Ile robi programista %) ?

0

Witam,
Mam pytanie do osob pracujacych w firmach jako programisci. Ile dziennie pracujecie?
Ja dopiero suzkam pierwszej pracy w tym zawodzie i mnie to zastanawia.
Slyszalem ze praca programisty to "sport ekstremalny" i czesto 8 godzin dziennie w pracy to pobozne zyczenie i siedzi sie po 12 i wiecej - bo firmy eksploatuja pracownikow jak najbadziej sie da.
Troche mnie to przeraza %)

pozdrawiam

0
jmac napisał(a)

Ile dziennie pracujecie?

Tyle ile trzeba, a potem praca jest przeliczana na walutę ;)

Wszystko to w zasadzie jest sprawą indywidualną. Programista programiście nierówny. Jeden będzie siedział nad problemem cały dzień i zakodzi rozwiązanie tak, że drugi w 15 minut zrobi coś dwa razy lepszego :)

0

Każdy projekt zwykle ma termin zakończenia. Mimo, że najczęściej nie udaje się zakończyć projektu w terminie to im bardziej się zbliża tym więcej czasu będziesz spędzał w pracy, a nawet w domu. Zawsze możesz nie zgodzić się na nadgodziny, ale zwykle czuje się współodpowiedzialność za projekt i raczej każdy chce go zakończyć jak najszybciej.

0

Zalezy tez od rodzaju pracy. Kiedy pracuje jako wolny strzelec to zwykle konczy sie na 16-18h na dobe (terminy zwykle pala). Kiedy na umowe o prace to 8-12h, zalezy jak pracodawca rozlozy prace nad projektem i jak bardzo spieszy sie klientowi.

0

12h!? czlowieku plan jest taki:

  • przychodzisz
  • przywitasz sie ze wszystkimi (30min)
  • uruchomisz kompa i srodowisko (30min)
  • sprawdzisz co nowego w swiecie (60min)
  • przyjdzie szef (15min)
  • zjesz sniadanie (45min)
  • przejrzysz forum 4p (30min)
  • poudajesz ze robisz (...)
  • drugie sniadanko aka lunch (60min)
  • sprawdzisz czy nikogo w swiecie nie zabili (30min)
  • niecierpliwie wyczekujesz konca uciazliwego dnia (...)
  • 15.00 serce sie raduje, obiad sie zbliza :P
0
cepa napisał(a)

12h!? czlowieku plan jest taki:
...

Bo niektórzy prócz tego co napisałeś muszą jeszcze pracować ;) ;)

0
cepa napisał(a)

12h!? czlowieku plan jest taki:

  • przychodzisz
  • przywitasz sie ze wszystkimi (30min)
  • uruchomisz kompa i srodowisko (30min)
  • sprawdzisz co nowego w swiecie (60min)
  • przyjdzie szef (15min)
  • zjesz sniadanie (45min)
  • przejrzysz forum 4p (30min)
  • poudajesz ze robisz (...)
  • drugie sniadanko aka lunch (60min)
  • sprawdzisz czy nikogo w swiecie nie zabili (30min)
  • niecierpliwie wyczekujesz konca uciazliwego dnia (...)
  • 15.00 serce sie raduje, obiad sie zbliza :P

Ja mam troche inaczej:

  • 7:00 - budzik, eee jeszcze nie ide
    -5 drzemek później wstaje, do pracy nie mam blisko, jakieś 20 km, powinienem byc na 8 co niestety bardzo <ort>rzadko </ort>się zdarza.
  • 8:40 wyjście z domu, załadowanie d.... do auta.
  • 9:00 przyjazd do pracy
  • 30 min przywitanie się z sąsiednim biurem + kawa
  • 30 min przywitanie się z kolegami
  • 30 min kawa + śniadanie
  • 2 min odpalenie kompa
  • 60 min wiadomosci.wp.pl
  • 30 min 4p
  • 30 min kawa
  • 12:30-15:00 praca chociaż nie zawsze o tym dalej(w tym czasie gdzieś około godziny na obiad)
  • 15:00-16:00 partyjka w gta2/quake'a/darta z chłopakami, czasami nawet wcześniej
  • 16:00 rozpoczęcie powrotu do domu
    W międzyczasie zdąrzam też spalić około 12-15 papierosów, wypić z 8 kaw/herbat, zerknąć kilkanaście razy na 4p, updatnąć swoją strone, poczytać i pośmiać się z kilku blogów, pooglądać jakieś głupie filmiki na youtubie.
    Jednym słowem mam kupe zajęć w pracy.

Jak mam już jakiś deadline to troszkę plan zajęć się zmienia, zdarza się to raz w miesiącu przeciętnie, chociaż ostani raz było 2 miesiące temu. Wsyzstko przez to, że mamy zielonego w temacie kierownika i zawsze można mu udowodnić, że cos się robiło w szczególności jak zacznie używać się fachowego słownictwa, to wtedy najczęściej odchodzi.

0

Wbrew pozorom wiele zależy od tego czy na wszelkiej maści stanowiskach w projekcie ,które mają w nazwie "Manager", zasiadają osoby ,które mają odpowiednie kompetencje i pojęcie o wykonywanej przezeń pracy.

pzdr

0

mały offtop
@PawelW mam taki login na firmowym kompie. w sumie imię i pierwsza litera nazwiska zgadza się z moją ;)

0

@mephir, @cepa: No to musze powiedziec, ze pracujecie az huczy... Chyba by mi sie nie chcialo do pracy przychodzic, szkoda czasu.

Zwykle to ja podaje ile czasu zajmie mi zrobienie tego i owego, po drugie nie oplaca mi sie kantowac pracodawcy (jak on straci to i ja strace), stad zwykle na 8h siedzenia w pracy samej pracy przypada minimum 7,5h. Moze ja jestem dziwny, ale dla mnie to oczywiste, ze do pracy idzie sie pracowac, a nie opierdalac. Jakbym mial 6h czekac, az przyjdzie 17 to bym wbil gwozdzia w biurko po godzinie.

0

@Johny, jak on poszedł na urlop i pokończyliśmy akurat wszystko to wyobraż sobie, że już nie raz ten młotek trzymałem. Akurat mam o tyle dobrze, że tworzymy w pracy fajną ekpie i nie problemów większych ze znalezieniem wspólnego zajęcia gdy się nudzimy, a poza tym nawet nasz kiero nie ma nic przeciw jak się w pracy piwko wypije czy dwa. A po dwóch to akurat zawsze są pomysły. W przed ostati piątek np. po jego wyjściu żeśmy dosłownie się urąbali i do 19:07 oceniali kupy na http://ratemypoo.com. Jakieś trzy godziny za długo ;P

0

mephir: gdzie Wy pracujecie? Bajka :D

0
mephir napisał(a)

W przed ostati piątek np. po jego wyjściu żeśmy dosłownie się urąbali i do 19:07 oceniali kupy na http://ratemypoo.com. Jakieś trzy godziny za długo ;P

mysmy kupili rzutki i rzucali w tarcze na pudlach od serwerow :P z celem po browarze roznie bywa, czasem bylo granie w gry tv lub ps, chociaz i tak nic nie pobije imprez firmowych ;] ostatniej nie pamietam ;D

niestety rzeczywistosc jest taka ze jaka praca taka placa :P (a moze na odwrot.. :)

0
cepa napisał(a)

niestety rzeczywistosc jest taka ze jaka praca taka placa :P (a moze na odwrot.. :)

To znaczy za duzo czy za malo w stosunku do tego co pracujecie (czyt.: wykonujecie wlasciwa prace)? :>

0

9:00 jestem w pracy
9:10 kawa + buszowanie w necie
9:50 papieros
10:00 zaczynam przegladac maile i workflow
11:00 obiad
11:30 powrot z obiadu
11:35 papieros
11:45 wielki powrot na stanowisko pracy = buszowanie po necie
13:30 dobra wypadaloby cos porobic
14:00 papieros
14:15 jeszcze troche powalczymy
15:30 joemonster, fishki, youtube, papierosy i tak juz az do 17:30

czasami jest tak ze 'dobra wypadaloby cos porobic' zaczyna sie o 9:10 no ale wtedy nie ma co robic po poludniu.

jako poczatkujacy nie mysl ze tez tak bedziesz mial, na takie luksusy trzeba sobie zasluzyc ;)

0

Chyba jestem pracoholikiem...

PS. Poczatkujacym tez nie jestem od paru lat...

0

A ja jeszcze pamiętam swoje początki, więc Ci powiem jak było. Zatrudniłem się na 1/2 etatu (studia) i przychodziłem na 4h. Jak trzeba było zrobić więcej (pracodawca płaci za nadgodziny) to na początku po 6h mózg mi się wyłączył i nie mogłem pracować :P. Ale po kilku miesiącach, zacząłem przychodzić na pełne 8h i tak zostało. Czasem zdarzało się i 14h w pracy siedzieć, ale uwierz mi- ktoś kto to wytrzymuje lubi to co robi.
Czasem jak zadanie jest wymagające i idzie gładko to nawet nie czuję, że pół doby pracowałem. A czasem, gdy są luźne dni - wychodzę bo mi się już nie chce po 6h.
Ale jak napisał ktoś wcześniej - każda praca jest inna - Twoja też będzie. Nie ma co się martwić na zapas.
Obyś miał jak najwięcej pracy w pracy - wtedy będziesz ją opuszczał z zadowoleniem, zamiast znudzeniem.

0

Wszyscy tak kozaczą a pewnie PM im zagląda co pół godziny przez ramie ;P ;)

0
cepa napisał(a)
mephir napisał(a)

W przed ostati piątek np. po jego wyjściu żeśmy dosłownie się urąbali i do 19:07 oceniali kupy na http://ratemypoo.com. Jakieś trzy godziny za długo ;P

mysmy kupili rzutki i rzucali w tarcze na pudlach od serwerow :P z celem po browarze roznie bywa, czasem bylo granie w gry tv lub ps, chociaz i tak nic nie pobije imprez firmowych ;] ostatniej nie pamietam ;D

niestety rzeczywistosc jest taka ze jaka praca taka placa :P (a moze na odwrot.. :)

Tarcze do darta też mamy, tylko nie zawsze chce się grać. Co do płacy nie narzekam.

@Adam: gdzie pracuje, wole teraz nie mówić, ale na bank tą firme zna większość, ostatnio nawet gdzieś był wywiad z jej prezesem, bodajże to była "Kariera", nie pamiętam. Ogółem oddział nasz dzieli się na kierownika(nieznającego się), 3 pracusi i nas 4 opierdalaczy. Wiesz teraz nawet nie możemy za szybko pracować bo ktoś się w końcu kapnie, że bąki zbijaliśmy.

Tal po tamtej imprezce wyglądał u nas kosz w firmie http://i2.pinger.pl/pgr197/22eeb45b000057f2482e9b8f/DSC00166.JPG.

0

Wiesz teraz nawet nie możemy za szybko pracować bo ktoś się w końcu kapnie, że bąki zbijaliśmy.

Ten post po prostu wygrał [green] [rotfl] [browar]

0
rnd napisał(a)

Wszyscy tak kozaczą a pewnie PM im zagląda co pół godziny przez ramie ;P ;)

Moj PM siedzi w Finlandii i jest totalnym lamerem po szkole menagerow, tak ze jest luzno ;)

0

Mi kierownik mowi ze nie ma szans aby cale 8h pracowac i robienie czegos na boku nie jest zle widziane. Oczywiscie zakladajac ze terminy nie sa jakos strasznie blisko ;) Srednio z 8h pracy wychodzi 5-6h ale bywa czasami ze 1h ale to naprawde czasami. Z rzadka na koniec pracy zdarzy sie jakas popijawa + strzelanie z wiatrowki + pingpong ;) Nikt nikogo z zegarkiem nie pilnuje, jak masz powod to wychodzisz wczesniej, jak masz powod to nie ma problemu aby sie spoznic do pracy. Wiadomo jest tak do momentu zanim ktos nie zacznie tego naduzywac, ale generalnie jest luzno, jak zadania sa robione w miare na czas to nikt sie nie przyglada zbyt dokladnie ;)

0
johny_bravo napisał(a)
cepa napisał(a)

niestety rzeczywistosc jest taka ze jaka praca taka placa :P (a moze na odwrot.. :)

To znaczy za duzo czy za malo w stosunku do tego co pracujecie (czyt.: wykonujecie wlasciwa prace)? :>

no mi za miesiac bedzie mijal pierwszy rok pracy :) wiec na kokosy nie mam co liczyc <ort>na razie</ort>, zreszta za php to sie wiele nie dostanie :P miesiecznie wychodzi tyle ze zal pisac ale jakby to przeliczyc na godziny rzeczywistej pracy to prawie jak prezes :D ogolnie bilans jest taki ze mam luz, siedze sobie 200km od siedziby firmy (studia), raz na jakis czas (2...3tygodnie) jest cos na szybko do zrobienia i nikt na de mna nie stoi z batem, ale to wszystko kosztem kasy - chociaz jak chce sprzet to dostaje firmowy :D

Pedros napisał(a)

Mi kierownik mowi ze nie ma szans aby cale 8h pracowac i robienie czegos na boku nie jest zle widziane.
u mnie jest podobnie, boss jest bylym programista i wie ze nie idzie robic caly dzien bez przerwy :P

0

Wszystko zalezy od tego ile pracy jest do zrobienia i jak z wena stoimy.

Nie powiem, dzien zaczynam tak:

godzina (o ktorej mi sie wstanie)
czyli tak 8:00 - 12:00 - zawitac do pracy

  • sniadanko i czytanie porannej prasy / forum w neciku
  • przejrzenie maili
  • zamowienie obiadu
  • i potem mozna sie na dobre zabrac do roboty

Jednak bywaja i hardcore'owe dni. <ort>na razie</ort> najwiekszy hardcore to 22h non stop przy projekcie, bo deadline i wena przyszla :) Ale nie polecam, po 14h za duzo bledow zaczyna sie robic :)

0

zreszta za php to sie wiele nie dostanie

Zdziwiłbyś się :P

0

Ciekawe co by sie stalo, gdyby co niektorzy z was zostali zdekonspirowani, a pracodawca poczytalby wasze posty :P

0
othello napisał(a)

Ciekawe co by sie stalo, gdyby co niektorzy z was zostali zdekonspirowani, a pracodawca poczytalby wasze posty :P

Nic, i tak taski na 300 godzin robie w 100, tak wiec nawet moje obijanie sie generuje oszczednosci. :P

0

Nic, i tak taski na 300 godzin robie w 100, tak wiec nawet moje obijanie sie generuje oszczednosci. :P

Raczej nie dla pracodawcy, bo i tak płaci Ci za za 300 ...

0
id02009 napisał(a)

Nic, i tak taski na 300 godzin robie w 100, tak wiec nawet moje obijanie sie generuje oszczednosci. :P

Raczej nie dla pracodawcy, bo i tak płaci Ci za za 300 ...

To klient placi za 300, pracodawca po prostu daje kolejny task...
Kiedys bedzie o to zadyma bo zdarza sie ze lista taskow jest wyczyszczona a godziny jakos reportowac trzeba ;)

0

z góry przepraszam za OT; Pomyśl tak:
Zadanie 300 roboczo godzin, płaci za nie klient (dla uproszczenia 300zł), powiedzmy, że pracodawca ma z tego 10 procent (30zł) i Ty resztę (dla uproszczenia koszty stworzenia produktu to tylko Twoja praca - 270zł).
gdybyś zadanie faktycznie wykonywał w 100h, to klient nie dość że może produkt dostać za mniejszą kwotę (np. 170zł). W tym samym czasie możecie wykonać 3 projekty, za kwotę 510zł
dla Twojego szefa 51zł zysku
dla Ciebie 459.
Rozumowanie jest oczywiście uproszczone (brak amortyzacji sprzętu, kosztów utrzymania pracownika, biura) ale myślę, że rozumiesz już, że i klient, i Twój szef i Ty płacicie za aktualny stan rzeczy.
Friedman powiedział, że w ekonomii "Nie istnieje coś takiego, jak darmowe obiady"
//edit:
Oczywiście nie mówię, że tak jak masz teraz jest źle - możesz po prostu stwierdzić, że nieprzemęczanie się w pracy jest dla Ciebie cenniejsze niż większy zarobek. Płacisz te 190zł za święty spokój. I jest ok.
Z punktu widzenia pracodawcy to jest bezsprzecznie strata (kwestia czy zdaje sobie z tego sprawę, czy nie vel. możliwa zadyma ;))
Z punktu widzenia klienta - jak znajdzie lepszą ofertę, to nic u Was nie kupi (teraz mało prawdopodobne, bo zleceń jest ogromna ilość - każdy chce mieć CMS lub coś więcej)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1