hej
ostatnio u nas w firmie doszło do niemiłego incydentu i ciekawy jestem jak wy - doświadczeni programiści podeszlibyście do takiego tematu
otóż szef tworzy projekt dla klienta, termin realizacji 3 miesiące
po kilku dniach było widać już spore zmiany, ale potem okazało się, że trochę się nie zrozumieli i trzeba było poprawiać, ale nie w tym rzecz
otóż szef skończył tworzenie silnika projektu w bazie danych: struktura tabel i procedury składowane (chyba tak to się nazywa) i de facto czekać chciał na grafikę od klientów aby podklejać gotowe funkcjonalności pod kod html/css i php
no i klient chce zrezygnować z umowy, na podstawie jakiegoś zapisu, że nie widać postępów w pracach?
a teoretycznie jak może coś być widać? czy szef musi wrzucić byle co byle by było?
sprawa może trafić do sądu, bo szef ani myśli o zwrocie zaliczki, bo uważa, że projekt szedł do przodu
co wy o tym myślicie?
czy szef powinien się bronić i np w sądzie żądać ekspertyzy biegłego specjalisty?
czy raczej dać spokój i zwrócić zaliczkę?
dla tych co nie wiedzą co to są te procedury składowane to tu jest mały kursik
http://republika.onet.pl/20405,16705,3,12,kursy.html
chyba nie trzeba mówić, że każdą funkcjonalność serwisu opartego głównie o mysql można zaprojektować w oparciu o takie właśnie procedury
dla mnie to logiczne, że szef ma racje ale sam jestem ciekaw opinii
bo też się uczę używać procedur (choć raczej laik jestem) i na przyszłość chciałbym wiedzieć, jak taką sprawę można by załatwić i czy jest do wygrania