Zainspirowany wpisem Pana @wasiu
Dluga trasa samochodem, jak sie do niej przygotowywaliscie?
W swojej hybrydce Aurisce przemieszkałem już kilka miesięcy. Dwa razy Nordkapp i Lofoty, raz do Portugalii na miesięcznego tripa pracując z laptopem na postojach.
Czy ktos z was jeszcze uskutecznia taki system pracy? Jesli tak to napisz cos wiecej. Jakie auto, trasy itp.
Dla mnie albo work albo trawel. Bo przy 5 osobowej rodzinie nie da sie znaleźć czasu na jedno i drugie.
Hm, nie wiem, czy dałoby się efektywnie pracować jeżdżąc autem jednocześnie cały czas, choć to pewnie zależy od osoby i samej organizacji. Wg mnie lepiej wybrać sobie jakiś cel, polecieć tam samolotem lub dojechać autem w ciągu 1 dnia i na miejscu sobie pracować. Tak planuję zrobić w tym roku i gdzieś pojechać np. na miesiąc, ale to na razie luźny pomysł : D. Ewentualnie można przemieszczać się w inne miejsce co jakiś czas (co tydzień lub co dwa), ale nie codziennie. Różnie może być z dostępem do neta w różnych miejscach. Do tego dochodzi zmęczenie związane z podróżą (jeśli będziesz kierowcą, to będzie jeszcze większe) oraz czas, który trzeba na nią poświęcić. Ciężko mi sobie wyobrazić, że np. jechałbym autem 4-5h, a potem pracował 7-8h tego samego dnia. Chciałbym kiedyś zrobić tripa autem po całej Europie, bo jeszcze tego nie zrobiłem, ale nie wiem, czy byłbym w stanie połączyć taką ciągłą podróż z jednoczesną pracą. Możliwe, że coś przeoczyłem w moim rozumowaniu. Chętnie posłucham, jak ktoś wyprowadzi mnie z błędu, bo sam pomysł z podróżą autem i pracą jest super, tylko IMO dość trudny w realizacji. ; )
@p_agon: w moim wpisie bardziej chodziło o travel. Acz fakt, jeden z wypadów to był i work (miesięczny do Portugalii). Praca wyglądała jak na fotce niżej, a telekonferencje na darmowym internecie w McDonaldach (ahh te codzienne daily), czy też po prostu z browarem w knajpie siedząc wieczorem.
Czy był to dobry pomysł? Nie, drugi raz takiego wypadu z pracą nie zrobię. Niby pół europy przejechane ale zupełnie nie odpocząłem, bo ciągle ten bat, że z kimś trzeba będzie pogadać, że komunikator na fotelu obok zacznie pikać i trzeba będzie zjechać na parking zobaczyć czego chcą, czy bądź co bądź taski same się nie zrobią. Dłuższe wyjazdy są zajebiste ale nigdy więcej na nie laptopa nie zabiorę.
ja biegam z lapkiem po knajpkach (bo zimno jeszcze) i może już niedługo po parkach. Nie jest to podróż ale zawsze fajniej niż siedzieć w domu.
Dziewczyna nie ma tak dobrze, więc jest trudno.
Natomiast korzystam z jeszcze jednego aspektu - lubię pracować w pociągu, nie przeszkadza mi to przy pewnych zadaniach.
To pozwala zapakować się w pociąg, popracować 2h, wysiąść, zjeść obiad z kimś z rodziny/znajomym, potem klapnąć w kawiarni/pekapie i wrócić kodując kolejne 2h.
Jak sobie dobrze taski przygotuje to wydajność jest ok, a przy okazji można podtrzymać kontakty w rodzinie.
na teamsach można w tle ustawić plaże
Ja czasem jak muszę to wyjeżdżam z rodziną. W zeszłym roku jak weszły zakazy itd. to z rodziną prawie 2mce siedzieliśmy na kaszubach. Internet działał więc ja pracowałem a dzieci się wylatały.