Czy naprawde warto w tych czasach wogóle kupować mieszkania?

1

Jeszcze do nie tak dawna też byłem mocno zafixowany że muszę kupić sobie mieszkanie.
W pewnym momencie doszedłem do punktu gdzie było mnie już stać na jakieś klitki.
Zastanawiałem się nad kredytem ale ze względu na niepewne czasy i tego że w sumie jeszcze nie byłem pewny czego tak do końca chce to kupiłem sobie trochę akcji.
Najpierw bawiłem się na wigu i nawet coś tam zarobiłem ale przerzuciłem się na holdowanie akcji na nasdaqu bo doszedłem do wniosku że nie chce mi się tradować tylko chce kupić i patrzeć jak rośnie.
Na przełomie 20/21 zaczołem kupować krypto btc i eth później sukcesywnie w dołkach dokupywałem.
I do tej pory zarobiłem na tym wiele więcej niż wydaje na wynajem(tak już część zcashowałem).

I tak teraz naszły mnie rozważania że gdybym się wtedy wpakował w kredyt to bym był niewolnikiem banku i państwa a tak mogę się spakować do plecaka i bagażu i żyć gdziekolwiek na świecie gdzie będe miał na to ochote mając wszystko gdzieś.

Nie macie też takich rozkmin?

2

Ja bym sie wstrzymał dopóki jesteś sam. Mając kogoś z kim planujesz życie już wiesz czy chcesz osiaść gdzieś czy jednak skakać.

0

Zależy ile masz oszczędzone i w co celujesz, mając takie 100k oszczędności, bierzesz 200k kredytu na 10 lat i jakieś 4 kąty dla samego siebie masz. Spłacasz kredyt miesięcznie w wysokości najmu i gitara. Jak masz hajsu więcej bo etat/krypto zażarło to nadpłata i spłacasz wcześniej. Ostatnio miewam takie rozkminy że lepiej spłacać jakieś 48 metrów w wielkiej płycie niż spłacać kredyt komuś.

4
smieszekheheszek napisał(a):

I tak teraz naszły mnie rozważania że gdybym się wtedy wpakował w kredyt to bym był niewolnikiem banku i państwa a tak mogę się spakować do plecaka i bagażu i żyć gdziekolwiek na świecie gdzie będe miał na to ochote mając wszystko gdzieś.

Ale to mając kredyt masz zakaz mieszkania w innym kraju, w innym mieście lub po prostu sprzedania tego mieszkania? No nie masz. Obecnie siedząc na wynajmie spłacasz czyjeś mieszkanie, które nigdy nie będzie twoje, sam żałuje że mieszkanie kupiłem dopiero 3 lata temu, a nie 5 tak jak miałem możliwość, bo po pierwsze było by tańsze i większą część kredytu już bym miał spłaconą. Dodatkowo mieszkanie które kupiłem 3 lata temu za jakieś 6000 za metr obecnie chodzi po 10k za metr więc mimo iż go nie wynajmowałem to i tak na tym zarobiłem gdybym chciał je teraz upłynnić.

P.S Sam grałem na giełdzie (z którego kupiłem to mieszkanie) i fajnie jest dopóki dobrze idzie, gorzej jest wtedy gdy przestaje dobrze iść :)

2

W mojej opinii programiści nie mają prawa narzekać. Zarabiamy bardzo dobrze, w wawie senior dostanie 15k na łapkę, to tyle co prezes banku w mniejszej miejscowości czy wójt gminy.

Czy warto kupić mieszkanie dla siebie? TAK
Pod inwestycje? Długofalowo - TAK, Krótkofalowo - Nie wiem.

Nie mam kasy? -> Jako programiści mamy duże pole manewru, ale trzeba niestety pochylić się i podnieść umiejętności/zmienić pracę. Wiąże się to ze znacznym nakładem pracy oraz ryzykiem, ale wiadomo samo się nie zrobi i kto nie ryzykuje ten nie ma. Jak ktoś pójdzie na 10 rozmów do amerykańskich korposów to się w końcu gdzieś dostanie i może liczyć na 20k+ UoP w Wawie, na fakturze sky is the limit ;)

Praca zdalna zwiększyła pole manewru, bo nawet w pcimiu dolnym nagle zaczeły pojawiać się ogłoszenia z x2 widełkami. Oczywiście ludziska walą drzwiami i oknami do takiej roboty, konkurencja jest bardzo dużo, dlatego trzeba nad sobą pracować i doskonalić umiejętności.

Na koniec przewidywanie: Galpiński podniesie stopy do 2, góra 3%. Kredyciarzy to nie zaboli, wątpie żeby stopy przebiły 3,5%, 5% to utopia.

Zapowiada się kolejny lockdown, poprzedni to był czas kupujących, można było negocjować zniżki. Także jak ktoś szuka to niech sobie rezerwuje czas na grudzień/styczeń, jak pójdzie fama że covid zostaje z nami na wieczność razem z remote work, to mogą pojawić się ciekawe okazje...

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1