Wszystko to zaś przy wciąż rosnącej potędze Chin.
To jest ciekawa sprawa bo w obecnych wyborach bardzo uderzyło mnie to jak bardzo pominięty został temat rywalizacji USA z Chinami. Oczywiście rozumiem że ludzie w pierwszej kolejności skupiają się na wewnętrznych problemach ale mówimy tutaj o- czy to się komuś to podoba czy nie- globalnym super mocarstwie które siłą rzeczy nie może ignorować tej kwestii. Pomimo obecnych niepokojów wewnętrznych jak i obecnej pandemii spodziewałem się że kwestia Chin odegra znaczną rolę w obecnych wyborach. Ku mojemu zdziwieniu nic takiego nie miało miejsca. Jest to moim zdaniem olbrzymi błąd, bo bardzo możliwe że obecna dekada będzie punktem zwrotnym jeśli chodzi o Chiny. Co prawda Chiny wyznaczyły sobie termin do 2049 (stulecie powstania ChRL) aby osiągnąć "chinese dream", zaawansowanie ekonomiczne i militarne oraz dokonać aneksji Tajwanu (pokojowo lub nie) ale wielu specjalistów jak i członków partii uważa że zarząd partii będzie dążył by osiągnąć większość tych celów w tej dekadzie.
Kwestia Tajwanu jest tutaj szczególnie ciekawa ponieważ wchłonięcie Tajwanu w granice Chin będzie- wedle wielu ekspertów- tym samym punktem zwrotnym jakim było przejecie przez Stany kontroli nad Karaibami i Filipinami po udanej wojnie z Hiszpanią. Zabezpieczając zachodnią hemisferę USA weszło w pełni na ścieżkę do globalnego mocarstwa. Z perspektywy Chin mamy do czynienia z tym samym- obce, zamorskie mocarstwo mające wpływy bezpośrednio u brzegu kontynentalnych Chin.
Reasumując- byłem ciekaw jaką strategię obaj kandydaci mają do zaoferowanie aby spowolnić (bo o zatrzymaniu raczej już nie może być mowy) rozsnącą potęgę i wpływy Chin, oraz jak orientują się na wizję świata gdzie USA nie ją już jedynym, a jedynie jednym z mniej lub bardziej równych sobie mocarstw.
Ogólnie kwestia Chin jest bardzo ciekawa i jeśli kogoś to interesuje to tutaj kilka ciekawostek żeby lepiej zobrazować z czym mamy do czynienia:
- Z perspektywy Chin ich powrót do mocarstwowości nie jest niczym niezwykłym a jedynie powrotem do "naturalnego" stanu rzeczy dla tej cywilizacji sięgającej kilka tysięcy lat wstecz. Znów- z ich perspektywy dominacja Zachodu która trwała przez mniej-więcej ostatnie 200 lat jest jedynie anomalią.
-
@Spearhead wspomniał o tym czy Chiny są silniejsze. Nie należy nie doceniać potęgi USA bo to nadal supermocarstwo z prawdziwego zdarzenia. Natomiast faktycznie jeśli wziąć pod uwagę takie metryki jak np. PKB mierzone parytetem siły nabywczej (GDP PPP) które notabene jest częściej używane przez specjalistów, szczególnie doradców prezydenckich to Chiny już dawno są gospodarką numer 1
- Obecnie gospodarka Chin co 2 lata **zwiększa się o rozmiar gospodarki Indii **(dane przed pandemią Covid)
- W latach 2013-2015 Chiny wyprodukowały i zużyły więcej cementu niż USA przez cały 20 wiek
- Zgodnie z ostatnim corocznym raportem departamentu obrony do kongresu USA, Chiny obecnie produkują 5 razy tyle okrętów wojennych rocznie co USA
- Oprócz zderzenia na polu ekonomicznym i militarnym, mamy tutaj konflikt cywilizacyjny. Wbrew pozorom Chińczykom jako ogółowi bliżej do kontroli partii niż demokratycznych rządów, w myśli idei konfucjanizmu o nadrzędnej roli autorytetu