Debil na parkingu

0

Jadę dziś do roboty (pracuję tu 5 dzień), standardowo wjeżdzam na ogromniasty parking, z którego można iść na Biedronkę, RCMB, jakieś meblowy sklep, małej karczmy i bliżej nieokreślonych cudów. Zatrzymuję samochód tuż pod flagami RCMB, bo najbliżej do budynku do którego się kieruję. Wysiadam. Zatrąbił na mnie ktoś, myśle "wtf" i podchodzę do gościa, który mimo, że był 20m ode mnie już zaczął coś gadać. Koleś taki koło pięćdziesiątki, wygląd takiego starego skur****na. Zapytał mnie (cały czas mówił mi na "ty") i idę tam dalej (wskazał ręką w kierunku, gdzie jest budynek, w którym pracuję - chyba mnie kojarzy, ja też chyba gdzieś już gościa widziałem), potwierdziłem, niczego się nie spodziewawszy. Powiedział mi, że nie wolno mi tu stawać autem, coś wspomniał niewyraźnie, co ja odebrałem za to, że oni tam dostawczaki zatrzymują, i że on sobie mnie zapisze (wziął notesik i długopis i zaczął coś skrobać). Pomysłałem - "o ja niedobry, tyle dni tu auto zostawiałem i przeszkadzałem", spoko, przestawię bardziej na środek, koło Biedronki. Jak pomyślałem, tak uczyniłem i wychodząc z auta skierowałem się do Biedronki - kolo znów podjeżdża i mi mówi, że jak wyjdę ze sklepu i zostawię tu auto to on mi je wywiezie, i żebym sobie to zapamiętał. Aż mnie zatkało szczerze, a że nie mam natury kłótnika, ani postury karka to poszedłem do tej Biedronki i potem wziąłem auto wywiozłem pół kilometra dalej, bo tu serio nie ma go gdzie zatrzymać. Wygląda na to, że tylko do mnie się przyczepił, bo ludzie tutaj na około wszyscy tak robią.. - ja z kolei nie wiem, kim ten debil jest i co mu wolno (zapytam jak go spotkam, bo po przemyśleniu tego pożałowałem, że się nie wdarłem z nim w pyskówę).
Może ktoś z was wie - czy na parkingu pod sklepami mogę zostawić auto na 8h i pójść sobie gdzieś? Czy ten kolo miał podstawy, żeby mi tak powiedzieć?

0

ja bym mu powiedzial kluturalnie zeby sp1erdalal :P

0

Cześć.
To musiał być jakiś chory psychicznie (Przepraszam wszystkich z zaburzeniami psychicznymi). Albo naprany (za kierownicą?)
Raz pamiętam, na początku, jak chodziłem z moją żoną i pojechaliśmy do niej do rodziców, to zaparkowała przy chodniku i podszedł jakiś debil stary, pijany, że co ona zrobiła? Pani wie, co pani zrobiła? Jak pani parkuje? Nie był jakiś agresywny, ale był wkurzający.
Wyszedłem z auta od strony pasażera i podchodze do dziadka - był niższy o jakieś 10 cm. I pytam jakiś problem?
Bo on jest instruktorem nauki jazdy, a ja jestem informatykiem, a on na to ze to duzo tlumaczy spytalem czy jeszcze ma jakis problem, bo jak nie to do widzenia.
Mialem ochote mu przywalic, ale nie warto.

A co do stawania pod marketami, to nie wiem, sam staję od 3 miesięcy pod Silesią w Katowicach i ide pieszo 500m do biurowca, ochrona się nie czepia, jedyny minus to pijaki, które proszą i drobne. Teoretycznie, jak mi ktoś udowodni, ze nie idę do sklepu?

PS: ja nie mowie nikomu Spie**** w takich razach, raz nie dałem 2zł na piwo i miałem lusterka poprzekręcane.

0

po 1. ten kolo nie ma prawa cie nekac
po 2. powiedz mu zeby sp1erdalal

0

Albo naprany

trzeźwy był

Teoretycznie, jak mi ktoś udowodni, ze nie idę do sklepu?

Bo idziesz w drugim kierunku i Cię nie ma 8 godzin?

po 2. powiedz mu zeby sp1erdalal

trochę się boję, bo jeszcze mi auto poniszczy (jak żule zrobili Black007). a czy ma "moc" wywiezienia mi tego auta (gdzie?) to nie wiem. ale nawet jak coś on zrobi debilnego - to potem ja będę latać po sądach czy nie wiadomo gdzie, a nerwów na to szkoda :/

jutro chyba znowu tam podjadę i poczekam na niego i coś z nim pogadam, kogo reprezentuje, i jakim prawem mnie wyrzuca, najwyżej się przejdę też gdzieś do szefostwa i zobaczymy.

0

Jak sobie nie umiesz sam poradzic to zglos na policje zastraszanie.

0

Jeśli na parkingu nie ma znaku, że tylko dla klientów, to nic Ci nie grozi.
Jeśli jutro facet też będzie, to faktycznie możesz zgłosić na policje, to chyba podchodzi pod Stalking.
Ale wydaje mi się, że to jakiś zdziadziały debil - wiesz demencja starcza. Jutro będzie za bardzo zajęty sranie w pieluchę żeby pamiętać co dzisiaj robił.

0
dzek69 napisał(a)

trochę się boję, bo jeszcze mi auto poniszczy (jak żule zrobili Black007). a czy ma "moc" wywiezienia mi tego auta (gdzie?) to nie wiem. ale nawet jak coś on zrobi debilnego - to potem ja będę latać po sądach czy nie wiadomo gdzie, a nerwów na to szkoda :/

jutro chyba znowu tam podjadę i poczekam na niego i coś z nim pogadam, kogo reprezentuje, i jakim prawem mnie wyrzuca, najwyżej się przejdę też gdzieś do szefostwa i zobaczymy.

Najprawdopodobniej nic nie wskórasz, a gościa jeszcze bardziej rozsiedzisz (sprawisz że sobie Ciebie zapamięta). Lepiej już zapłać jakimś smarkaczom z podstawówki pięć dych, aby w gościa rzucali śnieżkami i wrzeszczeli "Pedofil! Pedofil!". Dobrze byłoby też, gdyby wtedy było dużo ludzi na tym parkingu, w ciągu 10 min. gośc stałby się najbardziej rozpoznawalną gębą w okolicy i możliwe że już by się tam nie pokazał. Czyli problem solved.

0

@Bury pajac
no iście zaje**ty pomysł - zamiast wyjaśnić sprawę to bawić się z dzieciakami i przyklejaniem plakietki pedofil.. I wtedy to myślisz, że nie rzuci kamienia chociażby przejeżdzając obok i ucieknie? Zresztą to chyba jakiś pracownik jednej z tych firm tam. A dzieciaków tam nie ma, to jest miejsce gdzie tylko firmy stoją.

0
dzek69 napisał(a)

@Bury pajac
no iście zaje**ty pomysł - zamiast wyjaśnić sprawę to bawić się z dzieciakami i przyklejaniem plakietki pedofil.. I wtedy to myślisz, że nie rzuci kamienia chociażby przejeżdzając obok i ucieknie? Zresztą to chyba jakiś pracownik jednej z tych firm tam. A dzieciaków tam nie ma, to jest miejsce gdzie tylko firmy stoją.

Tak, można z nim pogadać, na pewno urzeknie go Twoja historia. W tym kraju jest prawo dżungli, orznij kogoś, albo sam zostaniesz orżnięty.

Skąd miałby wiedzieć że ty wynająłeś smarkaczy.

Lepiej dowiedz się więcej o gościu, bo to może być prezes którejś firmy, a wtedy jesteś tam, gdzie słońce nie dochodzi.

A jak nie ma dzieciaków, to dupa z planu.

0

nie ogarniam sposobu w jakim działa Twój mózg o_O.
daj mi swój adres, idę Cię okraść zanim ty okradniesz mnie, w końcu mamy PRAWO DŻUNGLI w Polsce!

Skąd miałby wiedzieć że ty wynająłeś smarkaczy.

jakbym komuś narobił problemu koło wizerunku to dzieciaki by się przyznały (ew skuszone dwoma stówkami). chyba logiczne?

to może być prezes którejś firmy

prezes wożący się starym złomem, wyglądający jak miastowy wieśniak?

0

Niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie...

... a sam stoję po uszy w cudzym gównie.
Wolę Machiavelliego od Kanta.

nie ogarniam sposobu w jakim działa Twój mózg o_O.

To dobrze, bo gdybyś ogarniał to znaczyłoby, że mój mózg jest niespecjalnie skomplikowany.

daj mi swój adres, idę Cię okraść zanim ty okradniesz mnie, w końcu mamy PRAWO DŻUNGLI w Polsce!

Właśnie dlatego Ci go nie dam, nie urodziłem się wczoraj.

jakbym komuś narobił problemu koło wizerunku to dzieciaki by się przyznały (ew skuszone dwoma stówkami). chyba logiczne?

No to jest dziura w planie, którą trzeba byłoby jeszcze dopracować.

prezes wożący się starym złomem, wyglądający jak miastowy wieśniak?

Możliwe, ale skąd ja to mogłem wiedzieć skoro o tym wcześniej nie napisałeś?

0

To dobrze, bo gdybyś ogarniał to znaczyłoby, że mój mózg jest niespecjalnie skomplikowany.

najlepiej najpierw pier***ić głupoty, a potem obrażać rozmówcę.

No to jest dziura w planie, którą trzeba byłoby jeszcze dopracować.

a może ty się podejmiesz ambitnego zadania? zapłacę.

skąd ja to mogłem wiedzieć skoro o tym wcześniej nie napisałeś

w sumie dużo nie napisałem, chociaż wg mojego słownika "wygląd takiego starego skur****na" nie sugeruje prezesika z krawacikiem w mercedesie.

0

najlepiej najpierw pier***ić głupoty, a potem obrażać rozmówcę.

Tutaj nie miałem w intencji obrażenie kogokolwiek, a obronienie się przed obrazą rzuconą mi w twarz, że myślę płytko.

a może ty się podejmiesz ambitnego zadania? zapłacę.

Licealista do takiego zadania się nie nadaje.

w sumie dużo nie napisałem, chociaż wg mojego słownika "wygląd takiego starego skur****na" nie sugeruje prezesika z krawacikiem w mercedesie.

A u mnie pasuje też ten prezesik.

Dobra koniec OT z mojej strony.

0

Ja tam uważam że Bury pajac ma częściowo rację . Takie stare pierdoły , jeżeli tylko mają jakieś prawo by cie gnębić to będą cię gnębić. A jak będziesz przed nimi uciekał to będą cie gonić jak psy. Przegonił cię z jednego miejsca będzie przeganiał następnego. Ja po pierwsze nigdy nie podchodzę do nich pierwszy, po drugie jeśli już się zawiązała dyskusja to patrzę prosto w oczy i słucham w milczeniu. Ponieważ taki typ ludzi po prostu oczekuje od ciebie że albo w dasz się z nim w pyskówkę , wtedy cię sprowadzą do swojego poziomu albo że uciekniesz. Potem zadaje pytanie tak aby się pieniacz wygadał. Co ważne nigdy nie odpowiadam na ich pytania , ponieważ taki typ zawsze znajdzie pretekst do tego by cie mieszać z błotem. Jak próbuje odejść to warto zagrodzić drogę i grzecznie powiedzieć że "chcesz koniecznie tą sprawę doprowadzić do końca dla obopólnego dobra". Po czym znowu zadajesz pytania.

Teraz tak po pierwsze wiesz z kim masz do czynienia , wiesz czy to pieniacz czy może ma rację że cię opierdala , wiesz kim jest. A jeśli to pieniacz to tacy ludzie czują się w takiej sytuacji nie pewnie. Więc masz dwie opcje , możesz się chwilę zastanowić po czym zgodzić się na przeniesienie dajmy na to auta w inne miejsce. Przy czym powinieneś zapytać czy się zgadza , z racji tego że chce jak najszybciej skończyć rozmowę to się oczywiście zgodzi. I w takiej sytuacji ty robisz mu łaskę :)
Ewentualnie druga opcja patrzysz mu głęboko w oczy i bardzo powoli mówisz mu co o nim myślisz :)

Ja mam kumpla który pracuje fizycznie , jest nieźle przypakowany i na takie zachowania reaguje bardzo prosto , patrzy czy nie ma świadków podchodzi do typa pierwszy i wali w ryj a potem jeszcze jak się gość pieni wyłamie kierunkowskaz bądź zarysuje auto :) I powiem ci to się sprawdza najlepiej .

0

Czemu po prostu nie zapytałeś o co mu chodzi i jakim prawem Ciebie wygania?

0

Dziś jest kolejny dzień.
Ten stary piernik był dzisiaj na parkingu?
Ja obstawiam, to co mówiłem, faceta nie ma.
Dookoła jest pełno debili, dlatego ja jeżdżę autem do pracy, bo w busie był zbyt duży odsetek.
Niemniej jednak na parkingu też spotykam pełno różnych typków.

Pozdro.

PS AdamPL - fajny opis, w WASKO.S.A. robili tak samo ze studentami, póki Ci ostatni nie znaleźli lepszej firmy.

0

@AdamPL: Sam nie wiem.. Dałem się zaskoczyć tym pytaniem.
@Black007: Wczoraj wyczaiłem tabliczkę (nieduża, bo nieduża ale jednak jest) "parking dla klientów RCMB" i ten znaczek - http://poznan.planeta.fm/var/ezflow_site/storage/images/niusy/poznan/odholowanie-za-zle-parkowanie/982784-1-pol-PL/Odholowanie-za-zle-parkowanie_newsFull.jpg</img>. Nie wiem zatem co z klientami innych sklepów, tymbardziej, że za fakt pójścia do Biedronki się nie pienił. Jednak wychodzi na to, że te pół km będę musiał chodzić na nogach, choć reszta firmy i w ogóle cały budynek dalej parkuje pod RCMB.. Ale koleś skoro może to mi pewnie auto odholuje, bo mu się nie spodobałem widocznie :/

A dziś byłem dużo wcześniej w pracy - więc znalazłem miejsce tuż pod naszym 6 piętrowym budynkiem, gdzie można wepchać jakieś 10 aut.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1