Czy wiecie ile faktycznie(+-) klient płaci za to co piszecie?

0

oczywiście pytanie do programistów, a nie frilanserów menedzerow ceło i podobnych

Jeżeli wiecie, to czy zawsze, czy tylko przy niektórych projektach

1

Zdarza mi się, że klient sam mi mówi ile płaci za moją godzinę :p

6

Ja kod daję gratis, faktury wystawiam za doświadczenie.

3

Tak mi się przypomniało, jakieś 4-5 lat temu, w mojej pierwszej firmie gdzie zaczynałem (firma kilkanaście osób, lekko januszsoftowa). Klient załączył fakturę za feature który miałem dodać do systemu. Ja niopatrznie to otworzyłem :D I byłem pod wrażeniem, pomyślałem wtedy no nieźle, 5 razy więcej niż moja stawka.
To było 100zł/h, teraz sam zarabiam więcej. :D

Abstrahując od tego, niektóre firmy outsourcingowe podają jasno stawki. W firmie z którą się spotkałem to było chyba 20% więcej niż stawka ich konsultanta.

4
dam1an napisał(a):

I byłem pod wrażeniem, pomyślałem wtedy no nieźle, 5 razy więcej niż moja stawka.

Sam tak miałem w poprzedniej firmie. Tylko że te "5x" to kwestia punktu widzenia. Załóżmy, że masz UoP. Jeśli patrzeć na to, że klient płacił 100zł, a Ty dostawałeś 20zł netto, to może dla Ciebie to jest 5x. Ale jak patrzeć na pracodawcę, to on z kosztami miał pewnie ~30zł, więc różnica wynosi już tylko 3x.

1

To co robię nie jest na sprzedaż więc nie wiem :(

2

Ja wiem ile klienci płacą za godzinę mojej pracy - problem jest taki, że nie wszystkie godziny mam fakturowane. Ale jakie to ma znaczenie? Taka informacje ma się nijak do tego, jakie naprawdę są koszty zrobienia i sprzedania produktu gotowego. Może tylko w przypadku body leasing daje jakiś ogólny pogląd na sytuację i to czy jest co negocjować.

2

Czasami wolałbym nie wiedzieć. Firmy mają różne strategie zarabiania i mi raz się zdarzyło, że klient ledwo pokrywał moją pensje. A gdzie jeszcze pokrycie kosztów biura i całej obsługi.

2

W poprzednich firmach generalnie wiedziałem, teraz tego co piszę nie da się bezpośrednio przełożyć na zyski :)

Jeden z moich poprzednich pracodawców miał patologiczną (wg mnie) politykę wypłacania premii - co kilka miesięcy dostawało się x% tego, co klient zapłacił za naszą pracę, gdzie x zależał od ogólnej oceny projektu przez klienta, jak i indywidualnej oceny przez innych członków zespołu. Więc jak ktoś trafił na full time do projektu, gdzie klient płacił devom 100 euro/h to miał eldorado, a jak ktoś walczył z utrzymaniem jakiegoś polskiego serwisu za 80zł/h to ta premia była jak cios w twarz :) nie wspominając o inhousowych projektach czy OS, za które stawka wynosiła całe 0.

1

Nie wiem nawet, ile klient ma średnio dziennych wejść na serwis - a co dopiero, ile za nas płaci.

2

Po co? Bajpasy przed czterdziestką to droga rzecz.

0

Wiem zawsze.

1

Klienci nic nie płacą. Wszystko z waszych podatków! :)

1

Ja myslę, że jak się pracuje w jakiejś firmie outsourcingowej to nie ma to znaczenia. Ważne jest ile ja dostaje, reszta mnie nie obchodzi. Na tym polega biznes, jakby prowadzenie kontraktorni byłoby to tak łatwe to każdy pracowałby bezpośrednio dla klienta. :)

3

Wiem, bo klient nie jest jeden, tylko są użytkownicy "detaliczni", a ile produkt kosztuje to żadna tajemnica...

1
dam1an napisał(a):

firma kilkanaście osób, lekko januszsoftowa). Klient załączył fakturę za feature który miałem dodać do systemu. Ja niopatrznie to otworzyłem :D I byłem pod wrażeniem, pomyślałem wtedy no nieźle, 5 razy więcej niż moja stawka.

Różnica między janusz-soft i międzynarodowym outsourcingiem sprowadza się do tego, że w molochu nie będziesz mieć okazji "kliknąć w fakturę".
Sprzedaż juniora, mida za kasę mocno doświadczonego seniora to taka jakby "norma".

1

Kiedyś omyłkowo Project Manager pokazał ile klient z Ameryki płaci za jednego "typka" w Javie i było to 6 tysięcy dolarów miesięcznie. Każdy od nas w projekcie był wart tyle samo, czy to Senior, Lead czy Junior. Dało mi to sporo do myślenia, bo pracowałem wtedy przez kontraktornie jako Junior i zarabiałem 3400 zł netto.

4
janek_sawicki napisał(a):

klient z Ameryki płaci za jednego "typka" w Javie i było to 6 tysięcy dolarów miesięcznie. Każdy od nas w projekcie był wart tyle samo, czy to Senior, Lead czy Junior.

Tak to często działa (nie, nie przytoczę linków itp)
Klient płaci za osobę/zasób ludzki, wszystkie mądre słówka ...bility.
Z kwoty $6000 niektórzy seniorzy dostaną $8000, część zespołu $1000.

Powiesz, że tak się rozliczać może sklep w sieci (kasjerki, kierowniczka, zależność od obrotów placówki) ? Bo tak jest, płaci się za outsourcowane zasoby i nie ingeruje głębiej w ich finanse.

Dlatego między innymi myślenie w tylu hardcore-senior-100%code-wymiatacz o idealnej ścieżce rozwoju programisty nie przystaje do biznesowej rzeczywistości.
Zespół samych seniorów wymiataczy jest nie do zaakceptowania, bo mogłoby nie starczyć kasy dla nich, a gdzie zarobek outsourcingu?

4

Dużo więcej niż wynosi moja stawka godzinowa - pamiętajcie, że klient płaci za pracę programisty + rezerwa na wypadek fuckupu + gwarancja + marża firmy, to w sumie wychodzi porządna kwota. Pamiętaj, jak jakiś czas temu robiliśmy w 2 osoby + analityk projekt przez pół roku, a klient zaplacił za ten projekt ponad milion zł.

3

Ale jaki jest cel tematowego pytania?
Czy ktoś uważa, że programista co napisał program powinien dostawać większość z kwoty, za którą ten został sprzedany? Jeśli tak to dlaczego sam swojej pracy nie sprzedaje drożej?

2
katakrowa napisał(a):

Ale jaki jest cel tematowego pytania?
Czy ktoś uważa, że programista co napisał program powinien dostawać większość z kwoty, za którą ten został sprzedany? Jeśli tak to dlaczego sam swojej pracy nie sprzedaje drożej?

Może to początek pod te zapowiadane związki zawodowe programistów

6
KamilAdam napisał(a):

Może to początek pod te zapowiadane związki zawodowe programistów

To całkiem możliwe. Biorąc pod uwagę to, że większość programistów to aspołeczne du...y wołowe albo oderwane od rzeczywistości nerdy. Stąd istnieje duża szansa, że ktoś kiedyś w ich imieniu zacznie mówić :-)
Z moich obserwacji wynika, że programiści, którzy potrafią wysłowić się samodzielnie i podczas rozmowy z szefem albo klientem nie jąkają się i nie "dukają" to praktycznie natychmiast stają się team leaderami albo nawet konsultantami. Reszta to ludzie do roboty i nic im do tego za ile firma sprzedaje produkt.

5

Szczerze to jeśli umawiam się ze swoim pracodawcą / usługobiorcą że na godzinę mam X, i X na godzinę mnie satysfakcjonuje, to nie obchodzi mnie, czy pracodawca/ usługobiorca pobiera od klienta za godzinę mojej pracy 1,1 X czy 5 X.

1
Pinek napisał(a):

Szczerze to jeśli umawiam się ze swoim pracodawcą / usługobiorcą że na godzinę mam X, i X na godzinę mnie satysfakcjonuje, to nie obchodzi mnie, czy pracodawca/ usługobiorca pobiera od klienta za godzinę mojej pracy 1,1 X czy 5 X.

Czytanie na dziś:

Albowiem królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: "Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam". Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: "Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?" Odpowiedzieli mu: "Bo nas nikt nie najął". Rzekł im: "Idźcie i wy do winnicy!" A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: "Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych!" Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: "Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty". Na to odrzekł jednemu z nich: "Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje i odejdź! Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?" Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi

PS: Wersja dla moderatora: Nie liczy się czas tylko umowa.

0
katakrowa napisał(a):

Ale jaki jest cel tematowego pytania?
Czy ktoś uważa, że programista co napisał program powinien dostawać większość z kwoty, za którą ten został sprzedany? Jeśli tak to dlaczego sam swojej pracy nie sprzedaje drożej?

Wydaje mi się, że cała dyskusja ma raczej skupia się na ciekawości, i nic więcej. A takie informacje są bardzo ciekawe.

1
katakrowa napisał(a):

Ale jaki jest cel tematowego pytania?

Byłem ciekaw jak bardzo jest to powszechne w branży.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1