Ankieta dla tych, którzy nieruchomość od jakiegoś czasu już posiadają, więc jej wartość w stosunku do ceny zakupu na pewno się zmieniła.
Jakie macie podejście do tego tematu?
Nie wyobrażam sobie inaczej niż nie aktualizować, szczególnie przy galopie cen materiałów i robocizny.
Jak ubezpieczenie nie pokrywa 100% wartości nieruchomości to jest jakąś parodią ubezpieczenia, bo co, odbuduję sobie 1 piętro domu? Albo bez dachu?
Nie ma opcji: mam pierwszy rok kredytu i nie ogarniam
A ciekawe kto skrupulatnie robi wszystkie przeglądy, komina, instalacji elektrycznej, instalacji gazowej itp. Bo z tego co widzę wokoło to prawie nikt.
Pełne ubezpieczenie od wszystkiego, kwota aktualizowana co roku do poziomu ~wartości odtworzeniowej. Ubezpieczam mieszkanie w dużo szerszym zakresie ryzyk i na dużo wyższą kwotę niż wymaga bank. Nie chce mi się kłócić z sąsiadem z góry o zalewanie mi mieszkania. Remontuję, a o regres niech się martwi ubezpieczyciel. Po pierwszej akcji problem wcześniej notoryczny się nie powtórzył.
MiL napisał(a):
A ciekawe kto skrupulatnie robi wszystkie przeglądy, komina, instalacji elektrycznej, instalacji gazowej itp. Bo z tego co widzę wokoło to prawie nikt.
Przeglądy komina robią kominiarze, instalacji elektrycznej elektrycy, a gazowej gazownicy. Mam nadzieję, że pomogłem. ;)
A tak na serio, to do mnie do bloku kominiarz przychodzi 2 razy w roku, a przegląd elektryczny miałem raz po 5 latach od oddania budynku.