Kawa w Waszym życiu...

0

Pije 8 dziennie bo jest pycha :D pił bym więcej ale nadmiar kofeiny jest nie przyjemny.

1

Zazwyczaj piję świeżo zmieloną kawę z tzw. dripa (metoda przelewowa). Kupiłem sobie kiedyś własny lejek do dripa, ręczny młynek Hario i co jakiś czas dokupuję sobie filtry do lejka. Stosuję proporcje polecone przez baristę, tj. 6 gramów mielonych ziaren na 100 ml wody. 12 gramów, to ok. 1/2 pojemnika w małym młynku i starcza na jeden kubek lub dużą filiżankę. Do tego woda o niskim stopniu mineralizacji. Może być zwykła, nawet tania woda ze sklepu, bo niestety ta z kranu u mnie w domu do kawy się nie nadaje. Najbardziej smakują mi kawy z Kenii i Etiopii. Jeśli chodzi o producentów, to póki co, najbardziej podchodzą mi Five Elephant, Coffee Proficiency i Czarna Fala. Poza domem lub kawiarnią, najczęściej piję espresso. Do żadnej z powyższych kaw nie dodaję mleka i cukru. Dodaję tylko wtedy, jak mi nie smakuje bez tego (czyt. ktoś poda mi kawę słabej jakości). Staram się nie przekraczać 2 lub 3 filiżanek na dzień. Poza tym, latem lubię też taki nowy wynalazek, jak espresso tonic, tj. espresso z dodatkiem Tonicu i kostek lodu. Niektórzy czasem dodają do tego też np. pomarańczę. Nie każdemu to smakuje, ale mi bardzo pasuje :).

Może się Wam to, co wyżej napisałem wydać absurdalne, ale wyznaję zasadę, że wolę pić rzadziej lepszą kawę niż częściej bylejaką. Z tym jest podobnie, jak z piwami kraftowymi. Po spróbowaniu dobrego piwa, nie masz już dłużej ochoty na np. Tyskacza z marketu. Tak samo po spróbowaniu dobrego dripa, nie będziesz chciał dodawać do niego mleka i cukru i nie będziesz też chciał pić taniej kawy rozpuszczalnej.

1

Kiedy miałem 10 lat, mogłem cieszyć się 2 miesiącami wakacji. Teraz mam kawę. Nie wiem co lepsze :).

Zacząć dzień pracy od kubka kawy to rzecz obowiązkowa. Jak mawia mój kolega 'bez kawy nie ma javy'. Ale to co sprawia mi największą satysfakcję, to piękny zapach kawy który roznosi się w kuchni sobotniego poranka, kiedy nie muszę robić dosłownie nic. Co jakiś czas zmieniam sposób picia. Zawsze musi być to kawa prawdziwa, a nie rozpuszczalna, to obowiązkowo. Teraz piję podwójną, zaparzoną w małej ilości wody i dość dużo mleka. Ale gdy tego drugiego nie ma, to czarną też z przyjemnością wypiję. Cukru nie sypię do żadnych napojów, bo moim zdaniem totalnie zabija smak.

A jeżeli chodzi o markę - kawa gold z lidla. Cena jakieś 8 zł za 250g. Próbowałem sporej liczby kaw, ale ta jest naprawdę najlepsza. Pewnie są jakieś lavazzy czy inne drogie które są lepsze, ale ja mam za chłopski gust żeby je docenić. Ale z pewnością wolę tanią arabicę 100% niż droższą, markową mieszankę z robustą. Robusta smakuje jak siki :P.

0

Ja przepadam za kawą, pije kilka dziennie. Głównie mieloną, bo nie chce mi się bawić z ziarenkami i młynkiem - Lavazza Oro, z Biedronki, ok 18zł za 250g. Niemniej przymierzam się do zakupu ekspresu który za mnie kawę zmieli i jeszcze się wyczyści ( w pracy taki miałem). Z drugiej strony po paru miesiącach kawoszowania, przerzucam się na Yerba Mate i chodzę jak idiota z termosem i matero. Ważny jest też rytuał - wstajesz, idziesz do toalety za potrzebą, oraz, żeby wziąć poranny prysznic, do kuchni, parzy się kawa, zapach rozbudza i siedzi się jeszcze po ciemku przy monitorze, analizując kod i siorbiąc kawe.

Co kolega mówił wyżej - sobota/niedziela obowiązkowo zaparza się duży dzbanek kawy z "defusatorem"(takie sitko do sciagania fusów na dno z Ikei), wtedy pachnie kuchnia i przyległe pomieszczenia, można usiąść z kawą na dworze i o poranku nadrobić czasopisma, które się zbierały przez tydzień.

0

Dobra kawa to kawa przede wszystkim świeżo wypalona czyli taka która palona była nie wcześniej niż 2 tygodnie temu :o) w zwykłym sklepie tego nie uświadczycie tam są zawsze tylko i wyłącznie terminy przydatności do spożycia bo nie chcą straszyć klientów że kawa wypalana była kilka miesięcy temu. Kiedy trafiłem na takie info, że w pierwszych 14 dniach od wypalenia kawa traci 33% swojego aromatu i smaku

0

piję tylko czasem, espresso na 2 łyki, bez cukru i bez mleka... Lepiej się wtedy kodzi przez 30 min., ale następnie przez kilka godzin mi serce tłucze, więc nie mogę :(

1

Pije jej zaduzo.
Rano - nespresso z kapsla. Mialem dosc rozsypanej kawy na blacie i ogolnego syfu.
W pracy zalewam wrzatkiem mielona i mam kubek bodum z tlokiem by fusy nie lataly.
W domu zalezy, nie probowalem dripa, uzywam ekspresu ( moccamaster kbg 741) czasem z bialetti( zauwazylem ze kawy ktore sa kwaskowate staja sie super kwasne w tej metodzie parzenia) czasem zwykla zalewajke.
Co do samych kaw to raczej decyduje to kiedy byla mielona, nawet przecietna kawa bedzie smaczna jezeli sie ja swiezo zmieli.
Z samych gatunkow to kenya kathakwa ktora ma fantastyczny aromat i jest na specjalne okazje ( cena) na codzien lavazza, jacobs kronung.
Wazna jest jakosc wody, wiec warto miec jakis filtr do wody.

0

Nigdy nie próbowałem kawy, nie licząc tej zbożowej, która jest obrzydliwa.

0

Bez kawy nie wyobrażam sobie poranka. Pije ją już od kilku lat codziennie, gdy wstaję i nie potrafię się odzwyczaić.

0

Rzuciłem wszystkie nałogi, najgorszym była gorzała, jeszcze mnie kusi i tera od kawy się uzależniłem...

0

3 x dzienine kawa z ekspresu GrandBaristo (raz cappucino i dwa razy cafe crema) + drugi nałóg - raz dziennie kefir (najlepiej Krasnystaw) zmiksowany z dwoma bananami, cynamonem + truskawki (jak nie ma to łyżka dżemu truskawkowego Łowicz) PYCHAAAA :)

2

Kawa w waszym życiu...

Jestem uzależniony, ale kontroluję to.

0

Ja pije kawę, ale nie czuje jej działania, czasami pije energetyki, które działają lepiej, a nie dawno zamówiłem yerba mate, która dopiero przyjdzie nie wiem jak na mnie podziała.

0

Z yerbą to uważaj, bo ona potrzebuję więcej czasu żeby zaczęła działać, więc nie ładuj w siebie za dużo :D A co do kawy ogólnie to nie pije, ale jak weekend był udany i się nie wyspałem to w poniedziałek jedną wypiję :)

0

Kiedyś piłem od 7 nawet do 10 na dobę co było przesadą i serce czasami łopotało jak horągiewka na wietrze.I z tego również wziłą sie mój nick. Wszystko w nadmiarze szkodzi. Kawa ma to do siebie, że potrafia zakwaszać organizm, oczywiście to też zależy od tego jaką pijemy. Jeśli jest to rozpuszczalna, jak to mawiał mój kolega chemik: "sama chemia" ';) i w sumie miał rację, piłem jej dużo, za dużo. Teraz piję odf 1 do 4 dziennie. Czesto jest to już rytuał, szczególnie w niedziele lub sobotę po południu. Zamieniam ją na wodę, zwykła wodę mineralną, czasami też wodę z cytryną.

Przez jakiś czas może 3-4 miesiace piłem yerbę. Działa wolniej, dużo wolniej, ale o 3, 4 nad ranem nie mogłem spać. Może dlatego, że nie do końca umiałem ją dawkować i troche przesadzałem pijąc ją prawie tak często jak kawę. Jeśli piję kawę to bez mleka i cukru. Na początku było to trochę obrzydliwe, ale się przestawiłem i daje radę, nie jest źle :)

0

Kawa rozpuszczalna jest zwykle robiona z najgorszej robusty, której nie sposób sprzedać inaczej. To absolutnie najlepszy biznes w kawie, kupujesz najgorsze ziarno (2-4 zł za kg) parzysz, opary ścinasz azotem i sprzedajesz za 200-300 zł za kg. Smak gołej robusty to czysta ziemia i trochę ziól, często posmak bieżnika lekko spalonego:( - dlatego często "poprawiają" ten smak. Zwykle pija ja desperaci kofeinowi, faktycznie ma duzo kofeiny. Ale tak samo dużo ma dobra ziarnista robusta z Indii czy Gwatemali. Żeby było śmieszniej jest znacznie tańsza od tej rozpuszczalne.j Kawa w odróżnieniu od energetyków potrzebuje do działania od 20-40 minut/ zależy czy pijasz na czczo czy po posiłku. Rano fajnie jest wypić mieszankę Robusta Arabica 70-30, później już tylko Arabica

0

A co sądzisz O TEJ KAWIE. Ostatnio była w cenie 39,9 zł za kg...

0

Kawa z wodą jest niezdrowa.

4

Kawa w ilościach > 2-3 filiżanki dziennie jest szkodliwa.
Jeszcze niedawno waliłem po 6 espresso dziennie.
Efekty negatywne: problemy ze snem, ciągłe zdenerwowanie, brak sił, spadek koncetracji, brak apetytu, wysuszona skóra
efekty pozytywne: chwilowe (ok. 30 min. po 1 dawce) poczucie energii i zadowolenia.

9

@NamingException: Naprawiłam twój wykres.
screenshot-20210223230825.png

2

Kawa w moim życiu jest bardzo ważna. Pozwala się obudzić, dodaje energii, daje pozytywnego kopa, choć na krótko.

Niestety mam wrażliwy na kofeinę organizm i często czuję, że tej nieszczęsnej kawy wypijam zbyt dużo.

Lubię, lubię.

1

Nie cierpię kawy, wypiłem łącznie w życiu może 5 filiżanek, głównie w młodości, gdy trzeba było wytrzymać do rana na jakichś weselach. Za każdym razem skręcało mnie z obrzydzenia od tej mętnej, fusiastej substancji.

2
Spearhead napisał(a):

Nie cierpię kawy, wypiłem łącznie w życiu może 5 filiżanek, głównie w młodości, gdy trzeba było wytrzymać do rana na jakichś weselach. Za każdym razem skręcało mnie z obrzydzenia od tej mętnej, fusiastej substancji.

Mam podobnie. Piję raz na kilka lat, jak jest 5 rano, a ja mam gdzieś wyjechać. Wtedy pomaga, ale nie wiem, czy z uwagi na kofeinę, czy w efekcie szoku organoleptycznego, jak już ją w siebie w muszę.

Natomiast raz piłam coś na bazie kawy, które to coś mi kolega zamówił, znając moje preferencje i to było przepyszne. Słodkawe ale nie zanadto. Po prostu mniam, mniam. Niestety nie wiem, jak się ta odmiana / mutacja / wariacja na tema nazywa.

2

Jak sobie kupilem nowy ekspres to 4-5 dziennie. W pracy pijam popoludniu. Z rana nie chce byc obudzony, bo to zle wplywa na moja cierpliwosc do uzytkownikow.

1

Nie piję wcale kawy - nie mogę przez problemy ze zdrowiem i zarówno kawa jak i alkohol mam wykluczone. Piję więc wodę + soki (albo takie sklepowe z lodówki albo domowe wyciśnięte). Czasem herbata albo syropek rozcieńczony ;)

0

Również nie piję (sporadycznie się zdarzy).

1

Jeszcze do niedawna wypijałem od 6 do 8 kaw dziennie (po przebudzeniu, do każdego spotkania, po pracy, wieczorem - nie mam problemu zeby pozniej zasnac). Niestety zauważyłem, że często zaczęła mnie głowa boleć, stałem się rozdrażniony itp. Przerzuciłem się na yerbe, a ilość kawy zredukowałem do 1-2 kubków dziennie. Jedna z lepszych decyzji :)

0

No, to kaweczka właśnie się robi. :-)

0

Z rana dwie kawy (pierwsza na chęć życia, druga na pobudzenie) lub podwójne espresso jak nie mam czasu. W południe kawa lub energetyk. Zależnie od tego czy wyglądam na takiego co potrzebuje reanimacji, czy jeszcze nie. Do wieczora raczej już nie piję kawy, no, chyba że już jest ze mną naprawdę źle, a do 1 rano trzeba jakoś robotę zrobić.
Słodzę dużo, bo potrzebuje dużo cukrów. Tak co by mi mózg nie obumarł w ciągu dnia. Jak bywam we Włoszech to piję bez cukru, bo co jak co ale kawę to mają najlepszą, a cukier zabija smak kawy.

0

No właśnie ja zawsze pije kawę mam cały litr w kubku i pije ją cały dzień, ale czasami biorę też kofeine lub guaranę w tabletkach, jak mam suplement diety guarana z kofeiną to od czego zależy ta zawartość kofeiny i guarany w 1 porcji czasami jest np w 1 porcji zawartość kofeina 25 mg, a guarana 500 mg jaki to ma wpływ na ostateczne działanie chodzi o o proporcje, zauważyłem też, że jak biorę suplement z guaraną np po 15 to potem jestem taki rozdrażniony.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1