Cześć,
Obejrzałem sobie ostatnio film o wyłudzaniu pieniędzy (był ostatnio na mikroblogu) w których ktoś podszywa się pod pracownika banku, każe ci zainstalować jakąś aplikację na telefonie do zdalnego dostępu na telefon i potem to już raczej jest z górki. To rozumiem.
Potem zacząłem się zastanawiać i jak sobie pomyślę, to gdzie by nie czytać o bezpieczeństwie, to zawsze jedna z pierwszych zasad to "Nie klikaj w żadne podejrzane linki", bo dostaniesz wirusa.
Tylko to chyba nie jest tak, że taki złośliwy program zainstaluje się, uruchomi i jeszcze pewnie doda do jakiegoś auto-startu sam bez żadnej pomocy ze strony użytkownika. Wygląda mi to raczej na uproszczenie, a może się mylę?
Rozumiem, że po kliknięciu w link może być taka sytuacja, że przekieruje cię do strony phishingowej, gdzie myśląc, że to np. strona banku, sam podasz swoje dane, no tylko, że z czymś takim to ja obie poradzę zamykając przeglądarkę. Bardziej mnie interesuje czy jest opcja, że klikam w link pobiera mi się program sam odpala i robi coś fajnego np. szyfruje dysk, czy kopie bitcoiny i poradzenie sobie z czymś takim nie jest taką trywialną sprawą.
Ja to widzę tak, że jak pobieram jakikolwiek program, to klikam przycisk pobierz. Na pasku przeglądarki wyświetla mi się, że pobiera się plik wcale_nie_wirus.pdf.exe, potem muszę go kliknąć i pewnie jeszcze zatwierdzić okienko, że chcę to uruchomić z prawami administratora. To strasznie dużo kroków jak na coś co ma "samo" zainfekować komputer. A właśnie w tych wszystkich tekstach o bezpieczeństwie trochę tak to brzmi...
Podsumowując: czy jest możliwe (a jeśli tak to jak), że po kliknięciu w link na stronie internetowej na komputer zostanie pobrany i uruchomiony jakiś szkodliwy program, czy to tylko pic na wodę i bardziej przestroga dla ludzi, żeby się nie bawili i przypadkiem sobie czegoś nie zrobili z komputerem?
Zapraszam do podzielenia się swoją wiedzą :)