Wiem, ze temat moze i nieodpowiedni do tego forum, ale kto wie - moze ktos bedzie wiedzial :)
A wiec od tygodnia przechodze ospe :( Dopiero w tym wieku mnie dopadla. I lekarz przepisal mi roztwor gencjany na krosty i bable. Pewnie wiedzie o co chodzi: w podstawowce gdy sie wywrociles na W-Fie pielegniarka w szkole smarowala tym rany (taki fioletowy plyn oparty na spirytusie na odkarzenia).
No wiec smarowalem se tym moje bable, ale za chiny nie moge tego zmyc :D Nie moge wyjsc na dwor bo twarz mam fioletowa ;) Probowalem spirytusem, troche pomaga, ale co najwyzej rozmywa to - nadal kolor skory jest fioletowy ;)
Moze ktos mial taki przypadek?