Kształcenie na politechnikach, a na uniwersytetach

0

Mam doświadczenie z 2 uczelniami. Studiowałem Automatykę i Robotykę na WIMiR AGH, lecz porzuciłem te studia po półtorej roku. Miałem dosyć zajęć prowadzonych na zasadzie, gdy o coś się spyta, to dostaje się odpowiedź "powinien pan już to wiedzieć" lub "nie wiedziałem, że będę to musiał tłumaczyć, jak dla technikum". Poczucie wyższości wielu wykładowców. A zajęcia praktyczne na zasadzie, że możemy postać i popatrzeć, jak pan Kaziu robi coś na tokarce (najbardziej praktyczna chyba była pracownia fizyczna). Chciałem coś robić ponad studia (bo zwyczajnie się nudziłem), ale początkowo nie mogłem znaleźć otwartego koła naukowego (chciałem pierwotnie budować roboty, a miałem poczucie, że żeby gdzieś dołączyć, to wymagają, żeby wszystko umieć - może trochę mój błąd). Gdy do jakiegoś się zapisałem, to usłyszałem, że nie mamy, co liczyć na dofinansowanie, bo prędzej coś dostanie zespół pieśni i tańca, a my to może, jak zdobędziemy miejsce w jakichś zawodach (to już byłem bliski porzucenia, więc dołączenie do koła niewiele zmieniło).

Zacząłem studia na informatyce na WMiI UJ i miałem wrażenie, że trafiłem do innego świata. Tu wykładowcy chętnie wytłumaczą (no może z wyjątkiem dra Kawy, ale to osobniczy przypadek :) ). Jestem traktowany, jak człowiek. Znacznie więcej trzeba kombinować i rozumieć niż wkuć na pamięć (na niektóre kolokwia, czy egzaminy można przynosić swoje notatki, co byłoby nie do pomyślenia na AGH). Koła naukowe działają, każde ma swoją siedzibę, gdzie można wpaść, pogadać, poradzić się. Gdy ma się pomysł na projekt, to można uzyskać dofinansowanie z wydziału. Można wybierać swoje grupy zajęciowe. Przedmioty są rzeczywiście obieralne - nie tylko na papierze, jak było na AiR. Po każdym semestrze można ocenić prowadzącego w anonimowej ankiecie.

Wydawałoby się, że jedno i drugie to topowe uczelnie. Skąd taka różnica? Jest to przypadłość Automatyki i Robotyki na AGH, całej uczelni? Rozmawiałem też z kolegą, co studiował na PWr - miał dosyć tych studiów (miał podobne doświadczenia do moich) i zaczął nowe na UWr. Czy to przypadłość politechnik w ogóle?

1

Myślę, że nie powinno się spłycać problemu, który poruszyłeś i który w cywylizowanym świecie nie powinien zaistnieć. Nie ważne, czy ktoś jest na polibudzie, uniwerystecie - wszędzie znajdą się ludzie i "taborety", którzy najwidoczniej z pewnych powodów nie powinni nauczać. Do nich powinno się mieć pretensje, że postępują źle. Podobnie jak ty uważam, że bardzo ch!@#we są podejścia w stylu: "powinniście umieć", "to jest trywialne" itp. Ogólnie polska edukacja nie jest taka jaka powinna być.

1

Troche na temat a troche nie:
Nie mam osobistych doswiadczen z politechnikami bo moim pierwszym wyborem byl UWr Jak czytalem/sluchalem te wszystkie negatywne opinie o polskich uczelniach i podejsciu profesorow to na poczatku nie potrafilem ich zrozumiec bo z mojej perspektywy bredzili. Za "setnym" razem po prostu uznalem, ze ci ludzie pewnie maja racje a moj instytut stanowi wyjatek od reguly i z tego powodu jestem "uprzedzony" w druga strone. Dobrze wiedziec, ze na UJ tez sie da zyc :D

A moze to tylko kwestia tego, ze lepiej cos tam po zwirze niz studiowac na AiRze :D

0

IMIR nigdy nie miał dobrej opinii na AGH.

1

Mam znajomych na WIET AGH i sobie chwalą, ale podobno sekretariat nie zawsze jest pomocny. Osobiście na WMiI UJ spotkałem się/słyszałem jedynie o kilku przypadkach problematycznych osób (specyficznych lub niezorganizowanych i mieszających). Myślę że to kwestia ludzi i nie ma reguły, że dana uczelnia jest lepsza, a tym bardziej typ uczelni.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1