nim kosze i pudła z zabawkami i dzieki temu wszystko jest posegregowane i wygląda czysto estetycznie w pokoju :D

0

@opiszon:

Z BRW mam komode, beznadzieja, zaraz powypadaly kulki z tych listew do szuflad. Zamowilem zestaw na allegro, wymienilem moze byc (ale to byl pierwszy i ostatni mebel od nich).

porownac mozna z tymi:
Kupowalismy wiekszosc mebli w Agata meble (rozne typy), cena porownywalna jak w Ikea. Z montazem loteria. Najtgorszy byl zestaw mebli Jurek Berg. Tak pomotanego sposobu montazu: jak zakladac listewki ozdobne + bledy w intrukcji (to w polaczeniu z poprzednim sprawilo ze pierwszy mebel musialem rozbierac ze stanu prawie zlozonego) + w duzej szafie dziury byly w zlych miejscach nawiercone i poprawialem to samemu bo nie chcialo mi sie reklamowac i jezdzic tam i z powrotem

Polki NoName z Merkury Market, kupione za pol darmo, sluza bardzo dobrze.

Tu juz mniej:

VOX -> wygladaja jak porzadne, kosztuja tyle co porzadne, ale szafki koszmarnie delikatne, obrywaja sie drzwiczki przy zawiasach (plyta peka) i trzeba kombinowac jak naprawic. Za to lozko i biurko bardziej niz ok. W domu ktory kupilismy jest lozko z Ikea i ktrotko mowiac nie zachwyca.

Co ciekawe meble na zamowienie moga byc tansze niz to co w sklepach i lepsze, przyklad -> naroznik (takie lozko w ksztalcie litery L), zamawialismy w Kalwarii 70% tego co porownywalny mebel w sklepie + mozna bylo dokladnie ustalic wymiary itp.

0

Teraz większość mebli to tandeta, a w Ikei chociaż dostępność dobra i montaż bezproblemowy.
Chciałem coś "lepszego" i kupiłem komodę do sypialni w Agata Meble. Nie pamiętam nazwy, jakaś biała z połyskiem. Montaż to jakiś koszmar, bez 6 rąk nie ma co podchodzić. Mechanizm szuflad to porażka, chodzą ciężko i skrzypią.
Do tego łóżko też z Agaty, konstrukcyjnie chyba czołg jest prostszy, w dodatku źle powycinane części. Nigdy więcej.
Kanapa z BRW po 6 miesiącach zaczęła się deformować, materiał się rozlazł. W dodatku materiał tak sztuczny że po wstaniu z niej zawsze dostaję takiego kopa prądem jakbym złapał nieizolowany przewód.
To już wolę Ikeę.

0

Ja w Agacie kupowałem narożnik, aby skręcić musiałem poprawiać otwory. A pufy wysyłali mi brute-forcem. Za pierwszym razem przyszła w złych kolorach, za drugim razem w złym rozmiarze, za trzecim się udało. :D

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1