Wątek przeniesiony 2021-05-04 10:43 z Flame przez somekind.

Czy zaszczepisz się na COVID w 2021 - nowa ankieta

2

W sumie z komentarza z mojego poprzedniego postu dotyczącego Norwegii i Szwecji.

norwegia chyba ma dość podobny lockdown jak my (przynajmniej teraz, za zeszły rok poszukam potem):
https://norwegia-formalnie.com/norwegia-lockdown-juz-ogloszony-w-polsce-wciaz-tylko-mylace-zapowiedzi/
w Szwecji wszyscy wiedzą.

Norwegia, liczba zgonów: 313
Szwecja, liczba zgonów: 8642

Różnica liczby ludzi: 5,3mln vs 10,3mln

Czyli co, lockdown działa?

4

Zaszczepie sie w pierwszym wolnym terminie, ale nie podoba mi sie ta cala histeryczna sytuacja z davidem19. Dlaczego jestem na tak:

  1. Szczepienia podnosza odpornosc.
  2. Nie mam czasu na chorowanie.
  3. Ewentualny brak choroby to takze ewentualny brak powiklan.
  4. Unikniecie kosztow leczenia ewentualnego zachorowania i zarazenia innych.
    Wady:
    Bedzie mi zabierane wiecej punktow zdrowia podczas ataku "ała tylko nie w szczepionke".
2

mam problem z foliarzami, bo cytując jednego z kolegów "to jest żydowski spisek"

@piotrpo - w pełni się zgadzam, jak ktoś wyskoczy z takim bełkotem, albo tekstami że to jest zaplanowana przez Billa Gatesa depopulacja, światowy spisek itp, to ręce opadają i jedynie można się zastanowić, czy mamy do czynienia z trollem, żartownisiem, czy osoba chorą psychicznie.
Przykre jest to, że mam wrażenie, iż ktokolwiek, kto ośmieli się mieć odmienne zdanie od oficjalnej linii, poddać w wątpliwość prezentowane statystyki itp - mimo, że nie pisze o żydowskich spiskach, i tak jest wrzucany z takimi oszołomami do jednego worka :(

Dopóki się nie trafią takie przypadki w swojej bańce to czasem człowiek myśli że zagrożenie nie istnieje

@BluzaWczolg - nie zgodzę się. Mój bardzo bliski wujek nieco ponad tydzień temu trafił do szpitala. Prawie że został podłączony pod respirator, ale na szczęście się ustabilizował pod maską z pompą tlenową. Do czego zmierzam - od tego czasu kuzynka stała się orędowniczką szczepień, zasad bezpieczeństwa itp. Rozmawiałem z nią i zapytała, czy teraz moje podejście do tematu się nie zmieniło. A ja jej - całkowicie zgodnie z prawdą - odpowiedziałem, że nie. Bo nic nowego ani niesamowitego się nie stało. To, że niektórzy ciężko przechodzą, to było wiadomo od samego początku. To, że koleś po 60-tce, ważący jakieś 130kg, może przejść to gorzej - żadna niespodzianka. W związku z tym - czemu bym miał zmienić podejście?

OK, byłem nastawiony że wujek się raczej przekręci (i tutaj zrobił nam żarcik, bo się odbił i teraz już jest w stanie samodzielnie oddychać w ogóle bez podawanego tlenu) ale w jaki sposób to ma zmienić mój osąd sprawy? To, że część chorych umrze było jasne od samego początku. I jeśli się nie przejmowałem zgonami innych (bo statystycznie ten ułamek procenta w skali świata to naprawdę wartość pomijalna) to czemu miałbym nagle zmienić nastawienie z powodu śmierci kogoś bliskiego? To, co napisałeś @BluzaWczolg to wygląda jak taka mentalność Kalego - gdy inni umierają (poza moją bańką) to spoko, ale jak umrze ktoś bliski to niedobrze i trzeba coś z tym zrobić.

Coraz więcej ludzi to przeszło i coraz więcej ludzi mówi o tym, że nie taki ten covid straszny jak nim straszą w telewizji

Tak, dokładnie - o to mi chodzi. Bardzo wiele osób z mojego otoczenia (ze mną włącznie) to przeszło. Poza wspomnianym wujkiem, który trafił pod tlen, jeszcze 1 czy 2 osoby z dalszego kręgu znajomych obumarły - ale to byli raczej starsi i nie-do-końca zdrowi ludzie. OK, być może jakby nie kowid to by dalej żyli, ale nie zmienia to faktu, że sytuacja kreowana przez media, polityków i wiele osób jest drastycznie przerysowana. Zarówno patrząc na statystki, jak i na własne otoczenie - większość ludzi przechodzi to jak coś w stylu grypy. Czasem łagodnie, czasem trochę mocniej, ale nie jest to takie zagrożenie, jakie jest przedstawiane.

0

@m31:

m31 napisał(a):

Próbowałem znaleźć jakieś autorytety, które miałyby podobne zdanie (pandemia nie jest straszna, szczepionki złe itp.). Edyta Górniak, Marcin Najman, Grzegorz Braun. Nie ma co, zacne grono. Nie dziwne że nie ma w nich żadnych ekspertów? Może znajdziesz mi kogoś wiarygodnego kto podziela podobne obawy? Bo ja nie mogę.

Martyka, Kuna, Hałat?

4

a tak przy okazji ciekawostka - adiuwanty.
Aktualne szczpionki mRna to jest faktycznie przełom w szczepionkowości.
Obecne szczepio to często np wysterylizowane białka wirusa. Czyli takie białka trzeba chodować ale z racji że organizm za szybko je unicestwi to wytworzy za mało przeciwciał i wtedy stosuje się adiuwanty - te od, których jest autyzm, aluminium :D

Teraz jak się wstrzykuje spreparowane mRna - nie trzeba go długo hodować. Łatwo się to przeprogramowuje. Organizm sam produkuje białka wirusowe, które pobudzają organizm do produkcji przeciwciał. W związku z tym - nie ma potrzeby stosowania silnych adiuwantów.
Jedynie co - to zmodyfikujemy sobie DNA i będziemy komarami

2

Większość mediów grzeje dziś temat
"Stoimy przed absolutnie apokaliptyczną wizją czwartej fali wirusa"

Tylko ta jesienna apokalipsa nie chce mi się skompilować z zapewnieniami tych samych mediów o 100% ochronie szczepionki przed śmiercią i ciężkim przechorowaniem COVID.
Do jesieni na pewno da się zaszczepić wszystkich zagrożonych, nie tylko emerytów.
To kto będzie ofiarą jesiennej apokalipsy?

Nawet gdyby w TV chcieli wywołać u dzieci w szkole poczucie winy, bo Jaś przyniósł babci COVID, to babcia z dziadkiem są zaszczepieni iw 100% bezpieczni. A Jaś nie wiedział nawet, że ma razem z 10 kolegami w klasie COVID. Pandemia? Jaka pandemia.

Prawdopodobnie będzie czwarta fala z dużą liczbą zgonów, ale winą nie obarczy się rządu za słabą i niedofinansowaną opiekę medyczną ale rodziców Małgosi i Jasia bo nie zaszczepili siebie albo dzieci w podstawówce dlatego znowu setkami umierają babcie z dziadkami - znów będzie "rekomendacja odwołania wszystkich zabiegów i operacji z wyjątkiem ratujących życie i przychodnie NFZ przejdą na teleporady"

1

Ostatnio słyszałem jak ktoś porównał rewolucję internetową do rewolucji druku, gdzie do szerokiej masy zaczęła napływać wiedza, równie szeroka, ale i bardzo płytka wiedza to była.

Z jednej strony zakończyła ona monopol kościoła na wiedzę i jego prymat w nauce. Z drugiej strony wybuchały później wojny religijne i ideowe.

Uważam siebie za liberała i wyznaję powszechny dostęp do informacji. Chociaż czasami nie jestem pewien, czy anonimowe dyskusje pozbawione merytoryki powinny mieć rację bytu. Gdyby nie miały, może częściej byśmy wychodzili na zewnątrz przewietrzyć swój umysł, zamiast spierać się o sprawy na których się nie znamy.

Wydaje mi się, że jak ktoś chce myśleć jak programista, powinien zostać programistą. Jak ktoś chce myśleć jak złodziej, powinien zostać złodziejem. Z nadzieją patrzę w przyszłość widząc ilu ludzi w ostatnim czasie zostało wirusologami.

1

No widzę, że się znowu zaczęło wyzywanie od foliarzy i debili. :D Jako, że to forum programistyczne, to jednak podnieśmy poprzeczkę - długie do poczytania, są jakieś skrypty w Pythonie i R (na końcu linki). Niniejszym jako paliwo dla dyskusji łapcie:

Stay-at-home policy is a case of exception fallacy: an internet-based ecological study

P.S.
Znaczy OFFTOP trochę bo nie o szczepieniu, ale lockdownie. Ale cały czas się przewija temat lockdownu. Ktoś tu wyżej nawet zachwala, że przyniósł efekt.

1
p_agon napisał(a):
  1. Ewentualny brak choroby to takze ewentualny brak powiklan.

Długotrwały brak węchu w niczym nie pomaga a jako wymówka "nie podniosłem w nocy deski w kiblu bo i tak nic rano nie poczuję" nie działa :)

2
cerrato napisał(a):

@piotrpo - w pełni się zgadzam, jak ktoś wyskoczy z takim bełkotem, albo tekstami że to jest zaplanowana przez Billa Gatesa depopulacja, światowy spisek itp, to ręce opadają i jedynie można się zastanowić, czy mamy do czynienia z trollem, żartownisiem, czy osoba chorą psychicznie.
Przykre jest to, że mam wrażenie, iż ktokolwiek, kto ośmieli się mieć odmienne zdanie od oficjalnej linii, poddać w wątpliwość prezentowane statystyki itp - mimo, że nie pisze o żydowskich spiskach, i tak jest wrzucany z takimi oszołomami do jednego worka :(

Oczywiście, argumenty z d....y zdarzają się po obu stronach, podobnie jak niedopowiedzenia i kłamstwa. Nie ważne, czy powodem są jakieś złe intencje, czy tez wypowiedzi są wyartykułowane w dobrej woli. Osobiście uważam, że szczepienia nie powinny być obowiązkowe, bo zaszczepienie, bądź nie, pana Kowalskiego nie ma dla mnie praktycznie żadnego znaczenia. Mogę przyjąć szczepionkę (co zrobiłem). Zrozumiałbym (nie znaczy, że zaakceptował) argumenty typu "religia mi nie pozwala się szczepić", "firmy farmaceutyczne to zło" itp. ale jak wychodzi jakaś gwiazda estrady i zaczyna opowiadać o kosmitach to trochę mi spada napięcie mięśniowe. W druga stronę mamy do czynienia z rozpowszechnianiem nieprawdy/półprawdy typu "szczepionki są absolutnie bezpieczne", "trzeba dbać o tych, którzy faktycznie nie mogą przyjmować szczepionek", zamiatanie pod dywan informacji o NOP.
Z rodzinnych opowieści, na pogrzebie wujka (COVID), trafił się rodzinny foliarz, oczywiście maseczka go poniża, zaczął biegać i strzelać misia z wszystkimi w zasięgu (zanim nie został spacyfikowany) i opowiadający, że "wirusa nie ma". Żeby było ciekawiej, wcisnął jakieś swoje z d**y wzięte historie matce, która ze względu na wiek 90+ ma niskie szanse zmierzyć się z tą chorobą. Teraz córka starszej pani trzyma ją i siebie w zamknięciu, nie wpuszcza nikogo do domu, bo jednak trochę szkoda zabić mamę.

0

"trzeba dbać o tych, którzy faktycznie nie mogą przyjmować szczepionek" - to jest nieprawda? :|

6

@Eldorad O.:

Nie zamierzam się szczepić z prostej przyczyny.
Ta pandemia to jeden wielki cyrk, co chwilę wychodzą na jaw jakieś wały i przekręty,

"jakieś", ciągle "jakieś"

rząd != maski != szczepionka != covid != bill gates != służba zdrowia

to że politycy robią przekręty, to wcale nie ujmuje to szczepionce

1

"Korzyści przewyższają ryzyko". EMA wydała komunikat w sprawie szczepionki Johnson & Johnson
Komitet zalecił doprecyzowanie ostrzeżenia w ulotce produktu.

https://tvn24.pl/swiat/szczepionka-na-koronawirusa-ema-wydala-komunikat-ws-szczepionki-johnson-and-johnson-5088049

Europejska Agencja Leków oświadczyła w piątek, że korzyści ze stosowania szczepionki firmy Johnson & Johnson w zapobieganiu COVID-19 przewyższają ryzyko ewentualnych skutków ubocznych. Komitet bezpieczeństwa EMA zalecił przy tym doprecyzowanie ostrzeżenia w ulotce.

"Komitet bezpieczeństwa EMA (PRAC) zakończył właśnie ocenę szczepionki na COVID-19 firmy Johnson & Johnson i potwierdził, jak wcześniej informowano, że korzyści ze szczepionki w zapobieganiu COVID-19 przewyższają ryzyko skutków ubocznych" - napisano w komunikacie przesłanym mediom.

4

Dziesiątki użytkowników na tym forum to mega ogarniacze, ale jak czytam ich niektóre posty w których śmeiszkują z chipa i Bill Gatesa, a chwilę później bezrefleksyjnie polecą się zaszczepić to jestem przerażony. Poczytajcie proszę ulotkę od producenta, a nie tę która jest dostarczana wraz z szczepieniem - otworzą wam się oczy.

Nie neguję istnienia wirusa i wcześniejszych szczepionek, ale od samego początku pojawienia się wirusa zaczęło się pranie mózgów przez media, polityków i opłacanych profesorów.
U mnie w pracy połowa ludzi po zaszczepieniu tak zachorowała, że od miesiąca nie mogą się pozbierać. Jesteś młody to masz bardzo duże prawdopodobieństwo, że przechorujesz bardzo lekko i nie potrzebujesz się "wyszczepiać". Ponadto w szkole mojej przyjaciółki to samo - 90% nauczycieli to zombie, którzy też od 3 miesięcy czują się jak zgony - w TV i w mediach pro PiSPo się tego nie dowiecie.

Jest 25 krytycznych rzeczy, które powodują, że zapala mi się czerwone światło, ale jak ktoś chce to sam znajdzie. Nastały bardzo dziwne czasy, że jak zada się jakiekolwiek pytanie to od razu jest się foliarzem. Zakładanie maseczek na świeżym powietrzu i miliard innych nieracjonalnych rzeczy powoduje, że wygląda to na zaplanowaną akcje, sorry. Raz trzeba 2 dawki, raz 3 , a raz 4 to jasno wskazuje że nic nie zostało dobrze przetestowane, bo gdyby było to trzeba by było wziać 2 dawki i koniec, a nie żonglerka.

BTW poczytajcie proszę o wojnie w Wietnamie. Tam też przekupiono kilkuset naukowców i polityków żeby przekonywali ulicę że wojna jest potrzebna, a incydent w którym amerykański okręt został zaatakowany przez Wietnamczyków nigdy się nie odbył i są na to dokumenty.

Zdrowia życzę.

0

Jak się prowadzi badania?

Testom podano 2195 pacjentów zaszczepionych oraz niecałe 22 tys. niezaszczepionych osób.
Po zaszczepieniu badanym wykonano testy na koronawirusa okazało się, że spośród niezaszczepionych osób 262 (1,19 proc.) otrzymało pozytywny wynik, a zaszczepionych 12 pacjentów (0,59 proc.). Ta część badań wykazała, że szczepionka jest skuteczna na poziomie 50,6 proc..
(1,19-0,59)/1,19
100 = 50%
Po kolejnych 2 tygodniach 76%.*

Researchers demonstrate real-world effectiveness of Johnson & Johnson COVID-19 vaccine
https://www.news-medical.net/news/20210503/Researchers-demonstrate-real-world-effectiveness-of-Johnson-Johnson-COVID-19-vaccine.aspx
https://d2jx2rerrg6sh3.cloudfront.net/image-handler/ts/20210503091947/ri/1250/picture/2021/5/2021.04.27.21256193v1.jpg

TLDR;)

Przetestowano PCR zaszczepionych i niezaszczepionych dobranych według rasy, wieku, zamieszkania.
Testowano w odstępach 2 tygodni kto "wypuszczony na miasto i wioski" wróci z pozytywnym testem PCR.
Tych zaszczepionych (1,19-0,59)/1,19*100 = 50% mniejj dostawało pozytywny test w porównaniu do niezaszczepionych.

To wszystko. Statystycznie tyle procent mniej osób dzięki szczepionce miało pozytywny test PCR. Na tym koniec, szansa zaszczepionych na nie uzyskania pozytywnego testu PCR z 50% wzrasta do 75%.

Nie ma nic o tym, że skuteczność oznacza gwarancję śmierci i niezachorowania ciężko.
Jak tak wyglądają "badania skuteczności" to rozumiem paniczny strach przed jesienną czwartą falą.
Do tej pory byłem przekonany, że "skuteczność" bada się na chorych i tym jak poradzą sobie z chorobą.
Badania "skuteczności" to jednak mają więcej wspólnego z codziennym raportem mediów "w których regionach kraju dziś najwięcej testów/zakażań" niż z ratunkiem dla osób zagrożonych ciężkim przebiegiem COVID.

2

A, dodam jeszcze taki jeden motyw, który pominęliśmy wcześniej kiedy mówiliśmy o tym, że przecież osoby niezaszczepione nie są dla szczepionych zagrożeniem. Są, bo dzięki nim następuje rozwój patogenu, który namnażając się ciągle mutuje. Zaszczepieni mogą więc zarazić się odmianą wirusa, na którą nie mają odporności, a która zmutowała na organizmach osób odmawiających szczepienia.

0

Brytyjscy eksperci: Osoby poniżej 40. roku życia powinny dostać inną szczepionkę niż AstraZeneca
[wiadomosci.gazeta.pl, 7 maja 2021]
Do tej pory brytyjska Wspólna Komisja Szczepień i Immunizacji zalecała, by w związku z rzadkimi przypadkami zakrzepów krwi, które mogą powstawać po tej szczepionce, podawać inne preparaty osobom poniżej 30 lat.

Brytyjska agencja ds. regulacji leków i produktów zdrowotnych MHRA oświadczyła, że bilans korzyści i zagrożeń wynikających ze stosowania szczepionki firmy AstraZeneca jest bardzo korzystny u osób starszych, ale "bardziej zrównoważony" w przypadku młodszych grup wiekowych, które znacznie rzadziej poważnie chorują na Covid-19.

Spodobało mi się określenie bilansu korzyści i zagrożeń:
bilans korzyści i zagrożeń korzystny u osób starszych, ale "bardziej zrównoważony" w przypadku młodszych grup wiekowych

1

@Shalom: @somekind Czy jest szansa na przeniesienie tego wątku do Flame? Bo za każdym razem jak zaglądam na forum, to sekcja Ostatnia aktywność jest zaciemniona chyba nawet w ponad 50% tą gównoburzą.

6
ArtS napisał(a):

Dziesiątki użytkowników na tym forum to mega ogarniacze, ale jak czytam ich niektóre posty w których śmeiszkują z chipa i Bill Gatesa, a chwilę później bezrefleksyjnie polecą się zaszczepić to jestem przerażony. Poczytajcie proszę ulotkę od producenta, a nie tę która jest dostarczana wraz z szczepieniem - otworzą wam się oczy.

Polecam otwierać oczy jeszcze przed przeczytaniem - ponoć pomaga :). Co więcej mam 3 ulotki, od producenta, EMA i EC i od punktu, w którym byłem szczepiony. Jedyna różnica między ulotką z punktu jest taka, że ma wycięte informacje co do przechowywania i dawkowania i nie ma opisu badań. Co robi tam takie wrażenie? Informacja, że szczepionka nie zawiera sodu? Czy przy jakich objawach trzeba zgłosić się do lekarza?

Nie neguję istnienia wirusa i wcześniejszych szczepionek, ale od samego początku pojawienia się wirusa zaczęło się pranie mózgów przez media, polityków i opłacanych profesorów.
U mnie w pracy połowa ludzi po zaszczepieniu tak zachorowała, że od miesiąca nie mogą się pozbierać.

Na co zachorowała?

Jesteś młody to masz bardzo duże prawdopodobieństwo, że przechorujesz bardzo lekko i nie potrzebujesz się "wyszczepiać". Ponadto w szkole mojej przyjaciółki to samo - 90% nauczycieli to zombie, którzy też od 3 miesięcy czują się jak zgony - w TV i w mediach pro PiSPo się tego nie dowiecie.

Bzdura. Nie masz żadnej gwarancji tego jak przejdziesz. Niższy procent zgonów u młodszych ludzi wcale nie implikuje lekkiego przechodzenia. Znam osobę co nie ma 30 i wymagała podawania tlenu, trenuje też bieganie i nie ma chorób przewlekłych. Szczepienie natomiast daje gwarancję, że przejdę lekko, nawet jeśli zachoruję, bo wszystkie szczepionki dopuszczone w Europie mają blisko 100% skuteczności przed ciężkim przebiegiem. Gadanie o nauczycielach zombie to już w ogóle odlot. Tutaj nawet nie ma sensu przytaczać badań, bo i tak powiesz, że zmanipulowane i przekupione, ale serio uważasz, że na 1 mld dawek, które już podano na świecie 90% czuje się źle i nikt o tym nie powiedział? :D Czyli przynajmniej kilkaset milionów ludzi też żyje w spisku? :D

Jest 25 krytycznych rzeczy, które powodują, że zapala mi się czerwone światło, ale jak ktoś chce to sam znajdzie. Nastały bardzo dziwne czasy, że jak zada się jakiekolwiek pytanie to od razu jest się foliarzem. Zakładanie maseczek na świeżym powietrzu i miliard innych nieracjonalnych rzeczy powoduje, że wygląda to na zaplanowaną akcje, sorry.

Nie od zadawania pytań stajesz się foliarzem. Foliarzem stajesz się mówiąc o 90% nauczycieli zombie i negowaniem rzeczy, które są udowodnione - nie podając żadnych argumentów dlaczego miałoby być inaczej. Innymi słowy - przez pieprzenie bzdur oderwanych od rzeczywistości.

Raz trzeba 2 dawki, raz 3 , a raz 4 to jasno wskazuje że nic nie zostało dobrze przetestowane, bo gdyby było to trzeba by było wziać 2 dawki i koniec, a nie żonglerka.

Nie. To nie wskazuje, że nie zostało dobrze przetestowane. To znaczy, że nauka działa, bada się różne scenariusze i odkrywa się nowe właściwości wirusa. Nie da się ze 100% pewnością powiedzieć ile będzie trwała ochrona przed wirusem, jeśli wirus jest z nami 1.5 roku, a od niecałego roku trwają badania kliniczne. W tej chwili jesteśmy w stanie powiedzieć, że ochrona trwa przynajmniej pół roku, bo tyle mniej więcej minęło od zakończenia badań klinicznych i tyle czasu monitoruje się ludzi w realnych warunkach. To ile będzie trwała odporność nie zależy od jednego czynnika, a pewnie kilku milionów - w tym - jakie zdolności mutacji ma ten wirus. Mutacje są kwestią zupełnie losową, więc jesteśmy zdani na wyłącznie losowy czynnik. Może zajdzie mutacja, która nagle "wyłączy" wszystkie szczepienia, tego nigdy nie wiadomo. Można by śledzić wirusa przez 10 lat - poznać z jaką częstotliwością w jakich rejonach białka najczęściej dochodzi do mutacji i w ten sposób liczyć prawdopodobieństwo kolejnych mutacji. Tak robi się w przypadku grypy (i szczepionek na grypę). Tylko raczej nie pomoże to w opanowaniu epidemii... Natomiast w kolejnych dawkach przypominających wcale nie chodzi o to, że nagle zniknie odporność na wirusa, tylko powstało kilka nowych wariantów tego wirusa. Pomysł polega na tym, że modyfikując obecne szczepionki mRNA (które są niezwykle łatwe do modyfikowania) można stworzyć dawkę zawierającą "nowe" białko S koronawirusa. Dzięki temu można podnieść odporność na nowe mutacje na wypadek, gdyby białko S zmutowało na tyle, że układ odpornościowy przestałby je rozpoznawać i neutralizować. W ten sposób zminimalizowałoby się szansę, że wirus "ucieknie" i zmutuje w sposób omijający obecne szczepionki.

BTW poczytajcie proszę o wojnie w Wietnamie. Tam też przekupiono kilkuset naukowców i polityków żeby przekonywali ulicę że wojna jest potrzebna, a incydent w którym amerykański okręt został zaatakowany przez Wietnamczyków nigdy się nie odbył i są na to dokumenty.

Powiedz mi, w jaki sposób oraz kto miałby przekupić obecnie blisko MILIARD ludzi? Komu by się to opłacało i po co? I za co?

10
PanamaJoe napisał(a):

w PL cały ten Covid jest bardzo na rękę aparatowi władzy.

Bynajmniej.
Po pierwsze mieli na zeszły rok zaplanowany budżet bez deficytu mimo rozbuchanego socjalu. Za sprawą covida cały misterny plan poszedł w piach, deficyt był największy w historii.
Po drugie choroba statystycznie uderza w jedną z ważniejszych części ich elektoratu.
I trochę ludzi widząc ich kłamstwa i nieudolność jednak przejrzało na oczy i przestało im ufać.

Myślę, że ludzie za mało grają w planszówki, gdyby grali więcej, to wówczas może lepiej ogarnialiby podejmowanie decyzji w warunkach wiedzy niepełnej.

Ja sam się wahałem kilka miesięcy temu, bo mam problemy z układem odpornościowym, więc potencjalnie mógłbym mieć jakieś dziwne akcje po szczepieniu. (Np. zawsze po szczepionkach na grypę byłem przeziębiony - wiem, że to tylko korelacja bez dowodu na przyczynowość, ale przestałem się szczepić i mam spokój od lat.) Niemniej jednak myślę, że trzeba obserwować sytuację i się dostosowywać. Np. internetowi eksperci od depopulacji wieszczyli, że w ciągu 2 tygodni umiera 1% zaszczepionych. Coś nie widać.

Najmniej ryzykowne byłoby nie chorować i się nie szczepić, tylko szanse na to, że nigdy nie zachoruję, są znikome. No i teraz pytanie czy lepiej czekać na chorobę, czy przygotować na nią organizm.
Statystyki śmiertelności covida są z grubsza znane, niemniej jednak, podobnie jak z lataniem samolotami - mnie nie interesuje, że spada jeden na milion, ja nie chcę, żeby ten mój spadł. Znam ludzi, którzy przeszli to całkowicie bezobjawowo, ot jakaś naturalna odporność czy coś, znam starych (stary to jest człowiek 75+, a nie 50+), otyłych ludzi z astmą, którzy przeżyli, ale znam też ludzi w swoim wieku, którzy leżeli w szpitalu pod tlenem. Znani mi ludzie po przejściu covida mają teraz zmiany w płucach oraz zaburzenia równowagi albo problemy z koncentracją. To nie jest "nic" jeśli do tej pory zdrowy człowiek idąc po chodniku nagle traci czucie/władzę w nogach i upada twarzą na beton, albo gdy człowiek nagminnie zapomina po co gdzieś poszedł albo jak wykonać proste czynności typu wstawienie wody na herbatę albo włączenie miksera. Ja dziękuję za takie coś.

Jakie szczepionka ma krótkotrwałe skutki uboczne wiadomo z ulotki i z obserwowania sytuacji na świecie. Jakie ma wirus też wiadomo. Tutaj szczepionka zdecydowanie wygrywa.
Jeśli chodzi o długotrwałe skutki, to jakie może mieć mieć szczepionka, których nie daje przejście choroby? Moim zdaniem w najgorszym razie takie same, więc tutaj też szczepionka wygrywa.

Rozumiem, że ktoś nie chce się szczepić, bo już przeszedł chorobę i wie, jaki ma u niego przebieg. Spoko - ja nie wiem, więc wolę się zaszczepić.

Padał tu argument, że na tych wszystkich szczepieniach ktoś dobrze zarabia. Bądźmy poważni - tak działa świat, że na wszystkim zawsze ktoś zarabia, a każda katastrofa czy nieszczęście jednego człowieka jest okazją do zarobku dla drugiego. Na workach na piasek i samochodach strażackich również. (Jedynym rozwiązaniem tego problemu jest wprowadzenie Prawdziwego Komunizmu™, ktoś chętny?)

W wątku padło pytanie "której nauce ufać?". To nie jest sensowne pytanie, bo nauka jest jedna. I można jej ufać z następujących powodów:

  • Na co dzień widać, ze działa - nie tylko dzięki temu, że możemy się komunikować przy pomocy globalnej sieci korzystającej z uporządkowanego ruchu elektronów oraz impulsów świetlnych, albo poruszać samochodami, które same potrafią unikać wypadków, ale też w życiu milionów ludzi, którzy w dzisiejszych czasach żyją, dzięki okiełznaniu chorób, które kilkadziesiąt czy kilkaset lat temu były śmiertelne.
  • W przeciwieństwie do różnych "nienauk" (religii, "chłopskiego rozumu", globalnych spisków) zakłada omylność i ma wbudowane mechanizmy naprawy. Owszem, dziesiątki lat temu stosowano lobotomię i wstrząsy insulinowe do "leczenia" schizofrenii. 60 lat temu Talidomid miał być świetnym lekiem nasennym. 150 lat temu lekarze twierdzili, że mycie rąk to zbędna strata czasu, przez co przyczyniali się do śmierci noworodków. Ale przeanalizowano te sytuacje i wyciągnęła wnioski. Bo to jest nauka - coś, co się ciągle ulepsza, a nie jest nieomylne.
cerrato napisał(a):

Wiele razy czytałem artykuły o tym, że karetka przez pól dnia stoi w kolejce a chorzy z zawałami sobie sami muszą taksówką jechać do szpitala, ludzie piszą o przekładaniu operacji i terapii. Brak pomocy komuś z zawałem widać natychmiast, natomiast odwołane chemioterapie i inne procedury medyczne ujawnią się za jakiś czas. Podobnie, jak (być może) negatywne długofalowe efekty szczepień.

Nie twierdzę, że tak jest - ale problemem jest to, że ludzie "proszczepionkowi" raczej nie próbują tego rozważać, a jedynie uznają, że szczepienie się jest jedynym słusznym rozwiązaniem, a kowida traktują z taką powagą, jakby to była ebola. A jak ktoś ma inne zdanie, to zaraz zaczyna się wyzywanie od foliarzy, głupków, bezmózgów itp.

Ależ to jest całkowita nieprawda! To było rozważane i przewidziane na samym początku, zanim jeszcze pandemia na dobre u nas zagościła. Celem wszystkich lockdownów i obostrzeń było właśnie niedopuszczenie do zatkania systemu opieki zdrowotnej, aby dało się leczyć wszystkich potrzebujących.

ArtS napisał(a):

Dziesiątki użytkowników na tym forum to mega ogarniacze, ale jak czytam ich niektóre posty w których śmeiszkują z chipa i Bill Gatesa, a chwilę później bezrefleksyjnie polecą się zaszczepić to jestem przerażony. Poczytajcie proszę ulotkę od producenta, a nie tę która jest dostarczana wraz z szczepieniem - otworzą wam się oczy.

No ok, spójrzmy:
screenshot-20210508001529.png
I co tu jest takiego strasznego?

0

W wątku padło pytanie "której nauce ufać?".

Bardzo fajne pytanie.
Tak samo pytanie której medycynie ufać? Tej akademickiej, która leczy raka ze skutecznością w procentach i zabijając pacjenta czy homeopatii która nie ma żadnego efektu ubocznego?

Ja tam wolę tą naukę której poświęciłem karierę. Programowanie jest czysto akademickie...nawet jeśli nie widać tych wszystkich automatów, kompilatorów, algorytmów czy lamp elektronowych obmyślanych przez jajogłowych w fartuszkach.

Tak, tak...teraz odpala się Unity i "raytracery" po prostu są, a nie słucha jakichś opłaconych fanatyków od matematyki

4

Kolejny przedstawiciel klasy rządzącej nawołującej wraz z estymowanymi uczonymi plebs do lockdownu, zakładania szmaty na pysk i wstrzykiwania sobie w dupę specyfików opracowanych w kilka miesięcy na kolanie:

https://www.wykop.pl/link/6097081/niedzielski-bez-maseczki-wybral-sie-na-rower-trzeba-wrocic-do-aktywnosci/

Notabene śmieszy mnie ta nabożna wiara w autorytety naukowe którą przejawiają niektórzy proszczepionkowcy. Należy bowiem odróżnić dyscypliny w rodzaju astronomii czy fizyki kwantowej gdzie jest w gruncie rzeczy obojętne wszystkim poza wąską grupą zaangażowanych w badania naukowców czy wyjdzie że jest czy siak, od sytuacji ze szczepionkami gdzie w grę wchodzą rozmaitego rodzaju naciski ze strony wpływowych środowisk - producentów, rządów itp. Mając z zatem z jednej strony, w przypadku wyrażenia pewnych wątpliwości, ryzyko ulegania różnym formom ostracyzmu, takim jak odcięcie od grantów, beneficjów itp a z drugiej w praktyczny brak jakiejkolwiek odpowiedzialności osobistej poza, w najgorszym razie, koniecznością wyrażenia ubolewania oraz wyznania że "nauka popełnia błędy", potrzeba zaiste sporej odwagi osobistej żeby się wyłamać z tłumu spolegliwych papug. Przykład gościa który opublikował badania wg których statystycznie biali mają większe iq niż czarni, i został za to ukarany zniszczeniem kariery stanowi tutaj jednoznaczny sygnał.

Edit: faktycznie można nie nosić w parku: https://www.gov.pl/web/koronawirus/aktualne-zasady-i-ograniczenia

2

@Czulu:

od sytuacji ze szczepionkami gdzie w grę wchodzą rozmaitego rodzaju naciski ze strony wpływowych środowisk - producentów, rządów itp.

Który rząd? Polski? Polski rząd naciska na pfizera czy az? :P

A może rząd USA? UK? Szwecji?

Jeszcze jakby była tylko jedna szczepionka to brzmiałoby to bardziej przekonująco, ale gdy jest kilka i sobie ot tak możesz wybrać którą chcesz przyjąć, no to już niezbyt

4

(taki luzny pomysl jak przekonac foliarstwo do szczepionek).
zastanowcie sie kto ma interes we wprowadzaniu zametu co do ich sensownosci? kto zarobi na tym ze wirus bedzie sie rozprzestrzenial?
kto chce jeszcze bardziej wzmocnic swoja wladze podczas tego chaosu? oczywiste ze epidemia (nawet zakladajac ze istnieje i jest grozna) napycha kieszenie komu trzeba, dziwne zeby ten ktos chcial ja tak szybko i latwo zakonczyc. nie wierzysz? moze pomysl samodzielnie!

2
Slashy napisał(a): Żeby analogia była trafna to raczej jest sztorm i ludzie wypadają ze statku do wody, kapitan rzuca koła ratunkowe, a część foliarzy nie chce ich wziąć, bo szuka w tym spisku producentów kół ratunkowych, nie wierzy kapitanowi, a poza tym uważa, że to lekki sztorm, więc może dopłyną do statku.

Przecież właśnie takie porównania są foilarstwem i psychozą strachu. Jedynym który tonie są światowe rządy których niedołęstwo i zaniedbania zostały unaocznione. Jeśli chodzi o populację umarło lub miało problemy kropla w morzu.

3
katelx napisał(a):

(taki luzny pomysl jak przekonac foliarstwo do szczepionek).
[...]

Czy ktoś może rozumie, dlaczego foliarzami nazywane są osoby, które chcą wyglądać jak normalny człowiek, a nie osoby które bez wahania zmodyfikują swój strój na pierwsze skinienie medialnych autorytetów? Niechęć do szczepionek w dużej liczbie przypadków pokrywa się z niechęcią do noszenia na twarzy szmat - stąd moje przejście z tematu szczepienia na szmaty. Jeśli jakiejś osobie medialny ekspert powiedział, że szmata na twarzy jest niezwykle pożyteczna i zdrowa - i ta osoba tę nowość bez zawahania przyjęła, to czyż nie przyjmie tak samo bezrefleksyjnie polecenia medialnych ekspertów, by - zapobiegając już być może jakiemuś innemu zagrożeniu, a może nawet którejś z nowych mutacji koronawirusa - nosić foliowe czapki?

Wg mnie większej liczbie pro-maskowców i pro-szczepionkowców niż anty-maskowców/szczepionkowców jest blisko do "foliarstwa". Oddziela ich tylko tymczasowy brak w mediach uznanych ekspertów, którzy im potrzebę noszenia folii przedstawią.

14

Czy ktoś może rozumie, dlaczego foliarzami nazywane są osoby, które chcą wyglądać jak normalny człowiek, a nie osoby które bez wahania zmodyfikują swój strój na pierwsze skinienie medialnych autorytetów?

Foliarzami są nazywani ludzie bez zadnej fachowej wiedzy którzy kwestionują to co mówią specjaliści w danej dziedzinie, w tym przypadku lekarze i naukowcy.

Oddziela ich tylko tymczasowy brak w mediach uznanych ekspertów, którzy im potrzebę noszenia folii przedstawią.

Jeśli ktoś zaprezentuje badania dowodzące, że noszenie foliowej czapki chroni przed jakimiś schorzeniami to nie widzę problemu.

a nie osoby które bez wahania zmodyfikują swój strój na pierwsze skinienie medialnych autorytetów?

To teraz wyobraź sobie że autorytety medyczne mówią żeby używać kremów z filtrem UV i najlepiej nosić też nakrycie głowy, bo inaczej ryzykujesz raka skóry, a ty twierdzisz że to foliarstwo i nie będziesz modyfikować swojego stroju bo ty chcesz wyglądać jak Donald Trump xD Niestety o ile rak skóry dotyka tylko "zainteresowanego" o tyle choroby zakaźne maja wpływ też na innych ludzi.

7

W indiach ruszyły masowe kremacje bo nie ma co robić ze zwłokami https://www.reuters.com/world/india/mass-cremations-begin-indias-capital-faces-deluge-covid-19-deaths-2021-04-23/

Babcia właściciela mojego mieszkania zmarła dzisiaj na COVID, a jego szef spędził dwa tygodnie w szpitalu pod tlenem. No ale wiadomo, że to się nie liczy bo babcia miała już swoje lata, babcia to nie człowiek a COVID to przeziębienie zdaniem pro epidemików.

Z innych ciakawych informacji, to odra wraca do Polski, odsetek zaszczepionych dzieci spadł poniżej 93% w 2018, by utrzymać odporność zbiorową potrzeba minimum 95%. Na odrę nie ma lekarstwa, jest tylko szczepionka, do tego odra jest dużo bardziej zaraźliwa niż COVID. W 2019r mieliśmy około 1500 przypadków, cztery razy więcej niż 2018r.
.
Następny w kolejce jest krztusiec, z kilkudziesięciu zachorowań na rok wzrosło do kilkuset w 2016 roku.

Za dobrze było. Względnie spokojne czasy stworzyło pokolenie idiotów, którzy z braku problemów przywrócili te stare. To ja jestem marionetką, albo tępą owcą bo idę się zaszczepić słuchając fachowców, a pro epidemicy zamiast być skazywani za nieumyślne spowodowanie śmierci są akceptowani, bo wolność słowa i mają dodatkowe lajki na twiterze. I to odwracanie kota ogonem, hurd dur jak możesz nazywać ludzi idiotami sam jesteś marionetką uga buga i tak w kółko, a ludzie umierają.

2

najlepiej lajki zdobywa się na poglądach mainstream-owych

na forum progrmiastycznym może i tak.
Ale pomijając TVP, TVN, POLSAT itd, to niezależne mówiące prawdę mają problem z widocznością:
screenshot-20210510004141.png

a tu mamy "te mainstrimowe myslenie":
screenshot-20210510004526.png

(to stąd: )

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1