Podłoga na ogrzewanie podłogowe

0

Cześć. Jeśli ktoś z Was posiada ogrzewanie podłogowe to co na nie kładliście? Płytki czy panele winylowe? Normalnych paneli nie chcę, bo podobno strasznie izolują przez co ogrzewanie podłogowe ma średni sens.

Płytki tu wydają się bardzo ok, ale projektantka poleca nam jeszcze właśnie panele winylowe.

Co sądzicie?

0

Miałeś już doczynienia z ogrzewaniem podłogowym ? Bo jak nie to najpierw bym sprawdził czy by ci pasowało. Sam osobiście nienawidze ogrzewania podłogowego xD. Mi normalnie gorąco w stopy a jak jeszcze podloga rzeje to dla mnie bardzo nieprzyjemne uczucie (nawet jezeli jest prawdiłowo ustawiona temperatura). Jak juz bym chciał ukryć ogrzewanie to wolałbym w ścianach maty zamontować.

2

Mam. Zarówno na panelach jak i płytkach. Mitem jest że ogrzewanie podłogowe nie działa pod panelami. Działa. Trzeba sprawdzić tylko czy dane panele nadają się pod podłogówkę oraz kupić odpowiedni podkład pod panele, który również przeznaczony jest pod ogrzewanie podłogowe.

Inne rodzaje posadzki które możesz zrobić to żywica poliuretanowa lub mikrocement. Obydwie nadadzą się pod podłogówkę. 

Prawidłowo ustawiona podłogówka nie powinna mocno grzać podłogi. Przeważnie chodzę cały rok na boso i w zimie taka podłoga jest letnia i zbytnie ciepło nie powinno być odczuwalne. Różnica zauważalna jest dopiero gdy postawimy stopę na nieogrzewanej powierzchni ;)

0

A co byś polecał jeśli chodzi o panele winylowe vs płytki? Też warto wspomnieć, że mamy kota i będziemy mieć w przyszłóści inne psy i koty. Płytki polubiłem, bo parownicą wszystko ładnie szybko schodzi.

0

@Bambo: Pytasz pod kątem utrzymania czystości? Płytki mają dużą wadę: szybko brudzi się tam fuga która zmienia kolor :( Co prawda można fugę czyścić, impregnować ale to syzyfowa praca.

0

Tak się składa że mam płytki i będę na nie kładł panele winylowe. Płytki ok. 10 letnie, brzydkie, podłoga wygląda jak w garażu. Panele już mam, 4mm winylowe, jeszcze tylko odpowiedni podkład.
Jeżeli robisz podłogę od nowa to zależy co ci się bardziej podoba.

0

Upewnij się jakie jest zapotrzebowanie (przy maksymalnych obciążeniach (czyli np. -20 na zewnątrz)) budynku/konkretnego pokoju na ciepło.
Jeżeli jest małe - bo dom pasywny/energooszczędny, to nie ma większych obaw co do rodzaju wykończenia
Jeżeli dom energochłonny, to trzeba zauważyć, że jak będziesz miał izolator z dołu (styropian) i izolator z góry (drewno, np. deska podłogowa), to oczywiście przed deskę 'ucieknie' więcej ciepła niż styropian, ALE duża część energii=ciepła wróci do kotła. Czyli na zasilaniu pętli będziesz miał powiedzmy 30stopni, na powrocie 27stopni. Czy ta różnica - czyli ciepło oddane do pomieszczenia ogrzeją go - to jest najważniejsze pytanie.

Temperatura zasilania jak czytam, to około 30stopni przy dobrze ocieplonym budynku - ma to dużo zalet - 1) piec kondensacyjny grzeje optymalnie / pompa ciepła grzeje optymalnie, 2) neutralnie dla odczucia 3) dla zdrowia neutralne (bo przy większych opinie się różne) 4)jeśli wybierzesz drewno - się nie rozsycha

U moich wszystkich znajomych (ale budowali się z 15lat temu) są płytki. Wszyscy chodzą w kapciach po płytkach, gdy nie jest grzane - a nie jest grzane przez conajmniej pół roku. Jeżeli uważasz, że latem chodzenie boso po zimnej podłodze z płytek jest przyjemne, to szacun.

0

Plytki sa ok, panele zwykle tez (wazny jest odpowiedni podklad).
Panele winylowe to moim zdaniem plastik a ja bym nie chcial chodzic po plastiku, ale przyznam ze sprawy winyli nie zglebialem, moze sa ich zwolennicy i spoko.
poki co za mna pierwsza zima z podlogowka i dala rade - super sprawa, oby sie nie psuła :)

1

Nie polecam płytek - jeśli chodzisz boso po domu: w lecie nie grzejesz i taka płyta jest diabelnie zimna i to lubi "wejść" w kostki. Nie polecam chodzenia po zimnym przez pół roku.

Nawiasem mówiąc podłogówka wprowadza dużo lepszy mikroklimat w domu niż tradycyjne kaloryfery, bo ogrzewasz pomieszczenie równomiernie na całej powierzchni. W przypadku kaloryferów ogrzewasz punktowo i tworzysz sobie gradient tempeartury w pomieszczeniu.
Dodatkowo dzięki temu ogrzewanie podłogowe jest efektywniejsze energetycznie

  • mniej energii musisz zużyć, żeby pogrzać "ten najbardziej odległy kąt", bo go zwyczajnie nie ma =D
  • kaloryfery musisz podgrzać do wysokiej temperatury (ok 60 stopni), a podłogówka działa na niskiej (ok 30 stopni)

Natomiast podłogówka ma kilka wad:

  • nie możesz mieć kaloryferów, bo piec ci zeświruje próbując grzać wodę jednocześnie do 60 i 30 stopni. Chyba, że kupisz dwuobiegowy (droższy).
  • nie ma kaloryferów - kot nie ma gdzie leżeć!!!
  • dotyczy to też kaloryfera na ręczniki w łazience - jeśli chcesz mieć, to polecam elektryczny
1

W przypadku kaloryferów ogrzewasz punktowo

Jeśli pisząc "kaloryfer" masz na myśli takie żeberkowe. żeliwne urządzenia, które się montowało w latach 80-tych w blokach, to masz częściowo rację.

Ale grzejniki płytowe działają zupełnie inaczej - w środku mają pustą przestrzeń ogrzewającą powietrze, które następnie się unosi w górę i na zasadzie konwekcji zasysa powietrze od spodu. Powoduje to powstanie naturalnego grawitacyjnego obiegu, więc nie jest prawdą to, co napisałeś. Owszem, jakaś niewielka część ciepła jest oddawana przez promieniowanie, ale główna zasada pracy nowoczesnych grzejników płytowych/panelowych to grzanie przez konwekcję.

https://budujemydom.pl/i/2019/07/01/211666-1a9a-790x0_jak-dobrac-grzejniki1-budujemydompl.png

kaloryfery musisz podgrzać do wysokiej temperatury (ok 60 stopni), a podłogówka działa na niskiej (ok 30 stopni)

Widzę, że znowu kolega się zatrzymał w tematyce instalacji grzewczych w PRL :P

Owszem, jak masz piec węglowy to grzejesz wysokim parametrem, ale teraz rzadko kiedy ktoś pali węglem (albo oponami czy śmieciami) do grzania CO.
Aktualnie najczęściej się grzeje CO kotłem gazowym kondensacyjnym albo pompą ciepła. Oba te źródła ciepła powinny pracować na jak najniższym parametrze, który zapewni dogrzanie pomieszczenia. Dlatego też stosuje się przewymiarowane grzejniki - żeby przy niskiej temperaturze zasilania zapewnić odpowiednią moc. Poza tym - nie opłaca się grzać tak, jak dawniej - czyli zrywami, w czasie których rury puchną, a grzejniki robią się czerwone. Najbardziej opłacalne jest grzanie prawie cały czas, ale na minimalnej mocy. Zresztą zauważ, że kotły kondensacyjne mają dość dużą modulację mocy, z dolną granicą w okolicy 2kW- jak myślisz, po co takie coś zostało wprowadzone?

Czasami trafiają mi w ręce projekty instalacji, w której jakiś ogarnięty inaczej projektant wstawia jako źródło ciepła kocioł gazowy kondensacyjny i podaje temperaturę zasilania 60 stopni. Zawsze się zastanawiam, czy uprawnienia kupił na OLX, czy Allegro. A może zdobył 50 lat temu i od tego czasu zapomniał, że technologie się zmieniają.
W każdym razie - grzanie tak wysokim parametrem (jeśli nie ma powodówm które by to uzasadniały) to jest bardzo poważny błąd projektowy.

nie możesz mieć kaloryferów, bo piec ci zeświruje próbując grzać wodę jednocześnie do 60 i 30 stopni.

Są na to sposoby - niektóre kotły mają wbudowane dodatkowe obwody, można zrobić osobne grupy pompowe, sprzęgła hydrauliczne, jakieś mieszacze albo wymiennik, który będzie pośrednikiem do zasilania idącego na podłogówkę. Owszem - są to dodatkowe koszty, ale jeśli mówimy o inwestycji będącej ogrzewaniem całej chaty, te max. kilka tysięcy nie robi większej różnicy.

Tak czy siak - to, co napisałeś jest ponownie błędem w założeniach - NA GRZEJNIKI NIE PUSZCZA SIĘ 60 STOPNI !!!. Przy dobrze dobranej instalacji oraz sensownie ocieplonym budynku, temperatura zasilania grzejników i podłogówki powinna być zbliżona, więc nie ma mowy o żadnym rozbijaniu temperatury zasilania na 30 i 60 stopni.

Zresztą - powtórzę: kocioł kondensacyjny przy takiej temperaturze traci właściwości kondensujące, a samo grzanie staje się mało ekonomiczne. Zamiast nawalić na chwilę 60 stopni, pompujesz w instalację długo i równomiernie słabiej dogrzany czynnik.

dotyczy to też kaloryfera na ręczniki w łazience

Grzejnik drabinkowy jak najbardziej nie kłóci się z ogrzewaniem podłogowym. I tak każdy grzejnik powinien posiadać głowicę termostatyczną, więc możesz go włączać jedynie gdy będzie taka potrzeba. A w grzejnik elektryczny bym nie szedł, raczej w wodny, ale z opcją dodania grzałki. Coś na zasadzie poniższego obrazka. Jak widać - masz tam gwint do podłączenia zasilania wodnego, ale możesz także (jak CO nie jest odpalone) uruchomić grzałkę elektryczną.

https://www.onnshop.pl/library/images/3940532_m.jpg

0

@cerrato - jak dla mnie, to ten obrazek, który wkleiłeś pokazuje dokładnie to, co @Tyvrel napisał. Grzejnik grzeje punktowo, od tego punktu ciepło się rozchodzi. Ogrzewanie podłogowe grzeje całą płaszczyzną.

Co do temperatury, to w ramach niezamawianej ciekawostki - u moich rodziców w kotle gazowym jest ustawione minimum, czyli jakieś 45 stopni i w przeciętną zimę wystarcza, na dodatek jest to grzanie właśnie zrywami, typu 2h po południu, 2h wieczorem i 2h rano. Czy to jest optymalne nie wiem, ale w Polsce każdy kocioł, do którego nie da się wrzucić wungla i opon jest nieoptymalny z definicji. ;)

@Tyvrel za to minął się z prawdą w jednym miejscu, że kot nie będzie miał gdzie leżeć. Bzdura, zawsze znajdzie miejsce. Najczęściej to i tak będzie klawiatura.

3

Nie polecam winyli.
Kupiłem u siebie, zapłaciłem ponad 20k. Drogie to jak drewno, a rysuje sie jak najgorszy syf.
Rysuje sie praktycznie od patrzenia, podłoga pół roku, a wyglada jak lodowisko.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1